Odwieczny problem – TESCIOWA

Dziewczyny poradzcie mi cos bo nie wytrzymam. O mojej tesciowej mozna by ksiazke napisac. Ale od poczatku. Ja od grudnia pracuje a tesciowa zajmuje sie Kasprem. Niestety na nianie mnie nie stac a zlobka u nas nie ma – jest tylko przedszkole gdzie przyjmuja dzieci od 3 roku zycia. Moja tesciowa ma to do siebie ze nie slucha nikogo – uwaza jakby wszystkie rozumy pozjadala. Zaczelo sie od tego ze jak wyszlam za jej syna i zamieszkal u mnie to kazdego ranka zanim od poszedl pracy dzwonila do niego zeby do niej po kanapki przyjechal. Uwazalam to za idiotyzm totalny ale nie zwracalam uwagi. Potem zaczela ciegle do nas przyjezdzac, sprzatac mi w pokoju, tlumaczyc mojemu mezowi jak ma dom budowac, jakich materialow uzyc. dochodzilo do tego ze jezdzila po sklepach i zalatwiala rozne rzeczy za naszymi plecami. A jak jej mowilismy ze juz to sami zalatwilismy to mowila ze jestemy glupi i ze ja na posmiewisko wytawiamy. Przed porodem posprzatlam dom, zmienila posciel, a ona oczywiscie przyszla i mowi do mnie “posciel ci wezme do prania” (czytaj wezme posciel do mnie do domu i wypiore” – dla niewtajemniczonych ja pralke tez mam w domu). Mowie do niej ze ja wlasnie posciel zmienilam a ta brudna juz piore, wyszlam na moment a ona zciaga mi posciel i zabiera i mowi do mnie “i tak ci wypiore”. Nosz szlag mnie trafil i ja opieprzylam tak ze juz do nas nie przychodzi. Staralam sie ja omijac szerokim lukiem bo mnie drazni ale pech chcial ze musialam z nia zostawic kaspra jak poszlam do pracy. pewnego razu przychodze do niej do domu i cos sie zgadalo o mleku krowim. mowie jej ze kasprowi go nie daje bo pediatra zabronil a ona do mnie “ja mu mleko krowie daje od kad 6 m-cy skonczyl a ty nawet nie wiesz”. Zrobilam awanture ale czy mu daje czy nie to sie nie dowiem. Pozniej umowilismy sie z nia ze ona ma sie skupic tylko na pilnowaniu malego ze my mleko, pampersy, itp kupimy i bedziemy jej zawozic. Ozywiscie otwieram u niej szafke a tam 2 paczki pampersow, z 10 paczek mleka itd a pozniej narzeka ze nie ma pieniedzy. Takich spiec bylo milion. Kilka miesiecy temu zeczela mi marudzic ze trzeba obciac malemu wlosy wiec jej wytlumaczylam ze moj wujek go obetnie i ze za tydzien/ Przychodze po malego z pracy a on obciety. wkurzylam sie, zrobilam awanture i obiecala ze juz nigdy tego nie zrobi bez mojej wiedzy. W niedziele bylismy u niej i ona mi mowi ze malemu wlosy obetnie, mowie jej ze ja sie nie zgadzam ze wujek go obetnie bo nie podoba mi sie obciecie wlosow takie jak ona preferuje. Gadam, tlumacze a ona na odchodne “i tak go obetne, wcale sie ciebie pytac nie bede”. wiec tlumacze od nowa. W poniedzialek maz przywozi malego a on obciety jak nie powiem kto – krzywo, poprostu okropnie. Mowie mezowi zeby jej cos powiedzial bo ja nie potrafie do tej kobiety dojsc a ona mnie z nie powiem czym ze ona taka jest. Dzis rano mowi mi “kupie malemu sandaly” mowie jej “nie – ja mu kupie ty masz nie kupowac” i zgadnijcie z czym kasper wrocil na nogach – TAK 🙂 z nowymi sandalami. Poprostu nie mam sily. Ona jest poprostu nienormalna jakas. Nic do niej nie dociera. poprostu zachowuje sie jakby byla matka mojego dziecka. Nawet mowi na moejgo Kaspra “syneczku” tlumaczenie nic nie daje. A jak jej zwroce uwage to placze i mowi “nie chcialam” a zaraz i tak zrobi po swojemu 🙁
poradzcie cos jak z nia mam rozmawiac

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Odwieczny problem – TESCIOWA

  1. Re: Odwieczny problem – TESCIOWA

    Normalnie szlak mnie trafia jak czytam takie rzeczy. Widac ze jest to strasznie uparta kobieta. Na Twoim miejscu oddałabym jej te sandaly i kupila takie jakie ja chce.
    Szczerze mowic nie widze nic dobrego wychowywaniu Twojego synka przez babcie. Naprawde musisz pracowac?? zastanow sie. Pozniej bedziesz miala straszny problem z wyprostowaniem tego wszystkiego. Widac ze Twoj maz sie na to zagadza i nic z tym nie robi. Ona wogole od poczatku nie szanuje Ciebie ani Twojego małzenstwa, jest zaborcza okropnie. Ja tez mam taka tesciowa, nie pracuje a moj maz ograniczyl z nia kontatkty. Poprostu nie dało sie inaczej.Jest to smutne ale prawdziwe.

    Karola i Wiki ( 30.10.2003 )

    • Re: Odwieczny problem – TESCIOWA

      Chyba bym się zastanowila nad rzłobkiem. Nie wytrzymałabym tego.

      Ania i Marta prawie 3-latka 🙂

      • Re: Odwieczny problem – TESCIOWA

        Wspaniałe Chyba najidealniejszy ze sposobów ‘ na teściową ‘. Szpilko, napisz więcej

        • Re: Odwieczny problem – TESCIOWA

          Moja mama rozmawiala z tesciowa chyba z 1000 razy zeby dala nam zyc tak jak chcemy ze to nasze zycie zeby pozwolila nam decydowac ale ona i tak swoje wiec moja mam sie z nia nie spotyka i powiedziala ze mi wspolczuje ale nie umie pomoc bo to jak grochem o sciane.

          • Re: Odwieczny problem – TESCIOWA

            Nic do niej nie dociera!
            To jakaś paranoja!
            Krew mi sie w żyłach gotuje – jak czytam o takich teściówkach. Dobrze, że chociaż masz perspektywę rezygnacji z pracy…
            Ale dziewczyny mają racej – weź się za szkolenie męża, bo inaczej to ciężko to widze.
            Trzymaj się dziewczyno!

            • Re: Odwieczny problem – TESCIOWA

              Moja mama rozmawiala z tesciowa chyba z 1000 razy zeby dala nam zyc tak jak chcemy ze to nasze zycie zeby pozwolila nam decydowac ale ona i tak swoje wiec moja mam sie z nia nie spotyka i powiedziala ze mi wspolczuje ale nie umie pomoc bo to jak grochem o sciane. poza tym moja mame wkurzyl strasznie jeden fakt i powiedziala ze nie chce miec stycznosci z moja tesciowa. A mianowicie kiedys tesciowa szla z malym na spacer i akurat moja mama szla z naprzeciwka, tesciowa zaczela uciekac, ale mama ja zdogonila a kasper jak zoabzcyl moja mame chcial bardzo do nij isc a tesciowa go wyszarpnela i rzucila tekstem “chodz do babci swojej ukochanej, babcia cie kocha, a ta druga babcia jest zajeta bo pracuje, wiesz kasperku? niech babcia sobie do pracy idzie a my pojdziemy na spacer” moja mama stanela jak wryta i poprostu odeszla a maly za nia strasznie plakal. Oczywiscie tesciowa opieprzona za to nie widziala w tym problemu.

              Tak samo zrobila kiedy maly mial roczek i zachorowal bo wyszla z nim na deszcz zeby maly poogladal jak fajnie pada. Maly dostal zapalenia oskrzeli i caly miesiac bylam na zwolnieniu bo dostawal zastrzyki. Pozniej jak wyzdrowial musialam wrocic do pracy ale zaznaczylam jej ze jest zbyt zimno (byl luty) i zeby z malym na dwor nie wychodzila. Poszlam po 16 po malego – z moja psiapsiola i mezem. Lapiemy za klamke a tak dom zamkniety, dzwonie do niej i podstepliwie pytam co robia a ona ze sa w domu wiec jej mowie ale ja stoje przed domem a ona sie rozlaczyla. Chodze po ulicy i patrze a ona z maym po ulicy kursuje wiec jej mowie ze przeciez miala nigdzie z malym nie wychodzic a ona ze sie czepiam. Pozniej zadzwonila do mnie i plakala ze nie chciala. A na drugi dzien i tak z nim wyszla. Poprstu mnie ona dobija.

              A wyprowadzic sie nie moge bo mam domek po tacie i nie moge go sprzedac bo na jdnej dzialce jest moj dom i brata a on lokatorow sobie nie zyczy.

              • Re: Odwieczny problem – TESCIOWA

                faktycznie nie masz lekko, chyba bym nia potrzasnela “delikatnie”… :/

                mama majowego synka ’05

                • Re: Odwieczny problem – TESCIOWA

                  Anulka cenię prostych ludzi,prosto myślącyh,ale nie prostackie zachowanie.Ja bym wszystko robiła,aby sie od niej odizolować.W końcu jesteś już dorosła,masz swoje zycie i nie możesz pozwolić,aby sie ktoś w nie wtrącał. Szkoda zdrowia.Relacje w rodzinie powinny obowiązywac na jakimś poziomie. Tesciowa zachowuje się po prostacku ,a Ciebie wkręca,żebyś i Ty zachowywała sie w ten sam sposób. Nie daj się!!!

                  • Re: Odwieczny problem – TESCIOWA

                    widac Twoja teściowa jest bardzo opiekuncza, nawet nadopiekuńcza. Ciebie wkurza i kazdy jej krok – czasami lepszy czasami gorszy- bierzesz bardzo do siebie i uwazasz za afront z jej strony. A teraz spróbuj spojrzec na to wszystko bez emocji, tak troche z boku, jak ja to robie teraz. No i jak? Bo ja sobie mysle tak- no i co, ze ma nowe sandałki? – nie musze sama kupowac, no i co, ze mały obcięty troche krzywo? – włoski odrosna, a nastepnym razem, bez gadania postaram się uprzedzić tesciowa i sama pojde z nim do fryzjera. W sumie to nie masz źle, tylko nastawiona troche bojowo jesteś, masz kogoś kto zajmie sie Twoim dzieckiem, a Ty nie musisz drżec o synka, bo zostawiasz go z kims kto Go bezgranicznie kocha. Nie mówie, ze Twoja tesiowa to kobita bez skazy, tez by mnie szlag trafił gdybym sie dowiedziałą, ze karmi mi dzieciaka czyms czego nie powinno dostawać, i na ten temat ostro bym z nia pogadała. Mam kolezanke, której zarówno rodzice jak i tesciowie mieszkaja daleko od niej. Ona i jej maż prace mają taką, ze wychodza o 7.00 a wracaja ok.19.00, ich synek rano idzie do przedszkola,a potem siedzi z kolena juz opiekunka…chciałabys tak? Na pewno nie, nie narzekaj. Ciesz sie, tym co masz. Spróbuj się z nią dogadac, w koncu obu wam zalezy na tym samym- na dobru Kasperka.
                    Pozdrawiam

                    • Re: Odwieczny problem – TESCIOWA

                      No nieżle…musisz się od niej odizolować, bo albo wpadniesz w nerwicę albo twój związek się rozpadnie. Do tego synek nabierze pełnego lekceważenia do ciebie, bo babcia przecież wygrywa z tobą w każdej potyczce.

                      Nie słuchaj rad typu “oko za oko” bo takie działania doprowadziły już niejednego do nienawiści i wojny. Z teściowa nie ma sensu walczyc, za to jest obowiązek ochrony swej rodziny. Mąż ci tu nie pomoże, nie jest zdolny do przerwania pępowiny. Sama musisz zawalczyć o swoją przyszłość.

                      Zdecydowanie stopniowo odsuwaj się od teściowej, nie mów jej o żadnych planach dot. małego ( że mu brakuje czego kolwiek, że planujecie obcinanie włosów, wizytach u lekarza itp) Ogranicz rozmowy do minimum – dzień dobry i do widzenia. i jak najszybciej znajdź inną forme opieki nad dzieckiem. Zamki niech ci brat wymieni, daj meżowi jeden klucz inne powiedz, że dałaś już bratu.

                      Życzę ci dużo wytrwałości.

                      • Re: Odwieczny problem – TESCIOWA

                        Psychiczna ta baba! Ogranicz jej dostęp do swojej rodziny!

                        • Re: Odwieczny problem – TESCIOWA

                          Niestety znam ten typ. Szczerze? zaczęłyśmy się dogadywac całkiem niedawno – jak Asia już skończyła 2 latka. Dodam że cały czas mieszkamy razem. Jedyne co robi nadal za moimi plecami to faszeruje Asię żelkami i jajkami-niespodziankami. Ale już niedługo się wyprowadzamy.
                          Aha – co do męża – na początku nie miał śmialości się przeciwstawić własnej mamie (jak to własny, rodzony syn może mieć odmienne zdanie – dodam że ma 2 braci!) ale zauwazyła w końcu że jest dorosły i ma prawo miec odmienne zdanie. Eh… Ważne że już jest lepiej.

                          Ewa i Asiula (2,2l)

                          • Re: Odwieczny problem – TESCIOWA

                            Moja tez raz posprzatała mi bez mojej wiedzyu w szafce Mateusza, tzn ułożyła po swojemu. jak wreóciłam z pracy ona mi te szafke pokazuje i mówi mi “zobacz jaki porzadek ci zrobiłam, przynajmniej wszystko teraz znajde, teraz sie tego naucz” a ja stanełam jak wryta i o mało co szoku nie doznałam. A ja jej sie pytam ze nie musioała tego robic, a ona swoje tekst powtórzyła. No wiec ja juz czułam jak sie czerwona robie z wsciekłości mówie, chyba krzyknełam, ale to było silniejsze: “nie no to juz mi sie nie podoba” i wyszlam do kuchni bo bym chyba jej cos gorszego powiedziała. A ona cisza, nie przyszła do mnie, tylko zabrała sie i poszła. Oczywiscie przysłucjhiwła sie temu mój mąz, niestety nic sie nie odezwał, w mojej obronie.
                            Jak wyszła zapytałam go sie dlaczego sie nie odezwał,a on mówi mi ze jej mówił zeby tego nie rudszała, wtedy mnie jeszcze nie było, wiec mu mówie ze powinien sie własnie wtdey odezwac kiedy ja jej zwróciłam uwagę. Cisza ze strony mojego meza…. No comment.

                            U mnie po tym incydencie raczej sie nie wtrąca.

                            A jak próbuje to ja stawiam do pionu.

                            Niestety tak jest z tymi synusiami i lepiej wierz mi nie mowic nic złego do meza na tesciową bo zawsze bedzie jej bronił. Oczywiscie zalezy od sytuacji-jakies błahe typu własnie kupione mleko czy pieluchy-ugryżć sie w jezyk. Obciecie włosów-nie popusciłabym:/

                            pozdrawiamy

                            Młoda i

                            • Re: Odwieczny problem – TESCIOWA

                              Wspolczuje…
                              Gdzies slyszalam pojecie: “Tesciowa, Ty Stary Rowerze”
                              Sorry, ale rece mi opadly czytajac twojego posta..
                              Sugeruje, solidna i stanowcza rozmowe z mezem.
                              Twoje zdanie i opinie moze ta kobieta miec za gowno, ale z tego co piszesz, zdanie swojego syna, moze Pani Tesciowa posluchac.
                              Mozesz mi miec za zle co napisze…
                              Ale wina lezy w rekach twojego meza. To on powinien, tupnac noga i postawic sprawe jasno.
                              Nie powinnas sie meczyc z tym wszystkim sama.
                              Ale…
                              – jak mu jest wygodnie z mamowym zachowaniem…
                              Wtedy naprawde wspolczuje…
                              Niektorym facetom jest tak wygodnie…

                              Postaw sprawe twardo, badz Kobieta i MATKA.
                              Mamusia musi sie odsunac…inaczej zginiecie.

                              Paloma & Alexander
                              Marzec 10 2003

                              • Re: Odwieczny problem – TESCIOWA

                                Rozmowy nie pomoga. Tesciowe z reguly sa niereformowalne. Moze po dobroci do niej dotrzesz. Inaczej tylko sobie nerwy zepsujesz. Ja bym ja zaczela naciagac na jakies fajne zabawki dla malego. Powedz jej ze widzialas cos super i chcesz mu kupic za trzy dni – moze sama kupi:)
                                Jak chce wydawac kase to chociasz na cos co Ci sie podoba.
                                Babcie z reguly narzekaja na brak pieniazkow, ale dla wnusia zawsze maja:)
                                e.

                                • Re: Odwieczny problem – TESCIOWA

                                  Och szpilki!
                                  Genialne pomysly:)
                                  Chyba wszystkie z nich skorzystamy:)

                                  • Re: Odwieczny problem – TESCIOWA

                                    😉
                                    Oczyma duszy widzę rubrykę w gazecie: Szpilki radzi:)

                                    A tak poważnie – nie jestem zwolenniczką metody oko za oko; w mojej opinii można albo sie odciąć albo probować jakoś uładzić relacje. Zaś zniżanie się do tego rodzaju burdy rodzinnej jest w moim odczuciu niesmaczne.

                                    • Re: Odwieczny problem – TESCIOWA

                                      Myślałam, że ja to mam już najgorzej
                                      Co mogę napisać – sama nie mam sposobu skutecznego na swoją t., więc się nie będę jakoś rozwodzić za bardzo. Współczuję Ci, bo to przypadki niereformowane.

                                      • Re: Odwieczny problem – TESCIOWA

                                        czytając Twojego posta znów ucieszyłam się że moja tesciowa mieszka 400 km ode mnie…
                                        Musisz pogadac z męzem… tylko on to moze w normalny sposób ułozyc…

                                        Justonka i Jaś

                                        • Re: Odwieczny problem – TESCIOWA

                                          dobre 🙂

                                          violes +Natalia 11.12.04

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Odwieczny problem – TESCIOWA

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general