okrucieństwo systemu???

co się do cholery w tym naszym kraju dzieje, to przechodzi wszelkie granice człowieczeństwa

procedury, odsyłanie, brak pomocy, odbijanie piłeczki
do czego to zmierza???

sama ostatnio przechodziłam przez podobne perypetie ze służbą zdrowia
i nóż się w kieszeni otwiera
ile warty jest człowiek,
a jakże ważne są procedury

[Zobacz stronę]

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: okrucieństwo systemu???

  1. Zamieszczone przez ulaluki

    Nie wiadomo co to za choroba, winnych należy ukara, ale niech nie robi tego opinia publiczna, bo nie zna faktów.

    i dla mnie to jest nmajbardziej porazajace – przez miesiac nie udalo sie ustalic co jest dziecku – a to antybiotyk, a to odeslanko ze szpitala – dzieciak pod opieka neurologa (jak wynika z wyjasnien matki do dyspozytorki pogotowia). Luuuuzik.

    • Zamieszczone przez chilli
      i dla mnie to jest nmajbardziej porazajace – przez miesiac nie udalo sie ustalic co jest dziecku – a to antybiotyk, a to odeslanko ze szpitala – dzieciak pod opieka neurologa (jak wynika z wyjasnien matki do dyspozytorki pogotowia). Luuuuzik.

      i to mnie przeraża

      • Zamieszczone przez Nunak

        myślę że świadomość rodziców też jest różna i nie do końca wiedzą czego moga żądać a czego nie….

        Ja myslę, że wiele osób po prostu nie ogarnia gdzie co kiedy, gdzie pogotowie, gdzie dyżur świąteczny/nocny (ciągłe zmiany) i w razie kryzysu sięga po jedyny numer który ma w głowie 112. Moim zdaniem odruchem ludzkim jest właściwe przekierowanie potrzebującego pomocy. O ile w dużych miastach jest dużo możliwości o tyle mała mieścina/wioska nie jest tak lajtowo – człowieka może ogarnąc przerażenie, że nie ma pracy, nie ma na leki a przyjdzie mu pokaźną kwotę za taksówkę w taryfie nocno/świątecznej powiedzmy po 30km w obie strony zapłacić -wahania są jeszcze większe jak tułasz się od miesiąca z chorym dzieckiem i żadna z wizyt nic kolejnego nie wnosi

        • Zamieszczone przez lilavati
          Ja myslę, że wiele osób po prostu nie ogarnia gdzie co kiedy, gdzie pogotowie, gdzie dyżur świąteczny/nocny (ciągłe zmiany) i w razie kryzysu sięga po jedyny numer który ma w głowie 112. Moim zdaniem odruchem ludzkim jest właściwe przekierowanie potrzebującego pomocy. O ile w dużych miastach jest dużo możliwości o tyle mała mieścina/wioska nie jest tak lajtowo – człowieka może ogarnąc przerażenie, że nie ma pracy, nie ma na leki a przyjdzie mu pokaźną kwotę za taksówkę w taryfie nocno/świątecznej powiedzmy po 30km w obie strony zapłacić -wahania są jeszcze większe jak tułasz się od miesiąca z chorym dzieckiem i żadna z wizyt nic kolejnego nie wnosi

          nie mnie osądzać tego czy owego, przeszłam trochę w dużym mieście i małym. I nigdy mnie na drzewo nie spuszczono jak dzwoniłam na 112, czy byłam w szpitalu – może jestem bardzo agresywna i dlatego.
          Na wsi też mi nie odmówiono pomocy, dwa że w koło są sąsiedzi – zawsze jacyś, jak nie mają auta mają traktor. Czy tylko ja trafiam na normalnych ludzi?
          Serce boli bo tyka to dzieci, bezbronne i uzależnione od innych

          • Zamieszczone przez lilavati
            Ja myslę, że wiele osób po prostu nie ogarnia gdzie co kiedy, gdzie pogotowie, gdzie dyżur świąteczny/nocny (ciągłe zmiany) i w razie kryzysu sięga po jedyny numer który ma w głowie 112. Moim zdaniem odruchem ludzkim jest właściwe przekierowanie potrzebującego pomocy. O ile w dużych miastach jest dużo możliwości o tyle mała mieścina/wioska nie jest tak lajtowo – człowieka może ogarnąc przerażenie, że nie ma pracy, nie ma na leki a przyjdzie mu pokaźną kwotę za taksówkę w taryfie nocno/świątecznej powiedzmy po 30km w obie strony zapłacić -wahania są jeszcze większe jak tułasz się od miesiąca z chorym dzieckiem i żadna z wizyt nic kolejnego nie wnosi

            Lepiej bym tego nie ujęła.

            • Zamieszczone przez gobin
              nie mnie osądzać tego czy owego, przeszłam trochę w dużym mieście i małym. I nigdy mnie na drzewo nie spuszczono jak dzwoniłam na 112, czy byłam w szpitalu – może jestem bardzo agresywna i dlatego.
              Na wsi też mi nie odmówiono pomocy, dwa że w koło są sąsiedzi – zawsze jacyś, jak nie mają auta mają traktor. Czy tylko ja trafiam na normalnych ludzi?
              Serce boli bo tyka to dzieci, bezbronne i uzależnione od innych

              Przyznam, że w większości przypadków i ja dostałam pomoc
              Ale też doświadczyłam, że zawiozłam na SOR człowieka w stanie na oko dobrym (fakt obciążonego innymi chorobami), wszedł tam o własnyc siłach, pełen kontakt, umówiliśmy się, że sam poczeka i oddzwoni do nas co i jak…. Nie oddzwonił, zaniepokojeni zaczęliśmy sami dobijać się po 4h,…, zostały po nim buty i telefon głuchy…
              Stan zdrowia podrafi się naprawdę bardzo zmienić nawet w ciągu godziny 🙁

              • Zamieszczone przez gobin
                nie mnie osądzać tego czy owego, przeszłam trochę w dużym mieście i małym. I nigdy mnie na drzewo nie spuszczono jak dzwoniłam na 112, czy byłam w szpitalu – może jestem bardzo agresywna i dlatego.
                Na wsi też mi nie odmówiono pomocy, dwa że w koło są sąsiedzi – zawsze jacyś, jak nie mają auta mają traktor. Czy tylko ja trafiam na normalnych ludzi?
                Serce boli bo tyka to dzieci, bezbronne i uzależnione od innych

                Stosunkowo czesto wzywam pogotowie (opiekuje sie 80+ dziadkami)- nigdy nie odmowiono mi przyjazdu karetki. podobnie lekarz z dyzuru nocnego zawsze przyjezdzal na moja prosbe.

                • Zamieszczone przez lilavati
                  Przyznam, że w większości przypadków i ja dostałam pomoc
                  Ale też doświadczyłam, że zawiozłam na SOR człowieka w stanie na oko dobrym (fakt obciążonego innymi chorobami), wszedł tam o własnyc siłach, pełen kontakt, umówiliśmy się, że sam poczeka i oddzwoni do nas co i jak…. Nie oddzwonił, zaniepokojeni zaczęliśmy sami dobijać się po 4h,…, zostały po nim buty i telefon głuchy…
                  Stan zdrowia podrafi się naprawdę bardzo zmienić nawet w ciągu godziny 🙁

                  Aniu zostawiłam babcię kiedyś przytomną, jedyna oznaka to szmer w serduchu który słyszałam na ucho i bladość – to był ostatni raz jak rozmawiałam z babcią :(, potem juz była pod respiratorem przez tydzień

                  Znasz odpowiedź na pytanie: okrucieństwo systemu???

                  Dodaj komentarz

                  Angina u dwulatka

                  Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                  Czytaj dalej →

                  Mozarella w ciąży

                  Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                  Czytaj dalej →

                  Ile kosztuje żłobek?

                  Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                  Czytaj dalej →

                  Dziewczyny po cc – dreny

                  Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                  Czytaj dalej →

                  Meskie imie miedzynarodowe.

                  Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                  Czytaj dalej →

                  Wielotorbielowatość nerek

                  W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                  Czytaj dalej →

                  Ruchome kolano

                  Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                  Czytaj dalej →
                  Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                  Logo
                  Enable registration in settings - general