Dziewczyny, jak to było u Was gdy po raz pierwszy zaczęłyście się starać? Pytam, bo ja czuję się niesamowicie. Cały czas o tym myślę. Jestem przepełniona nadzieją, szczęściem, oczekiwaniem i niewiadomą. Wiele z Was stara się już dłuższy czas, bądź o kolejne dziecko, więc na pewno każde staranie jest inne. A to pierwsze, gdy po podjętej decyzji, zaczynamy działać, jest takie… pełne nowych, nieznanych dotąd emocji.
Dla mnie niesamowite jest to, że z narzeczonym ciągle o tym wspominamy. Niby nic nie znaczące słowa, ale jednak gdzieś myślami jesteśmy przy tym i czekamy co się stanie. A mój W. pewnego wieczoru przytulił się do mojego brzucha, pocałował go i zaczął do niego mówić. Uświadomiło mi to, przed jak wielkim i ważnym wydarzeniem stoję.
Skoro teraz już jestem taka wniebowzięta, to ciekawe jak będę czuła się jak zajdę w ciążę 🙂
Zachęcam do powspominania tego co czułyście Wy na początku. Jestem bardzo ciekawa 🙂
13 odpowiedzi na pytanie: pierwsze starania
u mnie bylo podobnie… przez pierwsze miesiace bylam cala skowronkach ze chyba sie udalo… a tu rozczarowanie… rowniez z mezem duzo o tym myslelismy jak i mowilismy ale szybko tez sie rozczarowalismy ze kolejne miesiace nie przynosza naszych wymarzonych rezultatów… nie chce cie nie pokoic ale takie nakrecanie sie nie służy dobrze… ze moze w tym miesiacu sie udalo… bo pozniej moze byc tak ze bedziesz miala urojona ciaze ja juz przez to przechodzilam i pewnie nie ja jedna, takze wiem co to znaczy a w tym wszystkie objawy ciazy… my staramy sie juz 17 miesiecy i… 🙁
pozdrawiam i zycze udanych przytulanek
Ja miałam dokładnie tak samo, chodziłam wniebowzięta, o niczym innym nie potrafiłam myśleć, udało się w drugim miesiącu i wtedy dopiero nastąpiła euforia, niestety trwala krótko ale to nie jest odpowiednia historia do Twojego wątku. W każdym razie przechodziłam starania identycznie, to cudowny okres dla Waszego związku, szczególnie kiedy szybko znajdzie radosne zakończenie:)
Nie, nie, nie o to chodzi. To nie jest tak, że ja już myślę, że w ciąży jestem. Bardziej chodziło mi o to, że same starania przynoszą mi wielkie przeżycia i wspaniałe nowe uczucia. Jak uda się szybko – to fajnie, jak będę czekała kilka miesięcy – to myślę, że nie będę rozpaczała (przynajmniej tak na chwilę obecną wydaje mi się 🙂 ). Ta bliskość, to jak patrzymy sobie w oczy w momencie kulminacyjnym – jest niesamowite. Świadomość, że może powstać życie, jest przepiękna. Może łatwo mi tak mówić, bo to pierwszy cykl starań i nie mam na swoim koncie rozczarowań (ale wierzę, że nie doświadczę ich).
Trzymam za wszystkie starające się kciuki i liczę na to, że będą same miłe wiadomości na forum 🙂
Mam nadzieję, że nie będziesz doświadczała więcej rozczarowań i w końcu nastąpi euforia, która nie będzie miała końca 🙂
Fakt, to cudowny okres dla związku. Patrzę na narzeczonego i… Nie umiem tego opisać słowami. Wszytko jest takie inne. Teraz bym się od niego w ogóle nie odklejała 🙂 Zrobiło się u nas szaleńczo namiętnie 🙂
No właśnie fakt, że dwoje ludzi decyduje sie na to by miec razem dziecko jest największym chyba dowodem ich miłośći. Ja od tego czasu pokochałam mojego faceta jeszcze bardziej, poczułam, że jesteśmy ze sobą na dobre i złe, na zawsze poprostu:)Życzę Ci Nadiiu szybkiego zaciążenia, będę Cię “podglądać”, tylko pisz często!!! O mnie możesz poczytać na
Dzięki Kasiu. Przykro mi z powodu twojego Aniołeczka 🙁 Będę trzymała kciuki za kolejne wasze starania i za zmianę pracy 🙂 Ja też zastanawiałam się nad zmianą, ale stwierdziłam, że na razie wstrzymam się, bo zablokowałoby to starania o dzidziusia o jakieś 1,5 roku. A tego oczywiście nie chcemy. Więc będę męczyła się dalej i marzyła o satysfakcji zawodowej hihihiihihi.
Czuję, że w tym miesiącu nie udało mi się zaciążyć. Więc już odliczam dni do kolejnego cyklu. Choć to tylko przeczucia… Mógłby czas biec szybciej.
Wlasnie z tym moim noworocznym postanowieniem (praca) moze byc roznie, bo zarowno ja i moj N zaczynamy cichutko szeptac o zmianie planow na pierwotne. Moj instynkt macierzynski chyba wygra nad ambicjami zawodowymi i finansowymi, wiec byc moze szybko do Ciebie dolacze moja droga, ale o tym napisze jak zapadnie decyzja:)
To będę trzymała kciuki, za podjęcie najlepszej decyzji 🙂 I za to, żeby sprawy obrały prawidłowy tor i marzenia się szybko zrealizowały.
Czekam na wieści jak już zapadnie decyzja. Pozdrawiam.
ale sie cieszę!!!! i już trzymam kciuki!!!
zreszta nie tylko za Ciebie ale też za wszystkie starające sie!!!!
Bardzo mi przykro z powodu Aniołeczka:( Tulę mocno…
Również pamiętam moment, kiedy z Mężem podjęliśmy decyzję o starnkach… Szkoda tylko, że już 8 cykli i same rozczarowania, a teraz już wiemy, że potrwa to dłużej niż byśmy tego chcieli… Mężuś ma kiepskie wyniki nasionek…Ale nadzieja nigdy nie umiera.. teraz zaczął się kolejny cykl i może teraz zostaniemy rodzicami owocu naszej miłości…:)
Trzymam kciuki za Was dziewczynki!!!! Wiara dodaje skrzydeł, nie zapominajcie o tym!!!!
Będę trzymała kciuki. Na pewno uda Wam się i już niedługo pod twoim sercem powstanie nowe życie. Tak jak piszesz: “nadzieja nigdy nie umiera”. I chwała jej za to!!! Powodzenia 🙂
Pierwszy cykl starań zakończony – @. Już odliczam czas. Niech ta @ się szyko skończy…
Znasz odpowiedź na pytanie: pierwsze starania