Piorus…cala historia

We wrzesniu 2003 wróciłam do pracy, niespecjalnie mi się to podobało, ale co
zrobic
wlasnie minely 2 tyg kiedy zauwazylam, ze “cos cholera jasna nie mam okresu…”.
Test i slowa meza, „no to gratuluje myszko” cieszyłam się, ale było mi
głupio, bo co powiedza w pracy…
nic to najwazniejsza rodzina… i jakos lecialo
O dziwo ciaze znosiłam doskonale, poprzednia upłynęła mi na strachu o
dziecko, bo ciagle miałam zle wyniki moczu i wzielam kilogramy antybiotykow,
a tym razem nic, wyniki ideał
Lekarz się smiał, ze podrabiam:)
Bylam dumna, ze tak dobrze to znosze, ze jestm stworzona do rodzenia dzieci,
wiec się specjalnie nie oszczędzałam, a brzuch rosl…
Usg połowkowe wypadło dobrze nie było się do czego przyczepic I nagle 34
tydzien USG – cos ten dzidzius malutki, stwierdzil lekarz ale na razie
denerwowałam się tylko ja…..w 36 tygodniu opóźnienie w stosunku do przcietnie
rosnących dzieci wynosilo już 4 tygodnie,lekarz zdecydował: mamy hypotrofie
płodu, musze Pania zapuszkowac i tak trafilam do szpitala…
Badania były dobre nadal, KTG swietne, przepływy w normie, jedyne do czego
się można było przyczepic to niebyt duza ilość wod plodowych, ale nie był to
duzy niedobor, ot dolna granica normy…
7 maja rano zrobiono mi test oksytocynowy
upsss, chyba rodze Panie doktorze
eeee, rozwarcie na palec, niech pani wraca na obiad…
2 godziny pozniej na swiecie pojawil się Piotruś
Okazalo się, ze ma szereg wad wrodzonych, rozszczep kręgosłupa, rozszczep
podniebienia, spodziectwo jednym słowem „wielowadzie” swoja droga – ohydna
nazwa…
Umieszczono go na oddziale intensywnej terapii noworodka, oszczędzę wam
szczegółów medycznych, grunt ze znaleziono mu tam jeszcze hypoplazje pluca i
zwężenie odźwiernika…
Duzo jak na takiego malucha…
naprawde nie wiedziałam nawet, ze można wylac az tyle lez…na przemian
wściekłość i smutek, zal do Boga,taka platanina uczuc, ze trudno to
uporzadkowc nawet teraz po czasie
koszmar pobytu w szpitalu tuz po porodzie – nie jest sobie w stanie wyobrazic
tego nikt kto tego nie przeżył, ale jakos to wszystko minelo i poczulam się
odrobine lepiej zwlaszca jak się okazalo, ze glowka i mozg rosna, było to
najważniejsze, bo wszystkie inne wady Piotrusia dalo by się przeciez
zoperowc, nabrałam nadziei.
Zacisnęłam zeby i postanowiłam działać,
dzieki cudownym ludzim (większość poznalam przez Internet – w zyciu mi się
nie uda odwdzięczyc) 5 lipca Piotruś znalazł się w Warszawie, po to żeby
zoperowc mu rozszczep podniebienia – jest to jedyne miejsce w Polsce gdzie
robia to takim maluchom, bez tego nie było szans na powrot do domu
Myślałam ze posiedzimy 2 tygodnie i wrocimy, zastanawialiśmy się z mezem na
czyje urodziny Piotruś wroci do domu, i ja, i maz, i nasza coreczka, wszyscy
obchodzimy je w sierpniu
Niestety mój kochany synek nie dochodzil do zdrowia tak szybko jak inne
dzieci… Ale rozwijal się, zaczal się smiechac na całego, był rehabilitowany i
bardzo ladnie na te rehabilitacje reagowal, myślałam: to tylko kwestia czasu,
Lekarz pocieszal, ze to przez refluks żołądka, bo to tez go nie ominęło, no
coz…
nie wrócił na urodziny Marysi,
ani na urodziny meza, na moje tez nie wroci…
miał ciagle spadki saturacji, był bardzo osłabiony, do tego kiepska
morfologia… dopadla go sepsa, zmarl dzis rano

Nie powiem, ze zycie się zawaliło, bo tak się nie czuje, kocham zycie ale mam
ogromna wyrwe w sercu…najbardziej boje się, ze go zapomne, dlatego to pisze.
Może to pomoze pamiętać. Mam malo zdjęć, wszystkie ubranka zostawilam w
szpitalu…
Piorus miał najpiękniejszy uśmiech na swiecie…taki promienny i serdeczny,
tego nigdy nie zapomne…
Był taki malutki, a tyle musiał wytrzynac…
wspomnijcie czasem mojego malego Piotrusia co miał takie oczy, ze wydawalo
się, ze się składa tylko z oczu:)

Gaba
Marysia2 lata
Piotrus

Strona 7 odpowiedzi na pytanie: Piorus…cala historia

  1. Re: Piorus…cala historia

    BEDZIEMY PAMIETAC O TOBIE ANIOLKU

    Agness i VIKTORIA (28.08.2003)

    • Re: Piorus…cala historia

      tak strasznie mi przykro.
      sciskam mocno.

      • Re: Piorus…cala historia

        Jesteśmy z Tobą

        Ada

        Edited by Pora on 2004/09/02 13:21.

        • Re: Piorus…cala historia

          jestesmy z wami, a on z aniołkami

          Gosia i Michałek 22.10.02

          • Re: Piorus…cala historia

            Przykro mi Gabciu, myśle o Was codziennie…

            Kaska i Nadia 14 m

            • Re: Piorus…cala historia

              nie umiem wyrazic jak bardzo mi przykro… poplakalam sie.. trzymaj sie kochana!

              Dana&Gabi 23.09.03

              • Re: Piorus…cala historia

                Bardzo mi przykro… Trzymaj się.

                Pozdrawiam
                Kodo

                • Re: Piorus…cala historia

                  czytam, czytam i cała we łzach…. Niedawno myślałam, co tam u was, że nie odzywasz się… A tu takie wieści…..odnalazłam przypadkowo na forum gazety

                  jestem w stanie tylko napisac, że strasznie mi przykro. bardzo wam współczuję.
                  myslę o was.

                  Beata&Patryk(03.03.03)

                  • Re: Piorus…cala historia

                    Dopiero dziś przeczytałam Twojego posta…
                    Strasznie mi przykro!


                    [Zobacz stronę]

                    • Re: Piorus…cala historia

                      Dopiero dzisiaj to przeczytalam. strasznie mi przykro, naprawde. Pomodlimy sie za Piotrusia…
                      Zyczymy Wam duzo sily!

                      Bea i Karol

                      • Re: Piorus…cala historia

                        Nie wiem, co powiedzieć, łzy lecą na klawiaturę… Jedno co wiem to to, że nigdy Go nie zapomnisz, a Twój Aniołeczek będzie na Ciebie patrzył z góry…

                        Planetka, Ola (05.10.2003) i Ktoś (25.05.2005)

                        • Re: Piorus…cala historia

                          Tak strasznie mi przykro, jesteśmy całym sercem z Wami.

                          Gosia i Hania 20.05.2004

                          • Re: Piorus…cala historia

                            Bardzo smutne…..Łzy same się pojawiają…. Czytajac miałam nadzieję że będzie dobrze… Szczerze Ci współczuję, i nie znajduję słów aby wyrazić swój ból…
                            Myślę że Twój synuś dołączył do grona innych aniołków i wierzę że nigdy go nie zapomnisz. Pomimo że żył tak krótko miał wspaniałych rodziców i wierzę że czuł Waszą bezgraniczną miłość – dzięki temu promienny uśmiech towarzyszył mu do końca.
                            Będziemy o nim pamiętać w naszych modlitwach.

                            Davidek 16.10.2003r.

                            Znasz odpowiedź na pytanie: Piorus…cala historia

                            Dodaj komentarz

                            Angina u dwulatka

                            Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                            Czytaj dalej →

                            Mozarella w ciąży

                            Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                            Czytaj dalej →

                            Ile kosztuje żłobek?

                            Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                            Czytaj dalej →

                            Dziewczyny po cc – dreny

                            Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                            Czytaj dalej →

                            Meskie imie miedzynarodowe.

                            Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                            Czytaj dalej →

                            Wielotorbielowatość nerek

                            W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                            Czytaj dalej →

                            Ruchome kolano

                            Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                            Czytaj dalej →
                            Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                            Logo
                            Enable registration in settings - general