Kochane dziewczynki!!!
Przede wszystkim baaardzo wam dziękuję za kciuki…jak już wczoraj wracałam do domku rycząc jak bóbr to myślałam o was…
No ale od początku…
Pan doktor jest bardzo miły i byliśmy u niego prawie godzinę.. jest andrologiem – ginekologiem – endokrynologiem więc pełna wiedza…
Jeżeli chodzi o wyniki męża to tylko powiedział, że najlepiej nie jest…i przepisał 2 miesięczną kurację androvitem i jeszcze jakimś polifinem czy czymś takim….jeżeli się nie poprawi to przepisze inne bbadania, żeby szukać przyczyny.
Poza tym kazał nam w tym cyklu koniecznie zrobić PCT test (czyli czy plemniki ruszają się w śluzie) bo mówi, że ma mnóstwo pacjentek, które po poronieniach uczulają się na plemniki więc lepiej to sprawdzić…poza tym powiedział, że jak przez 3 miesiące nie zaskoczymy to zrobi mi HSG (brrr)…
Generalnie…jak wyszłam to po prostu ryczeć mi się chciało bo zrozumiałam, że przed nami pewnie jeszcze dłuuuuga droga a ja już sił nie mam i ochoty do walki….wiem, że nie powinnam tak mówić ale 1 grudnia minie rok od pierwszej decyzji “chcemy mieć dziecko”…i ta rocznica napawa mnie smutkiem…jest niechciana….
No i generalnie to oczywiście dzisiaj mi lepiej skoro wczoraj się wypłakałam i odbudowuję nadzieję ale tak do końca nie liczę na ten rok no bo po prostu chłopaczki męża są za leniwe.. mamy dużo mniejsze szanse niż zdrowe pary…:-((
Także dziewczynki….trzymam za wszystkie kciuki i za siebie też… Nowy cykl to nowa nadzieja… No ale myślę, że zostanę z wami jeszcze trochę!
Dzięki, że jesteście!
Marti z aniołkiem i wielką nadzieją
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: po wizycie u androloga
Re: po wizycie u androloga
nie martw sie na pewno kiedys tez wam sie uda i bedziecie z usmiechem na twazy wspominac obecne dni w ktorych wzystko wydawalo sie czarne, tak jest tez ze mna i z nie jedna goszczaca na tym forum:) Ale dobrze ze mamy z kim tu pogadac i sie wyzalic:)
trzymam mocno kciuki i pozdrawiam:)
Re: po wizycie u androloga
Dziewczynki!
Nie będę dziękowała każdej z osobna ale wiedzcie, że dzięki wam słoneczko świeci częściej…i wiary jakoś przybywa!
Dziękuję wam za ciepłe słowa i praktyczne rady i nie poddam się..będę walczyć aż do skutku!
Buziaki,
Marti z aniołkiem i wielką nadzieją
Re: po wizycie u androloga
Życzę, aby ta walka była hmmmmmm 1 miesięczna
[Zobacz stronę]
Re: po wizycie u androloga
Czesc MARTI, Przykro mi, że staracie się już rok i narazie bez efektów. Bardzo mi przykro. Ja jak wiesz, staram się od 3 cykli (dzisiaj rozpoczynamy kolejne starania) i już wydaje mi się, że to wieczność. Domyślam się więc co Ty musisz czuć 🙁 Wierzę jednak i Ty także powinnaś w to wierzyć, że uda Wam się w przyszłym roku – na pewno. Wiecie już na czym stoicie, macie dobrego lekarza – więc on na pewno Wam pomoże. Życzę Ci z całego serca Fasoki!!! Osobiście dziękuje Ci za rady – 25 dnia cylku zbadam sobie progesteron (być może z powodu jego za niskiego poziomu moja fasolunia przeżyła jedynie 3 tygodnie). Głowa do góry – choć wiem, że ciężko ci ją teraz podnieść. Wszystkiego naj!!
NATASZA Z ŁODZI
Re: po wizycie u androloga
marti to ja mańka teraz juz znam szczegóły. Nie płacz kocie zobaczysz wszystko się ułozy i niedługo juz będziesz dzielic radośc z innymi oczekującymi.tzrymam kciuki za Ciebie.cierpliwosci i wytrwałosci.zrób to dla swego aniołka.
mnie zawsze to pomagało.jak juz nie mogłam i nie miałam siły to mówiłam sobie ze to dla mojego małego aniołka,który patzry na mnie.całuski.
Znasz odpowiedź na pytanie: po wizycie u androloga