miały wasze pobieraną krew z żyłki
Musimy wykonać parę badań, najbardziej przeraża mnie właśnie pobranie tej krwi.
Miała pobieraną z paluszka i było nieciekawie
W kazdym razie Zuzia już ma się dobrze w końcu 🙂 Koniec nocnych kaszli prowadzących do wymiotów, koniec wszystkiego. Koniec choroby trwajacej półtoramiesiaca. Mam zdrowe dziecko 🙂
lekarka kazała odstawić antybiotyki, zleciła badania i przepisała nowy lek do inhalatora, zdziałał cuda, zobaczymy jak jej organizm zareaguje gdy go ostawimy. Najdziwniejsze jest to że zanim podałam ten lek miała tak zawalony nos że nie mogła przez niego oddychać, a jak już coś wysmarkała to były minimalne sprawy, myslałam ze ta wydzielina jest tak gęsta iż dzieciak sam nie moze sobie poradzić. Po podaniu leku żadnego kataru nie ma, nic nie wypływa, okazało sie ze drogi oddechowe były tak obrzeknięte 🙁
Teraz tylko odbudować odpornosć po 3 antybiotykach w przeciągu miesiąca i do przedszkola 🙂
Izka i Zuzia 3,5 latka :)
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Pobieranie krwi z żyły u dziecka?
Skoro juz pytasz to jest okazja zeby sie pochawilic 😀
Zuzanna w styczniu i w lutym miala pobierana krew z zyly i nie uronila przy tym ani lezki, patrzyla zdziwniona na czerwona krew, bo myslala ze ma złotą 😀
Mysle ze u nas pomoglo to ze najpierw pobierano mnie krew i Zu siedziala u mnie na kolanach. Prosilam ja zeby mnie pilnowala bo sie boje 🙂 Nie owijalam w bawelne ze nie bedzie jej bolec.
Jestem bardzoooo dumna ze swojej 3 latki.
Zycze bezproblemowego pobierania 🙂
no mamuśka masz prawo być dumna 🙂
Moje dziecie na widok igły jeszcze nic nie robiło ale po wkłuciu w rękę – ło matkojaki był płacz… Ale fakt że ja sama nie byłam przygotowana na to że będzie miała pobieraną krew – to był spontan, po wizycie u kardiologa i błyskawicznym ustaleniu terminu zabiegu musiała mieć zrobiony HBS przed przyjęciem na oddział. No i nie zdązyłam dziecia przygotowac 🙁
Mój syn miał ostatnio pobieraną krew na kilkanaście alergenów i żeby nie bolało to dostałam taką maść Emla do znieczulenia miejscowego.
Mat miał niedawno pobieraną krew i zakładony weflon- i zniósł to lepiej niż ja!
Ja zawsze syczałam- on nic.
u nas tyle juz bylo pobran i wneflonow w zylach ze nawet nie licze
mowie o szymonie- nie ejst zachwycony ale daje sobie jakos to wytlumaczyc
najwazniejsze zeby laborantki umialy dziecku pobrac – to chwila moment
a jak boi sie dziecko matka i probiorczyni to masakra
Klucha pytała, tyle, że w 2005 roku:D:D:D.
O to jest podstawa! taka laborantka to skarb – i gatunek na wymarciu :-/
Znasz odpowiedź na pytanie: Pobieranie krwi z żyły u dziecka?