Halo,
Jestem nowa. Forum poleciła mi koleżanka, która za miesiąc rodzi i przeszłam z nią prawie całą ciążę, bo siedzimy razem w pokoju w pracy. Teraz kolej na mnie, ale się boję. Próbowałam już raz – ponad pół roku i nic. Wszystkie badania zrobione, nasłuchałam się różnych historii, jak to jedne próbowały po 10 lat itp. Niestety musieliśmy przerwać starania, bo zwolniono mnie z pracy. Ale teraz już jestem jakiś czas w nowej no a latka lecą i trzeba się znowu starać. Nie ukrywam, że zależy mi na czasie. Nogi w górę??? Czy któraś w Was też jest niecierpliwa tak jak ja? HELP!
Kejsi – Na-razie-nic
8 odpowiedzi na pytanie: Początek drogi
Re: Początek drogi
Uszy i nogi do góry!
Re: Początek drogi
o…dokladnie:)
przede..wszystkim..luzik..spokoj..i.. Nie..sex..”na..zawolanie”lecz..dla..czystej..przyjemnosci!
pozdrawiam..serdecznie!
Zuzanna
Re: Początek drogi
Kejsi musisz nauczyc sie cierpliwosci i umiejetnie walczyc z porazkami /czytaj z @/, nie zrazaj sie nimi. Nagroda za to jest upragniona Fasolka.
Trzymam kciuki zeby sie udalo!!!!!!!!
Moniś
Re: Początek drogi
Tę “panią” zwaną NIECIERPLIWOŚĆ to ja poznałam dopiero niedawno… A już mi się tak daje we znaki, że hej :0 ! Ja z ta “panią” czekam i czekam i czekam….. na przyjazd mężusia, żeby zabrać się “do roboty” :).
Życzę Ci szybkiego zafasolenia :).
Olivka.
Re: Początek drogi
Ja tez nie potrafie byc cierpliwa:) Bo to tak łatwo powiedziec:) Ale głowa do gory, a praca sie nie przejmuj – ja stracilam ja zaraz jak tylko zaszlam w ciaze- wlasciwie zorientowalam sie zaraz po jej utracie, ze jestem w ciazy.Ale radzimy sobie bardzo dobrze i zaczelismy starania o 2 dzidzie. Na razie nie wracam jeszcze do pracy.Odchowam maluszki i wtedy nadrobie zaleglosci 🙂 Ciesze sie, ze maz mnie w tym popiera:)
POWODZENIA
Madeline
Madeline,Mama Marylki(13.12.2002)
Re: Początek drogi
Witaj serdecznie i szybciutko przeskakuj na oczekujące:)
Kasiek
Re: Początek drogi
Życzę ci żebyś nie musiała uczyć się cierpliwości. To nic łatwego. Ale jak to się mówi…. zycie daje nam tylko tyle ile jesteśmy w stanie znieść.
Ja to znosze bo i tak nie mam innego wyjscia.
ALe ty zmykaj na oczekujące. Teraz masz dobrą okazje bo październik zwariował. Bocianów juz dawno nie ma a dzieci podrzucają jak oszalałe.
Gabi – to już 17 mies. starań o maluszka
Re: Początek drogi
Kejsi,
Witamy na forum i cieszymy się, że do nas dołączasz.. naprawdę ogólnie jest tu wesoło i nie pozwolimy Ci się martwić drobnymi opóźnieniami w przybyciu fasolki.
Niecierpliwość ogarnia nas wszystkie i jest trudna… Ale jakoś sobie radzimy…i Ty też sobie poradzisz..
Co więcej… Na pewno niedługo przeskoczysz na oczekujące.
Powodzenia,
Marti z aniołkiem i wielką nadzieją
Znasz odpowiedź na pytanie: Początek drogi