Cześć! Trochę mnie tu nie było, ale wracam, bo za wami tęsknię…
Jestem dwa dni po stymulowanej Clo owulacji. W sobotę wzięłam Pregnyl, w niedzielę była owu i to z obu jajniczków. Dużo płynu owulacyjnego i ładna 12mm śluzówka. Męczyłam męża cały weekend, aż mi było głupio. Na razie jeszcze się nie buntuje na przytulanko o określonej porze… zero spontaniczności. Ale co zrobić?
I teraz zastanawiam się nad możliwością powodzenia naszych starań. W poprzenim cyklu też była owu, plemniczki męża sprytne, ale nic nie zdziałały.
Na pewno nie tylko ja zadaję sobie pytanie: od czego to zależy? Nawet moje modlitwy nie pomogły do tej pory. Wiem, że jak tak się bardzo mocno czegoś pragnie, to nigdy się ni udaje. I wiem też, że wiele dziewczyn zaszło jak sobie odpuściły starania. Ale jak tu przestać myśleć? Mam cykle stymulowane, więc muszę chodzić na monitoring. Czuję pękające pęcherzyki, więc wiem kiedy mam “dostarczyć” plemniki. I jak mam o tym nie myśleć? Jest mi tak źle i smutno. Boże, dlaczego znowu ja????
Przepraszam, przepraszam…
9 odpowiedzi na pytanie: Poowulacyjne rozmyślania
Re: Poowulacyjne rozmyślania
Hej Dosiu!
Dzisiaj nie powinnas sie tak zadreczac czarnymi myslami! 2 dni po owu!!! Pomysl, ze moze teraz sie zagniezdza u Ciebie malenstwo!! Teraz powinna kwitnac w Tobie nadzieja! A moze tym razem sie udalo?!!! Postaraj sie o spokoj i pogode ducha. To bardzo wazne w tym o co sie staramy.
Przestan sie juz martwic i zostaw nam trzymanie za Ciebie kciukow. A Ty sie zajmij czyms innym! Bo przeszkadzasz maluszkowi sie ulokowac ;-))))
Bedzie dobrze! Zobaczysz!!!
Margaretka
Re: Poowulacyjne rozmyślania
Ovu z obydwu jajnikow, pozazdroscic… ja trzymam kciukasy za 2 fasolki:)Jedna dla Ciebie, druga dla spracowanego meza:)
Re: Poowulacyjne rozmyślania
Nie smutkuj sie. Co ma byc to bedzie a szkoda twoich nerwow. Moze w zeszlym cyklu nie byla dobra pora dla was no ale w tym:)kto wie,kto wie. Trzymam kciuki
wiesiolek.castagnus.witB.E
Re: Poowulacyjne rozmyślania
boze dosiu nie wiem co ci powiedziec tez nei znam odpowiedzi 🙁
nie mam zielonego pojecia dlaczgo tak sie dzieje ze gdy chcemy nie mozemy 🙁
dziwny jest ten swiat
[Zobacz stronę]
Re: Poowulacyjne rozmyślania
Dosiu,
doskonale cie rozumiem. mam takie same przemyslenia. tez clo, tez pregnyl, trzy inseminacje, zeby ominac wrogi sluz.
jajka piekne, chlopaki super, sluzowka tez dobra. i co? i nic!!!!
i tak minelo 18 cykli.
nie chce cie pocieszac, bo sama jestem jeszcze nie pozbierana do konca (@ przyszla przedwczoraj), ale rozumiem cie. u mnie przynajmniej przytulanie jest teraz spontaniczne, bo w TEN dzien chlopaki “przyjezdzaja” do mnie w plastikowej rurce:) to chyba czarny humor, wiem, ale ten element staran rowniez mnie przybija.
Dosia, o tym nie da sie nie myslec…..
pozdrawiam cie mocno,
Ola
Re: Poowulacyjne rozmyślania
No właśnie to jest straszne. Tyle lat stosowaliśmy antykoncepcję i myslałam jak to będzie fajnie gdy będziemy robić dzidzię (jakie to będzie spontaniczne) a tu ‘gucio’. Teraz jest gorzej niż wtedy. To myślenie czy to teraz, pospiech, żeby zdążyć itd. Jak to jest: ci, którzy nie chcą dzieci mają bez problemu i to po kilka a ci, którzy pragną mieć nie mogą. To na prawdę niesprawiedliwe. Ale musimy mieć nadzieję – w końcu się musi udać.
Re: Poowulacyjne rozmyślania
Rozumiem Cię, bo ja tez nie mogę zrozumieć dlaczego jak się bardzo chce maluszka to nie można mieć. Przecież w każdej chorobire jak się myśli pozytywnie, to pomaga. A tu się to nie sprawdza, nawet jest na odwrót. Nie myśl tylko, że ciążę uważam za chorobę. W żadnym razie nigdy task nie myślałam. Tylko podaję przykład. Ja też starałam się w określone dni, chwilę po monitoringu ale nic z tego. Nie wiem od czego to zależy. Ale myslę, że się dowiem.
Re: Poowulacyjne rozmyślania
Dziękuję dziewczynki za dobre słowa. W tym cyklu odpuściłam już sobie mierzenie tempki, po co mam dawać sobie nadzieję. I tak będzie co ma być. Teraz 2 tygodnie luzu: nie muszę chodzić na usg, nie muszę brać żadnych leków (wczoraj dostałam zastzryk z Kaprogestu zamiast jak zwykle Duphastonu), możemy się kochać kiedy chcemy… To też ma swoje plusy :))
Pa pa. Buziaczki.
[Zobacz stronę]
Re: Poowulacyjne rozmyślania
Dosiu!!
Kochanie…może zeszły cykl nie był wasz ale Ty byłaś zestresowana…robienie tego bHCG….wszystko na raz… fasolka potrzebuje spokoju żeby się zagnieździć…w tym cyklu wszystko poszło pięknie i najważniejsze, że jest szansa i jest nadzieja!!!!!
Trzymaj się tego a my zaciskamy kciuki….odpręż się…odwiedzaj forum i dawaj dobre rady potrzebującym….
Za 2 tygodnie…wyślesz post o 2 kreskach….
Buziaka nasączonego wiarą wysyłam,
Marti z aniołkiem i wielką nadzieją
Znasz odpowiedź na pytanie: Poowulacyjne rozmyślania