Porażka na całej linii..

..przez mojego męża. Położyłam wczoraj Weronikę do łużeczka…pogłaskałam po główce i wyszłam..reakcja była natychmiastowa, oczywiście wyła na stojąco.
Ja twardo siedze i czakam 3 minuty, potem wchodzę uspokajam i znowu wychdzę…dalej okropny płacz…i wtedy mój mąż za przeproszeniem dał dupy.. Nie wytrzymał..zaczęliśmy się kłócić.. No i w efekcie poszłam ją usypiać w łóżku..padła od razu
Za to w nocy dała nam taki koncert (pewnie w podzięce), że ustaliliśmy że sprubujemy jeszcze raz.
Tak naprawdę to nie przeszkadza mi to że ona śpi w naszym łóżku ale gdyby chociaż spała normalnie… A ona budz się 5-6 razy w nocy i chce cyca, za chwile go wypluwa i za 5 minut znowu chce i tak całą noc, a ja padam na pysk..

ewka i Weronika 06.10.02

11 odpowiedzi na pytanie: Porażka na całej linii..

  1. Re: Porażka na całej linii..

    No cóż… może kolejne próby przyniosą rezultat. 🙂

    Moja Iza zasypia w foteliku w pokoju, gdzie jest właczony telewizor. Czasmi jest bunt i wrzask, a ogólnie to wyginanie i ekscesy, ale w łóżeczku wogóle nie chce zasypiać.
    Niestety w nocy budzi się nawet po kilka razy (a śpi w łóżeczku) no i wstajemy tak do niej (a to herbatka a to smoczek uciekł, a to przytulić). PORAŻKA :(((

    Ania i Izunia (14 m-cy)

    • Re: Porażka na całej linii..

      Wierzę, że poradzicie sobie, tylko mąż musi mieć więcej cierpliwości… bo faktycznie taka duża panna nie poitrzebuje cyca w nocy. To tylko potrzeba bliskości. U nas takie problemy dopiero przed nami, no może inne, bo Nina śpi w swoim łóżeczku :-). Zyczymy powodzenia i oby córcia przeżyła rozstanie z Waszym łóżkiem jak najmniej boleśnie… A może uda się Wam ją po zaśnięciu przenosić do łóżeczka?

      Ola i mala Ninka ur. 30 maja 2003

      • Re: Porażka na całej linii..

        Witam!
        Zyczę cierpliwości ja już jestem po wprowadzeniu tej metody i jestem zadowolona – sprawdziła sie u nas na 102. Najgorszy będzie pierwszy dzień i priewsza noc ze wzgledu na to że te minuty strasznie wolno biegną, ale naprawde warto. I od razu kończyć ze wszystkim smoczkiem, dopajaniem itp. Moja córeczka śpi teraz sama w nocy 12,5 godziny, budzi się zadowolona, radosna. Zasypia sama w dzień i w nocy. Wcześniej trzeba było ją usypiać, a w nocy potrafiła sie budzić nawet co godzinke. Naprawde zacisnijcie zęby z napewno się uda. Smoczka już nie potrzebuje i nie pije w nocy.
        Zyczę wytrwalości i powodzenia.
        Pozdrawiam

        Wiolka i Julka 05-03-2003

        • Re: Porażka na całej linii..

          Rozumiem. Ja jeszcze nie zaczęłąm tak w 100% tej metody, ale dziś w nocy kiedy Kacper sie obudził pomyslałam, że spróbuję. No i głaskałam, nuciłam. A mój mąż jak usłyszał to odrazu: może pić, a może zrobic mleko…..Koszmar. Zamiast pomóc to krytyka, że męczę dziecko. A KAcper usną po jakiś pięciu minutach.

          Agnieszka i Kacperek (05.03.2003)

          • Re: Porażka na całej linii..

            pociesz sie, jak odstawisz to odrazu (pewnie) przespi Ci cala noc.

            z Jagoda tak mialam do czasu odstawienia (1 rok+ 9? miesiecy), tyle, ze nie pamietam ile razy w nocy chciala cyca, bo byla to “samoobsluga” (nie spala w lozeczku tylko na materacu i przychodzila sama podloczyc sie do “dystrybutora” a ja nawet nie wiedzialam kiedy, tylko nagle sie budzilam z dzieckiem spiacym na cycku), tez probowalam ja podobnie usypiac, ale ona potrafila i godzine wyc i jeszcze sie z rozpaczy (przepraszam) pozygac, wiec w koncu sobie odpuscilismy.

            zycze powodzenia, a w razie co to pomysl o ulatwieniu sobie (z drugim dzieckiem jest latwiej, h hi)

            Agnieszka mama Jagody(09-10-97) i Kamili(03-04-03)

            • Re: Porażka na całej linii..

              podziwiam za wytrwałość… ja nie wytrzymałabym i 3 min !

              i cały czas mnie zastanawia, skąd osoby, które wymyśliły taką metodę usypiania mają pewność, że nie przyniesie ona żadnych szkód w późniejszym emocjonalnym życiu naszych dzieci…

              [i]Ewa i Krzyś (11 mies.)

              • Re: Porażka na całej linii..

                Oczywiście pewności nigdy nie ma, ale patrząc na wyspaną i radosną twarzyczkę mojej córki, która wreszcie przesypia całą noc myślę, że metoda, którą tak krytykujesz dała jej wreszcie szanse właśnie na prawidłowy rozwój emocjonalny. Ewo, ta metoda to nie “wypłakiwanie” dziecka! Wchodząc do niego raz na jakiś czas zapewniasz go o swojej miłości, o tym, że wszystko jest OK i tylko spać teraz musi w swoim łóżeczku.
                A poza tym największy wpływ na emocje dziecka ma, jak sądzę, jego kontakt z matką, miłość i cierpliwość, jaką może mu okazać. Po przeszło roku wstawania czasem co pół godziny w nocy, karmieniu dziecka praktycznie bez przerwy, jakie taka matka może mieć nastawienie do swojego dziecka? Może masz niewyczerpane pokłady sił i cierpliwości, ale ja już zaczynałam balansować na krawędzi depresji, a to na pewno dobrze naszym relacjom z Martą nie robiło.

                Ania i Martusia (10.09.02)

                • Re: Porażka na całej linii..

                  Ja bylam zmuszona odstawic dziecko od piersi z dnia na dzien. Wtedy Julek mial 11 miesiecy i pil mleko juz tylko w nocy i tez po kilka razy. Na pierwsza noc wziela go do siebie moja mama – przemeczyla sie owszem, ale do picia miala dla niego tylko wode w butelce. Obudzil sie chyba ze trzy razy, musiala go troche ponosic itd, ale noc w koncu jakos minela. Nastepnej nocy spalam w innym pokoju, a Julka usypial moj malzonek i on z nim spal, a nastepnej nocy spalismy juz we trojke, z tym ze Julek kolo meza, a maz w srodku.
                  Teraz Julek ma dwa lata i od paru miesiecy spi sam, w tym samym pokoju. Jak ma ochote usnac w naszym lozku, to mu na to pozwalamy, a jak usnie, przenosimy do jego lozka.
                  Moze to jeszcze nieodpowiedni moment na to, zeby Wasza coreczka spala oddzielnie. Moze zamien sie z mezem na miejsca w lozku i moze jesli bedzie wiedziala, ze nie dostanie cyca w nocy, moze nie bedzie sie juz tak czesto budzila. Ale dzieci niestety potrafia sie budzic w nocy dosc dlugo. Julek do tej pory ma przy lozku butelke z woda i czasem z niej korzysta. A usypiamy go siedzac obok jego lozka dopoki nie usnie…

                  Asia, Julek (prawie 2 lata) i Alek (30 XII)

                  • Re: Porażka na całej linii..

                    też bym nie wytrzymała……i dała dupy…….

                    Julka i prawie 18 miesięczny Karolek

                    • Re: Porażka na całej linii..

                      …. Boże dwie ostatnie linijki !!!!!!! mamy to samo – ale twoje dziecko ma ponad roczek, a ja myślałam że niedługo się wyśpię AAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

                      Kubuś 98 i Maksiu (22.02.03)

                      • Re: Porażka na całej linii..

                        W życiu bym nie wytrzymała 3 minut płaczu mego dziecka, jestem na każde jej zawołanie od urodzenia…. natychmiast biegnę przytulić. Nie wiem, jak bym się czuła, gdybym potrzebowała pomocy, a ktoś by czekał z tym 3-5 minut… dla mnie to drastyczna metoda, po której dziecko uczy się, że nie ma co liczyć na rodziców i zrezygnowane i umęczone płaczem w końcu usypia. Faktem jest, że wiele porad z tej książki na pewno można wykorzystać z pożytkiem dla nas i dla dziecka, ale wydaje mi się, że pozostawienie samemu sobie płaczącego dziecka, nawet tylko przez 3 minuty może spowodować szkody w psychice dziecka.
                        Na szczęscie u nas ta metoda nie jest potrzebna, Julcia w zasadzie zasypia sama, a jak chce usnąć w moich ramionach… to usypia w moich ramionach, bo sprawia mi to ogromną przyjemność…

                        [i] Asia i Julia (15 m-cy)

                        Znasz odpowiedź na pytanie: Porażka na całej linii..

                        Dodaj komentarz

                        Angina u dwulatka

                        Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                        Czytaj dalej →

                        Mozarella w ciąży

                        Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                        Czytaj dalej →

                        Ile kosztuje żłobek?

                        Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                        Czytaj dalej →

                        Dziewczyny po cc – dreny

                        Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                        Czytaj dalej →

                        Meskie imie miedzynarodowe.

                        Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                        Czytaj dalej →

                        Wielotorbielowatość nerek

                        W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                        Czytaj dalej →

                        Ruchome kolano

                        Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                        Czytaj dalej →
                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                        Logo
                        Enable registration in settings - general