Kochane Mamy! Te pracujące i niepracujące: mam dylemat. Amelka ma 6 miesięcy a ja dostałam pracę. W prestiżowej firmie, za duże pieniądze, na dobrym stanowisku… No i co? I wcale się nie cieszę. Obie Babcie daleko, nie mogą z Malutką zostać. Niedługo zacznie mówić “Mama”, a ja mam iść do pracy??? Z drugiej strony wiem, że to okazja i potem, po dwuletniej przerwie nie będzie tak łatwo. Ani pracę dostać, ani się na nowo przystosować. Powiecie, że jestem głupia, bo ja na dodatek mam możliwość zarabiania w domu: jestem tlumaczką, więc to żaden problem. Tylko ciągnie mnie do ludzi. I chciałabym tę pracę… i boję się… i cieszę się.. i jest mi smutno. Wiele osób mi mówi: “jesteś w komfortowej sytuacji: możesz być w dumu z Małą i zarabiać, ile osób by tak chciało!” Wiem, wiem… Ale mam naturę ekstrawertyczki i dobrze się czuję wśród ludzi i kiedy dużo się wokół mnie dzieje. Mimo to jest mi ciężko. Bardzo Was proszę: opiszcie swoje doświadcznia z początków pójscia do pracy. Kiedy to było, czy dziecko dobrze to znosi, czy mimo to mama jest najkochańsza na świecie i żadna opiekunka jej nie zastąpi, czy jednak… sąsiadka opowiadała mi o takim przypadku, że dziecko tak się przyzwyczaiło do opiekunki, że wołało na nią “mamo” i płakało kiedy odchodziła. To dramat! jak na ironię w dzisiejszej “Polityce” jest artykuł “Jak wychować dziecko w weekend” Od razu kupiłam. Jeszcze nie przeczytałam. No i na koniec zadaję to słynne pytanie: “CO BYŚ ZROBIŁA NA MOIM MIEJSCU?”
Anka i Amelka 03.08.03.
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: PRACOWY DYLEMAT
Re: PRACOWY DYLEMAT
Ja wracam do pracy jak mała będzie miała 4,5 miesiąca, moja praca nie może dłużej na mnie czekać, zwłaszcza, że nie pracuję od początku sierpnia. Weroniką będzie się zajmowała babcia (niestety ale teściowa), wiem, że na początku będzie ciężko, mam nadzieję, że dogadam się z teściową. Ale lubię moją pracę, kontakt ludźmi (bardzo mi tego na początku zwolnienia przed porodem brakowało !), poza tym dobrze płatna. A tu kredyt na mieszkanie i to w dodatku w tym cholernym euro ! Nie mam wyjścia, trzeba iść do pracy. A mała będzie bardziej otwarta, a nie tak jak córeczka, prawie 2-letnia, mojej niepracującej sąsiadki, która wszystko chce robić tylko z mamusią. Niczym nie potrafi się sama zająć i nikomu (czasem nawet własnemu tacie) dotknąć.
Pozdrawiam
Małgosia z Weroniką (29.10.2003)
Znasz odpowiedź na pytanie: PRACOWY DYLEMAT