kilka mies. czekalam na zebranie w przedszkolu i sie nie doczekalam
… ale okazuje sie, ze mozna sie umowic z pania indywidualnie, wiec tak zamierzam zrobic
tym bardziej, ze wczoraj w Dniu Babci i Dziadka, ww. wyciagneli od niej, ze Mat prawie zawsze bawi sie sam jak jest wieksza grupa dzieci
ze jesli bawi sie z innym dzieckiem, to tylko wtedy jak jest np. 1-2 dzieci
ze jako jedyny nie bawil sie i nie cieszyl przygotowaniami do niedawnych jaselek (opis nizej, dla zainteresowanych) i do Dnia B.i D. (mowil kwestie z dziewczynka, znaczy dziewczynka mowila glosno i entuzjastycznie, a M. cichutko pod nosem, niepewny i smutny 🙁 )
w domu wyspiewuje wszystkie piosenki i koledy, ktorych sie nauczyl
widac, ze go ciesza
ale tam najwyrazniej wszystko jest inaczej
choc Mat zawsze mowi, ze w przedszkolu bylo OK (ale fakt, nie rozgaduje sie specjalnie), czasami opowiada cos o innych dzieciach, a jakims koledze, ktorego lubi najbardziej itd. – jak juz wyciagne z niego
malo mam danych przed rozmowa z babka, ale specjalnie pisze ZANIM sie umowie z pania, bo moze mi doradzicie, o co ja pytac w tej sytuacji… i czy to Waszym zdaniem normalna sytuacja…?
co moge dodac:
– Mat nigdy nie lubil tlumow, raczej kameralna atmosfera mu odpowiadala
no, chyba ze to tlumy w rodz. ludzi na pokazach lotniczych, wtedy byl skupiony na czyms innym i tlumy mu nie wadzily
ale juz w malpich gajach itd… :/
– w przedszkolu jest grzeczny, nie sprawia problemow (w domu oczywiscie roznie bywa, potrafi sie bardzo namietnie zloscic i upierac)
– zawsze lepiej dogadywal sie z doroslymi (tzn. tu tez najpierw sie wstydzi, nawet powiedziec dzien dobry itd., ale jak juz sie z kims dogada – czasem po kwadransie – to nagle sa najlepszymi “kumplami”)
– z dziecmi, jeszcze przed pojsciem do przedszkola, mial kontakty niewielkie, tyle co w piaskownicy i raczej sie nie integrowal
– w wakacje ze znajomymi byl chlopiec o rok starszy, klocili sie albo unikali
– do przedszkola sie nie pali, ale tez nie jest tak, zeby jakos histeryzowal pzred wyjsciem – raczej na zasadzie, ze nie bardzo chce isc, ale wie, ze i tak pojdzie, wiec nie robi scen
– jaselka: mnostwo swietnie poprzebieranych dzieciakow, piekna scena
czesc dzieci swietnie sie bawila, czesc dzieci szla jak na sciecie
jedna dziewczynka spazmowala strasznie – i to blisko mojego M., co wiem z doswiadczenia zle na niego dziala
on stal na scenie z niepewna mina
potem widze nagle podkowke, wiec ja od razu tak samo (empatia, a co 😉 )
potem on w ryk, to i ja
i jakas dziewczynka na caly glos: “prosze pani, bo Mateusz placze!”
babka wziela go do siebie na kolana przy samej kurtynie
ja otarlam lzy i poszlam mu powiedziec, ze wszystko ok i ze siedzimy pod scena (najlepsze miejsca, nie na krzeslach, tylko po turecku 🙂 )
ale juz do konca byl nieswoj
i jak wyszly pastuszki, to jedyny szedl za reke z pania
i stal na koncu, a ci, co mieli z nim wspolny tekst, na poczatku
w sumie nie wiem, czy pani zrezygnowala czy jak :/ mogla go przynajmniej k. nich ustawic
potem jak byly rozne koledy + piosenki z arki nowego, ktore Mat wyspiewywal w domu jak wariat (szczegolnie w nocy zamiast zasypiania)
tu juz nawet dziewczynka od spazmow spiewala i tanczyla
a on tylko siedzial / stal (dopiero pod koniec zlapalam pare takich troche-usmiechow, jak go probowalam rozsmieszyc, troche ze scisnietym sercem)
… po przedstawieniu zdjelam go ze sceny i pierwsze, co powiedzial, to: “nie wystapilem” 🙁
oczywiscie zapewnilam go, ze “oczywiscie, ze wystapiles!” – bo byl na scenie, a to, ze nie powiedzial swojej kwestii, to nie szkodzi i za rok moze powiedziec, a na scenie byl i wygladal jak prawdziwy pastuszek i bardzo nam sie podobalo
wybaczcie dlugosc posta, ale chcialam Wam jakos rozjasnic sytuacje…
no i co myslicie…?
17 odpowiedzi na pytanie: przed rozmowa z pania – jak myslicie
Pierwsze co mi przyszlo do glowy – opis jego sytuacji znacie z ust przedszkolanki, a jak wiadomo ta ocena moze byc rozna (tzn. co innego moge miec na mysli ja, Ty i ktos inny, gdy wypowiadamy te sama ocene czyjegos zachowania). Wiec chyba zaczelabym na poczatek od zapytania, czy jego zachowanie pani na tle innych dzieci z roznych grup, jakimi miala sie okazje zajmowac, wydaje jej sie hm… no wlasnie nie wiem jakie… niepokojace?
Bo bycie indywidualista to raz, a jesli cos ma niepokoic to dwa… W sumie gdyby ją niepokoilo, to czy nie powinna wczesniej z kims porozmawiac, a eni czekac do Dnie Babci? (nie bylo w ogole zebrania? szkoda, no nie? ja tez czuje niedosyt, a bylo jedno).
U mnie zapytana pani kiedys zaczela sypac takimi opowiesciami, ze sie troche wystraszylam – nie tyle zachowaniem dziecka, co tym, ze ona wyglasza takie oceny, a nigdy sama nie zagaiła w tej sprawie. Czekala, az zapytam. To mnie zanipokoilo – bo zaczela opowiadac tak, jakby sobie “nie radzila” (to nie jest moja ocena, tylko ona tak to przedstawiala, jakby cos ją przerastalo, jakby peirwszy raz miala do czynienia np. z dzieckiem, ktore nie skupia sie na pracy; uzywala okreslen w rodzaju – ze dziecko przeszkadza jej w pracy). Ja sie zdazylam tym zanipokoic (tym jej podejsciem m. in., formą kontaktu), a potem okazalo sie, ze ona chyba wyglosila to bez przemyslenia (zreszta na pewno bez przemyslenia, bo powiedziala pare niewywazonych slow przy dziecku, ktore te slowa wbily w ziemie). A potem sie okazalo, ze wszystko jest dobrze, ze juz tak nie jest i w ogole… i do dzis nie wiem, co myslec – czyzby zachowanie dziecka najpierw bylo niepokojace – ale nie na tyle, by mnie o tym informowac – a potem, gdy z wlasnej inicjatywy zostalam poinformowana – zachowanie zmienilo sie diametralnie w 3 tygodnie?
Nie umiem powiedziec, czy u Was jest powod do niepokoju (w kazdym razie czy tkwi od w dziecku), bo u nas wiele spraw ktore opisujesz jest dokladnie odwrotnych (moglabym mnozyc przyklady – np. wiem, ze Mati sie bawil z dziecmi, a niechetnie o tym mowil; wiem ze mial osoby z ktorymi sie bawil regularnie, a sam o nich nie mowil; a u Was to jakby dziecko lepiej znalo grupe niz u nas, ale mniej sie z nia bawilo; takie mam odczucie, jakby Twoj Mati duchowo byl blizszy swojej grupie niz moj, choc fizycznie to moj spedza z nia chyba wiecej czasu; podobnie jest w wierszykami -, piosenkami – zaprezentuje mi, ale oszczednie, nie prezentuje sie w domu chetnie, nie mialam wrazenia, ze jest w tym dobry – ale na wystepach w przedszkolu jest wyrozniajacym sie chlopcem jest chodzi o prezentacje tekstu czy zapamietanie prostych krokow, widac jak sie stara zapamietac ruch sceniczny; gdybym nie widziala go w grupie, nie pomyslalabym, ze sobei na tle dzieci tak z tym radzi, w domu wrecz mowi, ze rytmika sprawia mu problemy i ze sie gubi… on sie chyba do dziewczynek porownuje – one rzeczywiscie sa lepsze w te klocki; do przedszkola nie zawsze chetnie chodzi, ale bawi sie ladnie i zawsze mowi, ze bylo fajnie; rok temu trudno w ogole cokolwiek bylo z niego wyciagnac o przedszkolu… a wlasnie.. twoj Mat jest mlodszy – moze to pocieszy – Mati w tamtym roku trudniej sobie radzil, w tym roku przedszkole jest dla niego znacznie fajniejsze i widze ze z zabawą zdziecmi tez jest o niebo lepiej – rok temu zreszta uwiklal sie w toksyczna dla neigo znajomosc przedszkolna; wiec pewnie niektore dzieci tak maja… dorastaja do tych roznych kontaktow… wydaje mi sie, ze takich dzieci jest sporo)
na szybko, bo musze teraz leciec, potem bardziej szczegolowo – jesli bedzie potrzeba (przeczytal dokladnie Twojego posta)
ona nie zagaila chyba, tylko ja zapytali
ja tez pytalam pare razy, ale slyszalam ogolniki – ze w porzadku, co prawda z dziecmi nie bardzo chce sie bawic, ale za paniami “chodzi i buzia mu sie nie zamyka” – wiec sadzilam, ze nie jest mu tam zle
wlasnie ta dezinformacja dla mnie byla wkurzajaca, to ze nic nie wiem o nim po tylu miesiacach – i czekalam pewna, ze bedzie jakies zebranie, ale nic
i dopiero sie dowiedzialam, ze w ogole nie planuja, wiec wybieram sie indywidualnie
zaluje, ze nie wczesniej
majowka, jakos tak czytam i w sumie nie wiem, czy ciebie niepokoi fakt, ze mateusz niechetnie bierze udzial w roznych szopkach, czy moze masz zal do pani, ze sie bardziej nie stara
jak czytam o mateuszu, to mi sie toczka w toczke przypomina moj (duzo)mlodszy brat, ktory -w sumie przez dlugi okres wychowywany tylko w towarzystwie doroslych – mial okropne problemy adaptacyjne w przedszkolu
zzerala go paskudna trema podczas wystepow wszelakiej masci itresci, konczylo sie czesto wrecz placzem, bo czul, ze kogos tam zawiodl (pania, inne dzieci, nas)
trzymal sie tez raczej na uboczu, malo obcowal z innymi dziecmi, jakos trudno mu bylo znalezc z nimi wspolny jezyk
to w ogole od zawsze bylo bardzo dziwne dziecko: mile, kochane, ale jakies takie malo towarzyskie w nowych sytuacjacach
nigdy mu specjalnie nie przeszlo, tak naprawde
ot, ma taki charakter i tyle
teraz ma juz prawie 19 lat i ciagle glupieje w nowych sytuacjach
ma bardzo waskie grono kolegow i kolezanek, jest porzadnym chlopakiem, ale bardzo zamknietym w sobie i tyle
moze mateusz tez ma taki charakter?
moze zle mu wystepujac? sama piszesz, ze woli kameralne grono, ze nowosci go wybijaja z rytmu
moze takie ogolne wystepy to dla niego zbyt duze obciazenie?
z drugiej strony, od przecietnego czterolatka nie mozna wymagac, zeby w sposob scisle konstruktywny bawil sie z dziecmi
czterolatek nie ma jeszcze jakiegos dobrze wyrobionego pojecia w kwestii zabawy, podzialu rol w grupach, itp, itd do tego sie dojrzewa
i idac tym tropem, chyba nie stawialabym na permanentne wykluczenie z grupy przez inne dzieciaki, bo to raczej malo prawdopodobne
moze trzeba mu czasu?
trudno tak wnioskowac z opisu, ale chyba poprosilabym pania, zeby dala mu troszke spokoju, zeby nie obciazala go niepotrzebnie indywidualnymi wystapieniami
moze sam sie przelamie?
no wlasnie
i jak tu masz z tego cos wyczuc 🙁
Maj tak jak czytam to widze siebie.Od dziecka byłam cięzko przestraszona.Wstydziłam się mówić dzień dobry,dziękuję. Musiał mnie ktoś żartobliwie zaczepić,żebym mu odpowiedziała.jesli ktoś był powazny bałam się go.Zawsze chciałam śpiewać,a jak już chciałam zaspiewac to miałam niemiłosierną tremę,ale ja to już byłam straszny wrażliwiec.
Maj przeciez Mat ma dopiero 3,5 roku.On jeszcze ma czas,żeby nauczyc się odwagi. Będziesz musiała po prostu nad tym pracować.Każdy przypadek jest indywidualny.Ja mam 4 i nad każdą musze pracowac inaczej. Np.jedną zachęcać do nauki drugą zniechęcać 😉
No ja tak to widze subiektywnie bo tylko tak mogę na to spojrzeć. Nie znam przedszkola,pani jedynie znam Mata:) i to nie tak jak Ty,która jesteś z nim na codzień.
Imo, z Twojego opisu, to zupełnie normalne – w sumie wszystko o czym piszesz.
Pewnie dlatego pani mówi, że wszystko w porządku,
bo dziecko zachowuje się jak bardzo wielu rówieśników w maluchach.
Pani ma doświadczenie i na pewno po prostu wie, że to jeszcze niczego złego nie wróży.
U nas, co roku na imprezach w czerwcu (festyny rodzinne)
zawsze duża grupa maluszków co roku wystepując płacze, ucieka ze sceny, zamiast recytować czy śpiewać szukają wzrokiem rodziców – a jak ich nie widzą to wybuchają szlochem.
Taka uroda wieku.
To jeszcze dość małe dzieci i z czasem się rozkręcą.
Niektóre nawet nadmiernie od czasu do czasu 😉
P. też na początku nieśmiała i stremowana,
trochę z boku,
teraz otrzaskana i czuje się w p-lu świetnie, chętnie wystepuje
choć zawsze towarzyszy jej nieco tremy.
To w znakomitej większości przypadków z czasem po prostu mija, bo dzieci dorastają.
Imo Figa ma rację, zachowanie typowe dla malucha
Pamiętam jak rok temu zadałam pytanie czy MAtek bawi się z innymi dziećmi – usłyszałam, że Panie nauczycielki starają się aby wszytskie zabawy były organizowane dla calej grupy bo dzieci w tym wieku nie potrafią się jeszcze bawić w grupkami, przyjaźnie (wspólne zabawy) między dziećmi nawiązują się później
Wczoraj na uroczystości w przedszkolu też był płacz jednego kolegii,dzieci są różne jednego stres sprowokuje do płaczu, drugiego nie wzruszy wcale, a trzecie w czasie przedstawienia głośno zapyta “ej babcia gdzie jesteś” – co mialo wczoraj miejsce
Myslę, że masz wrazliwca w domu, nie ma w domu kontaktu z dziećmi, myślę, że nie masz się czym martwić, z Panią porozmawiaj myślę, ze Was uspokoi
no cos Ty?
nie, szopka byla raczej dla przykladu, jak sie zachowuje w jednej z nielicznych sytuacji przedszkolnych, w jakich mialam okazje go widziec
czy sie pani stara – tego wlasnie nie wiem (poza ta jedna syt., o ktorej napisalam, ze ustawila go nie tam, gdzie trzeba, ale z drugiej strony opiekunczo trzymala go na kolanach itd.)
mam nadzieje, ze powie mi cos wiecej na spotkaniu…
niepokoi mnie kiedy slysze, ze moje dziecko jako JEDYNE nie bawi sie z dziecmi i jako JEDYNE nie cieszy probami do wystepow
pewnie to nie jest jakas straszna sprawa 🙂
dlatego wstrzymalam sie z opinia i poszukalam tez opinii innych mam
ktore zreszta troche mnie uspokoily
i tez, zebym zostala dobrze zrozumiana:
nie byloby dla mnie problemem, ze dziecko jest inne, jakby bylo
ale byloby problemem, jakby w tym wszystkim nie bylo szczesliwe
i dzieki, dziewczyny 🙂
dodam jeszcze, bo to moze tez troche zmieniac postac rzeczy, ze w domu czy w innym srodowisku, gdzie Mat czuje sie bezpiecznie, to zupelnie inne dziecko
potrafi bardzo skupic sie na jakiejs zabawie i potrafi wytrwale sobie cos tam po cichu robic
ale w wiekszosci jest bardzo towarzyski
glosny i absorbujacy
czasami bardzo niegrzeczny a czasami grzeczny 😉
bardzo zywy
wiecznie biegajacy
wiecznie gadajacy
skaczacy, tanczacy (sam uruchamia wieze, ma ulubione plyty 🙂 )
wyglupiajacy sie
spiewajacy
i czuly bardzo, bardzo lubimy sie przytulac
w kazdym razie po za tym, ze z pewnoscia ma “takie swoje rozne” to nie jest raczej typ samotnika czy introwertyka tak do konca
przy pierwszych wystepach w przedszkolu tez wiedzielismy że nasze dziecko szołemenem nie bedzie – sytuacja nawet gorsza niż u Ciebie, bo cofnąl sie w drzwiach, zaczał krzyczeć, w ogóle nie wyszedł na scene…
z roku na rok było lepiej – nadal nie lubi tych wystepów, ale z poczucia obowiązku bierze w nich udział… widzę, ze go to nie bawi, a wrecz jest zawstydzony, ale co zrobić – jego tatuś ma tak do dziś.
ostatnio w przedszkolu było piżamowe party. spytałam czy chce isc, chciał, ale koniecznie musial miec swoją piżame w power rangers.
potanczył 2min a potem poszlam z nim do sali i ukladalismy klocki w pizamach, potem dołaczyli do nas inny kolega wraz z rodzicami….
wiem, ze moje dziecko nie lubi takich sytaucji typu tance, wystepy przy obcych ludziach. zachowuje sie wtedy nienaturalnie.
nie zmuszam go, zawsze pytam czy chce wystapic w zbliżającym sie przedstawieniu…
no cóż – boli mnie to, bo do mnie sie nie wrodzil:) ja na tym piżamkowym party to bym poszala, ale nie mialam z kim:(w domu też bez problemu mały dokazuje i gra tzw. pierwsze skrzypce…
może Mat ma tak samo… może z roku na rok sie bedzie rozkrecał… trzeba dać mu wiecej czasu.
Pogadaj z Panią nt swoich watpliwosci co do jego kontaktów z dziecmi w grupie… moze byłoby fajnie gdyby jednak udało mu sie nawiązac przyjaźnie, choć nie jest powiedziane, ze musi mieć ich kilka…
Sama widzisz, że chłopakowi nic nie dolega
Nie każdy jest duszą nowo poznanego towarzystwa, młody potrzebuje czasu aby w przedszkolu poczuć się swobodnie i pokazać w pełni co potrafi, nie wiem jak jest w rzeczywistości ale wg mnie to właśnie wychowawczynie, opiekunki powinny takim dzieciom przedszkolny start ułatwiać
To naturalne, ze dziecko (i nawet my – niektorzy) inaczej zachowujemy sie wsrod swojakow 🙂
Jedynie niepokoic moze to, co podkreslilas majo – ze pani mowi, ze tylko on. Ale szczerze – moja tez mowi ze moj tylko costam. I ja tu na forum takich “tylko onych” widze sporo 😉 i wsrod znajomych 🙂
dlatego napisalam, zebys wlasnie o to dopytala, jesli bedziesz rozmawiac
porozmawiac nie zaszkodzi, nawiazywac kontakt z nia, skoro nie ma zebran
ale tak poza tym to wszystko wydaje sie w normie 🙂
mat jest malutki jeszcze a juz taki dzielny, szopki i te sprawy
moj w tym wieku by uciekl i ledwie co mowi 😉
🙂
porozmawiac to na pewno zamierzam, niezaleznie od tych rewelacji tego nie odpuszcze, bo mnie juz od dawna meczy to, ze nie wiem prawie nic o tym, co porabia moje dziecko przez wiekszosc tygodnia
i jak sie czuje (choc dzis np. wiem od niego, ze z jakims kolega jezdzili wozkami dla lalek po sali 😉 – pewnie jak juz sie wiekszosc towarzystwa wykruszyla, ale dobre i to)
coz, jesli dowiem sie czegos ciekawego, dam znac
jeszcze raz Wam dziekuje 🙂
eee, piszac szopka, mialam na mysli wszelakie szoly, itp
a powiedz, czy pani mowi ci o tym z niepokojem wglosie? ze mateusz JEDYNY? jakies czyni wyrzuty?
moze sie niepotrzebnie niepokoisz
szczesliwy chyba jest, prawda?
niech mu pani da spokoj z szopkami, oswoi sie i bedzie dobrze…
eh, zebys wiedziala, ile mnie kosztowala aklimatyzacja adacha w p-lu, ufffff… na szczesie trafilismy na git-pania, ktora spokojnie pozwolila mu byc soba i teraz chudy jest dusza towarzystwa w swojej grupie
moj jak mial 3,5 roku, nei bawil sie z dziecmi, miesiac przesiedzial na krzesle, potem bawil sie sam,….potem bawil sie sam:)nie bral udzialu w zadnych zabawach i tancach.
teraz w wieku 6 lat, ma kolegow i kolezanki, jest zakochany, bez wiekszej radosci szykuje sie do imprez… Nie bawia go tego typu wystepy…
Jest jedyny a potem widzisz część dzieci smutnych ktoś się rozpłacze, pewnie nawet nie miałaś okazji zauażyć, że ktoś inny też nie wygłosił swojej kwestii
Są dzieci i kilkuletnie, których nie cieszą publiczne występy
Używanie słów przez nauczycielkę “Jedyny”, “Wszyscy” uważam za nie profesjonalne i myślę że to są tak naprawdę tylko ogólniki, bo dzieci są naprawdę bardzo różne.
A zachowanie Pani, jeśli wiedziała że występ to dla niego problem jeśli widziała kiepską minę to dobrze że został z tyłu. Bo po co dziecko pchać na siłę, żeby się rozpłakało.
Z opisu wynika że synek ma taki a nie inny charakter.
pozdrawiam
i życzę by cokolwiek Pani powie, niech cie to nie zamartwia niepotrzebnie.
Hanka
maj, myślę że zachowanie Mata to całkiem normalne zachowanie w pierwszej grupie.
Nie dopatrywałabym się w tym zadnych dziwnych spraw.
W grupie mojej Niny było sporo takich dzieci, pamiętam że na pierwszym przedstawieniu chyba z pięcioro płakało a potem siedziało na kolanach rodziców zamiast występować….
Z roku na rok jest lepiej, teraz, w starszakach występują już wszystkie, nie ma takich co stoją smutne z boku. Ja wiem że dla rodzica to na pewno strasznie przykra sytuacja, ale nie martwiłabym się tym. Nie nakłaniałabym też małego do śmielszego zachowania, traktowałabym to za naturalne. Rozkręci się jeszcze w przedszkolu, jestem pewna.
Musi się oswoić z taką ilością nowych rzeczy że po prostu potrzebuje na to trochę czasu.
Znasz odpowiedź na pytanie: przed rozmowa z pania – jak myslicie