Wszystko było ok, dopóki tydzień temu nie pojechałysmy do moich rodziców na kilka dni, podczas nieobecności męża w domu, mała od urodzenia “zakochana” w mojej mamie, wie na co sobie moze u niej pozowlić a na co u nas nie, wie, ze z byle powodu nie bierzemy ją na rece, z reszta od nas tego nie wymaga, a na moja matkę wdrapuje sie jak na drabine, i autentycznie, uwierzcie, gdy tylko ona odejdzie na metr od Gabryśki, ta w ryk i drze sie “babaaaa”, ale mniejsza o to, bo takich sytaucji mozna wmieniac dziesiątki, nbo i podczas tego pobytu, oczywsiście non ssto tylko “baba, baba”, o mnie zapomniala….wrocilysmy w ten poniedzialek do domu, a ona juz podczas podrózy samochodem woła na mnie nie “mama’ tylko “baba”, i tak jest do dnia dzisiejszego, mąż i mama mowi ze jej za chwile przejdzie, myslalam ze zapomni słowo “baba” nastepnego dnia, ale jest coraz gorzej, ja sie jej pytam”Kto ja jeste” a ona “baba”, na placu zabaw “baba” w domu “baba”….ciągle baba, przekomarza sie ze mna, ja powtarzam:” mama, mama, mama” a ona “baba, baba, baba”….czy juz nie powie mama….????
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Przestała mówic do mnie "mama"…
to się mąż zdziwił, co?
dobre
no pieknie:D
A mój Kuba znowu ma fazę na “tata”. Przez sen woła “tata”, na mnie “tata”. Na każdego oprócz babć i dziadków woła “tata”. Jeszcze nie tak dawno był etap “mama”…
no u mnie juz wrocilo dawno do normy, ale wkurza mnie ze mala nie poszerza swojego zasobu slownika, powtorzyc powtorzy ale poprzekreca, na “noge” mowi “oga” i takie tam, ma swoj slownik i widze ze jej z nim dobrze, bo wie ze ja rozumiem o co jej chodzi, ale kiedy ona zacznie mowic po polsku, zaczynam sie denerwowac, a zapewnienia lekarzy ze ma czas do 3 lat wcale mnie nie uspokoajaja…. Ale to juz inna bajka.
Kacha czepiasz się córki, oj czepiasz;)
Myslisz?….powinnam wyluzowac??ale jak slysze ze dzieci w jej wieku na placu zabaw mowia pelnymi zdaniami to robi mi sie jakos dziwnie, ze moja ledowo co pare slow uzywa i to takich srednio zrozumialych….
Kasiu, dla własnego zdrowia psychicznego i córki powinnaś wyluzować;)
Powiedz mi, czy to ważne, czy mówi czy też nie? Kochasz i tak ją nad życie.
A że inne dzieci mówią, no to co? Twoja córka NA PEWNO będzie mówić.
Jestem też przekonana, że twoja córa też przewyższa w jakimś aspekcie inne dzieciaki.
Tak chcemy, żeby nasze dziecko było najlepsze, najładniejsze, najszybciej wszystko umiało. Ale to w nas problem. Przecież wcześniej, czy później ponadrabiają.
Einstein podobno zaczął mówić w wieku 5 lat. Do jego geniuszu nie można mieć wątpliwości.
Ja zaczęłam mówić w wieku 4 lat. O moim geniuszu też nie można mieć wątpliwości;)
Konrad zaczął mówić około 3 lat. W wieku Twojej córy słowa nie umiał powiedzieć. Bliźniaki wcale nie mówią, ale jestem z nich dumna pełną gębą, bo są nadzwyczaj inteligentne;)
to mnie pocieszylas:)ale wiesz jak to jest, zajeżdzam do rodziny, no i sie zaczyna :” a co ona jeszcze nie mowi”???no i szlag czlowieka trafia…. ale nastepny problem, robila pieknie kupe na sedes, mowila “pupa, pupa” no i szlysmy siedziala i robila, tak bylo przez tydzien, a teraz robi znowu w pieluchy i mowi po fakcie, teraz przesiedzialam z nia w lazience 30 min, bo mowila |pupa, pupa”, ale nic nie zrobila, zaraz pewnie zwali sie w majtki, po kapieli:(( zla jestem bo myslalam ze nauczyla sie robic kupe na sedesie….
Kasiu, dzieci mają wpadki, Konrad mając trzy lata jeszcze potrafił robić siku i kupę w majtki.
Dzisiaj np mu się to zdarzyło.
A za niedługi czas znów zacznie robić do sedesu. Konrad na początku nauki robił kupę, tydzień w nocnik, tydzien w majtki. Trochę nagordy pomagały.
Widzisz, bardzo przekorne te nasze malce,a my musimy(nie mamy wyjścia;))mieć mnóstwo cierpliwości.
A ludzmi i ich gadaniem to się nie przejmuj, bo dobrze wiesz, że nie mają racji. A niech sobie gadają:). Możesz sobie jakoś znaleźć odpowiedź, która ukróci głupie gadki.
Ważne, żebyś sama była przekonana, ze masz niepowtarzalne dziecko, bo masz. A że nieco krąbrne, to taka cecha tych naszych pociech;).
Kasiu, takie małe dzieci mają mnóstwo uroku, a te kupy wkrótce zupełnie nie będą miały znaczenia, bo wyrosną nam dzieci.
Dla mnie to i tak mądrą masz córeczkę, nauczyła się już ładnie wołać, a że czasem błądzi…;)
Nam też się zdarza(nie mówię o kupach w majtkach:)).
Edytuję, by dopisać, ze masz cierpliwość, a to duża zaleta, pół godziny z dzieckiem w ubikacji;), ja piętnastu min nie wytrzymuję
milo sie czyta takie posty, dzieki, poprawiłas mi humor, i masz racje, kupa nie powinnam sie przejmowac i tak sie kiedys nauczy ( jak kazdy) robic w sedes, tylko wiesz, ja bym chciala wszystko “juz” najwidoczniej Gabrysi sie nie spieszy, chyba ( na pewno!) trzeba cieszyc sie chwila, dzieci tak szybko rosną…
pamietam jak sie przejmowalam ze nie chciala sie przekrecac z pleców na brzuch jak byla mlodsza a teraz nawet o tym nie pamietam, ze byl to dla mnie jakis problem, a nerwow troche zjadlam;) luz, luz, luz i jeszcze raz luz jak najbardziej mi sie przyda.
Pozdrawiam:) milego wieczorku.
Znasz odpowiedź na pytanie: Przestała mówic do mnie "mama"…