Cześć,
Mam pytanko do mam, które dokarmiają lub dokarmiały maleństwa sztucznym pokarmem. Mój synek ma niecałe trzy tyg, urodził się 23 grudnia i w zasadzie od początku muszę go dokarmiać bo przez 10 dni tracił na wadze i lekarze kazali. Niestety nie jestem w stanie odciągnąć swsojego pokarmu, żaden laktator na mnie nie działa a ręcznie w ciągu 3 godzin ściągnęłam 20 ml, może jestem jakaś lewa. A mój Krzyś jest dość leniwy i ospały i nie bardzo dojada z piersi.
Napiszcie mi proszę ile tego sztucznego i jak często dajecie swoim maleństwom. Ja go karmie mniej więcej co 2,3 h, w nocy co 3,4 i najpierw pierś a potem butla i też nie za każdym razem dostaje butlę.
Czy któraś z Was mogła po jakimś czasie odstawić butelkę, czy jak już zaczęło się dokarmiać to już nie ma odwrotu?
gorąco
Kasia i Krzyś
8 odpowiedzi na pytanie: pytanie do dokarmiających
Re: pytanie do dokarmiających
Oczywiście ze jest odwrót. Ja jak mój syn miał 3 miesiące to prawie nie karmiłam piersia- tylko w nocy. I z dnia na dzien w tym wieku przeszłam na sama piers. A dziecko było bardzo duże i potrafiło sobie zjeść. Założę się że jakbyś przestał adawać butlę od razu to nic by się działo – po prostu będzie jadł dużo częściej aż się laktacja nie unormuje. Ja wszystkim polecak kontakt z poradnią laktacyjną – po to są żeby pomagać. Trzeba dużej wiedzy żeby znać te machanizmy rządzace laktacją i umieć pomagać jak są problemy. Nawet lekarze się na tym zwykle nie znają bądź mają tylko blade pojęcie. A ze nie dasz rady sciagnac pokarmu to sie nie martw. Ja ponad 2 miesiace nie sciagnełam ani kropli. I przy pierwszm dziecku i przy drugim. Teraz – po 4 msc juz sciagam z łatwością.
Aga, Pawełek, Paulinka (04.09.04)
Re: pytanie do dokarmiających
Pewnie, że mozna przejść wyłącznie na pierś – niestety łatwe to nie będzie
Całkiem niedawno przechodziłam podobną sytuację – mój Michał praktycznie odstawił sie od piersi – miałam strajk głodowy przez 5 dni….
Na początku nie umiał jeść z butelki, a jak juz się nauczył to “za bardzo” mu się to spodobało i musiałam go znowu trochę przegłodzić żeby cyca chciał….ehhh KOSZMAR.
Przede wszystkim podawaj pierś za każdym razem jak karmisz! A czujesz, że pokarm napływa, jak Krzys ssa? Ja podawałm butelke dopiero wtedy jak miałam pewnośc że juz zjadł “wszystko” z piersi….wkurzał sie juz strasznie, ale ja najpierw sprawdzałam czy leci i jak udało sie wycisnąc choćby jedną kroplę mleczka przystawiałam go z powrotem – męczarnia okropna!!! Dopiero na koniec butelka. No i obowiązkowo bezpośrednio po każdym karmieniu walka laktatorem i NIE WAŻNE, że nie poleciało nic więcej!!!! ważna jest sama stymulacja piersi!!! Dzięki temu zaczęły wreszcie produkować więcej pokarmu a Miś nie musiał się już denerwować przy każdym karmieniu.
Najważniejsze jednak to wierzyć że się uda!!! Ja miałam z tym ogromny problem – dlatego poszłam do poradni laktacyjnej – tak jak radziła mi Agi9. Tak na prawdę to tylko dzięki niej teraz jescze karmię piersią.
Poza tym dużo pij i jedz treściwie, żeby miało się z czego wytworzyć mleko!!!
pozdrawiam i życze powodzenia!!!
Zuzia
Michał (11.08.2004)
Re: pytanie do dokarmiających
Aga – bardzo ci dziękuję za pomoc!!!!
Całuję twoje dzieciaczki w stópki malutkie
Zuzia
Michał (11.08.2004)
Re: pytanie do dokarmiających
Cześć. Ja niedawno też odstawiłam butlę bo doszło do tego że mój malutki w ogóle nie chciał ssać piersi. Nie było to łatwe najgorsze było to jego straszne darcie się jak był głodny a ja na siłę dawałam mu pierś albo podawałam mu łyżeczką i wreszcie sie przeprosił z cycusiem i je. Borykam sie nadal z mała ilością pokarmu ale nie trace nadziei że będzie lepiej. Myślę że musisz być bardzo cierpliwa i nie poddawać się tylko wtedy Ci sie uda.
Re: pytanie do dokarmiających
No co Ty. Po prostu dzielna jesteś że się nie poddałaś. A warto powalczyć. Buziaki dla małego.
Aga, Pawełek, Paulinka (04.09.04)
Re: pytanie do dokarmiających
No proszę – natępna dzielna mama.Jaksie chce to wszystko się da zrobić. Tylko trzeba mieć świadomość że to ważne. A nie poddać się przy kłopotach. Dawniej było łatwo – bo wszyscy równo karmili piersią po kilka lat i wiedzieli jak to robić. I kobiety wiedziały że jak nie wykarmią to najprawdopodobiej stracą dziecko bo antybiotyków nie było. Kobiety sobie pomagały. A teraz dopiero się uczą. A na nasze mamy nie można liczyć bo one w większości nie karmiły. Mnie bardzo pomagała moje babcia. Jak miałam problem to się pytałam i zawsze mogłam liczyć na prostą, logiczną i mądrą radę. Wogóle na temat wychowania dzieci – bo wychowała kilkoro. No ale teraz rolę babć spełniają z powodzeniem poradnie.
Pozdrawiam.
Aga, Pawełek, Paulinka (04.09.04)
Re: pytanie do dokarmiających
Jestem w dokladnie takiej samej sytuacji jak Ty. Juz w szpitalu zaczeli dokarmiac bo nie przybierala na wadze. Uwazam ze wyrzadzili jej i mnie tym krzywde, bo zamiast isc na latwizne powinni dokladnie poinstruowac jak karmic, jak przystawiac itd. A ja wszystkiego dowiaduje sie z internetu.
Moje karmienie wyglda tak, ze karmie z obu piesi, ale wydaje sie mi sie ze to tylko takie ssanie albo picie poczatkowego mleka (podobno ono idzie latwiej) a jak zaczyna sie powazne mleczko i trzeba sie wysilic to Zuzia sie wkurza, placze, wije sie przypiersi. Odczekuje jakies 15 min i podaje jej 60ml mieszanki (Bebiko Omneo), czasami musze dorobic jeszcze 30ml ale wiecej niz 90ml nie dostala.
Odciagam pokarm zeby przynajmniej jedno dokarmienie butelka bylo z moim mlekiem. Ale to nie jest proste, ostatnio caly dzien zbieralam 60ml. Koszmar. Czuje sie winna i w sumie to nie wiem co robic. Zastosuje sie do rad moich przedmowczyn, moze pomoze…
PS. Na zdjeciu Zuza jest ze smoczkiem, ale zaznaczam ze juz go nie kocha, uzywamy tylko w naglych wypadkach tj, ubieranie na spacerek, ale po 5 min smoczek idzie w odstawke. Pisze to bo wiem ze to tez zaburza ssanie piersi.
Zalalmana Rybcia
Edited by Rybcia on 2005/01/14 23:24.
Re: pytanie do dokarmiających
No widzisz, wszystkim nie da się dogodzić. Już czytałam posty dziwczyn które twierdziły że im w szpitalu robiono krzywdę bo zmuszano do karmienia. Ale fakt – wszpitalu powinni pomóc. I wiedzieć jak to zrobić a nie widzą. Ja 2 razy miałam taka sytuację że po porodzie nie miałam mleka przez 3 dni. Ani kropli właściwie. I dzieci były karmione sztucznie. Za pierwszym razem tak się to skończyło że miałam potem ogromne problemy. Syn miał chyba wszelkie zaburzenia ssania jakie istnieją. A za drugim razem już po prostu wiedziałam co robić. Trzymałam małą przy cycu na okrągło i dopiero jak zaczynała płakać – bo nic nie leciało a była głodna – dostawała butlę. Po butli usypiała na 2-3 godziny i jak się budziła to natychmiast do cyca i to na długo – aż nie zaczynała płakać. W ten sposób cyce były stymulowane do produkcji mleka a mała umiała ssać pierś. Po 3 dniach już było wystarczająco dużo mleczka.
Aga, Pawełek, Paulinka (04.09.04)
Znasz odpowiedź na pytanie: pytanie do dokarmiających