jest mi smutno. Dziś z mężem mamy trzecią rocznicę ślubu, a ja nie czuje z tego powodu radości. Wczoraj załatwiłam wychodne dla nas do kina z okazji rocznicy ślubu, z synkiem miał zostać jego chrzesny ( zaproponował, że zaopiekuje sie naszym dzieckiem, nie mamy nikogo więcej do pomocy). Niestety Michaś rozchorował się, mąż podziębiony, a w kinie akurat nie ma dla nas ciekawych filmów. Tak na marginesie jutro miałam iść na spotkanie babskie, cieszyłam się z niego, ale niestety dziecko chore, zostaję w domu, znowu fajna okazja przechodzi mi koło nosa. Wracając do naszego “święta”, mąż zaproponował (jakby z przymusu) że zjemy w domu kolację, jakieś wino do tego, ale odpada, ja jestem na diecie, nie bardzo mam ochotę na gotowanie i obżarstwo.A poza tym pokłóciliśmy się wczoraj, bo mąż umówił się na piątek z kolegami z dawnej pracy na wieczorne spotkanie przy piwku ( i nie tylko pewnie). Ja powiedziałam,że nie zgadzam się na to, po pierwsze, ja nie mam wychodnego od dawna, no i teraz też musiałam zrezygnować z powodu dziecka, po drugie mam złe doświadczenie po takowym spotkaniu jego z dawnymi kolegami ( nie wrócił na czas do domu, zero kontaktu, ja siedziałam całą noc w oknie zplakana, sytuacja wyjaśniła się, ale ile przez to nadenerwowałam się). No i przez te wszystkie zdarzenia i nieporozumienia straciłam ochotę na świętowanie rocznicy ślubu. Nie wiem co mam zrobić, mimo wszystko postarać sie aby ten dzień był choć trochę wyjątkowy, czy potraktowac jak zwykły dzień, nie myślec o tym i liczyć na to że kolejne rocznice będą lepszeZapomniałam wspomniec,że tak wogóle to mój małżonek nie jest zwolennikiem świętowania rocznic ślubu, pierwszą olał sobie, a drugą spędziliśmy na kłótniach. Romantyzm mojego męża skończył się tuż poślubie.
Przepraszam, że piszę tak chaotycznie, ale jakos nie mogę się dziś skoncentrować i wszystko mi dzis wychodzi be. Musiałam wygadać się i wyżalić. Pocieszcie mnie Dziewczyny, albo i skrytykujcie jak trzeba. Za każdą Waszą odpowiedź z góry dziękuję.
Pozdrawiam serdecznie
Michałek ur.15.01.2003
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Rocznica ślubu i…
Re: Rocznica ślubu i…
My też mieliśmy 2 rocznicę ślubu na początku października (4.10) i nie świętowaliśmy jej, bo maż był wtedy w delegacji w Niemczech. I nie traktuję tego, jako stracony dzień-i tak raczej obchodzimy rocznice początku naszego związku i bardzije pamietamy o sierpmiu niż o październiku. Dzień ślubu był dla mnie raczej dniem stresu niż wielkich uniesień i szczęście. Choć wspominam miło 😉
Asia i Ola (2 latka i 8 m-cy!)
Znasz odpowiedź na pytanie: Rocznica ślubu i…