Rodzina Zastępcza

Dziewczyny, od pewnego czasu, poza moimi koszmarkami zdrowotnymi męczy mnie pewna sprawa. Do Ady grupy chodzi dziewczynka, która jest w rodzinie zastępczej. I w czym tkwi gnębiąca problem? Kiedy miałam trochę lepszych dni, zaobserwowałam, że dziewczynkę przyprowadza stara kobieta, no powiedzmy ładnie,,starsza,,. Dziecko (odwoziłam Adę przez ok 2 tyg.) było zawsze ubrane w albo za długą, dosłownie do kostek, ciężką, sztruksowa spódnicę,albo za krótką, taka zakrywającą ledwie pupę. Nosiło za małą czapkę, a ostatnio jak byłam w szkole miała przedziurawione na wylot czarne, w zasadzie szare kapciochy. Kiedyś owa starsza pani mnie zagadała. Od słowa do słowa i okazało się, że dziewczynka jest w rodzinie zastępczej, którą prowadzą córka i zięć starszej pani, ale oni nie ma czasu kompletnie, bo zięć gdzieś tam dorabia, a córka pomaga prowadzić firmę siostrze Pani, która jest opiekunką, ma jeszcze czworo dzieci. Jedno z nich ta babcia prowadzi zawsze ze sobą (młodszy braciszek tej Oliwki). Do jasnej… ch…. Czy tak może być???? Małżeństwo rozumiem, że wzięło pod opiekę pięcioro dzieci. Zamiast zajmować się nimi, wciskają dzieci babci, a sami… dostają kasę na każde dziecko (ponoć 2700zł – tak mi koleżanka mówi) i zamiast wychowywać, zapewnić opiekę dzieciom imają się na lewo innych zajęć??? Jak to możliwe, czy tego nikt nie kontroluje??? Ta dziewczynka chodzi tak ubrana, że wygląda jakby ze skrajne biednej rodziny pochodziła. Przecież te dzieci już przeszły swój koszmar skoro znalazły się w rodzinie zastępczej, jak można mieć sumienie tak postępować, jak można być tak nieuczciwym?? Wg mnie to jest po prostu kręcenie biznesu, znalezienie sposobu na łatwy pieniądz.
Doradźcie, gdzie ja mam zgłosić, to czego się dowiedziałam i to co sama widziałam. Jestem często niemobilna, telefonicznie to załatwię?? Nie daje mi ta sprawa spokoju.

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Rodzina Zastępcza

  1. Zacznę od tego,że pracuję w domu dziecka. Nie jestem wychowawcą ale znam wszystkie “nasze” dzieci,wiem dokładnie jak to wszystko od środka funkcjonuje:).Utrzymanie wychowanka w domu dziecka to koszt ok 3000zł na obecną chwilę. Są to różne kwoty zależne od budżetu na dany rok ilości wychowanków itp.Jednak mniej więcej tak to wygląda. Na czym to utrzymanie polega można by bardzo długo opowiadać,ale nie o tym chcę napisać.Zanim dzieci trafią do rodziny zastępczej,jest ona “sprawdzana”,potencjalni rodzice badani psychologicznie,sprawdzane ich warunki mieszkaniowe,finansowe itp. Nie jest łatwo zostać taką rodziną.Jeśli chodzi o to ile dostaje się pieniążków jako rodzina zastępcza to też zależy od wielu czynników. Taka rodzina jest pod nadzorem PCPR-u i MOPs z reguły,polega to na przeprowadzaniu wywiadów czyli sprawdzaniu co czas jakiś czy wszystko jest w porządku. Na pewno nie są rozliczni z tego na co pieniążki wydają zakłada się, że są one na dzieci i tak maja być wydatkowane.Jeśli myślisz,że coś dzieje się nie tak w rodzinie zastępczej możesz to zgłosić anonimowo do Mopsu ale ja doradzała bym jednak pcpr(powiatowe centrum pomocy rodzinie). Nie wiem w jakim mieście mieszkasz,ale w każdym większym jest pcpr działający na dany powiat i tam te rodziny są znane.

    • Zamieszczone przez Shiva
      Zacznę od tego,że pracuję w domu dziecka. Nie jestem wychowawcą ale znam wszystkie “nasze” dzieci,wiem dokładnie jak to wszystko od środka funkcjonuje:).Utrzymanie wychowanka w domu dziecka to koszt ok 3000zł na obecną chwilę. Są to różne kwoty zależne od budżetu na dany rok ilości wychowanków itp.Jednak mniej więcej tak to wygląda. Na czym to utrzymanie polega można by bardzo długo opowiadać,ale nie o tym chcę napisać.Zanim dzieci trafią do rodziny zastępczej,jest ona “sprawdzana”,potencjalni rodzice badani psychologicznie,sprawdzane ich warunki mieszkaniowe,finansowe itp. Nie jest łatwo zostać taką rodziną.Jeśli chodzi o to ile dostaje się pieniążków jako rodzina zastępcza to też zależy od wielu czynników. Taka rodzina jest pod nadzorem PCPR-u i MOPs z reguły,polega to na przeprowadzaniu wywiadów czyli sprawdzaniu co czas jakiś czy wszystko jest w porządku. Na pewno nie są rozliczni z tego na co pieniążki wydają zakłada się, że są one na dzieci i tak maja być wydatkowane.Jeśli myślisz,że coś dzieje się nie tak w rodzinie zastępczej możesz to zgłosić anonimowo do Mopsu ale ja doradzała bym jednak pcpr(powiatowe centrum pomocy rodzinie). Nie wiem w jakim mieście mieszkasz,ale w każdym większym jest pcpr działający na dany powiat i tam te rodziny są znane.

      tak a utrzymanie dziecka w normalnej rodzinie na ile wycenia nasze panstwo na całe 68 zł msc

      • W kwocie utrzymania dziecka ujmuje się : wynagrodzenie obsługi,administracji,wyżywienie, opłaty energii,wody itp, zakup odzieży,chemii i masa innych rzeczy.także to nie wygląda w ten sposób, że dom dziecka dostaje np 3000zł na m-c na dziecko dosłownie.Uwierzcie mi tym dzieciakom tak naprawdę brakuje wszystkiego,pomijając najważniejsze -miłość bliskich.Do momentu kiedy tu nie zaczęłam pracować nigdy nie wyobrażałam sobie,że tak może być. To nie wygląda jak na filmach, to całkiem inna bajka.Jak dla mnie dom dziecka to najgorsza instytucja jak się dzieciakowi może przytrafić.

        • Zamieszczone przez Shiva
          W kwocie utrzymania dziecka ujmuje się : wynagrodzenie obsługi,administracji,wyżywienie, opłaty energii,wody itp, zakup odzieży,chemii i masa innych rzeczy.także to nie wygląda w ten sposób, że dom dziecka dostaje np 3000zł na m-c na dziecko dosłownie.Uwierzcie mi tym dzieciakom tak naprawdę brakuje wszystkiego,pomijając najważniejsze -miłość bliskich.Do momentu kiedy tu nie zaczęłam pracować nigdy nie wyobrażałam sobie,że tak może być. To nie wygląda jak na filmach, to całkiem inna bajka.Jak dla mnie dom dziecka to najgorsza instytucja jak się dzieciakowi może przytrafić.

          no najwazniejsze na pierwszym miejscu
          wiele dzieci znajduje sie w domu dziecka bo warunki bytowe i mieszkaniowe nie pozwalają zostac im przy rodzicach a dlaczego nie pozwalaja to juz sie nikt nie zastanowi :Nie nie:
          nie pisze o dzieciach które straciły oboje rodziców,itp
          i mam to samo zdanie ze dom dziecka to najgorsze instytucja

          • Ale utrzymywanie dzieci nie jest obowiązkiem państwa – kwota która wcześniej podałaś to zasiłek rodzinny – nikt nie twierdzi że za nią masz utrzymać dziecko.
            To rodzice w pierwszej kolejności powinni zapewnić dziecku utrzymanie – gdy z przyczyn losowych nie sa w stanie czasowo tego obowiązku wypełnić istnieje mozliwość ubiegania się o pomoc MOPS-u zarówno pieniężną jak i rzeczową (środki higieniczne, dopłaty do węgla itp) bardzo rzadko dziecko trafia do DD tylko z tytułu złej sytuacji finansowej rodziców, częściej nawarstwia sie zdecydowanie więcej problemów.

            • Zamieszczone przez telimena
              Ale utrzymywanie dzieci nie jest obowiązkiem państwa – kwota która wcześniej podałaś to zasiłek rodzinny – nikt nie twierdzi że za nią masz utrzymać dziecko.
              To rodzice w pierwszej kolejności powinni zapewnić dziecku utrzymanie – gdy z przyczyn losowych nie sa w stanie czasowo tego obowiązku wypełnić istnieje mozliwość ubiegania się o pomoc MOPS-u zarówno pieniężną jak i rzeczową (środki higieniczne, dopłaty do węgla itp) bardzo rzadko dziecko trafia do DD tylko z tytułu złej sytuacji finansowej rodziców, częściej nawarstwia sie zdecydowanie więcej problemów.

              tak ja to wsyztsko wiem
              tylko czasem rodzina mysli ze jest w stanie utrzymac dziecko jak pozniej sie okazuje jest inaczej, zaczynają sie klopoty, zapozyczanie itp
              MOPS kokosów nie daje ludzie są zdani na siebie,a panstwo jeszcze im wszystko utrudnia,podnosi ceny ubran,mleka itd
              a gdzie ta polityka prorodzinna

              • Ale koszt ubrania i wyżywienia dziecka (mówie o ubraniach i produktach spożywczych) jest taki sam niezaleznie czy chodzi o dziecko wychowywane przez rodziców czy w DD – więc nie rozumiem co ma wspólnego z Twoim zdziwieniem iż w koszt utrzymania dziecka w DD wliczona jest kwota pt. wynagrodzenie obsługi.
                Chyba nie oczekujesz iż państwo wprowadzi wynagrodzenie dla rodziców za opieke nad dzieckiem…

                Wiem że MOPS i instytucje tym podobne nie dają kokosów – z założenia ma to być pomoc a nie przejmowanie odpowiedzialności za rodzine.

                • Tak jak napisała telimena – bardzo rzadko dziecko trafia do DD tylko z tytułu złej sytuacji finansowej rodziców, częściej nawarstwia się zdecydowanie więcej problemów.

                  U nas jest sześcioro dzieci i wszystkie trafiły z powodu alkoholu, przemocy lub pozostawienia – problemy finansowe tych rodzin były wynikiem innych problemów i nim dzieci trafiły do placówki, powiat przez kilka lat pomagał tym rodzinom stanąć na nogi.
                  Dopiero widząc, że pomoc nic nie daje bo np. zapomogi czy dofinansowania szły na alkohol zamiast na poprawę warunków, dzieci zostały zabrane od rodziców.

                  • Zamieszczone przez telimena
                    Ale koszt ubrania i wyżywienia dziecka (mówie o ubraniach i produktach spożywczych) jest taki sam niezaleznie czy chodzi o dziecko wychowywane przez rodziców czy w DD – więc nie rozumiem co ma wspólnego z Twoim zdziwieniem iż w koszt utrzymania dziecka w DD wliczona jest kwota pt. wynagrodzenie obsługi.
                    Chyba nie oczekujesz iż państwo wprowadzi wynagrodzenie dla rodziców za opieke nad dzieckiem

                    Wiem że MOPS i instytucje tym podobne nie dają kokosów – z założenia ma to być pomoc a nie przejmowanie odpowiedzialności za rodzine.

                    tak czekam na czasy w którym “kura domowa” bedzie dostawała wynagrodzenie i pewnie nie doczekam
                    ja sie tylko zdziwiałam ze ta pozycja zotała wymieniona na pierwszym miejscu

                    Powiem Ci tylko tyle ze u nas w rejonie wypłata to 1300 zł i co zrobic z ta kwotą na wszystko nie starcza a musi
                    i nikt nie chce zeby panstwo przejmowało odpowiedzilnosc za rodzine tylko pozowliło jej zyc na jako takim poziomie

                    • Ale jakie widzisz rozwiązanie? Ustalić minimum że rodzina powinna mieć na przezycie…. (tylko teraz ustalenie kwoty minimalnej – ciężko to widze – bo co dla jednych jest minimum życiowym to dla innych juz luksus) i jak tego dochodu nie osiągają to państwo dopłaca różnicę

                      Chcesz aby przysłowiowa “kura domowa” dostawała wynagrodzenie – ale to musiało by się odbywać z naszych podatków – aby były na to pieniadze to podatki bezpośrednie (czyli te potrącane z pensji) i pośrednie (czyli Vat, akcyza) musiały by być wyższe – przy podwyżce Vat ceny ida do góry – czyli kwota potrzebna na utrzymanie wzrasta – dopłaty wzrastają – zapotrzebowanie budżetu wzrasta – podnoszą podatki itd… Zamknięte koło.

                      Łatwo powiedzieć – państwo powinno pozwolic nam godnie żyć – zgadzam się z tym – tylko jakoś nie widze rozwiązania tego problemu…

                      Niskie zarobki pracodawcy uzasadniają wysokimi kosztami zwiazanymi z zatrudnieniem pracowników – przy wyzszych obciążeniach podatkowych (a to musiałoby mieć miejsce gdybyśmy chcieli mieć większe dochody budżetu) koszty rosną…

                      Najprościej powiedzieć – efektywniej wykorzystywać to co już wplywa do budżetu – wszyscy się z tym zgadzamy – tylko w momencie gdy przychodzi do zwolnień w działach budżetowych, do likwidacji (lub próby prywatyzacji) zakładów które teraz są w tzw. budżetówce, do ograniczania przywilejów – grupa której to dotyka mówi – “ale dlaczego u nas szukacie oszczedności – weźcie innym”…
                      Ograniczając uposażenia polityków (bo i taki argument zazwyczaj pada w dyskusji) nie da się załatać wszystkich dziur…

                      Ufff – elaborat mi wyszedł… niezwiazany w sumie z sytuacją dzieci w DD które trafiają tam nie dlatego że rodzice zarabiają 1300 zł tylko z całkiem innych powodów.

                      • Zamieszczone przez angels1984
                        tak a utrzymanie dziecka w normalnej rodzinie na ile wycenia nasze panstwo na całe 68 zł msc

                        hehehhe, jak skończy 5 lat to na 91zł 🙂 ale jak słusznie zauważyła Telimena, to tylko zasiłek rodzinny 🙂

                        Pozdrówki 🙂

                        • Zamieszczone przez angels1984

                          ja sie tylko zdziwiałam ze ta pozycja zotała wymieniona na pierwszym miejscu

                          A co jest ważniejsze od osób, które mają się wychowywać te dzieci? Prąd czy płyn do naczyń powinien być wymieniony w pierwszej kolejności?
                          Ktoś musi przejąć rolę rodziców i nie wiem dlaczego za swoją pracę, na pewno nie lekką, wychowawcy z DD nie mieliby otrzymywać pieniędzy (albo mieć symboliczną stawkę)?

                          • Zamieszczone przez angels1984
                            tak czekam na czasy w którym “kura domowa” bedzie dostawała wynagrodzenie i pewnie nie doczekam

                            a zastanowilas sie, skad wziasc pieniadze na wynagrodzenie takiej kury?
                            ja ci powiem, z podatkow. min z pracy kobiet ktore i wychowuja i pracuja i jeszcze placa czesto ciezkie pieniadze na przedszkole. nie sadze, zeby mialy ochote dzielic sie z kurami 😉

                            Zamieszczone przez angels1984

                            ja sie tylko zdziwiałam ze ta pozycja zotała wymieniona na pierwszym miejscu

                            jak dla mnie sie po prostu czepiasz.

                            Zamieszczone przez angels1984

                            Powiem Ci tylko tyle ze u nas w rejonie wypłata to 1300 zł i co zrobic z ta kwotą na wszystko nie starcza a musi
                            i nikt nie chce zeby panstwo przejmowało odpowiedzilnosc za rodzine tylko pozowliło jej zyc na jako takim poziomie

                            panstwo to my. zeby gdzies dac, to trzeba innym zabrac. no tak jest. i mozna teraz przyjac postawe niezadowolona, roszczeniowa, albo probowac cos poprawic. (podjac prace, przekwalifikowac sie itp)

                            • No tak Dziewczyny Macie racje nie potrzebnie sie czepiam;)
                              Mi chodziło głównie o to ze W DD jest jakas kwota odgórnie przyjeta, którą potrzeba na wychowanie dziecka,opłaty pracowników itp ja tego nie kwestionuje czy to bedzie 1500 czy 3000 ok
                              ja sie pytam czemu w “normalnych” rodzinach nikt tak nie wyliczy?
                              u nas w rejonie wypłata 1300
                              w Mops jest przyjete ze 500 pare zł nie pamietam ile potrzeba na jednego czlonka rodziny,rodzina ma 3 dzieci juz wychodzi ponad 1500 i z kąd wziąc tą reszte?
                              no dobra koncze swoje wywody moze nie uzywam jakiegos zrozumiałego tekstu nie chodziło mi o zamieszanie :Nie nie:

                              • Zamieszczone przez angels1984
                                ja sie pytam czemu w “normalnych” rodzinach nikt tak nie wyliczy?
                                src=”https://emoty.blox.pl/resource/paluszkiem.gif” border=”0″ alt=”” title=”Nie nie” smilieid=”33″ class=”inlineimg” />

                                Wedlug mnie “normalni” ludzie decydujac sie na dziecko maja swiadomosc, ze dziecko to rowniez wydatki.Ja mam trojke chcianych i kochanych. Nigdy nie pomyslalam, ze panstwo mogloby mi placic za ich wychowanie. To wedlug mnie jest obowiazkiem rodzicow,po to sie miedzy innymi pracuje. Nie znam panstwa,ktore by placilo rodzinie za wychowanie dzieci.Gdyby tak bylo to mnozylibysmy sie jak kroliki;)

                                • QUOTE=irena;3930502]Wedlug mnie “normalni” ludzie decydujac sie na dziecko maja swiadomosc, ze dziecko to rowniez wydatki.Ja mam trojke chcianych i kochanych. Nigdy nie pomyslalam, ze panstwo mogloby mi placic za ich wychowanie. To wedlug mnie jest obowiązkiem rodziców po to sie miedzy innymi pracuje. Nie znam panstwa,ktore by placilo rodzinie za wychowanie dzieci.Gdyby tak bylo to mnozylibysmy sie jak kroliki;)[/QUOTE]

                                  moze zle ujmuje w słowa to co chce napisac
                                  więc sie juz nie wypowiadam bo robi sie nie potrzebnme zamieszanie

                                  • Zamieszczone przez irena
                                    Wedlug mnie “normalni” ludzie decydujac sie na dziecko maja swiadomosc, ze dziecko to rowniez wydatki.Ja mam trojke chcianych i kochanych. Nigdy nie pomyslalam, ze panstwo mogloby mi placic za ich wychowanie. To wedlug mnie jest obowiazkiem rodzicow,po to sie miedzy innymi pracuje. Nie znam panstwa,ktore by placilo rodzinie za wychowanie dzieci.Gdyby tak bylo to mnozylibysmy sie jak kroliki;)

                                    Tak, obowiązkiem rodziców jest utrzymanie swoich dzieci, choć nie jest to takie proste i oczywiste, że sytuacja rodzinna jest do końca zależna od woli, chęci, planów i wysiłku rodziców. Obowiązkiem państwa jest stworzenie warunków rodzinom, tak by rodzice pracując byli w stanie utrzymać rodzinę na podstawowym poziomie. Niestety, u nas np.wygląda to tak, że oboje pracujemy, ja na maxa “na państwowym” a małżonek prowadzi drobną firmę i zarzynamy się, by spłacając kredyt na mieszkanie jakoś wyrobić na zakręcie. Moich pieniędzy nie starcza a męża efekty ciężkiej harówy uszczuplone o podatki, waty i inne koszty przypływają do domu albo i nie (nieuczciwi zleceniodawcy).
                                    Wiem, ze to temat oboczny do postawionego w wątku ale choć sama z racji doswiadczeń zawodowych tak nie myślę, rozumiem, że ludzie są sfrustrowani na tyle, że patrzą tylko z perspektywy “wpływów” tych “lepszych od nich”

                                    • Zamieszczone przez telimena
                                      Ale jakie widzisz rozwiązanie? Ustalić minimum że rodzina powinna mieć na przezycie…. (tylko teraz ustalenie kwoty minimalnej – ciężko to widze – bo co dla jednych jest minimum życiowym to dla innych juz luksus) i jak tego dochodu nie osiągają to państwo dopłaca różnicę

                                      Chcesz aby przysłowiowa “kura domowa” dostawała wynagrodzenie – ale to musiało by się odbywać z naszych podatków – aby były na to pieniadze to podatki bezpośrednie (czyli te potrącane z pensji) i pośrednie (czyli Vat, akcyza) musiały by być wyższe – przy podwyżce Vat ceny ida do góry – czyli kwota potrzebna na utrzymanie wzrasta – dopłaty wzrastają – zapotrzebowanie budżetu wzrasta – podnoszą podatki itd… Zamknięte koło.

                                      Łatwo powiedzieć – państwo powinno pozwolic nam godnie żyć – zgadzam się z tym – tylko jakoś nie widze rozwiązania tego problemu…

                                      Niskie zarobki pracodawcy uzasadniają wysokimi kosztami zwiazanymi z zatrudnieniem pracowników – przy wyzszych obciążeniach podatkowych (a to musiałoby mieć miejsce gdybyśmy chcieli mieć większe dochody budżetu) koszty rosną…

                                      Najprościej powiedzieć – efektywniej wykorzystywać to co już wplywa do budżetu – wszyscy się z tym zgadzamy (…)

                                      Nie wiem, nie widzę tego systemowo. Ale mnie się wydaje, z perspektywy mojej rodziny, że chociażby nie ściąganie tak wysokiego haraczu z mojego zaharowywującego się męża mogłoby pomóc funkcjonować rodzinie. Dlaczego matki samotnie wychowujące dzieci mogą się z nimi rozliczać podatkowo? Gdyby moja trójka została uwzględniona w takim rozliczeniu (nie mam na myśli znanej wszystkim ulgi) może choć część “krwawicy” ich ojca by do nas wróciła (mąż pracuje fizycznie, nie tylko organizuje ale i fizycznie wyrabia godziny za dwóch i im więcej wypracuje tym więcej musi oddać z tego dochodu, który jak już pisałam jest opodatkowany i owatowany bez względu na to, czy faktycznie do niego dotrze – liczy się wystawiona faktura anie pieniądz na koncie:Nie nie: )

                                      • Zamieszczone przez Magdawroc
                                        Nie wiem, nie widzę tego systemowo. Ale mnie się wydaje, z perspektywy mojej rodziny, że chociażby nie ściąganie tak wysokiego haraczu z mojego zaharowywującego się męża mogłoby pomóc funkcjonować rodzinie. Dlaczego matki samotnie wychowujące dzieci mogą się z nimi rozliczać podatkowo? Gdyby moja trójka została uwzględniona w takim rozliczeniu (nie mam na myśli znanej wszystkim ulgi) może choć część “krwawicy” ich ojca by do nas wróciła (mąż pracuje fizycznie, nie tylko organizuje ale i fizycznie wyrabia godziny za dwóch i im więcej wypracuje tym więcej musi oddać z tego dochodu, który jak już pisałam jest opodatkowany i owatowany bez względu na to, czy faktycznie do niego dotrze – liczy się wystawiona faktura anie pieniądz na koncie:Nie nie: )

                                        Ale ja się zgadzam z tym – jeśli mówimy o sprawach “życzeniowych” to ja bym chciała aby podatki zostały zniesione – ale żeby nadal szkoły i szpitale były bezpłatne 😉

                                        Niestety z przyczyn czysto ekonomicznych moje “chcenie” nie wiele ma wspólnego z tym co jest mozliwe. W sytuacji gdy deficyt się zwieksza – bardziej realne jest zabranie przywilejów rodzicom samotnie wychowującym dzieci niż przekształcenie ich na prawo dla wszystkich chętnych.

                                        Zamieszczone przez Magdawroc

                                        Wiem, ze to temat oboczny do postawionego w wątku ale choć sama z racji doswiadczeń zawodowych tak nie myślę, rozumiem, że ludzie są sfrustrowani na tyle, że patrzą tylko z perspektywy “wpływów” tych “lepszych od nich

                                        Tego nie rozumiem

                                        • Zamieszczone przez Magdawroc
                                          Tak, obowiązkiem rodziców jest utrzymanie swoich dzieci, choć nie jest to takie proste i oczywiste, że sytuacja rodzinna jest do końca zależna od woli, chęci, planów i wysiłku rodziców. Obowiązkiem państwa jest stworzenie warunków rodzinom, tak by rodzice pracując byli w stanie utrzymać rodzinę na podstawowym poziomie. Niestety, u nas np.wygląda to tak, że oboje pracujemy, ja na maxa “na państwowym” a małżonek prowadzi drobną firmę i zarzynamy się, by spłacając kredyt na mieszkanie jakoś wyrobić na zakręcie. Moich pieniędzy nie starcza a męża efekty ciężkiej harówy uszczuplone o podatki, waty i inne koszty przypływają do domu albo i nie (nieuczciwi zleceniodawcy).
                                          Wiem, ze to temat oboczny do postawionego w wątku ale choć sama z racji doswiadczeń zawodowych tak nie myślę, rozumiem, że ludzie są sfrustrowani na tyle, że patrzą tylko z perspektywy “wpływów” tych “lepszych od nich”

                                          Masz racje… Panstwo powinno stworzyc miejsca pracy i godziwe wynagrodzenie, a jak jest wszyscy wiemy:( Z praca ciezko, a jak juz sie znajdzie to wyplata po opodatkowaniu starcza na przyslowiowe “waciki”.Dlatego ludzie, swiadomi sytuacji, nie decyduja sie miec wiecej dzieci bo ich po prostu nie stac. Mlodzi albo uciekaja za granice, albo pozostajac w kraju decyduja sie na posiadanie jednego goooora dwojki dzieci. Potem, zeby nam jeszcze za lekko nie bylo to rzad podniesie wiek emerytalny, bo za jakies 20 lat nie bedzie mial kto pracowac na nasze emerytury.A jak ma miec jak nie rodza sie dzieci????

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Rodzina Zastępcza

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general