Dokładnie rok temu zrobiłam test. Magiczna to była data: 03.03.03. Wiedziałam, że coś musi się wydarzyć. I wydarzyło się! Ciąża była jedną z najwspanialszych rzeczy, jakie przytrafiły mi się w życiu. 22. maja poczułam pierwsze ruchy. 19 listopada urodził się Wiktorek. 11 dni po terminie – już się nie mogłam doczekać… A teraz mam wrażenie, że jestem najszczęśliwszą osobą na świecie 🙂
Takie mnie dzisiaj wspomnienia naszły, no i musiałam to z siebie wyrzucić.
A jak tegoroczne listopadówki? Są już?
Kra i Wiktorek (19.11.2003)
6 odpowiedzi na pytanie: ROK TEMU
Re: ROK TEMU
To rzeczywiście miłe wspomnienia! Aż się cieplutko robi na serduszku!
Pewnie szybciutko minął Ci ten rok, co?
Mi się wydaje, że chodzę w ciąży całą wieczność!
Pozdrawiam
Gosia+Karola+
Re: ROK TEMU
na edziecku widzialam juz pierwsze poczatkowe listopadowki ! moze i u nas lada dzien sie pojawia? ale ten czas szybko leci….. ja tez pamietam date zrobienia testu: 27.09.2003, a kolo 1 czerwca powitamy z mezem naszego synka ! pozdrawiam !
ps. listopadowki 2004 – ujawniac sie !
Maja + SYNECZEK ~1.06.2004 !
Re: ROK TEMU
Cześć,
dla mnie 27 września 2003 roku, też był wyjątkowy – to data mojego ślubu @@
Aż dziwne jak wiele z Nas jest ze sobą w różny sposób “powiązanych”
Pozdrawiam serdecznie
Aga i Lipcowy Staś /~10.07.2004/
Re: ROK TEMU
JA JESTEM! :-)))
Napisz jak ci sie podobalo rodzenie w listopadzie 🙂 nie mialas depresji poporodowej.. taki deszczowy i szaro-bury miesiac zapowiadajacy jeszcze krotsze dni i zimno.. brr nigdzie z dzidzia sie nie mozna ruszyc..
Fajnie ze z twoim bobasem wszystko w porzadku, mam nadzieje ze za rok bede pisac tak jak ty !
Re: ROK TEMU
Po pierwsze gratuluję! Na kiedy masz termin?
A odpowiadając na pytanie. Rodziło się nieźle, jeśli można tak powiedzieć, po aż tak długiego porodu się nie spodziewałam i w pewnym momencie miałam już dosyć. Listopad nie jest taki zły, chociaż pewnie tak z miesiąc wcześniej jest lepiej. Po pierwsze lato jest bardzo “wygodne” do posiadanie brzucha 😉 bo nie ma problemu z ubraniami.
Depresji nie miałam, dopiero teraz zaczyna mnie coś dopadać. Wręcz przeciwnie, zaraz po porodzie, przez kilka tygodni byłam w jakiejś dziwnej euforii. Na pierwszy spacerek poszliśmy, jak Wiktorek miał równedwa tygonie, czyli na początku grudnia. A na początku jest tyle roboty – ciągle karmienie i przewijanie – że jak zauważyłam,że jest zima, to dni były już coraz dłuższe. Tak więc była to chyba “najłatwiejsza”, najprzyjemniejsza jesień w moim życiu.
Trzymam kciuki, żeby Twoja ciąża przebiegała tak dobrze, jak moja i czekam na kolejne listopadówki. Będę Wam kibicować!
Pozdrawiam
Kra i Wiktorek (19.11.2003)
Re: ROK TEMU
Termin sobie obliczylam wg FertilityFriend i mojej ewidentnej owulacji na 9 listopada 2004, zobaczymy jak bedzie w rzeczywistosci. Myslalam, ze lato z brzuchem to nie bardzo ze wzgledu na opuchlizne, ktora lubi cieplo.. ciezko sie ruszac. Nie doswiadczylas? Poza tym szkoda mi wakacji, bo nie chce spedzac ich w domu, a nie wiem czy bede mogla gdzies jechac, podobno loty niewskazane. Na dodatek mieszkam 1200 km od domu rodzicow i jesli urodze na Swieta to nie pojade do domu tylko bede je musiala spedzac na miejscu w Holandii..
Ale pocieszylas mnie ze ci zima szybko uplynela i radosnie, mam nadzieje ze ze mna tez tak bedzie.
Pozdrawiam
Bramka
Znasz odpowiedź na pytanie: ROK TEMU