Kochane dziewczyny 🙂
Dzisiaj, około godziny jedenastej, w 31 dniu cyklu zrobiłam test…. miałam co prawda zrobić jutro, ale już nie wytrzymałam. No i zobaczyłam piękne dwie kreseczki ! 🙂
A teraz opowiem Wam historię mojej ciąży 😉 Jest przedziwna 🙂 i pewnie poprawi humor niejednej z Was, zwłaszcza tym z negatywnymi testami.
Zaczęło się od tego, że w kulminacyjnym momencie cyklu (czyli w okolicach owu) rozłożyłam się dokumentnie na zapalenie gardła. Wykres mojej temperatury tworzył swoiste Himalaje 🙂 skacząc do 39 stopni wieczorami i 37 rano, więc o oznaczeniu owulacji raczej nie mogło być mowy. Ponieważ jednak na podstawie obserwacji śluzu podejrzewałam, że była ona 12 dc, dałam już spokój sobie z dalszymi przytulaniami, bo z taką gorączką po prostu nie miałam na to siły. Stwierdziliśmy, że to dotychczasowe wystarczy.
Niespodzianka czekała mnie 15 dnia cyklu, kiedy to znowu pojawił się płodny śluz. Ponieważ zazwyczaj mam owu około 15 dnia, zaniepokoiłam się, czy nie zaprzepaszczę sprawy 🙂 Czułam się już lepiej, więc dawaj mężusia do łóżeczka i…. ciąg dalszy znamy. To było tak na wszelki wypadek 🙂
W międzyczasie dostałam dwa rodzaje antybiotyków (na wszelki wypadek takie bezpieczne w ciąży) i brałam je przez prawie dwa tygodnie.
22 grudnia, w 24 dniu cyklu poszłam zrobić betę. Chciałam mieć pewność, żeby w razie co mieć odpowiedni prezent na Gwiazdkę dla rodziców ;)…. ale beta wyszła negatywna i to tak negatywna, że przy normie do 3 jednostek ja miałam poniżej 0,5. Upewniłam się więc, że w ciąży nie jestem…. a że z natury jestem optymistą, więc się szybko pozbierałam i stwierdziłam – trudno, następnym razem.
Przez tydzień od badania zdążyłam:
– zrobić sobie trwałą
– wziąć Nurofen – bo strasznie bolała mnie głowa
– wypić dość sporo (zwłaszcza jak na mnie) różnych win i likierów podczas świąt
– posprzątać mieszkanie przed świętami, bynajmniej się nie oszczędzając
– a dodatkowo miałam jeszcze w planie zrobić pantomogram (zdjęcie rentgenowskie wszystkich zębów)…. tyle, że zabiegana w przedświątecznym kieracie zwyczajnie nie zdążyłam 🙂
Potem zaczął mi się spóźniać okres…. ale że FF wyliczyło mi datę na 24.12 na podstawie poprzedniego cyklu, który mi się skrócił, więc spokojnie założyłam, że najwcześniej zjawi się 26.12., ew. 27.12. Jednak się nie zjawił. Wtedy uznałam, że przez tą chorobę mam opóźnioną owulację i okres też się spóźni… ale założyłam, że jeżeli się nie zjawi do 29.12. to 30 rano zrobię test.
Nie wytrzymałam do 30-tego jak widzicie 🙂 Nie mogłam już wysiedzieć 🙂 A że przypadkiem znalazłam w szafce męża test ;), który sobie tam zakamuflował wcześniej ;)))….
A mężowi miałam powiedzieć 1 stycznia, bo ma urodziny…. Miałam kupić śliczne małe skarpeteczki i dać mu w prezencie…. ale oczywiście nie wytrzymałam 😉 Trochę żałuję, ale co tam 🙂
Przepraszam, że tak długo, ale musiałam Wam o tym wszystkim opowiedzieć 🙂
Buziaczki i przesyłam Wam mnóstwo, mnóstwo ciążowych fluidków !!!!! Łapcie i niech Wam przyniosą szczęście !!!!
D.
Dominikka + wrześniowy Maluszek
GG3404200
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Są dwie! :))) I niezwykła historia mojej ciąży ;)
Re: Są dwie! 🙂 I niezwykła historia mojej ciąży 😉
Kasiu, Słonko, dziękuję !
Widzisz, ja też miałam tyle wątpliwości, jak Ty miesiąc temu 🙂
Życzę nam obu wiele szczęścia i radości z naszych Maleństw 🙂
Buziaczki
Dominikka + wrześniowy Maluszek
[Zobacz stronę]
Re: Są dwie! 🙂 I niezwykła historia mojej ciąży 😉
Ericzko, dzięki 🙂 Teraz pora na dobre wiadomości od Ciebie – trzymam kciuki, oby jak najszybciej !!!
Buziaki
Dominikka + wrześniowy Maluszek
[Zobacz stronę]
Re: Są dwie! 🙂 I niezwykła historia mojej ciąży 😉
Masz rację 🙂 Dziękuję 🙂
A Tobie życzę szczęścia i dużo radości z ciąży, a potem łatwego porodu…. Kto wie, może się wstrzelisz w moje urodziny 😉 (2 maja)
Buziaczki, dbaj o siebie
Dominikka + wrześniowy Maluszek
[Zobacz stronę]
Re: Są dwie! 🙂 I niezwykła historia mojej ciąży 😉
Moniczko, jeszcze raz dziękuję 🙂
Wysyłam duuuuuużo fluidków, abyś i Ty mogła niedługo podzielić się swoją radością… czego Ci z całego serca życzę !
Ściskam mocno,
Dominikka + wrześniowy Maluszek
[Zobacz stronę]
Znasz odpowiedź na pytanie: Są dwie! :))) I niezwykła historia mojej ciąży ;)