Uczycie, bo ja powolutku zaczynam.
– Mamusiu kupię sobie samochodzik?
– A masz kochanie pieniązki?
– Nie!
– To za co kupisz?
– Wezmę pienieżki od ciebie!
– Mamusi kupię ci szminkę!
– taaaak a za co?
– za pieniążki!
– a masz??
– mam w twoim portfelu!!!
Ostatnio w sklepie poprosiła czy może kupić sobie samochód taki za 10 zł, my wiemy ze pobawi się przez godzinę a potem rzuci w kąt. Obok były samochody za 5 zł i powiedzielismy że może wybrać sobie któryś z tych. Do tego mój maż wpadł na pomysł że jak kupi samochód za to już nie kupimy kinderków (ogólnie słodyczy) bo nie starczy nam pieniążków.
Już nie od dziś uczymy jej że nie można mieć wszystkiego czego dusza zapragnie.
Wybrała sobie tandetny czerwony wóz strażacki. Zakupy robimy w systemie tygodniowym więc przez cały tydzień była bez słodyczy. Codziennie się pytała czy może dostać kinderka i za każdym razem słyszała że zamiast słodyczy kupiła sobie zabawkę.
Gdy za tydzień jechaliśmy na zakupy zapytalismy się jej co sobie kupi czy jakaś nową zabawkę czy słodycze. Chyba nie musze pisać jaka była odpowiedź ;-). Do tego wzięła jakieś stare PRL-wskie pieniądze ze swojej torebeczki i powiedziala ze sama sobie kupi :).
Potem w sklepie musiałam podniemiać forsę bo kasjerka dostałaby szoku.
Ale do rzeczy chyba czas na naukę oszczedzania w skarbonce i sprawiania sobie małych przyjemności za własne pieniazki. Jestem daleka – a wręcz nie pochwalam tego – od płacenia za pomoc w domu, np. 5 zł za wyniesienie śmieci, 2 zł za posprzątanie pokoju. Jest teoria że my dorośli na swoje też pracujemy, ale z drugiej strony mi za drugi etat w domu nikt nie płaci.
Tak więc myśle o symbolicznej kwocie raz w tygodniu, czy o tych żółtych które mój mąż zbiera po kieszeniach, aby wrzucać jej do skarbonki.
U nas chyba przyszedł czas na skarbonkowe konto. Zuzia skarbonki ma nawet i trzy, swego czasu wrzucalismy tam pieniążki, ale dziecko jeszcze wtedy nie dorosło do takiej „instystucji”
A jak jest u Was???
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Skarbonka i kupowanie przyjemności za swoje
Re: Skarbonka i kupowanie przyjemności za swoje
Nina co prawda młodsza ale ja myślę że jak bedzie w wieku Zuzanki to tez nie będziemy jeszcze myślec o kieszonkowym. Jak dla mnie to jeszcze dużo za wcześnie.
Nina tez nie dostaje wszystkiego co zechce. Na ogół uzupełniamy zakupowe braki w tygodniu w sklepach w okolicy domu, Nina często mi/ nam towarzyszy ale kupuję jej cos dodatkowo tylko od czasu do czasu.
Samodzielne wybory typu “zabawka albo słodycze” są OK, i też zaczynamy je wprowadzać, ale o tygodniówkach nie myśle.
Nina (2 latka)
Re: Skarbonka i kupowanie przyjemności za swoje
Moja córka też ma skarbonkę – a jakże, tylko ja -matka jakoś nie mam sumienia wydawać jej pieniążków na zabawki, słodycze, czy inne przyjemności. Jak zbiera, to niech zbiera:-)))
Drobniaki przeważnie dostaje od dziadków a grubsze przy okazji różnych świąt, urodzin itp.
Skarbonka jest już dosyć ciężka i “wypasiona”;-)
Powiem Wam, że nawet nie dopuszczam do myśli aby pożyczyc od niej pieniążki gdy mi brakuje:-)
Esiowa i Igusia ur.19.08.03
Re: Skarbonka i kupowanie przyjemnos´ci za swoje
własnie o to chodzi że nie wiem tak do końca o jaką formę mi chodzi zwłaszcza jeżeli dotyczy to dziecka 4-letniego.
Wiem ze chodzi mi o pieniądze skarbonkowe jakoś muszą tam trafić, prawda? Na pewno dziecko musi samo je tam wrzucić bo inaczej pomyśli że świnka je sama produkuje, nie chcę też aby przy każdej wizycie rodzinki pokazywała im jaką to ma piękną skarbonke ;-))
natomiast jak np. zacznie zbierac na jakąś wymarzoną zabawkę to okazyjne wrzucanie pieniędzy do skarbonki nie pomoże w “szybkiej” realizacji marzenia
gdybym tak do końca wiedziała, nie zaczynałbym tutaj tego tematu 🙂
Izka i Zuzia 3latka10m 🙂
Re: Skarbonka i kupowanie przyjemności za swoje
ale ja nie pisze nigdzie o kieszonkowym dla 4-letniego dziecka:) tylko o niewinnej swince, użyłam terminu “moze raz w tygodniu” ale równie dobrze moge jej dać 5 zł w miesiacu aby wrzuciła sobie do skarbonki, a moge codziennie po 2 gr.
Uczepiłyście się zdania gdzie użyłam “raz w tygodniu” i od razu kieszonkowe
rok temu moje dziecko nie wiedziało co to pieniądze i specjalnie jej nie uczyliśmy, ale ostatnio bardzo sie zaczęła interesować stąd moje rozważania
Izka i Zuzia 3latka10m 🙂
Re: Skarbonka i kupowanie przyjemności za swoje
a musi być okazja?
u mnie np. Piterek rozrzuca żółciaki po różnych kątach może je sobie na początek wrzucać do skarbonki, nie raz uzbierało mi się z tych kątów nawet i 10 zł
samochodziki za złotówę w kiosku też nie kupuję jej z jakiejś okazji, bo wychodzi człowiek z założenia że to tylko 1 zł,
4-latek+kieszonkowe to nie to co mialam na mysli,
chodzi o 4-latek+świnka+samochodzik za złotówkę, na dzień dzisiejszy nie ma marzeń zabawkowych oprócz stajni od Mikołaja i Koników, nie boimy się wchodzić do sklepów z zabawkami
ostatnio usmiałam się bo chciałam jej kupić konika, poszłyśmy do sklepu a ona mi mówi że nie chce takiego i chce stąd wyjść, sprzedawczyni w szoku, a mi tak fajnie się zrobiło, bo sklep pełen zabawek a przeciez mogła na siłę szukać jakiejś innej.
Ale faktem jest że momentami przejawia zainteresowanie pieniążkami i to bardzo
Izka i Zuzia 3latka10m 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: Skarbonka i kupowanie przyjemności za swoje