Wiadomo, że bardzo często na paragonie jest inna cena od tej na półce. Są to z reguły małe kwoty, więc rzadko kto idzie do punktu obsługi klienta i prosi o zwrot.
Ja nie o tym, tylko o pomyłkach kasjerek.
Ku przestrodze
Ostatnio już po władowaniu zakupów do bagażnika, zauważyłam, że mam nabite 66 wód mineralnych. Zdębiałam! Kupiłam 6 (sześciopak), a tu pani widocznie wcisnął się dwa razy ten sam klawisz. Na szczęście poszliśmy do właściwego punktu, tam zapytano kasjerkę, czy przed 5 minutami ktoś kupował 66 butelek wody, uwierzono, że nie i zwrócono pieniądze- ponad 100 zł. Oj, droga byłaby ta woda!
Wczoraj zaś moja siostra (w innym sklepie- też w hipermarkecie)miała nabita na paragonie kapustę za… 99, 99 zł. Musiała odstać swoje w kolejce do punktu obsługi i tłumaczyć, ze takiej kapusty to ona nie kupowała. Na szczęście pieniądze oddano, o słowie przepraszam zapomniano.
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Sprawdzanie paragonów
Sprawdzam 🙂
ale muszę zacząć sprawdzac metki na ubraniach 😉
coraz częściej sprawdzam
a na zakupy, obiady a nawet urlop najlepiej z moim tatą
bardzo często myla sie na jego korzyśc od kilku do kilkuset zł:))….
ostatnio w marcpolu:
poproszę ten kawałek łopatki tylko pani mi odkroi tak ok kilograma
– ten?
– tak
pani wyjęła plakietkę z ceną ukroiła, zważyła i ometkowała
małż patrzy i mówi
– to jest łopatka a policzyła pani szynkę
pani patrzy na mięso z plakietką w lodówce, które leżało obok tej nieszczęsnej łopatki
– ale to jest przecież szynka
mówię:
ale to co pani zważyła to łopatka cena leży obok wagi
popatrzyła na plakietkę
– o przepraszam faktycznie to łopatka
Chyba zacznę sprawdzać, jakos czasu mi brak ale te paragony/rachunki sa tak wysokie, chyba nieraz mnie oszukali.
Ja zawsze sprawdzam.
Nad mężem długo pracowałam i też juz sprawdza. Najpierw nie sprawdzając, ale zaczął brać paragony. Jednak jak go kilka razy z domu wygonilam spowrotem do sklepu, bo były pomyłki to teraz już grzecznie w sklepie sprawdza.
Znasz odpowiedź na pytanie: Sprawdzanie paragonów