No wlasnie tak sie zastanawiam po przeczytaniu kilku postow co o nich myslicie.
Chodzi mi o slużbe zdrowia, gornikow i nauczycieli.
Owszem uwazam, ze pensja lekarzy i pielagniarek-zwlaszcza ich jest mala. W koncu odpowiadaja za czyjes zycie, musza ciagle sie dokształcac,ale….hmmm wkurza mnie to, ze maja w d… zdrowie pacjentow, ze nie obchodzi ich to co naprawde komus dolega, ze naostrym dyżurze jak sie ich w nocy obudzi sa niemieli, ze jak jest sie w szpitalu nie informuja o niczym
wkurzające jest to na maksa…
Jesli chodzi o gornikow, to sama nie wiem…
ja naleze do grupy trzeciej czyli nauczycieli, i szczerze wkurza mnei moja pensja,mam 1,5 etatu, zarabiam max1300 i to dzieki dodatkom, bo inaczej byloby ok. 1000, niekiedy tez mam ochote rzucic ta prace, bo w domu spedzam kolejne godziny na przygotowaniach, sprawdzaniach, wypisyawaniach itp. w szkole nie mam czasu nawet by usiasc, bo na kazdej przerwie stoje jak kretynka na dyzurach, lubie prace z dziecmi, ale pensje sa tragiczne, i co moze tez nauczyciele powinni zastrajkowac, tak napowaznie??Smieszy mnie to, ze kierowca zarabia wiecej, ze ktos kto nie studiowal, nie dokrztalca sie zarabia wiecej. I tez prawda jest taka, ze nauczyciele przy takich pensjach nigdy nie bede autorytetami dla uczniow, bo jak tu byc autorytetem gdy po studiach ma sie 1000-1500 zl???To po co sie uczyc???
Eh, wkurza mnei ten kraj….
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: strajki??
a co powiecie na pośrednika w urzędzie pracy zarabiającego ledwo 1200 w porywach i proponującego pracę za 1800- 2000 brutto bezrobotnemu, gdy ten krzyczy od razu: co??!! za takie pięniądze to ja nie będę pracował! nie opłaca mi sie!
Takich przykładów niestety można mnożyć
Naukowiec – studia 5.5 letnie, 6 lat stażu 1500 brutto
Nie będę jednak narzekała, zawsze można zmienić pracę
Tak mi sie jeszc ze skojarzylo – jak pracujesz w innym zawodzie niz nauczyciel a masz dzieci w szkole – to rowniez
tez ładne
no i zawód beznadziejny, bo nie mozesz dorabiac jak lekarz w swoim zawodzie tyle, zę kosztem czasu dla rodziny
Nie myślałam, że moje słowa zabrzmią jakbym nie dostrzegała niczego poza czubkiem własnego nosa. Chciałam tylko wyjaśnić kwestię tych 18 godzin. Bo niewiele osób wierzy w to, że nauczyciel oprócz tych 18 godzin jeszcze coś robi. Nawet w tym wątku Edysia pisała, że realnie pracujemy 1/5 etatu (swoją drogą nie wiem skąd ta liczbaZamotany).
Ja się w 100% z Tobą zgadzam, że jest wiele zawodów, w których ciężko pracujący ludzie nie są odpowiednio wynagradzani. Ja nie umiałabym ocenić, jaki zawód łączy się z największą odpowiedzialnością i kto powinien zarabiać najwięcej. Lekarz? Policjant? Nauczyciel? Naukowiec? A może jeszcze inny… Zdaję sobie sprawę z tego, że wiele osób ma cięższą pracę ode mnie. Z tego co piszesz ty do nich należysz (pracuję z dzieciakami z głębszym upośledzeniem umysłowym i gdybym miała 40 godz. dydaktycznych to długo bym nie wytrzymała).
Pozdrawiam i życzę satysfakcji z pracy. Mimo wszystko 🙂
Nie było osobiście do Ciebie, tylko tak ogólnie 🙂
a satysfakcja z pracy…szukam innej, nie jestem altruistką 🙁 życie zweryfikowało mocno moje zapędy w tym kierunku…. A ponarzekać zawsze można 🙂
Ja pracuje państwowo – w najbardziej nielubianym urzędzie w Polsce.
Płace sa tam tragiczne. Ja w ciągu 2,5 roku dostałam 4 podwyżki, dzięki czemu pensja mi wzrosła do 1086 zł. I wiecie krew mnie zalewa, gdy patrze jakie są obowiązkowe składki na ubezpieczenia i od jakich kwot dla prowadzacych działalność gospodarczą…
Praca przewidziana na 8 godzin – w moim wydziale nie ma możliwości obrobić się w takim czasie. Z powodu braku chetnych pracownicy sa przeładowani i mają w tzw. rejonie ok. 3000 płatników do przeliczania. Wniosków o przeliczania wpływa ok. 35-40 na osobę miesięcznie, a konto liczy się od 0,5 do 2 dni, oczywiście w dużej mierze ręcznie, bo sys. informatyczny nie robi analizy konta. Liczenie to nie jest oczywiscie jedyna działka w tej pracy.
Także 1086 zł za liczenie przez cały dzień (dosłownie jak na taśmie), analizę logiczną, wyłapywanie błędów, koncepcyjne działanie w sytuacjach nietypowych – acha ludzi chcą przeważnie z wyższym.
Teraz jestem już na zwolnieniu (planuje już do porodu), jednakże dowiedziałam się, że mówią o strajku włoskim. Nie wiem na ile się uda.
wlasnie dlatego jestesmy w Anglii…
maz-nauczyciel
ja – pielegniarka
i wszyscy wiedza jakie byly nasze zarobki – glodowe
tutaj nie mam tego rodzaju stresu i wielkie nadzieje na lepsze zycie w przyszlosci dla nas ale przede wszystkim dla naszych dzieci
nie jest super i kolorowo, sa innego rodzaju utrudnienia… Ale jest latwiej zyc- tak po prostu zyc
Ja wiem coś na ten temat. Moja Mama była nauczycielką. Kochała swój zawód i dzieciaki, które uczyła. Pracę traktowała jak misję. Jeżeli by pracowała tylko 40 godzin to nie byłaby w stanie przygotować wszystkiego. A to sprawdziany, a to lekcje (ten sam materiał musiał być przygotowany inaczej w zależności od poziomu intelektualnego ucznów w klasie), a to zadania domowe, a jeszcze spotkania z rodzicami, rady nauczycielskie. Niejednokrotnie była w pracy 10-12 godzin, a potem do północy siedziała i sprawdzała, przygotowywała się. Teraz jest emerytką, ma emeryturę urągającą ludzkiej godnosci i wielką satysfakcję. Tylko jak tu z niej wyżyć 😡
Piszemy duzo o nauczycielach – i dobrze bo to wazny zawod i wszyscy wiemy ze jest im ciezko i ze oczywiscie pracuja wiecej niz tylko w szkole itp. Ale czy tylko oni przynosza prace do domu??? Moja mama pracowala w panstwowej instytucji ochrona roslin i nasiennictwo do dzis pamietam jak przynosila sterty papierkowej roboty do domu bo miely tyle na glowie ze sie nie wyrabiali! A i peniadze nie byly lepsze niz w szkolnictwie. Nie ogolniajamy ze nauczyciele sa jedynymi, ktorzy spedzaja noce nad sprawdzaniem sprawdzianow…
Jest duzo innych zawodow, w ktorych pracownicy nie maja wyjscia jak tylko zabrac prace do domu i juz! A placone jest im tylko za to co w wysiedza urzedzie, zakladzie pracy itp.
Pozdrawiam
nelly, z calym szcunkiem, ja studiow nie skonczylam, maz tez nie – a zarabaimy wiecej – so what? czy to niesprawiedliwe? taka droge zyciowa wybralismy, zarabiamy wiecej…
uzalezniasz kwestie bycia/lub nie autorytetem od zarobkow?
Może źle sformułowana myśl… Bo chodzi chyba raczej o te sytuacje kiedy nauczyciel pyta dlaczego nie zrobiłeś czegoś tam (zadania, przyniosłeś przyborów) a taki cwaniak odpowiada – a po co mam się uczyć całe życie, żeby zarabiać jak Pani 1000 czy tam 1200 zł. Wiesz po znacznej więksości nauczycieli (jak sobie przypomne czasy szkolne) widać było biedę.
Znasz odpowiedź na pytanie: strajki??