Co myslicie zeby dziecko zaszczepic przeciwko rotawirusom i pneumokokom??
Lekarz powiedział mi ze przeciwko rotawirusom dziecko szczepi sie przed 6 miesiacem zycia.A pneumokokom po 6 miesiacu.
Tyle tylko ze szczepienia sa drogie. Patrzyłam w necie to dwie dawki przeciw rota kosztuja 320 zł a trzy dawki 260zł.
Mam dwojke dzieci dlatego dla mnie to podwójny koszt.Zastanawiam sie tylko czy warto???
Poradźcie
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Szczepienia…czy warto
O właśnie… przypomniałaś mi, jak źle było z moją pierwszą córką, która w wieku 9 m-cy wylądowała w szpitalu z zapaleniem płuc i tam załapała rota… Trudno się wraca do tamtych wspomnień… moje dziecko, ledwo żywe pod kroplówką, z jedną wielką raną zamiast pupy… :(. Rota załapaliśmy wszyscy i my-rodzicie, i dziadkowie – koszmar! To również skłoniło mnie (oprócz lekarki) do zaszczepienia. Ale dziś, posiadając sporą wiedzę na temat skutków ubocznych szczepień raczej bym się nie zdecydowała…
a bylam z odwodniona wiktoria 10-mczna w szpitalu 2 doby z rota. schudla kilogram odrobila w 2 tyg.
na rota nie szczepilam
szczepilam na pneumo i meningo
obu
Micho mając 20mcy trafił z rotawirusem do szpitala z powodu odwodnienia. Schudł 2kg, 2 doby leżał pod kroplówkami non stop, dobe przespał. Ja schudłam tez jakieś 2kg.
Szczepić!
Na rota nie szczepiłam, Miriam zachorowała, gdy rodził się Maks. Maks być może przeszedł rota ale bardzo łagodnie ale nie mam pewności. Na pneumo szczepiłam i gdybym mogła cofnąć czas mto bym tego nie zrobiła. Bardzo, bardzo żałuję:(
A mogę zapytać o powód?
Po tym szczepieniu zaczęły się problemy ze zdrowiem u obojga. I raczej to nie zbieg okoliczności.
Kolejne “przeciw”.
ja szczepiłam oba na pneumo ale po ukończeniu 2 roku zycia. Synek miał obnizoną odporność po ospie – stwierdzoną badaniem i miał iść do przedszkola. Ale pani doktor chciała szczepic wczesniej ale ona zawsze miała katar wiec ledwo wcisnełam jest terminowe szczepienia – mielismy chyba z 6 miesiecy spóżnienia. Do tego moje dzieci mją wysiękowe zapalenie ucha i przerost migdałów i przez 10 miesięcy w roku zielonego gluta.
córeczke zaszczepiłam tez na meningococi – akurat we wsi obok była sepsa, Ala akurat było zdrowa i chciałam jej zaszczepić pentaxim (obowiązkowy) ale okazało sie ze jeszcze nie czas na to. wiec jak juz tam byłam to sie dałam namówic na te meningococi.
pracuje w aptece. ostnio byli ludzie z receptą dla 6 tyg dziecka na -infanrix IPV+HIB, prevenar (pneumo) i rotarix (rota). Byłam w szoku – jak mozna 6 tyg dziecku walic od razu taką baterię…. Powiedziała im ze ja bym swojemu tyle na raz nie dała…..
w trosce o zdrowie :/
najpewniej jeszcze powiedza, ze na szczescie ich stac, bo jakby nie bylo ich stac to by szukali argumentow przeciw szczepionkom :/
a jak ja chciałam zaszczepić Ulkę przeciw meningokokom to lekarka kazała odczekać po ospie kilka miesięcy właśnie ze względu na obniżoną odporność
Moja córa złapała rota podczas pobytu w szpitalu.
Dość ciężko to przeszła, potem po wyjściu ze szpitala miała depresję.
Pomimo tego nie szczepie ani jej ani młodszej córy.
A ten wątek i jeszcze inne wątki o powikłaniach poszczepiennych utwierdził mnie w mojej decyzji. Dziękuję wszystkim za ten wątek.
Z moich obserwacji wynika, że rotawirus ma ciężki przebieg ponieważ dość często rodzice zbyt późno reagują, na przykład zgłaszają się do szpitala po 12 godzinach ostrej biegunki. My zareagowaliśmy natychmiast i mała miała dobrą gazometrię.
Moja starsza córka (4,5l)nabawiła się astmy w wieku 2,5 lat, w mojej rodzinie NIKT nie ma astmy ani żadnej alergii sezonowej dającej jakieś uciążliwe objawy. Do tego od 2-go roku życia jest bardzo “nerwowym” i pobudzonym dzieckiem (ciekawe dlaczego?)
Z tego powodu odwlekam szczepienia młodszej jak tylko można i na pewno ograniczam się tylko do tych koniecznych.
W moim odczuciu zagrożenia (długofalowe!) jakie niesie podawanie szczepionek przewyższają znacznie korzyści z nich płynące. I nie ma 100% pewności że szczepionka uchroni przed danym wirusem/bakterią. Dotyczy to także grypy.
Kilku lekarzy których poznałam (niestety dopiero dwa lata temu) – pani doktor która zajmuje się akupunkturą i jej asystenci, do tego dietetyczka – dr. Nauk.med. uważają że “nadmiar szczepień w dzieciństwie jest przyczyną wielu chorób autoimmunologicznych, jak alergie, astma, nowotwory, stwardnienie rozsiane, itp.. oraz zaostrzają problemy metaboliczne. Zacytuję jeszcze słowa których do końca nie rozumiem “nadmiar szczepień powoduje że organizm traci zdolność do rozpoznawania źródła zakażenia”, ale może coś przekręciłam.
Z tego wynika jednoznacznie dla mnie, że szczepienia obniżają ogólną odporność, a nie ją wspierają! A już w ogóle obniżona odporność jest wg mnie bezwzględnym przeciwwskazaniem do szczepień. Gdzieś już to ktoś pisał, ale ja powtórzę że szczepienie przeciwko wszystkiemu jak leci jest bardzo ryzykowne. Co z tego, że moje dziecię zaszczepione p.ospie nie zachoruje na ospę, ale za to na inne badziewie zareaguje bardzo dramatycznie brakiem odporności. I niestety patrzę wstecz i moja córa jest potwierdzeniem tego.
Na marginesie- moja koleżanka z pracy urodziła wcześniaczka, mały “nie poradził sobie” ze szczepieniem p.gruźlicy zaraz po urodzeniu! Coś było nie tak z odczynem, wykryto prątka, w sumie od pół roku bierze antybiotyki p.gruźlicy “żeby zminimalizować ryzyko aktywowania się gruźlicy w przyszłości”. I podobno jest to jedyna droga. A kto zminimalizuje skutki uboczne tak intensywnej antybiotykoterapii?
Do tego często rodzice nie kojarzą pogorszenia stanu zdrowia ze szczepieniami. Stąd pewnie tak niewiele wiadomo jeszcze o skutkach szczepień.
Rany, ja jak wysmaruję jakiegoś posta to kilometry czytać:) Sorki.
K.
U nas szczepienie “wywołało” alergię. Prawdopodobnie u starszej też tyle że nie kojarzyłam jeszcze wtedy faktów.
czy mogłabyś napisac jakie to problemy,kto powiedział Wam,że to efekt szczepień?
przykro mi to pisać,ale prawdziwa szpila z Ciebie(może odpuśc już sobie,bo nie bardzo rozumiem po co przy każdej nadarzającej się okazji wyciągasz dawne posty-chyba ustaliłyśmy już,że tamten post został omówiony i zamkniety)szkoda słów…
Szkoda słów… Ale na Ciebie. Generalnie chyba masz problem z tym forum?hmmm
to po co na mnie te słowa marnujesz?Chyba prosiłam Cię abyś przestała szukać powodów do kłótni i omijała mnie na tym forum szerokim łukiem?Bo ja problem być może mam,ale jak już pisałam nie z forum…
U dzieci, które wcześniej nie chorowały za często i poważnie- zaledwie katarek dwa czy trzy razy u 3 latki, Maksiu ( wtedy 1,5 roczny) nie chorował wcale zaszczepiony w połowie września zeszłego roku zachorował za chwilę na zapalenie oskrzeli z dusznościami do tego stopnia, że była potrzebna hospitalizacja. Miriam która z oskrzelami problemu nie miała nagle zaczęła chorować i przy każdej infekcji zapalenie oskrzeli.
Dziś oboje mają podejrzenie astmy. W wywiadzie astmy brak.
O tym, że te problemy z drogami oddechowymi mogą być poszczepienne uświadomił mnie lekarz.
bardzo współczuję. Moja Nadia na tę chwile wydaje się być okazem zdrowia…hmm
powiedz mi jeszcze proszę czy któreś z Was(Ty lub mąż) jest alergikiem?
To ja też podkreślę, że moja córa od urodzenia do 1,5 roku prawie nie chorowała (kilka katarków), żadnych kaszlów, żadnych antybiotyków nie brała.. Bywało że miała kontakt z chorymi dziećmi a jej nic nie było!
Spojrzałam w książeczkę zdrowia – grudzień 2005 szczepienie INF+IPV+HIB, VARILRIX. Miesiąc później pierwsza poważniejsza infekcja z okropnym kaszlem, wymiotami… – 2 tygodnie kaszlu. A potem 4 miesiące później – w maju zapal. płuc, we wrześniu – alergia + astma i infekcja za infekcja aż do dziś.
Najdłuższa przerwa kiedy moje dziecko było zdrowe to były chyba 2 miesiące. A średnio kaszel raz na 3 tygodnie.
W wywiadzie brak astmy. Ani ja ani mój mąż nie jesteśmy alergikami.
Znasz odpowiedź na pytanie: Szczepienia…czy warto