Teraz ja wylawam zale – ksiazka zycia

Witam!!

Pierwszy raz postaram sie wylac moje zale na neta, chcialabym opisac w niej moje zycie ktore co dla niektorych moze byc wstrzacem ale napisze przez to co przeszlam chodz bedzie mi to ciezko pisac. A wiec:

Urodzilam sie w 1973 roku jako 6 mies. wczesniak ktory wazyl nie cale kg cukru.
Moja mama mnie poronila gdyz moj ojciec uderzyl ja w brzuch jak byl pijany.
Urodzilam sie watla i podatana na wszystki choroby, nie umialam oddychac wiec lezalam pod respiratotem, lekarze nie dawali mi szans przezycia gdyz lapalam wszystkie choroby jakie byly mozliwe.(zapalenie oskrzeli, pluc, zoltaczka, gnicie brzucha tak jak jablko itp).
Lekarze podawali mi rozne laki ktore nie skotkowaly, zostal tylko jeden ale on mial byc sprowadzony z zagranicy.
ojciec mial wyrzuty sumienia i stawal na glowe by go zdobyc.
Po zdobyciu lekarstwa lekarze dali rodzica 24H na moje przezycie.
udalo sie przezylam ale nie wiedzialam co mnie czeka za zycie.
Roslam a ze mna proglemy ktore wczesniej nie widzialam, gdy zrozumialam zobaczylam jak jest naprawde ze moje zycie to ciagly strach i ucieczki gdyz moj ojciec bil matke, zastraszal ja i nas (mnie i brata), przychodzil po pijaku demolowal dom i latal z nozami by nas pozabijac.
chowalismy sie przed nim jak krolili do nor.
Mama chcilala odejsc ale on ciagle ja odnajdywal i bil jeszcze bardziej nie miala wsparcia w nikim bo nie milala rodzicow.
Chodzilam do szkoly szlo mi nie specjalnie przez te domowe problemy ale po 8 klasie poszlam do liceum zawodowego i tam szlo mi dobrze, chcialam isc na studia ale moj cel nie zostal osiagniety gdyz pol roku przed matura musialam wynosic sie z domu gdyz moj ojciec znow zaczal szalec.
wyprowadzilam sie z mama, dawalysmy sobie rade chodz bylo ciazko w doncu dran nas znalazl i sila zaciagnal do domu. Moj brat starszy o 7 lat nie wytrzymal tego i uciekl do Niemiec.
gdy skonczylam liceum wyjechalam tez do niemiec na rok do pracy.
Wtedy jeszcze bardziej sie usamodzielnilam i dawalam siebie rady chcialam zostac w Niemczech ale szkoda mi bylo mojej mamy.
Wrocilam poznalam mojego ex- meza myslalam ze on bedzie mnie bronil i wspieral, rok przed slubem moj ojciec ciezko pobil moja matke tak ze ponad mies. lezala w szpitalu, myslalam wtedy ze go zabije za to.
Moj chlopak widzial cala ta przemoc w moim domu i jak wyszlam za maz zaczal to samo stosowac w naszym zwiazku, pomimo ze mielismy pieniadze nie bylo milosci on liczyl tylko na niemiecki pochodzenie ktore mam.
dostal je i zrezygnowal ze mnie zostawiajac mnie z corka, byl nieodpowiedzialny i jak sam twierdzil ze nigdy mnie nie kochal.
Czulam sie zraniona i oszukana, nie chcialo mi sie zyc i wtedy poznalam Darka.
Wyciagnal mnie z tego pokazal ze zycie potrafi byc piekne, kochal i szanowal.
Przeprowadzil sie do mnie rzucajac swoja prace, znalazl u mnie prace chodz na poczatku nie bylo wesolo.
pozniej moj brat zalatwil u prace w firmie Buderus ale firma zwolnila go gdyz jak uwazali zawiodl ich zaufanie i ze firma powpli bankrutuje.
Jak powodzilo nas sie dostatnie zaczely przychodzic same chude dni.
Do mojego mieszkania przychodzil komornik by rekwirowac rozne rzeczy dgyz okazalo sie ze Darek ma bardzo duzo dlugow.
Nie wytrzymywalam plakalam i widzialam jak spadam na dno.
Zal mi bylo dzieci i bezsilnosci faceta ktory wydawal mi sie idealem.
W koncu po 4 mies. posrednik naliczyl na 1 pieniadze, 700 euro no coz nic skoro mialam kupe dlugow, konta przeciagniete na maxa i zadnych widokow na przyszlosc.
przez 4 mies. zylam jak biedak nie majac nawet na chleb, moj brat pomagal mi ale bylo mi glupi od niego brac skoro sam ma 3 dzeci i sam jeden utrzymuje rodzine.
darek szukal pracy ale nie mogl jej znalesc wiec zapisal sie do szkoly 2 letniej myslac ze dostanie wiecej pieniedzy jako uczen ale coz dostal 750€
Znow na nic to nie starcza gdyz
mieszkanie 360€
prad 50€
telefon 50€
dlugi darka ponad 200€mies.
samochod 120€
i inne rzeczy szczegolnie dla dzieci pampersy i jedzenie.
Gdy posredniak naliczyl okazalo sie ze dostaniemy 750 euro co to jest gdy pracowal przynosil mi 1300-1400 euro a teraz??
Podwinelam rekawy i zaczelam chodzic na targi by kupic stara porcelane taniej a sprzedac ja na necie troszke drozej, zaczelam zarabiac 100-150 euro mies.
Niby nic ale zawsze cos i bylam dumna z tego ze daje rade i nie musze patrzec na chlopa, ktory myslac ze chodzi do szkoly to juz wiecej nic go nie obchodzi.
Teraz tym bardziej widzi ze daje sama rade to siadl na laury, sam groszem nie smierdzi bo ciagle do niego jakies dlugi przychodza ktore narobil jeszcze za nim mysmy sie poznali, wiec duza czesc pochlania jego byla glupota.
W sumie slubu z nim nie mam i on przyszedl do mnie wiec zastanawiam sie czy nie lepiej samej wychowywac dzieci niz patrzyc na to co teraz mam.
Z moim ex-mezem mialam pieniadze ale nie bylo milosci, Darek twierdzi ze mnie kocha i nie moglby beze mnie zyc ale coz nie mam pieniedzy.
Boze tak zle i tak nie dobrze. Sama nie wiem co mam robic.
Nasze wspolne zycie zaczyna sie rozpadac, czesciej sie klocimy, czasciej spimy w osobnych pokojach jak rozmawiamy to tylko z nerwami lub wcale.
Nie wiem czy wytrzymam te ciagle napiecie.
Myslalam ze darek bedzie moim wsparciem na dobre i na zle a teraz widze ze ja dla niego wsparciem jestem a on dla mnie gwozdziem do trumny.
przepraszam ze tak pisze ale nie mam sily juz walczyc cale moje zycie bylo przekichane jak dziecinstwo, okres dojrzewania i wogole.
Jedyna przyjaciolke mam w swojej matce gdyz jej zycie tez nie bylo uslane rozami gdyz miala meza i ma psychopate a ja ojca psychopate i tyrana.
Dlaczego wartosciowe i dobre kobiety trafiaja na takich globow a zle maja super facetow.
Zycie jest niesprawiedliwe.
Albo ja jestem niesprawiedliwa??
No coz ja bede walczyc nadal bo mam 2 dzieci czy on chce nie wiem i nie wiem jak potocza sie moje dalsze losy chodz wiem ze moje zdrowie nie jest w jak najlepszym stanie gdyz po raz pierwszy publicznie sie przyznaje ze mam powazna wade serca ktora moze doprowadzic do zgonu i nawet operacja nic nie pomoze zaleczam ja jedynie tabletkami tzn robie by choroba nie rosla w szybkim tepie a ponad to wykryto ze mamwewnetrzne krwotoki wiec juz lepiej nic nie pisze nie chce was tym zamartwiac. Walcze i bebe walczyc na maxa dopoki starczy mi czasu by przezyc to zycie na maxa.
przepraszam ze sie tak rozpislam ale tylko po czesci opisalam i w wielkim skrocie swoje zycie gdyz czasu by mi nie starczylo a wam cierpliwosci to wszystko czytac i tak to jest juz dlugie- oto moje zale tzw. ksiega zycia.

Pozdrawiam

Aga i dzieci

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Teraz ja wylawam zale – ksiazka zycia

  1. Re: Teraz ja wylawam zale – ksiazka zycia

    Oj, ja tez mialam podobne dziecinstwo!!!!!
    Pamietaj musisz byc silna i napewno sobie poradzisz!!!!!!!!!
    Powodzienia!!!!!

    xoxo i KAYA 3.27.03

    • Re: Teraz ja wylawam zale – ksiazka zycia

      Agnes twoje ciezkie zycie nie zlamalo cie ja wiem masz doła i wszystkiego dosc,nie wiem jak ja funkcjonowalabym na twoim miejscu. Lecz teraz dla odmiany wymień rzeczy dobre w twoim życiu.
      Ja zaczne:
      zdrowe zdrowe i jeszcze raz zdrowe piekne i kochane dzieci

      mame przyjaciolke

      glowe na karku

      brata na ktorego zawsze mozesz liczyc

      …….

      Grażyna i Ulcia (01.08.03)

      • Re: Wiem, jestem jednak slaba

        wiem, ze tak nie mozna ale jak mam dac rade mezczyznie ktory ma 182 wzrostui prawie 100kg wagi a ja zaledwie 160 i 50kg. Kazde podniesienie reki czy krzyki przypomina mi sie moje dziecinstwo i strach z nim zwiazany.
        Darek uwaza, ze to moja wina dlatego ze do wyzwalam od dupka, gnoja itp aha i ze go popchnelam wiec on sie tez bronil wyzwiskami i najgorszych i ze jak nia jestem to szkoda ze pieniedzy nie przynosze, pozniej chwycil mnie za wlosy i pociagnal oraz popchnal za twarz dla niego moze to bylo lekko ale nie dla mnie.
        Wczoraj strasznie to przezywalam wzielam tabletki na sen by nie myslec by zasnac i zapomniec o bolu jaki se ma w sercu.
        Zyje i walcze dla dzieci mysle ze one daja mi sily by przetrwac,te ciezki chwile.
        Nie moge zrozumic dlaczego tak mam, moze daltego ze mam dobre sercei pokazuje za duzo mezczyznie jaka jestem zaradna i ze wszystko zrobie byle tylko facet mnie kochal, przytulil i szanowal.
        Moze zle mysle i powinnam sie zmienic, zyc sama chodz nie wierze by darek tak szybko chcial ze mnie zrezygnowac gdyz ma zbyt dobrze ze mna a po drugie bedzie walka o dzíecko gdyz jego ojciec tez zabral go matce tak samo on moze to zrobic mi gdyz on zna perfrkt niemieki nie to co ja.
        Moze cos wymyslac albo sama nie wiem wie ze jak jest w stanie gniewu to na wszystko go stac ma metode oko za oko.
        Nie wiem czy jest sens czegokolwiek naprawiania, pomimo ze on twierdzi ze mnie kocha to ja uwazam ze nie gdyz ta milosc jest chora, ktora opiera sie na przemocy slownej jak i fizycznej.
        Dziekuje za porady i wsparcie nie mam nikomu sie wyzalic wiec dlatego roibe to tu mam nadzieje ze nie macie mi tego za zle.

        Pozdrawiam

        Aga i dzieci

        • Re: Teraz ja wylawam zale – ksiazka zycia

          Przeczytałam… w kilku mometnach wiem o czym mówisz i co czujesz… walcz o siebie, nie daj z siebie zrobić ofiary. Błagam Cię walcz, na ile tylko sił starczy… bo zarówno do wygrania jak i do stracenia masz… wszystko…

          GOHA i Dareczek 6 m-cy (02.04.03)

          • Re: Wiem, jestem jednak slaba

            Agnes posłuchaj! Musisz przestać się bać. Inaczej niczego nie zmienisz w sobie. Przeczytałam post pikpok- odpowiedz na Twój post. I uważam, że ona ma rację. Obawiam się, ze podświadomie wybierasz facetów, którzy są podobni do Twojego ojca, bo po prostu tacy faceci są Ci bliscy. Wiem, ze to paradoks, ale tak juz podobno jest. I przychodzi mi do głowy jedna rada dla Ciebie. Nie możesz zmienić Darka, ale możesz zmienić siebie. Nie możesz się go bać!! Przecież nie możesz być z nim tylko dlatego, że obawiasz się, że on zabierze Ci dziecko, że Cie pobije, że nie odpuści. Może masz kogoś zaufanego, kto zechciałby Ci pomóc tam w Niemczech. Jesli nie masz nikogo takiego to sa organizacje, które pomagają kobietom. Przede wszystkim musisz się uniezależnić od niego finansowo. I dobrze, żeby to miało stały charakter. Agnes masz jedno życie, nie pozwól, by ktoś – zwłaszcza jakiś obcy facet Ci je zmarnował. Trzymam za Ciebie kciuki.

            • Re: Wiem, jestem jednak slaba

              Ja nie jestem od niego zalezna i to w zaden sposob raczej jest na odwrot bo to ja mam swoje mieszkanie, samochod, pieniadze, z ktorych pomagalam Darkowi by wyjsc z dlugow i nadal pomagam, nie mam dlugow, tylko moze przeciagniete konto w banku ale nie u ludzi.
              Darek ma co do staracenia, mieszkanie, dom, rodzine, i nianke ktora sie o niego stara i troszczy, ktora za niego mysli i rozwiazuje problemy tzn mnie.
              Jego babcia dobrze wiedziala jakie jest z niego ziolko i dlatego tak sie cieszyla jak sie on od niej wyprowadzil i ze nie bedzie miala tyle problemow bo one teraz spadly na mnie.
              On zyje regula nigdy strachu i pieniedzy nie mialem, tak zawsze mowil, ciagle myslalam ze w ten sposob zartuje ale dzis wiem ze jest to jego dewiza na zycie zyc bezproblemowo slizgajac sie na kims.
              Ja juz postawilam wszystko na jedna karte co ma byc to bedzie jak mam byc sama to bede i wiem ze nie zgine bo mam glowe na karku i dwie rece jedna prawa a druga lewa a nie obie lewe.

              Aga i dzieci

              • Re: Wiem, jestem jednak slaba

                Tym bardziej masz komfortową sytuację! I super. Zagroź mu, ze jeśli się nie weźmie do roboty, albo tknie Cię jeszcze raz to zastanie zmienione zamki i swoje walizki przed drzwiami. I nie martw się, ze zabierze Ci dziecko. Ty masz wszystkie atuty w ręku. Nawet jakby chciał załatwić to sądownie: to gdzie zabierze dziecko, skoro nie ma mieszkania, jak je utrzyma skoro nie ma pracy, tylko długi? Agnes dodam jeszcze jedno, w Twoim ostatnim poscie zauważyłam, ze nie jest z Tobą żle. Masz świadomośc swoich atutów! I tak trzymaj. Bardzo Ci kibicuję. Ściskam

                • Re: Wiem, jestem jednak slaba

                  Helga jestes kochana i dziekuje za wsparcie juz sie nie dam bo wiem ze mam w Was wsparcie moje drogie przyjaciolki z neta szkoda ze tylko z neta;-)

                  Aga i dzieci

                  • Re: Teraz ja wylawam zale – ksiazka zycia

                    wiedziałam, że wiele przeszłaś, ale to co przeczytałam,….
                    serce płacze !
                    Aguś kiedyś Ty pomogłaś mi gdy byłam w potrzebie, jak ja mogę Ci teraz pomóc???
                    napisz proszę na priva !!!!!!!!

                    • Re: Dziekuje

                      Gosiu bardzo dziekuje, nie potrzebuje pomocy finansowej lecz duchowej, to jest wazniejsze niz wszystki skarby swiata.
                      Gosiu znasz mnie i wiesz ze sobie poradze, musze bo dziewczyny mi pomogly i uswiadomily ze jestem silna i mam dzieci a one sa dla mnie najwazniejsze, sobie z ust odejme ale im dam.
                      Dziekuje jeszcze raz za pomoc z Twojej strony ale samej ci sie nie przelewa a pomagasz innym, masz dobre serce dziekuje Ci serdecznie.

                      Aga i dzieci

                      • Re: Dziekuje

                        jestem z Wami cały czas…
                        ale śmiało daj znać, kiedy trzeba będzie innej pomocy- koniecznie !!!!!!!!!!!

                        • Re: Dziekuje

                          dobrze 😉

                          Aga i dzieci

                          • Re: Teraz ja wylawam zale – ksiazka zycia

                            ..przeżyłaś wiele ciężkich chwil ale moze wreszcie czas na lepsze…wiem, że to trudne ale postaraj sie pomyśleć o tym co Cię w życiu spotkało jako o doświadczeniach, które uczyniły Cię silniejszą a nie w kategoriach wiecznego pecha…..wiesz jak to jest z “samospełniającą się przepowiednią”…..skoro przeżyłaś to wszystko o czym piszesz i udało Ci się nie upaść to znaczy, że silna z Ciebie kobieta i staraj sie jak tylko mozesz walczyć o szczęście swoje i dzieciaków…dbaj o swoje zdrowie i o maluchy… A chłopu postaw ultimatum tak, żeby zrozumiał że to nie zarty ani babskie marudzenie…tzrymam za Ciebie kciuki! Nie poddawaj sie!

                            Ola i Igorek 25.03.2003

                            • Re: Teraz ja wylawam zale – ksiazka zycia

                              Agnieszko, z tego co piszesz wnioskuję że jesteś wspaniałą, zaradną kobietą. Uważam, że nie powinnaś dłużej dawać się wykorzystywać swojemu facetowi i po prostu go pogodnić bo on nie wart jest Twojego zaangażowania. Sądzę że łatwiej byłoby Ci samej wychowywać dzieciaki i czekać na prawdziwą miłość bo z tego co czytam nie jesteś przecież tak do końca szczęśliwa…Wiem że łatwo pisać takie słowa, decyzja należy do Ciebie – wierzę że podejmiesz tą właściwą dla siebie i dzieci:) pozdrawiam i wszystkiego dobrego

                              KIKA210 + Ada 22.05.03r.

                              • Re: Wiem, jestem jednak slaba

                                Jak miło to czytać 🙂
                                Trzymam za ciebie kciuki 🙂

                                • Re: Wiem, jestem jednak slaba

                                  dziekuje 🙂

                                  Aga i dzieci

                                  • Re: Teraz ja wylawam zale – ksiazka zycia

                                    Przejmujące:-((
                                    Ale jest nadzieja…taką wyczułam w kolejnym poście…trzymam za Was kciuki.
                                    Pewnie i on ma swoją historię, która sprawiła,że był dotąd taki a nie inny…

                                    Madzia z Igą ( 7 lat) i Filem (4)

                                    • Re: Teraz ja wylawam zale – ksiazka zycia

                                      Mogę ci tylko współczuć i życzyć ci wiele szczęścia. Głowa do góry- jutro będzie lepiej. Dla ciebie też świeci słońce.

                                      Gosia i Artek

                                      Znasz odpowiedź na pytanie: Teraz ja wylawam zale – ksiazka zycia

                                      Dodaj komentarz

                                      Angina u dwulatka

                                      Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                      Czytaj dalej →

                                      Mozarella w ciąży

                                      Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                      Czytaj dalej →

                                      Ile kosztuje żłobek?

                                      Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                      Czytaj dalej →

                                      Dziewczyny po cc – dreny

                                      Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                      Czytaj dalej →

                                      Meskie imie miedzynarodowe.

                                      Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                      Czytaj dalej →

                                      Wielotorbielowatość nerek

                                      W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                      Czytaj dalej →

                                      Ruchome kolano

                                      Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                      Czytaj dalej →
                                      Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                      Logo
                                      Enable registration in settings - general