wczesniejszy bilans dwulatka?

1. wasia Dodane ponad rok temu,

   Re: wczesniejszy bilans dwulatka?

   WOW, nieźle!

   Olka była na bilansie tydzień po 2 urodzinach:waga 10,6 kg, wzrost-85 cm
   Żadna rewelacja, tym bardziej, ze przez pół roku przytyła tylko kilogram 🙂

   Pozostałe rzeczy jak najbardziej w normie-mówi nieźle, pieluch nie nosi w ciagu dnia, fizycznie dobrze… No i nakrzyczała na panią doktor gdy ta jej gardełka nie obejrzała… Patyczek i Oli głośne: aaaa muszą być obowiązkowo na każdej wizycie… Mogę tylko podziękować chrzestnej Olki, która kupiła jej zestaw małego lekarza

   Asia i Ola (2 latka!)

   Odpowiedz
2. lea Dodane ponad rok temu,

   Re: wczesniejszy bilans dwulatka?

   Mateusz ma tez ok 90 cm – moze pol cm mniej, wazy na wadze lazienkowej 11 kilo….

   Mateuszek (14.03.2003)

   Odpowiedz
3. lea Dodane ponad rok temu,

   Re: wczesniejszy bilans dwulatka?

   Bilans zrobilam sama, bo w ptrzychodni obecnie wszystko odwolane…

   _

   Chyba zmienie nicka na MATKA LILIPUTA 😉

   Masz naprawde duze dziewczyny. Mateusz ma ok 90 cm, moze ciut mniej, wazy na wadze lazienkowej 11 kilo i cos w pieluszce, wiec przyjmuje, ze 11.
   Mowi ogolnie 2 slowa, ale te 2 najwazniejsze… 😉 przez okreslenie “mowi” mam na mysli to, ze mowi je swiadomie, czesto, sam z siebie, np. nas wolajac.
   Poza tym raczej nie nazywa zadnych przemiotow, istot, nadal nie ma takiej potrzeby 🙁 o ile umialby wydac pewne dzwieki, czy np. umie powiedziec baba i pewnie cos tam jeszcze – nie wola babci, nie uzywa slow ani swoich wlasnych okreslen na zjawiska szeroko plojete, czyli np. na kupe, psa czy jedzenie); nasladuje sporo zwierzat, ale tylko w sytuacji, gdy zapytam, jak dane zwierze “robi”.
   Pare razy wydawalo mi sie 😉 ze mowi “picie” w sytuacji, gdy pil lub mu sie chcialo.
   Poza tym jesli chodzi o mowienie sporo sobie opowiada, ale jak mowie – nie jest to nazywanie czegokolwiek (zeby mi ktos zwnou nie napisal 😉 ze ja na pewno nie rozumiem, ze Mateusz nazywa rzeczy po swojemu – ON NIE NAZYWA w zaden sposob) tylko gluglanie takim potokem “slow”, wlasnie do samego siebie.
   Cos mowilas o laczeniu po 2 wyrazy? 😉

   Nocnikowo – temat nie istnieje, zostal ze tak powiem olany. 😉 Sprawie nie sprzyja fakt, ze tydzien jest nieuregulowany, wstajemy o roznych porach (mam taki plan w pracy), o roznych porach jest zabierany do babci, czasami nie jest zabierany, rozne osoby z nim spedzaja ranki, kupa jest o roznych porach dnia a siusiu robi sie fajnie tylko na dywan. Wiec jesli mam powiedziec, czy siedzi na nocniku i czy domaga sie go – to tak. Nawet lubi. Czy korzysta – nie, wiec teraz w ogole nocnik schowalam, bo nie mam czasu na pranie dywanow 😉

   rozwoj fizyczny – zle trzyma kredke 😉 zartowalam… nie widze nieprawidlowosci czy w ogole czegos dziwnego czy cudownego 😉
   bardzo lubi skakac, ale nie wiem, czy to dziwne 😉
   bardzo lubi sie wspinac, przystawia sobie stolki a nawet probuje dzwigac caly stol i po tym wspina sie gdzie popadnie
   pasjonuje sie tancem klasycznym i nowoczesnym, tanczy na wiele sposobow i uwielbiam na niego wtedy patrzec, choc on sie wstydzi wtedy…

   emocjonalnie – sukces, przestal bac sie wujka/chrzestnego 😉 czasami nie chce nas wypuscic do pracy (pozno u niego sie to pojawilo); nie jest zazdrosny o Maciusia (nawet gdy my go trzymamy), chyba umie sie dzielic, widze tu znaczne postepy

   wiem, ze ma straszne braki w kontaktach z rowiesnikami 🙁 choc oczywiscie sie ich nie boi 😉 jak kiedys 😉 poza tym marzy mi sie ze wzgledu na niego troche wolnego, by unormalizowac mu rytm dnia… czuje sie mocno zwiazana z praca, ale wiem, ze tak byloby dla nas lepiej… tym bardziej, ze nie mam pojecia, jak rozpieszcza go babcia 😉

   intelektualnie – nie do konca mam porownanie, ale wydaje mi sie, ze Mateusz bardzo duzo rozumie, ze robi duze postepy w wielu sprawach i generalnie nie narzekam na jego kumatosc 😉

   poza tym jeszcze nie czyta, ale nie smiej sie, rozmoznaje wyrazy mama, tata i chyba jeszcze kilka, ktore napisal mu tata, i teraz widze, ze u takiego dziecka takiego rozpoznawanie wyrazow bywa latwiejsze niz mowienie i ze nie rozna sie to znajomosci liter; nie ucze go czytac, wyrazy napisal mu tata, ktory byl zmeczony rysowaniem, bo uwaza sie za antytalent manualny, a Mateusz uwielbia, kiedy mu sie rysuje (bylam taka sama, tylk oze ja kazalam wszystkim rysowac “królewny” – on na szczescie nie 😉 ) Kiedy czytam ksiazeczki, czasami pokazuje mi na literki, jakby chcial upomniec, ze mam czytac a nie wymyslac…

   buntu dwulatka u nas raczej juz nie ma, zreszta ja sobie radze z jego buntami, nie wiem, czy ma respekt przede mna, czy jestem naprawde taka konsekwentna, w kazdym razie dran rozumie, na co moze sobie pozwolic; coraz mniej u nas krzyku o nic

   nauczylam tate, ktory latwiej traci spokoj, korzystac z time out’u 😉 powoli zaczyna mu to wychodzic, no ale musialabym napisac bilans taty nn – letniego 😉

   Mateuszek (14.03.2003)

   Odpowiedz
4. krzemianka Dodane ponad rok temu,

   Re: wczesniejszy bilans dwulatka?

   Kurcze, Igor nawet w zbroi nie waży 13 kg
   Ale może do lipca do 11 dojdzie…

   

   Odpowiedz

• « Poprzednie
• 1
• 2

Znasz odpowiedź na pytanie: wczesniejszy bilans dwulatka?