Właśnie wróciłam ze spaceru, zahaczyliśmy też o Tesco. Nie mieliśmy wózka, a Julcia miała założone szelki takie do wózka. Biegała sobie luzem, ale gdy zbliżyliśmy się do jezdni złapałam za te szelki i trzymałam ją, żeby nie wpadła pod samochód. Nagle usłyszałam głos oburzonego babska “jak można prowadzić dziecko na smyczy?!” i babsko zginęło w ciemnościach. Strasznie mnie tym wkurzyła, bo tam, gdzie Julci nic nie grozi biega swobodnie, nie rozumiem, to miałam jej dać wpaść pod samochód?! Nie miałam nawet okazji jej odpowiedzieć, równie inteligentnie jak ona…
Czy ja faktycznie robię źle?
[i] Asia i Julia (13 m-cy) 
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Wredne babsko
Re: Wredne babsko
szczerze powiem ze kieyd pierwszy raz zobaczylam dziecko “na smyczy” wydalo mi sie to zabawne… Ale po chwili pomyslałam, ze to naprawde dobry pomysl…to było w centrum miasta…tłum ludzi a dziecko ruchliwe nie sposób utrzymac za raczke…jesli ma sie zgubic albo wpacs pod samochod..to szelki sa doskonalym rozwiazaniem…popieram!!!
Weronka z Krzysiaczkiem 9.6.03
Re: ps.
No coś Ty… nie jesteś wrednym babskiem hihi.
Julcia zwykle biega luzem, ale nie w miejscach niebezpiecznych.
A ta matka, o której pisałaś… no comment :-(.
[i] Asia i Julia (13 m-cy)
Znasz odpowiedź na pytanie: Wredne babsko