kiedy przychodzi taki dzień jak dziś chce mi się wyć
wszystko idzie nie tak trzeba
dziecko zamiast o 6-7 rano budzi się po 8; i pewnie w innych okolicznościach skakałabym ze szczęścia, ale na 9 mieliśmy być u lekarza…
na dzień dobry oczywiście kupa, ale dziecię ani myśli myć pupska (a przecież do śniadania z kupą go nie posadzę); negocjacje trwały 20 min., dziecię łaskawie dało się umyć;
o wiele ciekawsza od ubierania okazała się zabawa samochodzikami… kolejne 5 min. stracone; robię śniadanie… dziecię głodne ciągnie mnie już za nogawki, po czym za 2 sek. zajmuje się jakże odpowiednim na tę porę czytaniem książeczek; kolejne 15 min. mijają mi na przekonaniu dziecka, że śniadanie zjeść należy;
ufff, to jeszcze tylko założyć spodenki, buty i biegiem do przychodni…
nic bardziej mylnego, dziecię się “skupia”
kolejne pół godziny tracę na opowiadaniu, jak to fajnie jest mieć czysty zadek, jak pupa lubi zapach mydełka, jak samochodzikom przeszkadza smrodek ulatniający się z pieluszki; jak to grzeczni chłopcy powinni się szybko ubierać, że nie wolno wrzucać samochodzików do sedesu, że po nocniku nie chodzi się w butach, że szczoteczką do zębów nie szoruje się pralki…
10.20. zdążyliśmy 🙂
rety, jeszcze jeden taki poranek, a będziecie mi paczki do Pruszkowa wysyłać
8 odpowiedzi na pytanie: wszystko na złość
Re: wszystko na złość
och jak dobrze to znam….może nie wersje z lekarzem… Ale jest ich często u nas tyle ile waznych wyjśc…waznych dni…….
Re: wszystko na złość
🙂 jakbym czytała o swoim poranku
Re: wszystko na złość
ufff!!! już po nim… było… minęło… i niech nie wraca !!!
Ola+Staś+Tadzio+Basia
Re: wszystko na złość
hihihi skąd ja to znam? czasem przydają się…. szkolenia z negocjacji handlowych, jakie miałam kiedyś i…. codzienna praktyka negocjowania z klientem 🙂
Kaśka z Natusią (2 lata + 2 miesiące 🙂
Re: wszystko na złość
ja myślałam, ze te zachowania z wiekiem przechodza, a tu widze, ze się nasilają:)
rany:(((((((((((((((((9
Re: wszystko na złość
niestety, takie dni zdarzaja sie kazdej z nas. Szkoda tylko, ze dzieci tego nie rozumieja i robia wtedy wszystko na zlosc (oczywiscie nie specjalnie)
Jane i Małgosia 04.05.2003
Re: wszystko na złość
Zaimponowało mi wytrwałe tłumaczenie…
U mnie problemu nie byłoby ze wstaniem, mogę go obudzić o dowolnej godzinie i jestem pewna, ze jesli ja wstane, on tez bedzie chciał. Wiele zrozumienia mam natomiast do problemu z jedzeniem, kiedy trzeba szybko i na głodniaka wyjsc nie mozna… o rany, mozna sobie tłumaczyc… na nic 🙁
Uzasadnienia mycia pupy przed jazdą samochodem mnie powaliły hihi samochodziki mają duszę!
Re: wszystko na złość
hehe…Ewa,ale mnie rozbawiłaś ! :o)
no tak,fajnie się czyta i się śmieje,ale w rzeczywistości to…pewnie się któregoś dnia w tym Pruszkowie spotkamy…i może nas nawet razem “zakwaterują” ;o))))))))))))))))
pozdrowionka
Aga +
Dominika
5.grudzień 2001
Znasz odpowiedź na pytanie: wszystko na złość