Mam do Was pytanie. Moja mała 6 maja skończy 5 miesięcy. Jest dość spokojnym dzieckiem, jadąc samochodem często zasypia, ale nigdy nie jechała dłużej niż godzinkę.
Mój mąż wymyślił, żeby pojechać na tydzień nad morze za dwa dni. Mieszkamy w Białymstoku, więc mielibyśmy około 10 godzin jazdy, liczę z przerwami. Jak sądzicie, czy taka wyprawa ma sens? Dodam, że chcielibyśmy podjechać do Niemiec na jeden dzień. Spalibyśmy w pensjonacie z łazienką. Dotychczas Ola nie chorowała, na szczęście, nie miała takżre katarku. Karmię już przede wszystkim butelką, w piersi mam już niewiele mleka, coś w granicach 40ml co kilka godzin.
Jak sądzicie, czy taka wyprawa będzie strasznie męcząca dla takiej małej dzidzi? Zastanawiam się, jak zachowuje się takie małe dziecko przez cały dzień. Pewnie z wózka to się wyrywa? A i w kombinezoniku przez cały dzień niewygodnie…
Czy pokusiłybyście się o taką wycieczkę? Proszę o Wasze (jak zwykle cenne) opinie. Dzięki
Baśka i Oleńka ur. 6 grudnia 2002
4 odpowiedzi na pytanie: wyjazd
Re: wyjazd
Moja Natusia zaczęla podróżować gdy miała 2 miesiące :-)) A gdy miała cztery – pięć – zjechaliśmy całą Polskę (od Bałtyku po Tatry) – z tygodniowymi pobytami 🙂 POLECAM!
Kaśka z Natunią (1 rok plus miesiąc)
Re: wyjazd
jak na dworze bylo chłodno to podroz 4 godzinna z 5 miesiecznym Michałkiem była bajką – spał całą drogę. Teraz gdy jest ciepło muszę go lżej ubierać brać, sterty zabawek wymyślać zabawy itd no i robić przerwy postojowe na picie czy jedzenie (choc jedzenie zadko, wytrzymuje te 4 godzinki bez)
Ale jeśli nie masz klimatyzacji w samochodzie to przede wszystkim ubierz go tak jak do domu bo jak slońce opiera się na samochodzie to robi sie dosc gorąco i maleństwo może się spocic.
Ja juz bym się nie bala takiej podróży! – z 6 miesięczznym Michałem.
Gosia
Miłego wyjazdu jeśli się zdecydujesz!
Gosia i Michałek (6msc)
Re: wyjazd
Oj, dobrze, że napisałaś o ubraniu wewnątrz samochodu. Do głowy mi nie przyszło, żeby zdjąć dziecku kurteczkę. Teraz będę mądrzejsza! Dotychczas tylko rozpinałam. Oj, chyba się zdecyduję, bo skoro Wy mogłyście mile spędzić ten czas, to może i mi się uda. Dzięki!!!
Baśka i Oleńka ur. 6 grudnia 2002
Re: wyjazd
Ha, też to odkryłam dopiero jak wracałam do domu p oswiętach. Ubrałam michała w polarowy kombinezon i czapkę – w połowie drogi zorientowałam się że jest mokry jakby go kroś oblał wodą. musiałam go rozebrać do rosołu i ubrac w suche rzeczy. W samochodzie był ukrop więc nie bałam się że go przeziębię.
Ale po przyjeżdzie zanim wysadziłam go z samochodu musiałam znów ubrać w cieplejsze rzeczy bo jednak na dworze jest chłodno.
Podsumowując – ubieranie i rozbieranie w kółko:)
Gosia i Michałek (6msc)
Znasz odpowiedź na pytanie: wyjazd