Kochane mamy!
Ależ za Wami tęskniłam i czekałam żeby już do Was dołączyć. I w końcu jestem. Tak jak pisał mój Marcin, 18 listopada o 10:00 na świat zawitało nasze długo wyczekiwane Szczęście – Zuzik. Oj nie spieszyło się jej do nas, ale w końcu w nocy o 1:30 dopadły mnie skurcze regularne i po jakiejś godzinie uewniania się że to na pewno to pojechaliśmy do szpitala na MSWiA Wołoską. Całość poszła bardzo sprawnie, to znaczy do momentu rozwarcia na 8 cm czułam się fantastycznie. Rodziliśmy sami, położne przyniosły nam radyjko, piłkę, pozwoliły ze wszystkiego korzystać, tak więc byłam bardzo zrelaksowana. Niestety problemy zaczęly się w ostatniej fazie, bo mała gdy już zeszła do kanału o godzinie 8:30, tak postanowiła się dalej nie ruszać. Oj ciężko było, bo – nie uwierzycie – parłam przez 1,5 godziny :((. Traciłam już siły, brakowało mi oddechu, cały czas byłam pod tlenem, wkładałam w parcie wszystkie siły, a ona nie chciała ani drgnąć. Położne cudnie mnie prowadziły, mobilizowały, mogłam poczuć już Zuzki główke, one widziały jej czarne włoski, a ja się bałam że to nigdy się nie skończy. Widziałam strach w oczach mojego męża, jego bezsilność, że nie może mi pomóc, a ja, co mnie najbardziej zdziwiło, krzyczałam że nie dam już rady. Na szczęście, dzięki sporemu nacięciu krocza, delikatnemu wypychaniu Zuzki przez powłoki brzuszne, w końcu wyszła, zakwiliła i wtedy wszystko minęlo, cały mój strach, ból…. Były tylko łzy szczęścia i radości, ogromne wzruszenie, i wielki ulgi oddech całego personelu. Zuza dostała w pierwszej minucie 9/10 pkt przez kurcze miśni, ale w kolejnej już było 10/10. Niestety musiałyśmy zostać dłużej w szpitalu ze względu na infekcję, której mała nabawiła się jeszcze w życiu płodowym, dostawała przez 5 dni antybiotyk, ale mam nadzieję, że teraz już jest ok. Od wczoraj jesteśmy w domku, ja troszkę zestresowana, niepewna, ale tłumaczę sobie, że miłością i dotykiem, spokojem można dużo osiągnąć więc staram się nie stresować. Muszę jeszcze koniecznie podkreślić że pobyt w szpitalu przeszedł moje najśmielsze oczekiwania, na prawdę było super. Zainteresowanie mną i Zuzką całego personelu, zaglądanie do nas co 1-2 godzinu (leżałam na izolatce ze względu na opryszczkę na ustach), cierpliwe odpowiadanie pięlegniarek noworodkowych na moje pytania, codzienny uśmiech i spokój tych osób, pomogły mi bardzo szybko dojść do sioebie, uwierzyć, że będzie dobrze. Polecam wszystkim, sama na pewno jeszcze kiedyś zdecyduję się na ten szpital.
Kochane, liczę na Waszą pomoc i wsparcie, wiem, że zawsze mogę pytać,
pozdrawiam Was ciepło i pewnie do szybkiego usłyszenia
Joanka z Zuzką
9 odpowiedzi na pytanie: Z Zuzką w domku
Re:Gratulacje!!!
Gratuluję szczęśliwego (choć niełatwego) przyjścia na świat Zuzki.
Re: Z Zuzką w domku
Witam fajnie że jesteś już w gronie mamuś. Widziałam zdjęcia i jak zwykle się wzruszyłam- to bardzo wzniosła chwila. Gratuluję. jak będziesz miała kopoty pisz na forum.
Pozdrawiam Jagoda z Piotrusiem i Czarusiem.
Re: Z Zuzką w domku
Gratulacje po raz kolejny !!!!!!!!
Tylko pozazdrościć tak miłych wspomnień z porodu 🙂
I dużo zdrówka 😉
Pozdrawiam
Ewa i synuś
termin 2.12.2002
Re: Z Zuzką w domku
Witam serdecznie wśród szczęśliwych mamuś
🙂
Julia mamusia Ignasia 16.09.02
Re: Z Zuzką w domku
ciesze sie ze juz z nami jestes;-)))
ASIA MAMA 11 MIESIECZNEJ EWUNI
Re: Z Zuzką w domku
Widze, ze koncowke mialas taka jak ja poczatek koncowki:)
Ale najwazniejsze, ze jestescie juz cale i zdrowe!!!!!!
Gratuluje serdecznie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Buziaczki dla malej:)
– Anetka i ząbkujący Adaś
Re: Z Zuzką w domku
witam mame zuzki i zuzi! ale numer z tymi naszymi urodzinami!
Ale ten czas leci, juz tydzień minał,ale ja mam wrażenia, że to normalnie rok, że nie możliwe, że wcześniej nie było z nami Amelki !mam nadzieje, że bedziemy sie wspierać. napisz jak sobie radzicie z meżem.
Iwona I Amelka 18.11.2002.
Re: Z Zuzką w domku
cieszę się, że wszystko poszło dobrze…….i że z Zuzka jesteście już w domciu……..
Straszszszsznieeeee niewyspana Julka, mama 5 miesięcznego chyba ząbkującego Karolka
Re: Z Zuzką w domku
Fajnie że już jesteście!!!!!!!!!!
Pozdrowienia
zdesperowana smoki i wyjący Dawidek
(2 miesiące i 1/2!)
Znasz odpowiedź na pytanie: Z Zuzką w domku