no wlasnie, zero reakcji na stymulacje, zero wiodacych pecherzykow, zero pomocnej dloni ze strony Clo…to wszystko spowodowalo, ze mam od jutra nowa terapie. Teraz 11 dni Duphastonu, zeby szybciutko skonczyc ten cykl, a jutro zaczynam kuracje Bromorgonem (czy czyms o podobnej nazwie). Mam przyjmowac CODZIENNIE przez caly cykl 3x po 1/2 tabletki. Macie jakies doswiadczenia z tym lekiem? Czy to nie konska dawka?
Poza tym standardowo – od 3 do 7 dc Clo dwa razy dziennie po tabletce i znow kontrola owulacji. CO ZA SYF.
Sylvie (od niedawna na Clo – chwilowo bez skutków)
7 odpowiedzi na pytanie: “zero reakcji” – tekst mojego gina
Re: “zero reakcji” – tekst mojego gina
glowa do gory!!!!!!!
z takimi “dopalaczami” musi sie udac i uda sie na pewno!
trzymam kciuki
Zuzanna
[Zobacz stronę]
Re: “zero reakcji” – tekst mojego gina
Dawka nie jest konska. Ale dlaczego Ci zapisal Bromergon? Z tego co wiem bierze sie go na za wysoka prolaktyne, gdyz za wysoka prl moze powodowac zaburzenia ovulacji lub jej brak. Ty masz za wysoka?
Moze powinnas dostac wieksze dawki clo, no nie wiem, w kazdym badz razie zycze, aby kuracja przyniosla oczekiwane efekty.
Pozdrawiam.
komkoma
Re: “zero reakcji” – tekst mojego gina
Sylviuś, ja biorę od maja tego roku lek o nazwie “Bromocorn” – w internecie wyczytałam, że to to samo co “Bromergon”. Biorę codziennie 2 x 1/2 tabletki oraz Clo i “Luteinę” – tak jak Ty.
Jak na razie na mnie to nie działa, obecnie jestem w trzecim cyklu wspomaganym “Clo”, ale na efekty bądż ich brak muszę poczekać jeszcze kilka dni.
Jeżeli @ się pojawi to zaraz po jej zakończeniu biegnę do jakiegoś nowego gina, bo chyba pamiętasz jak Ci kiedyś pisałam, że ten obecny jest do niczego……
pozdrawiam
violka
Re: “zero reakcji” – tekst mojego gina
Nie wiem, czemu bromergon? On jest na obniżenie prolaktynki chyba? Wiem, że być może mnie czeka jego branie…zobaczymy, będę walczyć z moim ginem, bo nie wiem, ale ja się nasłuchałam o jego niekoniecznie przyjemnych skutkach ubocznych…
Ale mam nadzieję, że z nową terapią wszystko będzie DOBRZE, czego Ci życzę z całego serducha;)
Marysia zwana riibą
Re: “zero reakcji” – tekst mojego gina
a badal ci gin prolaktyne z obciazeniem?jesli nie to warto bylo by to zrobic.Ja bede to robic jak pojade do Polski bo taniej:)
Re: “zero reakcji” – tekst mojego gina
Ja trzymam mocno @@ aby przy takim wspomaganiu to się udało, musi, ja wierzę że bedzie dobrze! pozdrawiam
Kasiek
Re: “zero reakcji” – tekst mojego gina
Sylvi! Strasznie mi przykro, czekałam na wiadomości, ale mam taki zap… w pracy, że nie było kiedy wejść na forum.
Czy mogłabyś chociaż na jeden cykl wyhamować…., przestać brać lekarstwa, nie myśleć tak intensywnie o baby…., wiem,że czasami to wręcz nierealne… ale spróbuj. Ja brałam tylko raz Clo, od razu podwójną dawkę, nie miałam pęchęrzyka, na regulację biorę luteinę. W następnym cyklu bez niczego pojawiła się owu, trochę za szybko no i my z mężem “zaspaliśmy”(owu potwierdzona badaniami -może to była reakcja na clo, tylko z poślizgiem nie wiem). Ale razem z moją lekarką stwierdziłysmy,że na razie pozwolimy pracowac mojemu organizmowi. Nie wiem,czy uda mi się zajść w ciążę bez żadnych leków, nie wiem ile damy sobie czasu, ale na razie nie zmieniam decyzji. Widzę poprawę, z racji PCOS nie mam w każdym cyklu owu, ale wypryski, które “oblegały moje plecy prawie przez 0,5 roku zniknęły, czasami “atakują” moją szyję…. ale jest ok. Na razie biorę tylko spironol( to na obniżenie testosteronu-przez niego mam policystyczny obraz jajników wg lekarki) i żyję nadzieją.
Właśnie w tym tygodniu okazało się,że następna koleżanka z pracy jest w ciąży i mam nadzieję,że ja także kiedyś do nich dołączę…..
Pozdrawiam serdecznie przesyłając trochę optymizmu… Trzymaj się
Kasia lecząca i starająca się
Znasz odpowiedź na pytanie: “zero reakcji” – tekst mojego gina