Zgubiło mi się dziś dziecko…

Wracałam ze spaceru z dziećmi. Pod blokiem wstapiłam do sklepiku (Blok jest długi, na dole ma 4 sklepiki w amfiladzie, fryzjera, 3 wejścia do klatek i 3 schody na dół na parking).
Matiego miałam cały czas na oku – kręcił się, stał w drzwiach, ale go widziałam. Spakowałam zakupy pod wózek Marty, wyjeżdzam – widzę, że go nie widzę, ale myślę, ze czeka pod sklepem. Nie ma go. Drę się “Mati” i rozglądam po parkingu – nigdzie go nie ma. Martę zostawiłam w sklepie, biegnę do naszej klatki, rzucam okiem przez szybę – nie widzę. (dalej nie wchodziłam, bo są tam kolejne drzwi zamykane na klucz, więc by nie wszedł). Wybiegam, wbiegam jak wariatka do fryzjera – nie ma. Drę się cały czas, robi się małe zbiegowisko. Wybiegają kobitki z tych sklepików (wszystkie mnie znają), pocieszają, że w 20 sek,. nie mógł odejść nie wiadomo gdzie, że nikt nie szedł, więc go nie porwał.
W oczach mam ciemność… I nagle moje dziecko wybiega Z NASZEJ KLATKI – nie widziałam go, bo pewnie kucnął. Jak się potem dowiedziałam chciał SAM iść do domu, bo chciało mu się siusiu. On też był nieźle przestraszony, chyba moim stanem zwłaszcza.
Ryczałam przy obcych kobietach tak, że aż mi wstyd. Ja tuliłam Matiego, jedna z nich mnie.
Nie mogłam się opanować przez pół dnia.

Całość “akcji” trwała pewnie z dwie minuty, naprawdę wieczność…
Boże, jakimi niespodziankami zaskoczą mnie jeszcze moje dzieci?
A emocji “zagubienia” dziecka nie zyczę najgorszemu wrogomi – postarzałam sie chyba o kilka lat…

Mati 01.04 Marta 04.05

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Zgubiło mi się dziś dziecko…

  1. Re: Zgubiło mi się dziś dziecko…

    współczuję przeżyć, ale wiem jak to jest nam sie to przytrafiło na wczasach.
    byliśmy na zachodzie słońca z dzieciakami i jeszcze rodzice męża i brat więc naprawdę dużo oczu do patrzenia na dzieciaki. Robiliśmy zdjecia, patrzyliśmy na morze i kiedy juz słońko zaszło Kubuś poprosił babcie o łopatkę (babcia siedziała za nami). siedzieliśmy jeszcze z minute juz mieliśmy sie zbierać i patrzymy a jego nie ma. Na plaży pełno ludzi, na schodach wychodzących z plaży pełno ludzi, juz miałam czarne mysli. Pierwsze spojrzenie na wodę czy jakaś łopatka nie pływa sama, mąz biega po plaży, ja na schody juz ze łzami w oczach ze wiecej go nie zobacze 🙁 A on stoi na samej górze, tylko jeszcze kawałek dalej i za drzewem. Podbiegam i przytulam go mocno juz chlipiąc a on na to: tu czekałem. Ręce mi sie trzesły, serce waliło, mąz tak samo zdenerwowany i tak do nocy. Nie wiem czy dobrze, ale troche nastraszyliśmy Kubusia, że jak tak bedzie sam odchodził to go jakiś dziad zabierze i wiecej nie zobaczy ani mamy, ani taty, ani Mai. Spłakał sie bardzo. więcej juz nie odchodzil sam, a jak gdzies idzie to patrzy czy idziemy albo woła: chodz ze mną.
    stres potworny…

    Magda, Kuba 2,5l i Maja 9,5m

    • Re: Zgubiło mi się dziś dziecko…

      o rany….szczerze wspolczuje, dobrze ze tylko na strachu sie skonczylo

      • Re: Zgubiło mi się dziś dziecko…

        niedawno Borys zniknął mi z oczu dosłownie na pół minutki. wrocławski rynek, sobotnie popołudnie tłum ludzi i te sekundy kiedy go nie widziałam to była wieczność. koszmar, jak się wyłonił zza pomnika sam odrazu złapał mnie za rękę i już nie puścił. widziałam, że też był wystraszony.
        współczuję tego co przeszłaś, chyba bym osiwiała.

        Paula, Borys i Maksiu

        • Re: Zgubiło mi się dziś dziecko…

          współczuję, każdy by spanikował
          mi ostatnio w parku Nina na chwile zniknęła z oczu bo pobiegła za jakies drzewo – wszystko trwało kilka sekund a pode mna się nogi ugieły

          • Re: Zgubiło mi się dziś dziecko…

            Współczuję 🙁 i rozumiem, bo przeżylam coś podobnego dwa dni temu…..z tym, ze u nas akcja trwala ok. 20 sekund, wiem jak ja sie czulam i moge sobie tylko wyobrazic co Ty przezywalaś przez te MINUTY 🙁

            Pojechalismy z Niną na basen. Parking był koło ruchliwej drogi, wszędzie pełno tez zaparkowanych samochodów( przyczym każdy stoi jak chce, bo nie ma wyznaczonych miejsc parkingowych…jeden przodem, drugi tyłem, trzeci w poprzek….). Wracamy do domu, Nina stoi koło samochodu, trzyma za klamkę od auta, maż pakuje bagażnik, ja trzymam torbę, koc i patrzę na Ninę. W pewnym momencie chciałam włozyć torbę i koc do bagażnika, zajęło mi to doslownie parę sekund. Wkladam…patrze… NINY NIE MA …drę się…..JEZU GDZIE ONA JEST!!!! NINAAAA !!!!!!….obiegam auto dookoła, mąż leci szukać…poczulam, ze mi słabo, ze nogi mam miękkie…byłam PRZERAZONA…..patrzę Nina wychodzi zza innego samochodu…byla moze z 5 metrów od nas… Ale jak pomyslałam, ze ktoś moze ruszyć autem do tyłu nie widząc, ze za nim stoi dziecko …bo przecież jak się obejrzy do tyłu to dziecka nie widać, wbije wsteczny i przejedzie ….
            Szok dziewczyny…..uważajcie na parkingach!!!!!!!!!!!!

            Niki & córcia 2,5 roku 🙂

            • Re: Zgubiło mi się dziś dziecko…

              podejrzewam, co musialas czuc…
              kiedys bylam z kolezanka i jej corecka w PLAZIE i ona nam tam “zginela”… juz jej ochrona nawet szukala, a mala schowala sie za regal, bo kupe robila…
              szukajac jej obie bylysmy zaryczane jak idiotki…

              Kasia, Kuba (01.03) i Borys (06.06)

              • Re: Zgubiło mi się dziś dziecko…

                rozumiem twoj strach w 100%
                dobrze ze się szybko znalazł

                Mikołajuś-2l,

                • Re: Zgubiło mi się dziś dziecko…

                  o rany! ale zakret!
                  bedzie dobrze – kawałek prostej, dolek, górka, a za nią znów nie wiadomo co – jak to z dzieciakami:)

                  POZDRAWIAM 🙂 bruni

                  • Re: Zgubiło mi się dziś dziecko…

                    Współczuję…wyobrażam sobie Twoje przerażenie!! i aż mi ciarki po plecach przechodzą…

                    Beata i Maciek (11.02.2004)

                    • Re: Zgubiło mi się dziś dziecko…

                      Na niedawnym wyjeździe mielismy podobnie. To znaczy przez minutę nie widziałam Jonka.
                      Siedzieliśmy w stołówce, po obiedzie, ja myślałam, że maz pilnuje Jonka a maż, że ja.
                      Jonatan uwielbia w tej chwili zamykać drzwi (wszystkie drzwi,k tóre napotka otwarte). Na szczęście mam zwyczaj “rzucania” okiem co kilka sekund w strone dziecka by się upewnić o jego pozycji na mapie :o)
                      Tym razem złapaliśmy go przy drugich drzwiach ale juz przy wyjsciu ze stołówki. Rany pamietam ten strach kiedy patrze w miejsce gdzie moje dziecko powinno byc a go tam nie ma.
                      Co prawda to był wyjazd grupowy, ośrodek tylko dla naszej grupy. wszyscy Jonka znaja i akurat ktoś go przechwycił i prowadził do nas ale jak i tak miała wizję, ze juz doszedł do jeziora. Nie ważne, ze wszystko działo się minutę lub dwie.

                      Współczuje Ci bo wiem co czułas.

                      • Re: Zgubiło mi się dziś dziecko…

                        Współczuję. Nawet sobie nie wyobrażam, co musiałaś przeżyć…

                        Dorota+Kasia 14.02.03

                        • Re: Zgubiło mi się dziś dziecko…

                          Współczuję, też przezyłam, tylko w parku jordana, też trwało parę minut, ale do tej pory skóra mi cierpnie na plecach. Okropne i oby nas to nigdy więcej nie spotkało 🙂

                          Daga,Kubuś 5.8.00 i Ania 18.1.05

                          Znasz odpowiedź na pytanie: Zgubiło mi się dziś dziecko…

                          Dodaj komentarz

                          Angina u dwulatka

                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                          Czytaj dalej →

                          Mozarella w ciąży

                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                          Czytaj dalej →

                          Ile kosztuje żłobek?

                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                          Czytaj dalej →

                          Dziewczyny po cc – dreny

                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                          Czytaj dalej →

                          Meskie imie miedzynarodowe.

                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                          Czytaj dalej →

                          Wielotorbielowatość nerek

                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                          Czytaj dalej →

                          Ruchome kolano

                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                          Czytaj dalej →
                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                          Logo
                          Enable registration in settings - general