Złodziej w rodzinie :(

Mam taki drazliwy problem 🙁 Bliska krewna męża ma dziwny zwyczaj podkradania nam jedzenia. Ja wiem,że to moze brzmi smiesznie, ale to jest okropne 🙁 Robi to nawet jak jesteśmy w domu, ot idzie za naszym dzieckiem do kuchni i podkrada po trochu. Widzę, że ubywa nam winogrona, batoników twarożkowych, cukierków, mandarynek, wędliny, kabanosów i innych takich rzeczy, które sa w miarę drobne i szybkie do przełknięcia. Często szykuję talerz dla dziecka z herbatnikami, kawalkami owoców, chrupkami, żelkami, kawalkami batonikow muesli itp i z tego talerza też podjada. Popija z kubka sok, a to bierze rzodkiewki, jak usmazę mięso to podjada po kawałeczku, to kawałek nalesnika…
Szczerze mówiąc to wnerwia mnie sam fakt, bo nie sa to jakieś wielkie ilości.
I co robić??

Dodam, ze ogólnie jest miła i bardzo sympatyczna, kocha nasze dziecko, spędza z nim mnóstwo czasu.

Acha, zarabia ok 3600zł i nie ma rodziny, mieszka u matki i nie płaci za nic. No, jest taką przysłowiowa sknerą. Np. do dziś jeździ na lewej legitymacji studenckiej choć od 7 lat studentką nie jest ( oszczędza dzieki temu ok, 40zł). Sama je cala zimę jedynie jabłka z przydomowego sadu a jak jest impreza to -nie przesadzam- rzuca się na owoce jak sep 😉 Jak zrobiła ostatnio paznokcie żelowe to od miesiąca ich nie uzupełnia – odrosty juz sa 4 mm. A rozwalilo mnie jak powiedziała, ze we wtorek nie pójdzie na przedluzanie bo “to nie ma sensu – zaraz weekend to po co robic tipsy do domu”. Wszedzie “się zabiera” z nami samochodem, bo przecież i tak tam jedziemy. Ma własne mieszkanie, które wynajmuje, ale mieszka u matki albo u siostry.

I właściwie to nic mi do tego (i tak ją lubię) – żyje jak chce tylko wnerwia mnie to podjadanie u nas. Wykorzystywanie mojego męza juz ukróciłam – teraz sama zalatwia swoje sprawy. Wierzycie, że poprosiła meza, by ten w godzinach swojej pracy (a i po niej) latał po urzedach i załatwial nostryfikacje jej dyplomu ( notariusz, tłumaczenia, składanie dokumentów itp. Wtedy trochę potrzasnęlam męzem i oprzytomniał)

Poza tym jest bardzo zakompleksiona i do sześcianu przewrażliwiona. Bierze ludzi na litość, slamle o pomoc, a tak naprawdę to często wykorzystuje. Jest tak wielką “miłośniczka zwierząt”, ze psu nie kupi ni jednej puszki żarcia, a jak jest mróz to jęczy matce, by poszła na dwór i zobaczyła,czy psu nie zimno…A potem ma opinię, ze tak kocha zwierzęta…paranoja lekka 🙂

Chciałabym więc jakoś ukrócic to podżeranie u nas ale tak, by nie wiedziała, że ja wiem ( jest pewna, ze nikt sie nie domyśla) i zeby przestała. Nie wchodzi w gre żadne przyłapanie, otwarta rozmowa itp.

Czy moze poddacie mi jakis pomysł?

Michulka

ps. Michulka to nie jest mój prawdziwy nick. Prawdziwe dane, jeśli trzeba, moge podać moderatorowi (pod warunkiem, ze zachowa to w tajemnicy). To żeby się nikt nie bal, ze ja jestem jakis troll albo spamer.

24 odpowiedzi na pytanie: Złodziej w rodzinie :(

  1. 🙂 o Boże!!!! a ja już*myślałąm*że Ci biżuterię złotą rąbneła….

    a na serio podjadanie to nie kradzież (moim zdaniem) pewnie czuje się u Was jak u siebie i tyle i sobie podgryza conieco bezpardonu, może stawiaj dla neij osobny tależyk z łkociami, a jak smażysz mięso to poczęstuj dając na tależ…. Nie wiem tekst mnei trochę rozbawił. a ona podjada czy też wynosi wałówkę do siebie do domu… chlera a moż Ty taka niegościnna hmmm i ona musi się sama częstować??? 🙂

    a to że oszczędna.. no cóż często osoby samotne niemają*potrzeby gotowania i wręcz kupowania.. jabłka z sadu własnego zdrowsze niż kupowne napewno…

    a generalnie to chyba samotna osoba że tak potrzebuje innych obecności i by inni jej czas poświęcali, może i nieszczęśliwa, rozumiem że jest 7 lat pos studiach więc pewnie koło 30-stki i nie ma męża i dzieci…. samotna zxdiewczyna pptzrebująca obecności, potrzebująca u innych czuć sie jak u siebie. samotna ale bardzo towarzyska…

    a tipsy.. ja chyba jestem totalną sknerą bo sobie nigdy tego czegoś*niefundnełam (inne sprawa że mam o nich zdanei atkei i nei inne i kojaża mi się z DODĄ) no itaka ja zaiedbana… hmmm

    • 🙂
      Jak by rąbnęła zloto to bym tu nie pisala i inaczej sprawe rozwiazała 🙂
      Chodzi o to, ze ona pracujac sama na siebie ( mój maż utrzymuje 5 osob) wyjada mojemu dziecku z talerza.

      Nie jest tak, że ja niegościnna jestem – jak proponuję to odmawia twierdzac, ze jest baaaardzo najedzona. A je ukradkiem, odwraca się do okna i udaje ze jest tam coś ciekawego i myk. A jak coś większego to bierze do ręki i idzie do lazienki konsumowac. Ja nie czuje się w obowiązku jej dokarmiać, bo mieszka piętro nizej i ma tam swoje jedzenie.

      Wkurza mnie to podkradanie, bo nawet nie chodzi tak o to, ze mi ubędzie, ale sie czuje jakby mnie ktoś robił w balona.

      A paznokcie zrobiła, bo juz była ostatnia bez tipsów z 16 kobiet w firmie i źle sie z tym czuła…

      • takie podjadanie faktycznie pewnie by mnie wkurzalo, ale od razu zlodziej,tezpomyslalam, ze podkrada jakies pieniadze czy cos?
        Czemu nie chcesz jej powiedziec wprost? Albo po prostu w jej towarzystwie powiedz co masz npdla dzieci i zeby tego nie wyzerac.
        Moze sie po prostu czuje jak u siebie? Ale to w koncu najblizsza rodzina, wiec czy nie poowinna?

        • to jak ona odmawia to i tak bym stawiała dla niej osobny talerzyk, i tak jak dla dziecka poporcjowane z tekstem tu dla XXXx (imię dzeiecka) a tu dla cioci…. i jescze powiedzaiła tak nib do dziecka z uśmeichem i*życzliwością “ciocia tak mówi ż eneichec ale napewno zje”

          może też ona jest z tych co się odchudzają wiecznie.. wtedy jest czasem taki mechanizm w glwoe że odmówić jak proponują ale jak się podje tak ciut ciut to neizaszkodzi (samooszukiwanie się odchudzających)

          a z tych tipsów to wygląda że ona jest samotna i boi się odrzucenia jakiegoś, to nawet na zasadzie że inne mają a ona taki niby odludek nie ma (to tak jak nastolatki zaczynają palić bo koleżeństwo pali)…

          • Ja bym powiedziała prosto z mostu ze sobie nie zycze takiego wyzerania. Jakby jadła dla dziecka jedzonko to poprostu bym powiedziała ze TO DLA DZIECKA !!!!!!! A jak ja czyms czestujesz i ona twierdzi ze jest najedzona to spytaj DLACZEGO WYJADASZ Z LODÓWKI???? Lub przyłapac na goracym uczynku i spytac SMAKUJE CI??? Moze ona was, ciebie uwaza za idiotów ktorzy daja sie wykorzystywac i ma z tego radoche. Nie wierze ze nie wie ze sie domyslasz ale pewnie czeka ile potrwa zanim ktos jej zwroci uwage. Ja bym nie miała skrupułow tym bardziej ze jak piszesz robi sama na siebie, mało nie zarabia.
            Powiedziec i juz.

            • a może robi to nieświadomie i ma to związek z jakąś chorobą?

              • Taki typ:)
                Powiedz jej to jakoś…obnaż! nawet niech to będzie żart- ale przerwij ten niemy spektakl.

                • Zamieszczone przez Michulka
                  🙂
                  Nie jest tak, że ja niegościnna jestem – jak proponuję to odmawia twierdzac, ze jest baaaardzo najedzona. A je ukradkiem, odwraca się do okna i udaje ze jest tam coś ciekawego i myk. A jak coś większego to bierze do ręki i idzie do lazienki konsumowac.

                  Może to jakieś zaburzenia psychiczno-jedzeniowe? (bulimia? – nie znam się na tym…)

                  • a ja myślę, ze to zwykłe sknerstwohmmm pasożytuje na innych.Woli mieszkać u matki,siostry….do pazurów bym się nie czepaiałahmmm
                    To jest strasznie zabawne,ale też mam koleżankę stara baba,a rzuca się na ciasto jak sęp,połozyłam kiedys czekoladki na stół to ona już o niczym nie myslała tylko patrzała na czekoladki:Dnormalnie ogniki w oczach:Daż moje dziewczyny to zauwazyły,że ciocia sie dziwnie zachowuje:Dale co ja jej bedę żałowachmmm,a to co dla dzieci schowane mam w szafce hihi:D

                    • Może to być jakieś lekkie zaburzenie, nerwica natręctw, czy co?
                      Podjadanie z talerza “oficjalnie” to jeszcze nic takiego, ale cichaczem do łazienki to już zakrawa na coś innego 😉
                      Rozumiem, że głupio Ci mówić jej o tym wprost, daj jej może do zrozumienia, że Ty widzisz co się dzieje (może ona sądzi, że nikt nic nie widzi 😉 ) Zapodaj jakiś tekst:
                      Ty wiesz, ale numer, wczoraj kupiłam całą paczkę ciastek, dzieci na pewno nie jadły, nie wiesz,co jest grane?
                      Zawstydź ją w trochę zawoalowany sposób 😉

                      • Sknerstwo albo zaburzenia psychiczne.
                        Zreszta na jedno wychodzi wg mnie.
                        Samotnosć to jedna rzecz.
                        Podjadanie to druga.
                        Uważam, ze mozesz z nia o tym porozmawiać ale nie na zasadzie wyrzutow tylko szczerze o co w tym chodzi.
                        Może pochodzi z biednej rodziny, moze najada sie na zapas….?

                        Jeżeli zależy Ci na niej a źle sie czujesz z tym co ona robi po kryjomu to nie ma wyjscia.

                        • Zamieszczone przez kotuś
                          a ja myślę, ze to zwykłe sknerstwohmmm pasożytuje na innych.

                          I je w toalecie? Wg mnie coś tu nie gra…

                          Zamieszczone przez kotuś

                          To jest strasznie zabawne,(…),połozyłam kiedys czekoladki na stół to ona już o niczym nie myslała tylko patrzała na czekoladki:

                          Kurczę, kiedyś też tak miałam – jak miałam o jakieś 20 kg więcej i problemy z samoakceptacją… To była obsesja i to było STRASZNE.
                          Dla mnie wcale nie zabawne 🙁

                          • Zamieszczone przez kotuś
                            To jest strasznie zabawne,ale też mam koleżankę stara baba,a rzuca się na ciasto jak sęp,połozyłam kiedys czekoladki na stół to ona już o niczym nie myslała tylko patrzała na czekoladki:Dnormalnie ogniki w oczach:D

                            Kotuś, zapewniam Cię że gdybyś przede mną postawiła ciasto i czekoladki to też zobaczyłabys w moich oczach diabelskie ogniki! 😀 (tak mają osoby które kochają jeść, no i co nam zrobisz? :p)

                            Ale ukradkiem nic nikomu nie wyjadam 🙂

                            • Zamieszczone przez Michulka

                              Chciałabym więc jakoś ukrócic to podżeranie u nas ale tak, by nie wiedziała, że ja wiem ( jest pewna, ze nikt sie nie domyśla) i zeby przestała. Nie wchodzi w gre żadne przyłapanie, otwarta rozmowa itp.

                              A czemu nie możesz otwarcie porozmawiać? Bo się obrazi? Bo teściowa się obrazi?
                              Jeśli nie chcesz wszczynać otwartej wojny, to można rzeczywiście dać jakoś sprytnie do zrozumienia, że wiesz, ale nie mówiąc nic wprost, no albo np. teksty typu “mam tyle a tyle batoników/ owoców itd. dla dziecka, muszę teraz liczyć wszystkie łakocie, bo postanowiłam zadbać o zdrowie dziecka” itp…. może to ją powstrzyma, bo liczba nie będzie się zgadzać 😉

                              Ale ja to bym tak nie mogła, powiedziałabym o tym wprost.

                              • Nie jest tak, że ja niegościnna jestem – jak proponuję to odmawia twierdzac, ze jest baaaardzo najedzona. A je ukradkiem, odwraca się do okna i udaje ze jest tam coś ciekawego i myk. A jak coś większego to bierze do ręki i idzie do lazienki konsumowac. Ja nie czuje się w obowiązku jej dokarmiać, bo mieszka piętro nizej i ma tam swoje jedzenie.

                                Ja Ciebie rozumiem, moja tesciowa tak robi. Jak jej nakładam jedzenie na talerz, to niezależnie od tego, ile nałożę, zawsze krzyczy, że za dużo, że tyle nie zje (jakby nie mogła zostawić), a jak tylko wyjdę z domu od razu do lodówki leci (wiem z pewnego źródła). I po co ona to robi???

                                • Zamieszczone przez kurczak1

                                  Kurczę, kiedyś też tak miałam – jak miałam o jakieś 20 kg więcej i problemy z samoakceptacją… To była obsesja i to było STRASZNE.
                                  Dla mnie wcale nie zabawne 🙁

                                  Moze w Twoim przypadku zabawne nie było -rozumiem kurczaku:)ale moja koleżanka akurat jest chuda i nie ma dziestu lat,ale dziesiąt:)wybacz mi,że mnie to rozśmiesza,ale tak śmiesznie to wygląda:DJeśli dzieci zauważają łakomstwo to chyba coś nie gra:)Gdyby miała bulimię lub anoreksję śmieszne by to nie było,co nie?

                                  • Zamieszczone przez _monia_
                                    Kotuś, zapewniam Cię że gdybyś przede mną postawiła ciasto i czekoladki to też zobaczyłabys w moich oczach diabelskie ogniki! 😀 (tak mają osoby które kochają jeść, no i co nam zrobisz? :p)

                                    Ale ukradkiem nic nikomu nie wyjadam 🙂

                                    A no własnie monia i o to chodzi…:)ja tez uwielbiam jedzenie:) i jak mam na coś apetyt ochotę to mówię bardzo głośno:)I fajnie jak takie cos słyszy sie od gości:) przeciez to sama radośc kiedy stawiasz coś na stół i wszyscy mówią, ze sa wdzięczni za to, a podjadanie ukratkiem to już coś nie tak…hmmm:palbo nie zwracanie przy stole uwagi, ze ktoś tez chce z tych smakołyków skorzystać i ukratkiem wyjada się wszystko nie zwraając uwagi nawet na małe dzieci

                                    • Zamieszczone przez Michulka
                                      🙂
                                      Jak by rąbnęła zloto to bym tu nie pisala i inaczej sprawe rozwiazała 🙂
                                      Chodzi o to, ze ona pracujac sama na siebie ( mój maż utrzymuje 5 osob) wyjada mojemu dziecku z talerza.

                                      Nie jest tak, że ja niegościnna jestem – jak proponuję to odmawia twierdzac, ze jest baaaardzo najedzona. A je ukradkiem, odwraca się do okna i udaje ze jest tam coś ciekawego i myk. A jak coś większego to bierze do ręki i idzie do lazienki konsumowac. Ja nie czuje się w obowiązku jej dokarmiać, bo mieszka piętro nizej i ma tam swoje jedzenie.

                                      Wkurza mnie to podkradanie, bo nawet nie chodzi tak o to, ze mi ubędzie, ale sie czuje jakby mnie ktoś robił w balona.

                                      A paznokcie zrobiła, bo juz była ostatnia bez tipsów z 16 kobiet w firmie i źle sie z tym czuła…

                                      Wcale mnie nie dziwi, ze Cie wkurza, mnie tez by wkurzalo. Pewnie zrobilabym jakas uwage typu: “I jak, dobrze mi wyszla zupa?” czy cos w tym stylu gdyby probowala z garnka myslac, ze nikt nie widzi. Albo przygotowalabym, obok talerza dla dziecka, talerz dla niej z tym samym z komentarzem, ze ciocia zwykle lubi to, co dziecko to niech sobie podje wiecej. Powinno jej sie zrobic glupio. Przynajmniej tak mysle, skoro otwarte rozmowy nie wchodza w gre. A czy ona w ogole cos Waszemu dziecku lub Wam przynosi? Mam na mysli jakies drobne np slodycze lub chociaz te jablka z sadu.

                                      Ze sknerami ciezka sprawa…

                                      • Zamieszczone przez Michulka
                                        🙂
                                        Jak by rąbnęła zloto to bym tu nie pisala i inaczej sprawe rozwiazała 🙂
                                        Chodzi o to, ze ona pracujac sama na siebie ( mój maż utrzymuje 5 osob) wyjada mojemu dziecku z talerza.

                                        Nie jest tak, że ja niegościnna jestem – jak proponuję to odmawia twierdzac, ze jest baaaardzo najedzona. A je ukradkiem, odwraca się do okna i udaje ze jest tam coś ciekawego i myk. A jak coś większego to bierze do ręki i idzie do lazienki konsumowac. Ja nie czuje się w obowiązku jej dokarmiać, bo mieszka piętro nizej i ma tam swoje jedzenie.

                                        Wkurza mnie to podkradanie, bo nawet nie chodzi tak o to, ze mi ubędzie, ale sie czuje jakby mnie ktoś robił w balona.

                                        A paznokcie zrobiła, bo juz była ostatnia bez tipsów z 16 kobiet w firmie i źle sie z tym czuła…

                                        nie widze innej opcji niż rozmowa wprost
                                        albo sie z tym pogodzisz, albo musisz z nią pogadac
                                        inaczej moim zdaniem tego nie zalatwisz

                                        ale z tym zlodziejem to przesadzilas chyba 😉

                                        • znam takich ludzi.. Np moja kuzynka…tez stara panna..zawsze sepi u swojej siostry.. Ale jak siostra jej to wypomniala..to ta sie smiertelnie obrazila..i stwierdzila, ze nie ma po co zyc../?;)..i badz tu madry..chyba jednak cos z psychika nie tak

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Złodziej w rodzinie :(

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general