Dziewczyny mam problem z imieniem córki. Została w USC zarejestrowana jako JULIA i takie imię ma na akcie urodzenia natomiast teraz gdy załatwialiśmy paszport i EKUZ przed wyjazdem okazało się że do jej pesela zostało przypisane imię, którego nie ma w Polsce JULA. Zorientowaliśmy się dzień przed wyjazdem więc nic nie załatwialiśmy poza rozmową telefoniczną z USC gdzie na pewno figuruje pod dobrym imieniem. Czy któraś z Was spotkała się lub słyszała o takiej sytuacji gdzie urzędnik źle wpisał imię dziecka i jak to teraz wszysstko odkręcić. O tym że jest to wina urzędnika poinformowała mnie podczas rozmowy telefonicznej pani z USC, że pewnie nastąpiło to podczas wysyłania o nadanie nr pesel.
10 odpowiedzi na pytanie: Zmienione imię dziecka przez urzędnika
To ma sie martwić Pani w Urzędzie a nie ty. Kto to zgłaszał? USC? o nadanie peeselu więc zadzwoń tam, albo napisz im pismo że domagasz sie jak najszybszego skorygowania danych.
Napewno już niejedna była taka sytuacja i napewno wiedza jak to odkręcić.
Będziesz musiała zmienić paszport potem więc jeszcze bym zażądała pokrycia tych kosztów też przez USC 🙂
tutaj imię znieniono a moje koleżance nazwisko
z Ba…ko na Ba…ka tu był problem, bo jej ojciec i matka inaczej a ona inaczej i to przez parę lat.
Ostatnio wymieniałam dowód osobisty. Wypisałam wniosek, pani od razu sprawdziła w rejestrze poprawność danych i okazało się, że ktoś wpisujący moje dane (urzędnik USC?) przekręcił nazwisko panieńskie mojej mamy (urzędniczka dokopała się nawet do oryginału mojego wniosku o pierwszy dowód i tam wszystko bylo dobrze).
Ponieważ takich danych nie umieszcza się w dowodzie, nie wiedziałam o błędzie – błyskawicznie też go sprostowano.
Myślę, że sama procedura poprawiania nie potrwa długo, ale ciekawa jestem, kto zapłaci za nowy paszport, jakoś nie mogę uwierzyć, że jakikolwiek urząd 😉
Obawiam się że nikt się nie będzie chciał przyznać do winy bo już po rozmowie z USC było że to nie oni tylki wydział ewidencji ludności. Żobaczymy co powiedzą w wydziale jak do nich pojedziemy ale nie nastawiam się że zwrócą mi koszty wyrobienia nowego paszportu. Ślubny mnie tylko dobija że znając nasze szczęście to pewnie okaże się że mjsimy sądownie zmienić imię córki. Zastanawia mnie tylko że nikt z przyjmujących wniosek do paszportu czy EKUZ nie zwrócił uwagi że na wniosku jest inne imię, a jakbyśmy nic nie wyrabiali dla Julki to kiedy byśmy się dowiedzieli o innym imieniu.
Kasiek – przypuszczam, że z korektą nie będzie problemu – ewentualnie złożycie jakieś pismo z dołączonym aktem urodzenia i tyle. Wygląda na to, że ktoś popełnił literówkę, więc pewnie bez problemu sprostują.
Ja w przypadku nazwiska mojej mamy nawet nie składałam żadnych dokumentów, wystarczył mój pierwszy wniosek o dowód – i tyle.
Ale, jak pisałam wcześniej, nie sądzę, by ktokolwiek przyznał się do błędu – a gdyby nawet – to takich urzędników chyba nie obowiązuje odpowiedzialność finansowa za błędy, więc…
Dziewczyny! No bez przesady. Ktoś się raz pomylił i od razu odpowiedzialność finansowa? No miejcie litość…
Wy się nie mylicie?
Jedyne czego powinno się żądać od urzędu to poprawienia danych bez ponoszenia dodatkowych kosztów i tyle. Choć pewnie przełożony tej, co się pomyliła i tak dojdzie do tego i oberwie jej się aż miło…
Szczerze powiedziawszy nie zazdroszczę nikomu tej sytuacji. Ani Wam, ani urzędniczce…
Bep – nie chodzi o karanie dla zasady – ale jeśli ktoś ponosi koszty dlatego, że ktoś inny się pomylił, to chyba nie jest w porządku, prawda?
W moim przypadku nie było problemu z kosztami, więc żadnej sprawy, skargi itp nie wnosiłam, bo byłoby to absurdalne.
W przypadku wymiany czy wyrobienia nowego paszportu, co wiąże się z kosztami nie jest tak samo. Jeżeli nowy dokument wystawią nieodpłatnie – świetnie, ale po prostu trudno mi uwierzyć w to, że tak może się stać – i tyle.
I tak samo nie sądzę, by ktoś był w stanie ze 100% pewnoscią wskazać osobę, która się pomyliła.
I wydaje mi się, że jest już coś takiego (albo planuje się wprowadzenie) odpowiedzialności finansowej urzędników urzędów skarbowych.
Bep ja bym chciała tylko żeby to wszystko było załatwione od razu a nie odsyłanie, bo już pani z USC stwierdziła że jak nasz odpis urodzenia nie wystarczy to przyjedziemy sobie do nich i oni coś tam wystawią. A jazda po krakowskich urzędach i jeszcze w krakowskich korkach do najprzyjemniejszych nie należy. No nic wracamy w środe z wakacji to w czwartek będziemy załatwiać zobaczymy ile nam to zajmie czasu.
No i oficjalnie zmieniono nam imę dziecka, okazało się że ze wzgledu iż był to błąd urzędnika nie musieliśmy nic pisać ani wyjaśniać tylko szybko Pan wszedł do kierownika i wrócił już z poprawionym imieniem, wydrukowano nam potwierdzenie meldunku i przeproszono. W biurze paszportowym było trochę trudniej, bo chciano nam wmówić że sami złożyliśmy wniosek ze złym imieniem, ale po sprawdzeniu ręcznym w papierach gdzie okazało się iż wniosek był na Julia i dodatkowo była kopia aktu urodzenia też z imieniem Julia, paszport zostanie nam wyrobiony dla młodej bezpłatnie.
Znasz odpowiedź na pytanie: Zmienione imię dziecka przez urzędnika