Mamusie atopowcow! wczoraj byl u nas pediatra, tzw. zaprzyjazniony, czyli syn znajomego mojego ojca. pediatra, nie alergolog, ale jak najbardziej praktyk, bo sie dlugo borykal z uczuleniem u swojego malego. no i pogadalismy sobie “po ludzku”… wiec spiesze Wam opowiedziec co i jak.
jesli dieta matki czy dziecka nie przynosi rewelacyjnych rezultatow, to w takim razie trzeba wziac pod uwage, ze to:
1. albo kontaktowka (trzeba zweryfikowac proszki do prania, platki mydlane, kosmetyki uzywane przez doroslych etc)
2. albo cos, co pozostaje poza podejrzeniem, a jest uczulajacym sk… Nem (tu przez tydzien dieta dwuskladnikowa – tylko indyk i marchew i patrzec co sie dzieje)
3. uwaga!!! przewod pokarmowy zasiedlily bakterie, ktorych toksyny alergizuja (trzeba dac kupe na posiew ogolny)
4. uwaga horror!!! sa problemy natury metabolicznej, jakas odmiana fenyloketonurii, czy cos w tym stylu (to juz na samym koncu, jak wyzej wymienione rzeczy nie “zadzialaja” – wtedy to przerabane, jakies testy okropnie skomplikowane itd)
poza tym kremy do smarowania trzeba zmieniac co 2-3 tygodnie, kapac tylko w wodzie (!ale jak to?! :-O) i trzymac na cycu ile wlezie – bo podobno mleko matki, ktora zjadla jajko mniej uczula niz taki rzeczony bebilon czy nutramigen (!!!???)
nie wiem jak dla Was, ale dla mnie to wszystko niesamowite opowiesci jakies! no i nie dawac kurczakow, bo sa tak nasaczone truciznami (np. biseptolem!!!), ze truja po prostu!
no i co Wy na to, moje drogie Mamy? zwlaszcza na punkt 3 i 4? bo ja sie po prostu boje!
pozdrawiam gladko
Patyk i Borsuczek (ur. 19.04.2003)
18 odpowiedzi na pytanie: znowu o azs – wazne!
Re: znowu o azs – wazne!
No straszne, ale z ta marchewka bym się nie zgodziła, bo przeciez marchew tez może uczulać. Poza tym zastanawiam sie, ze skoro kurczak moze byc naładowany swiństwem to czemu nie indyk. Wszystko zależy od źródła niestety :(. Mój Michas jest całe szczęście na cycu tylko. Wniosek w kazdym bądx razie z tego taki, ze strasznie trudno dojść, co uczula. cieplutko.
redzia69 + Michaś (2.09.2003)
Re: znowu o azs – wazne!
Prawda z marchwią, prawda z indykiem.
Leona właśnie te dwie rzeczy uczulają!!!
A długi czas jadł tylko to, bo niby nie uczula!!!
Pinia i prawie 15-miesięczny Leon
Re: znowu o azs – wazne!
no to jesli marchewka gerbera uczula Jeremiego, to co mam mu dac? on ma juz 6 i pol miesiaca, musze mu cos poza cycem dawac! ratunku!
pozdrawiam
Patyk i Borsuczek (ur. 19.04.2003)
Re: znowu o azs – wazne!
Widzisz!
Z alergią walczysz tak jak Szerlok Holms (sory za fonetyczy zapis) z zawikłanymi sprawami: tropić, tropic i jeszcze raz tropić samemu!
Nie można czekac aż Dziecko z alergii “wyrośnie” samo, bez naszej pomocy.
A ja nie wyrośnie??????? Moja Rodzinka mi tak właśnie mówiła: “Po co ty chodzisz z Leonem po tych lekarzach, on przecież z tego wyrośnie”. Chodziłam, chodziłam i znalazłam. I cieszę się, że tak jest.
Żaden lekarz jednoznacznie Ci nie powie co uczula Twoje Dziecko a co jest na pewno bezpieczne, bo poprostu on tego nie wie.
Owszem, są ogólne wskazówki co do tego jak pielęgnować alergika, jakich powszechnie alergizujących potraw się wystrzegać, jak i w czym prać.
Ale i tak obserwacja matki (ojca) jest tu najważniejsza.
Każdy organizm jest jednak inny.
Akurat i marchew i indyk uczulają Leona (kurczak nie!!!), choć teoretycznie nie sa na “czarnej” liście potraw ogólnie zakazanych. Po odstawieniu tych dwóch rzeczy w zasadzie skończyły się problemy skórne u Lełka. I nie wiadomo jakby to dziś wyglądało, gdybym sama nie zdecydowała się tych dwóch rzeczy mu odstawić. Nawet nasza homeopatka, która dla mnie jako lekarz jest wyrocznia nie brała pod uwagę, że marchew indyk i jeszcze Nutramigen mogą uczulać. Dziś już wie.
Co do karmienia piersią to prawda, co mówił ów Twój Lekarz.
Żadne mleka modyfikowane (przecież są to preparaty chemiczne!!!) nie sa w stanie wyrównac wartości odżywczych, immunologicznych i trawiennych w porównaniu z mlekiem matki, dlatego tak ważne jest karmienie piersia.
Co do zmiany kosmetyków co jakiś czas, to też zauważyłam, że działa to korzystnie na skórę Leona (pisalam o tym w którymś z postów).
Podobnie jest zresztą w przypadku jedzenia i diety u alergików: im bardziej urozmaicona dieta, mniej monotonna tym lepsze efekty!!!
Toksyny w przewodzie pokarmowym powstaja wskutek braku naturalnej równowagi bakteryjnej !!! Mały alergik ma baaaaardzo słabą śłuzówke, która wypełnia jego jelita i jest szczególnie przepuszczalna dla alergenów. Raz uszkodzona śluzówka (np. obcym białkiem zwierzęcym) jest sitkowata (mówię obrazowo) i tak słaba, że organizm potrafi się uczulić na to co wczesniej go nie uczulało !!!!!!
I tak np. SZCZEPIONKA DOUSTNA PRZECIWKO POLIO jest takim własnie zabójca śluzówki. Juz dawno powinna być wycofana z obiegu i zastąpiona Imovaxem, no ale niestety w Polsce każdy z nas wie jak jest.
Nie chcę wyjść tu na mądralę, ale to wszystko co napisałaś w poście jest mi znane. Mam na prawde cudowną Panią Doktor, która opiekuje się Leonem i nami wszystkimi, jest ona homeopatą i leczy najmniej inwazyjnie dla ogranizmu jak to tylko możliwe. Dzięki niej dowiedziłam się tylu na pozór dziwnych lecz prawdziwych rzeczy nt. alergii, jej skutków i leczenia.
Jestem Jej za to niezmiernie wdzięczna i życze Jej zdrowia i wciąż tak pięknego podejścia do dzieci i medycyny w ogóle.
Staram się tu na Forum rozszerzać Jej wiedze powiększoną o moje własne obserwacje, by Wszystkim móc pomóc i poradzić jak najlepiej.
Nie chciałabym również, aby to co mówię tu na forum w kwestii alergii było odbierane przez Mamy jako jedynie słuszne i nieomylne, bowiem to co jest dobre dla Leona, niekoniecznie może sprzyjać innym Dzieciom. Chcę tylko zwrócić uwagę Mam na to, czego mogą się spodziewać przy alergii a nie muszą o tym wiedzieć ( bo niby skąd np. mają wiedzieć, że suche powietrze w sezonie kaloryferowym może przyczyniać się do pogłebienia alergii – sama tego niedawno jeszcze nie wiedziałam).
Znowu sie namądrzyłam co nie miara
Pozdrawim Wszyskich Atopików i Ich Mamy.
P. S.
A co do kąpieli to polecam raz na jakiś czas dodać do wanienki pół łyżeczki sody spożywczej. Zmiękcza naszą syfiastą wodę i wyrównuje PH skóry alergika.
Sama wypróbowałam.
Oczywiście na Leonie.
Pinia i prawie 15-miesięczny Leon
Re: znowu o azs – wazne!
Wczoraj Kindze kupiłam nową czapkę, miała starą z polaru, więc boki policzków zawsze były czerwone od tej czapki. Kupiłam nową, przyjechałam do domu i chciałam przymierzyć czy nowa jest dobra, a tu bach…. po 10 minutach uczulenie na policzku i na szyi.
Dzieci z azs mają strasznie wrażliwą skórkę. Jak nosiłam Kingę na swoich biodrach, to przeważnie miała czerwone nóżki od wewnątrz. Czyli też źle reaguje na mocniejszy dotyk.
Co do diety to daje jakieś efekty. Po odstawieniu ziemniaka skórka jest lepsza, niedługo spróbuję gotowanego swojskiego jabłka.
Znam mamę, której dziecko nie tolerowało jabłka gerbera, a swojskie je.
Posiew na kał zrobiłam, całe szcęście nic nie ma.
Mój lekarz kazał mi przerwać karmienie, żeby nie przechodziły alergeny. I teraz mam wyrzuty sumienia, że nie karmię.
Od lekarza homeopaty dostałam granulki, króre działają na układ pokarmowy. I juz po paru tygodniach widzę poprawę, nie wiem czy to od tych granulek, czy od diety, ale jest lepiej.
Zbawienny wpływ na skórę Kingi mają kąpiele z dodatkiem Balneum czy oilatum ( stosuję przemiennie). Skórka jest na prawdę dużo gładsza.
Tylko najgorzej jest z drapaniem nóżek i rączek. Podejrzewam jakiegoś grzybka…….., clotrimazol pomaga dopiero po kilku tygodniach, więc muszę jeszcze poczekać.
pozdrawiamy
Dorota i Kinga (17.02.2003)
Re: znowu o azs – wazne!
SUPER, ŻE WIDZISZ JAKĄKOLWIEK POPRAWĘ.
TO DOBRY ZNAK!
Pinia i prawie 15-miesięczny Leon
Re: znowu o azs – wazne!
Kochane mamy, czy wiecie jak sie objawia alergia na kota u naszych dzieci. Moi teściowie mają kota, my chodzimy do nich bardzo rzadko, ale teść jest u mnie w domu codziennie. Czy może przynosic alergeny sierści kota do nas do domu?
pozdrawiamy
Dorota i Kinga (17.02.2003)
Re: znowu o azs – wazne!
Pinia, to co piszesz to nie madrzenie sie tylko WIELKA POMOC dla Mamus atopowcow! jestesmy Ci wszystkie bardzo wdzieczne!
ja mam wode “wlasna” (mieszkamy w domu), ale zawioze ja do zbadania, bo moze cos w niej dziwnego jednak jest?
gdzie przyjmuje Twoja Pani Doktor? w wawie? bo jesli tak, to czy zajmuje sie polroczniakami? i jesli tak, to czy moge prosic o Jej namiary? dzieki!
pozdrawiam gladko
Patyk i Borsuczek (ur. 19.04.2003)
Re: znowu o azs – wazne!
Niestety jesteśmy ze Szczecina, wiec troche daleko od Stolicy, ale namiary oczywiście mogę podesłać.
Pinia i prawie 15-miesięczny Leon
Re: znowu o azs – wazne!
ojej, nie bede mogla jezdzic do Szczecina… 🙁
mam jeszcze prosbe duza niezmiernie: czy mozesz mi powiedziec, co dawac Jeremiemu jesli jest uczulony na marchewke? i czy polroczniaki moga byc leczone homeopatycznie? dzieki!
pozdrawiam
Patyk i Borsuczek (ur. 19.04.2003)
u Leona objawia się skórą
U niego wszystko objawia się skórą.
Ale na pocieszenie (samej siebie i Was, Drogie Mamy) powiem, że skórna alergia jest najłagodniejszą postacią alergii, najmniej niebezpieczną, choć najmniej wizulalnie korzystną. Skóra – trzecia nerka – wszystko przefitruje i jak trzeba odrośnie.
A co do kota, to wiem, że od kota Leon podłapał te paskudna grzybice skóry.
Mało tego dostał pleśniaw i grzybów w jamie ustnej, że aż ochrypł i potrzebne były inhalacje.
Po kontakcie z kotem (nie bezpośrednim, tylko w mieszkaniu, gdzie był kot) po tygodniu od wizyty u kota Leon dostał tych zmian na skórze i w buźce.
Potem wiadomo długie leczenie zmian na skórze (w buźce szybko ustąpiły).
W miedzyczasie u kota była mój mąż (SAM – bez Leona) i kiedy wrócił do domu, to na drugi dzień u Lełka skóra czerwona jak ogień na rączkach po łokcie. Po trzech dniach bezpowrotnie zniknęły te zmiany.
Wtedy nie skojarzyłam tego od razu z wizytą męża u kota, ale z perspktywy czasu już wiem, że to była przyczyna zmian.
Kot – najbardziej uczula: ślina, sierść i skóra kota.
Poza tym od każdego kota można podłapać grzybicę, mimo, że kot wcale nie musi na nią chorować.
Ważna ta Twoja uwaga o wizytach kotowego teścia.
Dodam, że Leon nie reagował po kocie (na szczęście!!!) katarem, łzawiącymi oczami, kaszlem czy biegunką – bo i takie reakcje się zdarzają.
Pinia i prawie 15-miesięczny Leon
Re: znowu o azs – wazne!
Dziewczyny o co chodzi z ta wodą?
Właśnie (jak Kinga śpi) przeglądam ksiażkę Alergie Dr Myłek, która dzisiaj do mnie przyszła. Jest na prawdę brdzo ciekawa, zawiera wiele cennych wskazówek.
pozdrawiamy
Dorota i Kinga (17.02.2003)
Re: znowu o azs – wazne!
Patyku ja mam namiary na podobno dobrego lekarza homeopatę, jest to co ważne pediatra. Będę u niej pierwszy raz dopiero 15 grudnia. Ale z tego co wiem pomogła wielu dzieciaczkom.
pozdrawiamy
Dorota i Kinga (17.02.2003)
Re: znowu o azs – wazne!
super, dzieki! wyprobujemy ja na Was 🙂 a jak bedzie ok, to my do niej pojdziemy, ok? ona przyjmuje w wawie?
pozdrawiam gladko
Patyk i Borsuczek (ur. 19.04.2003)
Re: znowu o azs – wazne!
zapomniałam dodać, że z Warszawy.
Dorota i Kinga (17.02.2003)
Re: znowu o azs – wazne!
Czy możesz mi powiedzieć co z tą kupą, tzn. gdzie można takie badanie z robić, czy w każdym laboratorium, czy w jakimś niezwykłym.
Rena i Szymulek
Re: znowu o azs – wazne!
Ja zrobiłam posiew ogólny w Sanepidzie. Wydaje mi się, że jest to badanie na ogół dostępne. Tyle, że bez skierowania kosztuje około 50 złotych
pozdrawiamy
Dorota i Kinga (17.02.2003)
Re: znowu o azs – wazne!
kupke zbiera sie z pieluchy do specjalnego pojemnika na posiewy (w aptece sie kupuje) i niesie do najblizszego sanepidu z nazwiskiem, data i dopiskiem – posiew ogolny!
Patyk i Borsuczek (ur. 19.04.2003)
Znasz odpowiedź na pytanie: znowu o azs – wazne!