w biały dzień, w sklepie spożywczym, przez nieco podpitego, niezrównoważonego psychicznie mężczyznę…
zaczął mnie wyzywał, na co w ogóle nie reagowałam, dopiero gdy chciał mnie dotknąć, mówił o moich piersiach.. odepchnęłam go i zagroziłam, że wezwę policję
wtedy się zaczęło… chciał mnie uderzyć, wyrwałam się, uciekłam do samochodu, gonił za mną nawet, gdy już odjeżdżałam, wrzeszczał, groził, że mnie zabije…
sprzedawczyni w ogole nie zareagowała…
zatrzymałam się i zadzwoniłam na policję.
mocno roztrzęsiona zrelacjonowałam to co się wydarzyło, że zostałam zaatakowana, że w sklepie przebywa agresywny, pijany mężczyzna
w słuchawce usłyszałam: CZEGO PANI OCZEKUJE OD POLICJI? czy chce pani wytoczyć temu mężczyźnie proces cywilny o znieważenie?
NIE NIE NIE!!! oczekuję reakcji!!
jeśli nie chce mu Pani wytoczyć procesu, to my nic nie możemy zrobić, droga Pani
przez kilka godzin nie mogłam otrząsnąć się z szoku, zdałam sobie sprawę, że nie potrafię się bronić…
do tego sklepu codziennie chodzę z moją córką na zakupy, dzisiaj wyjątkowo pojechałam samochodem…
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: zostalam zaatakowana…
Re: zostalam zaatakowana…
tego dnia wystarczyła mi jedna romowa z policjantem, gdybym drążyła to jeszcze bardziej, podejrzewam, że jeszcze bardziej bym się rozczarowała
pamiętam jak byłam w 8-9 mies. ciązy i była próba włamania do szkoły, którą mam po sąsiedzku. O 2 w nocy zadzwoniłam na policję. byłam sama w domu. Wtedy policjant zapytał mnie czy mogłabym iść tam i zobaczyć co się dzieje, a potem zadzwonić czy warto im przyjechać :))
być może ja mam takiego pecha, jednak wiem już że na Policję nie mogę liczyć
Re: zostalam zaatakowana…
Tak absurdalne, że aż wydaje się niemożliwe. A jednak…
Kasia&Maciek 25.04.2003
Re: zostalam zaatakowana…
teraz się z tego śmieje, wtedy wpadłam w taki szał, że przyjechali w ciągu 10 minut.
powiedziałam mu też, że jeśli tam pójde to najwyżej kraść razem ze złodziejami, bo widzę, że mają na to przyzwolenie policji 😀
mieszkam w odległości 10 km od najbliższego posterunku policji (czynnego od 7-15) a całodobowo policja pracuje w mieście oddalonym o ok. 35 km. “nie opłaca” im się przyjeżdzac na każdą interwencję
Re: zostalam zaatakowana…
No to mów od razu, że żyjesz w raju dla drobnych złodziei i psychopatów.
W głowie sie nie mieści. kazać isc i sprawdzić…
Szok.
Ja mam komisariat o dwie ulice od domu.
Patrole jeżdżą często i są na kazde zawołanie.
Moze to zalezy od “góry”.
Moze tak jak majówka pisze pusc sprawę wyzej.
Niech lenie poczuja cisnienie i sie wezma do roboty.
Re: zostalam zaatakowana…
szkoda mi nerwów na walkę z wiatrakami,
zresztą nie potrafię załatwić nic dla siebie,
gdyby to się przydarzyło komuś z moich bliskich postawiłabym świat na głowie
Re: zostalam zaatakowana…
Przeciez to wlasnie sie stalo a w kazdym razie moze sie stac…
mama majowego synka ’05
Re: zostalam zaatakowana…
szok !!!!
Małgosia 3l & Martinka 1!
Znasz odpowiedź na pytanie: zostalam zaatakowana…