zycie mi sie wali:(

nie wiem co sie ze mna dzieje…moze to depresja poporodowa…. Nie umiem sobie poradzic…ciagle rycze… Nienawidze tego ze ciagle siedze w domu, ze nie moge zyc jak dawniej. jestem sama od 8 do 18…dostaje szalu i licze godziny kiedy maz wroci z pracy. on przychodzi a ja oddaje mu Malgosie…do rana nie robie juz z nia nic tylko karmie…poprostu mi sie nie chce, nie daje rady.od paru dni usmiecham sie do niej na sile, a ona wlasnie od paru dni zaczela sie smiac non stop, patrzy na mnie i sie smieje a ja w ryk….bo ja nie usmiecham sie szczerze. najchetniej to bym zakopala sie pod koldre i spala przynajmniej ze 20 godzin. bardzo ja kocham ale czasem mam ochote ja oddac chociaz na kilka godzin. nie moge zniesc jak placze, zupelnie nie wiem co wtedy robic. jeszcze dwa tygodnie temu bylo inaczej, uwielbialam z nia byc, przytulac ja, bawic sie z nia, rozmawiac… A teraz nie wiem co sie porobilo… Nienawidze siebie, jestem wyrodna matka niecieszaca sie z macierzynstwa.
oprocz tego wydaje mi sie ze moje malzenstwo sie wali….jest jakos inaczej, prwie wogole nie rozmwaiamy ze soba o takich “naszych” tematach, gadamy tylko o Malgosi, czy byla kupka, czy sie beknelo, czy ladnie spala, czy duzo zjadla itd, itp. maz stal sie dla mnie jakis obcy, zamkniety…ostanio jeszcze zrobil cos czego nigdy nie robil.
poszedl na pilke (we wtorki gra z kumplami w pilke i wraca o 22), obiecal ze wroci szybko bo sa ostatki wiec wypijemy sobie po szklaneczce piwka, zjemy faworki itp a on wrocil…o 3 w nocy, nawet nie zadzwonil ze nie przyjdzie, nie uprzedzil. o 24 zaczelam sie denerwowac wiec zadzwonilam a on mi odpowiada pijany ze kumple go wyciagneli na piwo i ze bedzie za pol godzinki. nie bylo go za pol godzinki byl o 3 w nocy. od wtorku nie moge na niego patrzec, zero przeprosin (tylko wymuszone przezemnie “sorry”), myslalam ze moze przyniesie mi jakis kwiatek na przeprosiny, powie ze mu przykro, ze zle zrobil a on nic…. Nienawidze go:(
wszystko sie wali… Nie moge pisac bo lzy… Nic nie widze…

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: zycie mi sie wali:(

  1. Re: zycie mi sie wali:(

    powiem ci..ze ja w takich sytuacjach odplacam tym samym..
    jesli maz np..obiecal ze cos zrobimy razem.. A potem..sie wykrecil…w jakikolwiek sposob..to mu tego nie popuszczam..
    predzej czy pozniej sie zemszcze..i wypomne..]
    taka jestem..ukrainska dusza.. Nie pozwole..zeby ktos mnie wykorzystywal..i mna manipulowal..
    choc czesto pozwalam /he pozwalam.. Nie mam nic przeciwko/ mezowi.. Na tego typu wyskoki..
    nie wiem jakie akurat ty masz uklady w swoim zwiazku.. Ale jezlei cie to boli..to na pewno jest cos nie tak..
    tylko szczera rozmowa. pomaga w takich przypadkach..choc czasami trzeba pare razy powtarzac.

    • Re: zycie mi sie wali:(

      Mira, tez tak mialam akurat 2 miesiace po porodzie. ALe ja sie bardzo balam zostawic syna z kims, i dalej chce byc tylk o z nim ale, siedzac w domu ( aa ta zimaaaaaaaaaaaaa!) cale tegodnie i byc tak okropnie niewyspanym i wykonczonym czlowiekiem ma zly wplyw na wszystko. To moj maz wkoncu powiedzial ze traktuje go okropnie itp, i mielismy straszne awantury, wspominajac o rozwod nawet z tych zlosci i zmian styl zycia, ale przeciesz sie bardzo kochamy i nie mozemy zyc bez siebie, dlatego mamy synusia! Wkoncu zorientowalam sie ze to ja robie te bledy i pcham wszystkich daleko odemnie, a kazdy chcial mi pomoc. Jestem okropnie uparta i wszystko chcialam zrobic sama, a prawie co nerwicy nie dostalam bo jest tyle do roboty a sily wkoncu brak! Ale, juz jest wiele lepiej, syn sypia lepiej, idzie spac prawie o tej samej godzinie dziennie, moge planowac ze cos zrobie po pewnej godzinie i tyle, oraz musialam wrocic do pracy czego bardzo nie lubie ale nie mam innego wyjscia. Bedzie lepiej zobaczysz ale zgadzam sie z dziewczynami, wyjdz, nawet to sklepu (ja tak zrobilam, do spozywczego po zakupy), zobaczysz innych ludzi, odetchniesz sobie. Pozdrowka, i naprawde pogadaj z mezem, zle mysli nie sa warte teraz, poprostu nasze zycie sie zmienilo na stale i narazie sie musimy dostosowac i tyle. Hey, zycze ci duzo seksiku! Joasia z Kubunkiem moim calym swiatem

      Obmanowa

      • Re: zycie mi sie wali:(

        no cóż. ja mam wrażenie, że dziecko jest tylko moje. mój facet zajmuje się Młodym przez ok. pół godziny dziennie i to pod warunkiem, że dziecko jest spokojne i nie trzeba mu zmienić pieluszki. w innym wypadku odrazu słyszę, że to ja jestem matką i powinnam COŚ zrobić!!! czasami krew mnie zalewa. mam ochotę rzucić to wszystko w diabły i zwyczajnie wyjść gdiześ bez dziecka, do koleżanki, na spacer, nie wiem gdzie, ale SAMA. zrzoumialabym to gdyby wstawał wczęśnie do pracy i spędzał tam cały dzień, ale On sam sobie jest szefem i to do tego w mocno nienormowanych godzinach. cały dzień spędzam przed kompem i nawet palem nie kiwnie nieraz żeby coś zrobić przy dziecku lub w domu. mam naprawdę dosyć tego i obawiam się, że moja cierpliwość się kończy.

        Paula i Borysek (7 miesięcy)

        • Re: Nic Ci sie˛ nie wali 🙂

          My od razu podzielilismy sie obowiazkami. Ja wrocilam szybko do pracy. i nie bylo bata. Jedna noc tatus wstawal, jedna Ja. Ja mylam butelki tata karmil dziecko, ja karmilam tata gotowal dla nas jedzonko, obiadek albo kolacyjke. Kapiel oczywiscie obowiazkowo razem. Jak dziecko plakalo to oboje probowalismy uciszac. Teraz nocki sa lepsze, corcia dostaje jesc i po beknieciu sama zostaje w lozeczku i cichutko zasypia. Ale nasze dziecko bardzo nas zblizylo do siebie. Juz teraz myslimy o drugim. Moze faktycznie jestem troche zmeczona, ale nie odczuwam tego tak bardzo. Wszystko robimy razem, i na zmiane. On i Ja pracujemy i oboje musimy byc raczej wyspani i wypoczeci. Zycze Wam takiego ukladu.
          Pozdrowienia Ania

          • Re: Nic Ci sie˛ nie wali 🙂

            podzial obowiazkow jest jak najbardziej. tylko karmienie zostaje mi:) no ale tatus cycka nie posiada:)
            ja zmieniam pieluchy od 8 do 18, on od 18 do 8. ja niancze od 8 do, on pozniej. kapiel takze razem. nie narzekam na niego bo mi nie pomaga….wrecz przeciewnie stara sie mnie jak najbardzij odciazyc…poprostu zdenerwowal mnie tym swoim wybrykiem… No i ten moj placz z kazdego powodu….
            dzis w koncu pogadalismy….jest o niebo lepiej, no i dostalam kwiatki na przeprosiny:) teraz sie bawia z Malgosia a ja mam godzinke tylko dla siebie…mialam isc do wanny ale jakos siadlo mi sie do kompa:)
            a nastroje zmieniaja mi sie co pol godziny…raz euforia, raz dol totalny…

            • Re: Nic Ci sie˛ nie wali 🙂

              To dobrze, ze tak sie skonczylo. Ja nie karmie piersia, wiec tatus moze mnie zastapic. Zobaczysz wszystko bedzie dobrze. Ja tam nie narzekam. Czasami chcialabym m iec wiecej czasu dla malej, ale zycie mnie troszke nie pozalowalo, coz moze przy drugim bedzie lepiej…
              Pozdrawiam Ania

              • Re: zycie mi sie wali:(

                kompa wywal przed okno:) moj tez potrafi pol soboty przesiadziec przed kompem i grac w jakis piratow (plywa statkami i robi jakies bitwy morskie). Naszczescie ostatnio cos w to nie gra…mam nadzieje ze w koncu mu sie znudzilo…czekam tylko kiedy znajdzie sobie nowa gre ktora go wciagnie..

                • Re: zycie mi sie wali:(

                  z kąd ja to znam????

                  • Re: zycie mi sie wali:(

                    ja myślę że oboje może nie umiecie się znależć w nowej sytuacji…i to spowodowało że Twój mąż wyszedł a Ty masz maxa.
                    Sądzę że masz depresję poporodową… Ale pocieszę Cię chyba każda z nas przechodziła podobne samopoczucie i rozsterki.
                    Ja siedzę w domu już prawie trzy lata z Julką i mam maxa totalnego, tym bardziej że nei układa nam się w zwiazku, wieczne choróbska itd.
                    W zeszłym roku miałam tak wszytskiego dosyć, że wkurzyłam się i powiedziałam sobie koniec!
                    Poszłam do fryzjera obcięłam włosy(nowa fryzura), zrobiłam sobie brwi, schudłam trochę, co miiesiać kupowałam sobie jakiegoś ciuszka, zaczęłam bardziej dbać o siebie….i czuję się znacznie lepiej.
                    Nigdy bym nie sądziła że dzięki Julce zdejmę klapki z oczy i wezmę się w garść.
                    Wstaję rano i się maluję, ćwiczę 3x w tyg i to poprawia samopoczucie.
                    JA mam problem z zostawieniem Julki u kogokolwiek.

                    Zostawcie Gosiaczka u kogoś i wyjdzcie razem gdzieś, potrzebne są Wam obojgu chwile tylko wasze.

                    Jak przychodzi mąż to wyjdz sobie sama gdzieś…zobaczysz będzie Ci lepiej.
                    Poza tym z facetami tak to już jest, że trza się z nimi użerać i docierać.

                    Powodzonka z całego serducha!!!!

                    • Re: zycie mi sie wali:(

                      nie da rady. jakby wyglądał administrator sieci komputerowej bez kompa?? to jego praca, ale przecież gdyby chciał to mógłby ograniczyć przesiadywanie przed monitorem.

                      Paula i Borysek (7 miesięcy)

                      • Re: zycie mi sie wali:(

                        kurcze jak bym czytala o sobie! chyba sie poplacze ale nie wiem czy dlatego bo nie jestem jedyna co tak sie czuje czy dlatego ze to takie straszne. Ja jestem sama od 8 do 8/9 i nie mam nawet rodziny i znajomych w okol zeby mnie wspomogli. Ostatnio Kamilka ma ciezki okres i tak jakby wrocily kolki i na dodatek zaczela chodzic spac o 2 w nocy i szczyt energi wlasnie jest pomiedzy 11 a 2 kiedy sie cieszy i gada jak nakrecona a ja padam z sil maz juz w ogole no i tak przez ostani tydzien. Tez wyzywam sie na mezu i krzycze ale wiem ze on tez ma ciezko bo pracuje i stara mi sie pomagac ile moze choc nie zawsze sam ma sile. Moge Ci tylko doradzic zebys porozmawiala z mezem i jemu sie wyzalila bo to pomaga. Zrozum ze on tez ma rownie przekichazne jak Ty i na dodatek gdy wraca po ciezkim dniu widzi Ciebie zalamana co napewno nie jest dla niego cos przyjemnego, pozatym jak bedziecie jeszcze miec problemy miedzy soba to w ogole moga z tego powstac problemy bo jak ludzie sa zmeczeni to sil brakuje na tlumaczenie i w ogole jakie kolwiek wyrazy spolczucia i wyrozumialosci ale to dlatego ze poporstu czlowiek nie ma czasem sil jak sama mowisz sie usmiechnac i zrobic cokolwiek. Ja tez do niedawna mowilam mezowi ze wyjezdzam do Polski:) przyczym on za kazdym razem mnie wysmial co mnie w ogole wkurzalo na maksa. Ale w koncu sie zlamalam wyzalilam (cale 2 dni non-stop) wypomnialam wszystko oczywiscie w spokojny sposob i jak mnie to bolalo itd. on mnie wysluchal tez sie wyzalil wytlumaczyl no i jest ok. Poporostu wiem ze mnie kocha i staram sie o tym nie zapominac choc czasem trzeba zeby mi przypomnial. A jesli chodzi o to zmeczenie to modle sie zebym dotarla do swiat kiedy Babcie, Ciocie itd. zaczna nosic tego baczka i moze mi troszke wroca sily do zycia. Po porodzie czekalam az Kamilka skonczy 3 miesiace bo wtedy mial sie zaczac “cudowny okres” bez kolkowy i problemowy, a tu juz 4 miesiace mamy za soba i jest gorzej! ja w ogole nie wiem o co chodzi gdy Kamilka placze maz taksamo. Nieraz trafia mnie szlag ze sobie nie radze i ze nie potrafie sie zajac wlasnym dzieckiem i je uspokoic, nieraz mam dnie kiedy nie mam czasu nic zjesc, zalwtic wszelkie potyrzeby i w ogole sobie usiasc a w nocy nieraz jestem tak zmeczona ze niemoge zasnac. HORROR! Dobra dosc tych uzalan ale troche mi ulzylo wiec dzieki. Pozdrawiam i moze w koncu przyjdzie ten piekny okres…wypoczynku itd 🙂

                        Ela i Kamilka 23.10.2003

                        • Re: zycie mi sie wali:(

                          Moja droga chyba większość z nas przez to przeszła. Zmęczenie znieczula nawet na uśmiech dziecka. A jak widać Twój mąż też chętnie ucieka. Macierzyństwo to jak skok na głęboką wodę i chociaż uczyłaś się pływać to… toniesz… poczekaj… juz niedługo nauczysz się pływać i Ty i Twój mąż, zobaczysz będzie lepiej. Dziecko przestanie tylko jeść, a i tematy do innych rozmów z mężem powrócą. trzeba tylko okrzepnąć w nowych, trudnych rolach. Mi też dziewczyny pisały, że trzeba dać sobie czas, a ja z niecierpliwościa pytałam kiedy to będzie… i wiesz przyszło jakoś samo… oczywiście chwile zmęczenia, zwątpienia pojawiają się i teraz…. tylko my już nie jesteśmy zagubieni…
                          Pozdrawiam i trzymam kciuki byś odnalazła się jak najszybciej w nowej roli. A gdy będziesz chciała się wyżalić pisz do mnie na priv

                          GOHA i Dareczek 10 m-cy (02.04.03)

                          • Re: i jeszcze jedno…

                            Alu, jesteś z Warszawy, w sobotę 6 marca organizujemy spotkanie o godzinie 18:30 w Jazz Bistro przy ulicy Pięknej 20. Może wpadniesz choć na chwilkę jak położycie Małgosię spać??? Nawet nie wiesz jak takie spotkanko ładuje akumulatory!!!! Przemyśl propozycję, moim zdaniem baaardzo ci sie takie wyjście przyda Pamietaj, czekamy na Ciebie

                            GOHA i Dareczek 10 m-cy (02.04.03)

                            • Re: zycie mi sie wali:(

                              Zrób to – wyjdź z domu i zostaw go z synem. A najlepiej znajdź pracę – tak,byś musiała choć na kilka godzin wychodzić z domu. Albo podrzuć Maluszka do nas – może jeszcze da się zostawić z ciocią i kuzynami oraz psiem..?

                              Madzia z Igą ( 7 lat) i Filem (4)

                              Znasz odpowiedź na pytanie: zycie mi sie wali:(

                              Dodaj komentarz

                              Angina u dwulatka

                              Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                              Czytaj dalej →

                              Mozarella w ciąży

                              Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                              Czytaj dalej →

                              Ile kosztuje żłobek?

                              Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                              Czytaj dalej →

                              Dziewczyny po cc – dreny

                              Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                              Czytaj dalej →

                              Meskie imie miedzynarodowe.

                              Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                              Czytaj dalej →

                              Wielotorbielowatość nerek

                              W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                              Czytaj dalej →

                              Ruchome kolano

                              Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                              Czytaj dalej →
                              Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                              Logo
                              Enable registration in settings - general