A tak sobie żyję w niepewności…….

Witajcie mamuśki

Tak sobie żyję w niepewności, radości, ciekawości, podnieceniu, zdenerwowaniu…..jak to nazwać?…..hmmmm

Dwa miesiące temu dostałam pierwszy okres po przerwaniu karmienia. Ostatni miałam 19.02. tak sobie myślę jak patrze w kalendarz, że to wszystko musi się uregulować i wogóle….przychodzi mi do głowy, że może jednak Ktoś tam zamieszkał 🙂
W sumie nie chcę zrobić testu… ja – maniaczka testowa podczas starań pół pensji na nie wydająca o- bo się boję…boję się że będzie mi smutno, jak okaże się że NIE, i że będę przerażona jak okaże się że TAK….. Nie ze względu na to że nie chcę, ale z racji przeżytych ostatnio imprezek (trza było w końcu oblać zaszczytny tytuł MGR 😉 oraz branych niedawno leków…
Mimo tego że nie staraliśmy się o Dzidzię wiem, że będzie mi smutno jak test pokaże 1 krechę….

Czy któras z Was też właśnie żyje w takiej,,niepewności”?

Ale byłby zajączek

Niech się dzieje wola nieba

Buziaczki

GOSIA i Filipek

16 odpowiedzi na pytanie: A tak sobie żyję w niepewności…….

  1. Re: A tak sobie żyję w niepewności….

    Ja sobie żyję… Nie w takiej jak ty wprawdzie, ale zawsze… Okres powinnam była dostać jakieś 5 dni temu, to mój drugi cykl po odstawieniu tabletek, używamy prezerwatyw… Nie czuję bólu brzucha, nie wyskoczyły mi syfki na twarzy-a to zawsze zwiastowało nadchodzącą miesiączkę…

    Testu nie robię, może w przyszłym tyg-tragedia to by nie była, choć teraz już musiałabym przerwać studia na dobre a po urodzeniu dziecka isc do pracy, oboje z mężem ostatnio sporo o drugim dziecku rozmawiamy i choć z kasą byłoby strasznie krucho to chyba ostatecznie byśmy się ucieszyli… Ale z drugiej strony boję się, nie wiem wcale czy już teraz chcę mieć drugie dziecko… I dlatego na razie nie robię testu 🙂 Choć jak to piszę to jeszcze nie dociera do mnie, że COŚ może być…

    Asia i Ola (2 latka!)

    • Re: A tak sobie żyję w niepewności….

      Żyję! Dokładnie w takiej samej!
      Test lezy w łazience, a ja nie chce sprawdzić, bo bedzie mi przykro jak okaze się, że nic z tego. Z drugiej strony Sonia jeszcze taka mała. Dobrze mi z ta moja niepewnoscią…:)

      rita25 i Sonia 03.07.03

      • Re: A tak sobie żyję w niepewności….

        oj dziewczyny, dziewczyny 🙂 w kazdym razie WESOŁYCH Zajączków 😉

        Małe Diablątko

        ur.05/06/2004

        • Re: A tak sobie żyję w niepewności….

          Życzę Ci z całego serducha tej małej fasolki w brzuszku , daj znać o wyniku testu.
          i życzymy dwóch pięknych wypasionych kreseczek
          Aśka i Bartuś (24.07.04)

          • Re: A tak sobie żyję w niepewności….

            ja nie żyję w niepewności (chyba, hehe:-)))

            ale Tobie się dziwię, że skoro od dłużeszgo czasu masz podejrzenia, ze jedank ciąża może być, choć oczywiście nie musi, to mimo wszystko brałaś niedawno leki. ja bym nie wytrzymała. najpierw test, a potem dozwolone leki, lub po prostu najskuteczniejsze, jesli ciąży nie ma.

            Beata&Patryk(03.03.03)

            • Re: A tak sobie żyję w niepewności….

              Tak sobie Was czytam… ktos 5 dni, ktos 10 dni spoznienia… ja mialam ostatni okres 26 stycznia…
              tylko że w ciązy nie jestem… chyba że jakimś cudem i bezobjawowo… no cóż… sporo jest nas tych w niepewności… mi smutno, bo miałam zacząć starania, a tu takie problemy z cyklem się pojawiły 🙁

              Mateuszek (14.03.2003)

              • Re: A tak sobie żyję w niepewności….

                ale fajnie ze beda starania- to znaczy ze staran pociecha dla was -ja sie bede cieszyc z rezultatow ze Mati bedzie mial rodzensatwo-bedzie nas wiecej podwojnych:))

                Jeremi04.03.2003Pola22.10.2004

                • Ja

                  czesc,
                  ja w grudniu dostalam okres pierwszy po marcowym porodzie. Pozniej nastepny 2-dniowy w pol.lutego i jak narazie na tym koniec.
                  Wiec nigdy niewiadomo.
                  🙂
                  Ale chyba narazie wolalabym “dostac” chociaz czy napewno. 🙂
                  pozdrawiamy

                  cudoGwiazdeczka Lili 25.03.04

                  • Re: A tak sobie żyję w niepewności….

                    Hihi, aż mi się początek mojej ciąży z Niną przypomniał. Też jakiś czas żyłam w takiej słodkiej niepewności – niby byłam właściwie na 100% pewna a testu nie chciałam robić bo wiedziałam że jak zobaczę czarno na białym to się zacznie…wątpliwości, zamartwianie czy sobie poradzę…..jak to będzie….itd. W ciążę zaszłam w marcu, test zrobiłam sporo później….

                    Monika & Nina 19.11.2003

                    • Re: A tak sobie żyję w niepewności….

                      Ja tak sobie żyłam. Trochę ponad rok temu. Też myślałam, że musi się wszystko po porodzie uregulować. To nie było to. To był Hubi 🙂

                      Może i u Ciebie, jak i tych kilku “niepewnych” dziewczyn też tak będzie??? 🙂

                      • Re: A tak sobie żyję w niepewności….

                        • Re: A tak sobie żyję w niepewności….

                          u mnie było podobnie. zawsze miałam szalone cykle 🙂 po porodzie bardzo mi się unormawały 31-33 dni jak nigdy i kiedy postanowiliśmy, że pora zacząć, one jak na złość mi się wydłużyły w sposób nieprzewidywalny. Satraliśmy się 3 cykle, czyli ponad pół roku 😀 ale się udało. życzę szczęścia.

                          Ania, Tytus i Celinka

                          • Re: A tak sobie żyję w niepewności….

                            ojej, to Mateuszek moze miec niedlugo rodzenstwo:)) coraz mniej ‘pojedynczych ‘ mamus:)

                            W kazdym razie zyczyy udanych staran mimo taiego rozregulowania:)

                            Leo, a co u kuzyna Mateusza?? Nic nam nie piszesz co u niego…

                            Aga i jej dziatki: Jaś 16m-cy i Igusia (18.02.05) <– Kruszynko nareszcie jestes!

                            • A ja…

                              A ja dostałam właśnie okres…

                              Asia i Ola (2 latka!)

                              • Re: koniec niepewności…..

                                Witam mamusie – te które w niepewności nadal, i te którym się wszystko wyjaśniło…..

                                Piszę dopiero teraz, bo nie miałam wcześniej możliwości – spędzaliśmy święta u rodziców męża…..wyjazd zaplanowany dawno, dawno temu… Nie mogłam pojechać NIE WIEDZĄC. Wzięliśmy tydzień urlopu i już nas nie było. Przed wyjazdem poleciałam do apteki (no bo jakże mogłabym wytrzymać….) hihi właściwie to chyba ten mój post sam mnie nakręcił…

                                Serducho mi biło – jak zawsze….. 1 krecha. Niestety.

                                40 dni. I przyszła. Małpa wredna…..
                                Ech….jak tak będzie co miesiąc – ja wysiadam

                                Ciekawe to wszystko….bo w,,planach” mamy kolejną dzidzię za jakiś rok…..patrząc na Filipka wydaje mi się że nie, że jeszcze nie powinniśmy, że musimy poświęcić mu jak najwięcej czasu, miłości…. a jednak tak bym chciała…..
                                I kto nas, kobiety zrozumie?

                                Pozdrawiam ciepło

                                GOSIA i Filipek

                                • Re: A tak sobie żyję w niepewności….

                                  Lea tez mialam nieuregulowane cykle wiec glowa do gory i do roboty 😉

                                  Toeris, Ala(14/09/03) i…12.05;-)

                                  Znasz odpowiedź na pytanie: A tak sobie żyję w niepewności…….

                                  Dodaj komentarz

                                  Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                  Logo