dziewczyny, ratujcie, bo któregoś zamorduję.
muszę się wygadać, bo inaczej chyba wyładuję się na dzieciach 🙁
masakrycznie dziś było 🙁 dzieciaki non stop się kłócą, leją o byle co, krzyczą. młody ryczy właściwie o nic, wystarczy “nie tak” na niego spojrzeć i już wrzeszczy. nie dość, że już słuchać nie mogę, to o krtań jego się boję. nerwy mam nieziemskie.
przed chwilą wrzeszczeliśmy całą trójką, bo Maćkowi kazałam rozłożyć łóżko, bo mi przeszkadzał zawzięcie, więc się zaczął drzeć i ja nie wytrzymałam. i się darliśmy wszyscy 🙁
przed chwilą młodego wsadziłam do łóżeczka za karę, bo urządził sobie skakanie karkołomne z łóżka Maćka, wie, że nie wolno, dzisiaj już chyba setny raz mówiłam. no więc wsadziłam go do tego łóżeczka a on mi tam nalał :Szok: potem ryczy oczywiście “nie chciałem nie chciałem”, a Maciek mówi, że normalnie wyciągnął filuta i siurnął w pościel. z premedytacją
maskara!
jak napisałam już mi trochę lepiej. może nie ubiję 🙁
a skoro już napisałam – powiedzcie, macie czasem takie akcje? czy tylko u mnie tak? 🙁
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: ale meksyk!
ufff u mnie najgorsze z grzywki dzieci leżą w wyrkach młoda w swoim łóżeczku i śpiewa młody ogląda bajki w naszym łóżku a ja relaks przy kompie zaraz jakąś kanapeczkę sobie zrobię i pomarzę żeby do 20 zasnęły he he
u mnie też już z głowy – dzieciorki w łóżkach, ja chyba też sobie zjem coś na odstresowanie.. a miałam dietować
Znasz odpowiedź na pytanie: ale meksyk!