babcia, która nie kocha wnuczka?

Jak to jest możliwe, żeby babcia nie interesowała się swoim wnuczkiem – pierwszym?!!!
Opowiem po kolei. Babcia to moja teściowa. Miałam z nią do tej pory dobry kontakt – tak przynajmniej sądziłam. Niedawno urodziły się jej wnuczki – najpierw mój synek a miesiąc póżniej córeczka jej córki. Teściowa była u nas tylko raz! Przyniosła jakiś tani prezent i szybko od nas wyszła. Odebrałam to jak odklepanie wizyty. Ja rozumiem, że teraz ona pomaga córce, która wraz z mężem z nimi mieszka. Ale moja szwagierka urodziła miesiąc po mnie! Przez okrąglutki miesiąc Mikołaj był jedynym wnuczkiem!
Teściowa nie dzwoni do nas – niby ma problem z dodzwonieniem się. Nasze dziecko jej nie interesuje, a mnie jest przykro bo chciałabym, żeby kochały go obie babcie. Jak zadzwoni do nich mój mąż, to tylko się wymądrza, że oni to trzymają dziecko w tetrze, bo tetra nie odparza i tym podobne. A więc ma tylko tyle do powiedzenia? Nie zainteresuje się zdrowiem Mikołaja tylko bedzie porównywać dzieci i sposoby opieki nad nimi? Dlaczego tak jest? Czy dziecko syna jest mniej kochane od dziecka córki?
Dodam, ze nie pokłóciliśmy się, ani nie powiedzieliśmy jej nic przykrego. Naprawdę nie widzimy żadnej naszej winy.

Uff, wyżaliłam się.

Dorota i Mikołaj ur. 18.09.2003

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: babcia, która nie kocha wnuczka?

  1. Re: babcia, która nie kocha wnuczka?

    Moja teściowa, mimo że Karol jest jeje jedynym wnukiem, zainteresowała się Nim niedawno…..teraz jak jest “odchowany” uwilebia się z nim bawić…..oczywiście nie ruszy tyłka i nie przyjedzie do nas tylko trzeba do Niej jechać……wkurza mnie, że przedtem, kiedy potrzebowałam pomocy przy Małym wypięła się na nas….także niechętnie do niej jeżdżę…….

    Julka i 16 miesięczny Karolek

    • Re: babcia, która nie kocha wnuczka?

      ja i moj brat bylismy wlasnie tak traktowani przez rodzicow mojego Tay. Nigdy nie okazali nam cienia zainteresowania, nigdy nie zaoferowali ze zaopiekuja sie nami, nie bylo zadnej serdecZnosci z ich strony i dotychczas pozostali dla mnie obcymi emocjonalnie ludzmi, a mieszkaja kilometr od nas. (tzn. gdy bylam jeszcze w Polsce). Mam nadzieje ze tak nie bedzie w Twoim przypadku, bo moja Mama bardzo zle to przezywala cale zycie i dotad pamieta:(((

      • Re: tak sobie myślę….

        Ja co prawda nie mieszkam z teściowa, ale takie nieinteresowanie się wnukiem bardzo mi odpowiada…przynajmniej nikt mi się nie wtraca…..

        Julka i 16 miesięczny Karolek

        • Re: babcia, która nie kocha wnuczka?

          Bardzo mądrze to napisałaś, Kas. Na mojej teściowej to na pewno się odbije i zostanie kiedyś sama.

          Edited by olencja on 2003/11/04 22:32.

          • Re: babcia, która nie kocha wnuczka?

            Słyszałam o takim problemie- no ale czasmi tak bywa, żę synowej nie traktuje się jak córki. No a przy tym i dzieci które ona urodziła nie są w pełni takimi wnukami, które byłyby od córki.

            Gosia i Artek

            • Re: babcia, która nie kocha wnuczka?

              ech te teściowe… ale zdecydowanie lepsze to niż całodobowa obserwacja i patrzenie na ręce czy aby dobrze przewijasz karmisz ubierasz kąpiesz….. brrr wiem co mówię na szczęście wpadłam na to zeby z teściową o tej sytuacji porozmawiac i.. obserwacja minęła
              piszesz ze nie chcesz rozmawiać chmm a moze jednak? może warto zapytac dlaczego taka jest? moze uważa ze nie jest potrzebna? a moze jakies wydarzenie-(błahostkę, dla Ciebie) rozpamiętuje…
              pogadaj, zwłaszcza że ponoć miałas z nią, jak piszesz -dobry kontakt
              pozdrawiam

              • Re: babcia, która nie kocha wnuczka?

                wiem, wiem, ze lepiej iść do babci niż przyjmować gości, bo nie trzeba się narobić:-))
                ale mi chodzi o ten okres zaraz po porodzie, kiedy nie wymaga się od młodej mamy przyjmowania obiadem, kiedy rodzina (najbliższa w końcu) dzwoni, interesuje się i pyta czy może odwiedzić.
                moja teściowa dobrze wie, że ja po cesarce nie mogę dźwigać, że mój mąż dużo pracuje. mamy dwa psy, które trzeba wyprowadzać. nie zapytała się czy mi jakoś nie pomóc. a zresztą przecież mi nie chodzi o jakieś wyręczanie. ale przejść się do mnie i zabrać nas na spacer, to by mogła. lub posiedzieć pół godzinki, żebym mogła wyskoczyć do dentysty? chodzi o to, że ona wcale się nami nie interesuje.

                pewnie mogłabym do niej przyjść i pewnie tak się w końcu stanie, trudno żebyśmy w ogóle stracili ze sobą kontakt. ale kiedy przyjdę i będzie się cieszyć z naszej wizyty, to ja pomyślę, że może nieszczerze, że może wita nas jak obcych, że wcale się nie stęskniła za nami, że jesteśmy, bo jesteśmy. Rozumiesz? Mi chodzi o prawdziwe kontakty, nie wymuszone.
                Muszę przeczekać. To taka próba, chcę sprawdzić czy ona w końcu zatęskni.

                Dorota i Mikołaj ur. 18.09.2003

                • Re: babcia, która nie kocha wnuczka?

                  Dzięki za zrozumienie:-))))) Właśnie o to mi chodziło – o prawdziwy kontakt. Tak to jest, że po prezentach też można poznać czy komuś na Tobie zależy czy nie. Dam przykład. Jak urodził się Mikołaj, to na mojej klatce (mieszkam w trzypiętrowym bloku) było wielkie poruszenie. Sąsiedzi bardzo nam kibicują, zaglądają do wózka, dopytują się o zdrowie Mikołaja, pomagają mi z wózkiem. To bardzo miłe. Jedna z sąsiadek zrobiła nam niespodziankę. Do wózka potajemnie (wózek stoi w wózkarni) włożyła nam prezent – misia zapakowanego w gustowną torebeczkę a do tego dołożyła bilecik z własnymi życzeniami i fragmentem z Korczaka. Wiecie jak się wzruszyłąm? Bo to znaczy, że się starała. Obca osoba!!!!!!!!!!
                  A teściowie odwalili taniutki prezent. Tą jego taniość było widać na kilometr. A przecież nie są tak biedni. Przez całą ciążę, kiedy robiłam zakupy, nie dali nic. A przecież są dziadkami. No i teraz ten brak zainteresowania na dokładkę….
                  Przecież czuję, że ich mój syn nie obchodzi. I to boli właśnie dlatego, że on jest dla mnie wszystkim. Boli, że wszyscy: moja rodzina, przyjaciele, sąsiedzi – słowem wszyscy się bardziej interesują moim dzieckiem niż moi teściowie.

                  Też sądzę, że taka sytuacja zemści się na drugiej babci. Ja sama bliski kontakt mam tylko z jedną, która właśnie zajmowałą się mną i kochała tak, jak teraz kocha moje dziecko. Moja babcia jest cudowna. Wiem, że pokachała także mojego męża jak własnego wnuczka. Często nas teraz odwiedza. Płacze, gdy widzi jak Mikołaj się do niej uśmiecha. Czy mojej teściowej nie zalezy na takich uśmiechach? To faktycznie jej problem.

                  Dorota i Mikołaj ur. 18.09.2003

                  • Re: babcia, która nie kocha wnuczka?

                    wcale mi nie lepiej:-(((((
                    zainteresowani babci Wami musi mieć jakieś ujemne strony, ale nad taką babcią można trochę popracować:-) ważne, że zalezy jej na dziecku. ciesz się tym.

                    Dorota i Mikołaj ur. 18.09.2003

                    • Re: tak sobie myślę….

                      no nie, na teściową, która by ze mną mieszkała to się nie zamienię, za dużo by było tego “szczęścia”

                      Dorota i Mikołaj ur. 18.09.2003

                      • Re: babcia, która nie kocha wnuczka?

                        hmm, zadna tu twoja wina, chyba niektorzy juz tak maja i niewiele da sie zrobic:-( wiesz, mam troche podobne odczucia w stosunku do swojej tesciowej. Franusiek jest jej jedynym wnukiem i co? i traba! tesciowa mieszka pietro wyzej i tak naprawde, to mam wrazenie, ze bardziej interwesuje ja pies niz Franko. no owszem, czasem zaglada, na 5 minut. i tyle. sprowokowana przeze mnie trzy razy przyszla, niby pomoc, ponosila ryczacego Franka i….znudzilo jej sie, czwarty raz sie nie pojawila. gdy martwilam sie bo Franko mial problem z pepuszkiem (saczyla sie wydzielina) nie uslyszalam ani slowa pociechy, za to opowiesci o chorym dziecku sasiadow…slow mi czasem brak. wiem jaka jest, przeciez znam ja nie od dzis, mialam jednak nadzieje, ze Franko zmiekczy ja, ale sie pomylilam. i tez mi przykro i smutno.

                        Effcia z FRANULKIEM (20.08)

                        • Re: babcia, która nie kocha wnuczka?

                          właśnie tego się boję, że teściowa za jakiś czas może być znów słodka i kochająca. i co, mam wówczas zapomnieć o tym co było dla dobra dzioecka?

                          Dorota i Mikołaj ur. 18.09.2003

                          • Re: babcia, która nie kocha wnuczka?

                            Dorotam u mnie jest dokladnie to samo, z tym że syn jej córki jest starszy.. No i teściowa była 2 razy ( po drodze były urodziny córki i przyszła na dosłowne 5 minut )

                            mama Marty(3.11.1996) i “tygryska” Mateuszka (23.09.2003)

                            • Re: tak sobie myślę….

                              ja moją byłą teściową też najchętniej wysłałabym na koniec świata 🙂

                              Kaśka z Natusią (19,5 miesiąca 🙂

                              • Re: babcia, która nie kocha wnuczka?

                                Hej,
                                no to ja tez się wyżalę. Co tam teściowie (swoją drogą są super :-))
                                Bardziej boli gdy to są Twoi rodzice… Niby wszystko między nami w porządku, ale nie jest tak jak bym to sobie wyobrażała. Dzisiaj rodzice nas odwiedzili. Nie widzieli wnuka 2 miesiące (mama, ojciec jescze dawniej). A on skończył raptem 6m. Ponad 1/3 życia go nie widzieli!!!!!!!!!!!!!. A nie mieszkaja na końcu świata (muszą przyjechać z Ursynowa do Sulejówka) i nie mają super absorbującej pracy zawodowej. To jest ich pierwszy wnuk. Naprawde tego nie rozumiem. Próbowałam rozmawiać, no to mówią że nie mają czasu, daleko, jakies pierdoly itd. Nigdy nie zaproponowali ZADNEJ pomocy. Nawet zaraz po porodzie. (Dla porównania, teściowie są gotowi porzucić całe swoje życie na Śląsku, sprzedać mieszkanie i przyjechać do nas, aby zająć się wnukiem i umożliwić mi powrót do pracy)
                                To naprawde boli, ale cóz nie będe już smęcić…

                                Zazdroszczę tym z Was, których Rodzice zwariowali na punkcie wnuka. JA czuje się sama… :-(((

                                Joanna

                                • Re: babcia, która nie kocha wnuczka?

                                  Mi tez jest przykro. Tesciowa poza nami nie ma tu nikogo (mieszkamy zagranica), nie zna jezyka, siedzi caly dzien w domu bo nie pracuje a od nas mieszka ulice dalej. Laura ma juz prawie trzy miesiace a babcia widziala ja doslownie kilka razy, nawet jej jeszcze nie trzymala na rekach. Jak przyjdzie czasami to nawet nie zawsze zagladnie do wnuczki. A tak wogole to jeszcze ani razu nie przyszla tylko do Laury. Jak juz przyjdzie to przyjdzie bo ma akurat interes do nas. Nigdy tez nie zaproponowala wspolne wyjscie na spacer z wozkiem, nic.
                                  Mama moja mieszka od nas 70 km a jest u wnuczki raz w tygodniu, bierze ja na spacer, na zakupy i zawsze jest chetna do pomocy przy malej.
                                  N ie rozumiem dlaczego dwie babcie w jednym wieku moga sie tak roznic w stosunku do wnuczki?
                                  Jest mi naprawde przykro.

                                  Soley i Laura Amelia 12 08 03

                                  • Czy piszesz o mojej teściowej 🙂

                                    U nas jest tak samo, tyle ze moja tesciowa mieszka 100 km od nas ale to nie szkodzi by chociaz zadzwonic od czasu do czasu. Tomek jest jej pierwszym i jedynym wnukiem! Ja nie rozumiem czemy tak sie zachowuje, dodam jeszcze ze tesc moj jeszcze w ogole nie widzial Tomka, szok co?
                                    Tez nie poklocilismy sie, tak poprostu jest, ze nie interesuja sie w ogole.

                                    • Re: co postanowiłam w sprawie babci

                                      Dziękuję za wszystkie posty. Poczułam, ze nie jestem sama. Chociaż mi wydaje się to niemożliwe, żeby dziadkowie mogli się nie interesować wnuczkami, to jednak tak może być.

                                      Ale oczywiście najważniejsze jest, że my kochamy Mikołaja a poza tym ma on jeszcze fantastycznych dziadków i prababcię.

                                      A jeśli chodzi o teściową, to zobaczę. Najpierw wyciszę emocje – te negatywne. Po co mam powiedzieć coś, co zepsuje całkiem nasze kontakty. Z ciekawości zaczekam czy oni sami nie pomyślą, żeby do nas wpaść. Teraz mój mąż będzie musiał ich odwiedzić, bo przecież jego siostra wyszła ze szpitala a potem poczekamy na ich ruch. Może tak zejść aż do Bożego Narodzenia, ale trudno.

                                      Pozdrawiam

                                      Dorota i Mikołaj ur. 18.09.2003

                                      • Re: babcia, która nie kocha wnuczka?

                                        u mnie jest podobnie z ocjem 🙁
                                        widzial go raz jak go zaprosilam na chrzest (strasznie sie musialam przemoc bo wczesniej odstawil taka szopke ze szkoda mowic – po wypadku jasia i pobycie w szpitalu…bylo mi tak strasnzie przykro :(; myslalam ze to bedzie pierwszy krok (boze…pierwszy ILE tych pierwszych z mojej storny juz bylo….)….od tamtej pory (a minely juz 4 miesiace!!!) nawet nie zadzwonil….ja tego na pewno nie zrobie – obiecalam sobie ze to bedzie ostatni raz bo zawsze potem cierpie… Ale tym razem dotrzymam slowa…

                                        szkoda mi tylko jasia…

                                        • Zaczynam się zastanawiać czy ktokolwiek przebije nasza obecna sytuacje z dziadkami (tzw teściami). Dziecko urodzone za granica, to kolejny wnuk. Są już dwie wnuczki ze strony córki i syn mojego męża z pierwszego małżeństwa. Chrzestna miała zostać siostra męża. Wszystko spoko, tylko przez cały covid musielismynprzelozyc chrzest, bo nie mamy warunków w domu, a restauracje pozamykali. Zaczął się cyrk. Od początku wiedziałam ze nasz synek podobnie jak syn z pierwszego małżeństwa męża będzie mniej kochany. Matka męża (niby taka wierząca) ma coś takiego dziwnego, ze bardziej kocha swoje córki (zaobserwowałam to na przestrzeni lat i aż razi po oczach). Zaciągnęłam jednak żeby, powiedziałam sobie- jest jak jest. Jednak szwagierka zapragnęła żebyśmy jednak zdobili chrzest bo jedzie później sadzić szparagi do Szwajcarii f(wykańczają dom – dogadam, ze nie są to biedni ludzi- raczej tacy”postaw się a zastaw”). Na sile próbowała nam urządzać skromny chrzest (kawa ciastko i do domu, pomimo tego, ze jej dzieci miały wielkie imprezy). My powiedzieliśmy, ze jednak przesuwamy (w końcu to nasze dziecko). Szwagierka stwierdziła, ze wyjeżdża 2 tg wcześniej i nie może zostać chrzestna. Myśle ok, ja to rozumie. Ale… rozpętała się wojna- teściowa oznajmiła, ze nie przyjadą na chrzest wnuczka. Dodam, ze ma 7 miesięcy, jesteśmy w Polsce od 2 i nawet nie przyjechali go zosbaczymy. Po porodzie moja pierwsza rozmowa z nią wyglądała tak, ze opowiadała mi o wnuczce (córka jej córki), o sibie, a o dziecko awet nie zapytała. Teraz wieże, ze wszystko chodziło o to, ze córka miała być chrzestna i to jie moje dziecko było najważniejsze na jego chrzcie. Dla nas szok. Sposób w jaki to oznajmiła, taki zimny, wyrachowany – zatkało nas. Jest to pani z pierwszej ławki w kościele na swojej wsi. Doszliśmy do wniosku, ze może to lepiej ze nasz synek nie pozna toksycznej rodziny (z pozoru bardzo barmanowi i religijnej). Syn męża z pierwszego małżeństwa tez nie ma kontaktu z nimi. Nawet nie napiszą mu życzeń na urodziny czy świętach może tak ma cyca precz z toksycznymi dziadkami. Dzieci nigdy nie powinny czuć się gorsze, czy mniej kochane. Nie pokłóciliśmy się z Niki. Poprostu zaczynamy traktować ich jak powietrze- tak jak oni nasze dziecko. Siostra męża niestety ma charakter mamy, bardzo narzucała co mamy robić (a nie należy do osób które kiedykolwiek mogłyby stać się moim autorytetem)…. przykra sprawa, ale takie jest życie. Od toksycznych ludzi lepiej trzymać się z dała. Na szczęście synek ma jeszcze babcie i prababcie, które kochają go nad życie

                                      Znasz odpowiedź na pytanie: babcia, która nie kocha wnuczka?

                                      Dodaj komentarz

                                      Angina u dwulatka

                                      Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                      Czytaj dalej →

                                      Mozarella w ciąży

                                      Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                      Czytaj dalej →

                                      Ile kosztuje żłobek?

                                      Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                      Czytaj dalej →

                                      Dziewczyny po cc – dreny

                                      Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                      Czytaj dalej →

                                      Meskie imie miedzynarodowe.

                                      Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                      Czytaj dalej →

                                      Wielotorbielowatość nerek

                                      W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                      Czytaj dalej →

                                      Ruchome kolano

                                      Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                      Czytaj dalej →
                                      Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                      Logo
                                      Enable registration in settings - general