Wstałam i pomyślałam sobie, że ugotuję dziś mojemu maluszkowi zupkę. Już widziałam oczami wyobraźni jak będzie mu smakowała przyrządzona przeze mnie. Wiedziałam, że będzie pyszna, bo przecież włoze w nią całe moje serduszko. Ugotowałam mięsko, marchewke, piertuszkę, seler, brokuły. Dodałam nawet koperku, żeby miała ładny zapach. Przełożyłam do miksera i…. cos w nim trzasło, pękło i niestey nie miksuje. Musiałam dać Sebastiankowi zupkę słoiczkową. Od tego czasu nic mi sie mi się nie udaje. A do wieczora daleko. Boli mnie głowa, jest mi niedobrze i ogólnie jestem zdołowana – nawet do końca nie wiem czym. Oczywiście wybrałm to forum a więc Was zeby się pożalić, napisałam i juz mi jest trochę lepiej.
P. S Przepraszam osoby, które mają poważne problemy.
Aniaaa i Sebastianek – 7 miesięcy!
6 odpowiedzi na pytanie: Co dziś za dzień :(
Re: Co dziś za dzień 🙁
Szkoda!!Ale sie nie doluj,nastepnym razem bedzie lepiej.
Pociesze Cie, ze moj maly mojej zupki wogole nie ruszy,ale za to sloiczkowe to… Az mu sie uszy trzesa!!!!!!
A tez wkladam w nie cale swoje serducho!
Nelly i Hubert
Re: Co dziś za dzień 🙁
Szkoda, że nie mieszkasz na moim osiedlu…pozyczyłabym Ci malaksera…jeśli Cię urządza mikser to mogę Ci go pozyczc, póki nie naprawisz maszyny……..też mieszkam w Krakowie……
Julka i 16 miesięczny Karolek
Re: Co dziś za dzień 🙁
To ja napiszę Ci jak to było u nas z pierwszą zupką… 🙂
Otóż kilka dni temu też stwierdziłam, że czas na zupkę ugotowana przeze mnie. Jak ja się cieszyłam gotując marchewkę, ziemniaczka, brokuła, pietruszkę. Dodałam troszke masełka – zupka pachniała cudownie… A ponieważ córeczka ma juz 10 miesięcy stwierdziłam, że już nie muszę jej tego tak dokładnie miksować, że wystarczy jak rozgniotę widelcem. Były więc w zupce takie małe grudki… ale naprawdę małe…
Poprosiłam Hanię uroczyście do krzesełka na smakowitą zupkę. Dziecko jadło z apetytem, ku wielkiej mojej radości 🙂 Ach jaka byłam z siebie dumna… :-)))
Po czym, po około 20 minutach moje dzieciątko całą zupkę zwymiotowało :-(((( ale mi było głupio…. taka porażka… 😉
Zapytałam lekarza, co się mogło stać. Odpowiedział, że to prawdopodobnie przez te grudki (do tej pory jadła “bezgrudkowo”) Po prostu czasami mały żołądeczek tak reaguje..
Tak więc ostatecznie u Ciebue nie było tak źle 😉
,
Iwona i Haneczka (ur.12.12’02)
Re: Co dziś za dzień 🙁
A ja własnie miałam doradzić Ci rozgniecenie tego wszystkiego… ale jak widac z postu powyżej – moze lepiej nie… hm… przykra sprawa… a nam tak zależy na zadowoleniu naszych pociech….
Re: Co dziś za dzień 🙁
Nieźle, dopiero się musiałaś czuć 🙂
Aniaaa i Sebastianek – 7 miesięcy!
Re: Co dziś za dzień 🙁
dzięki, dzięki, dzięki
Już wysłałam męża po nowy.
Aniaaa i Sebastianek – 7 miesięcy!
Znasz odpowiedź na pytanie: Co dziś za dzień :(