co powinien umiec trzy-czterolatek?

dziewczyny, bylam ostatnio uczestniczka (bierna raczej) pewnej dyskusji matek dzieci trzy i czteroletnich, ktore podjely sie mega-dyskusji oceniajacej rozwoj swoich dzieci
zaskoczyly mnie pewne twierdzenia, korymi kobiety sie zasypywaly

mam prosbe, odpowiedzcie mi na kilka pytan, zadaje je z czystej ciekawosci, nie przeprowadzam badan, nie robie tego, zeby porownywac dzieci itp, itd
glupia babska ciekawosc

jako ze wiek dzieci wahal sie miedzy trzy i cztery lata, zalozmy, ze mowimy o przecietnym trzyipollatku

czy trzyipollatek powinien umiec:

1. liczyc do 20 (nie mam na mysli dodawania i odejmowania, tylko takie tam liczenie)
2. policzyc elementy zbioru (okolo kilkunastu)
3. napisac swoje imie
4. przeczytac swoje imie
5. odczytywac zegar
6. jezdzic na rowerze (nie trojkolowcu, tylko roweryku malym) z bocznymi kolkami, mam na mysli tutaj samodzielne pedalowanie bez zadnego kija i pomocy z zewnatrz
7. ubrac sie (nie mylac tylu/przodu ubrania), wciagnac skarpetki, zalozyc buty na prawidlowa noge
8. zawsze mowic dzien dobry, do widzenia, prosze, dziekuje bez przypominania o tych grzecznosciach
9. poslugiwac sie nozem i widelcem (nie tak jakos sprawnie, ale samemu sobie odkrajac kawalki nozem)
10. sprzatac po sobie po zabawie
11. samemu dokladnie sie umyc
12. samemu nalac sobie napoj z butelki/kartonu
13. w sklepie zrobic drobne sprawunki (poprosic o cos) oczywiscie z asysta rodzica
14. z wlasnej woli pomoc mlodszym dzieciom w zabawie
15. opowiadac przeczytane wczesniej historie (streszczac, moze troche z pomoca zadawanych pytan itp)

dzieki z gory tym, ktorym sie zechce odpowiedziec

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: co powinien umiec trzy-czterolatek?

  1. Zamieszczone przez kantalupa

    1. liczyc do 20 (nie mam na mysli dodawania i odejmowania, tylko takie tam liczenie) – tak
    2. policzyc elementy zbioru (okolo kilkunastu) – tak
    3. napisac swoje imie – tak
    4. przeczytac swoje imie- tak
    5. odczytywac zegar- wie gdzie jest wieczorynka i gdzie wycodzimy do przedszkola 😀
    6. jezdzic na rowerze (nie trojkolowcu, tylko roweryku malym) z bocznymi kolkami, mam na mysli tutaj samodzielne pedalowanie bez zadnego kija i pomocy z zewnatrz - tak
    7. ubrac sie (nie mylac tylu/przodu ubrania), wciagnac skarpetki, zalozyc buty na prawidlowa noge – tak
    8. zawsze mowic dzien dobry, do widzenia, prosze, dziekuje bez przypominania o tych grzecznosciach – raczej tak
    9. poslugiwac sie nozem i widelcem (nie tak jakos sprawnie, ale samemu sobie odkrajac kawalki nozem) – tak
    10. sprzatac po sobie po zabawie – tak
    11. samemu dokladnie sie umyc – tak
    12. samemu nalac sobie napoj z butelki/kartonu – tak
    13. w sklepie zrobic drobne sprawunki (poprosic o cos) oczywiscie z asysta rodzica – tak (celuje w zakupach hot-dogow w ikei)
    14. z wlasnej woli pomoc mlodszym dzieciom w zabawie- tak
    15. opowiadac przeczytane wczesniej historie (streszczac, moze troche z pomoca zadawanych pytan itp) – tak

    i co teraz?

    • Zamieszczone przez szpilki
      i co teraz?

      geniusz? 😀

      • Zamieszczone przez aggi
        geniusz? 😀

        raczej obstawiam lenistwo matki i blogoslawiony wplyw przedszkola

        • Zwaliły mnie z nóg te pytania.
          Mam się tak publicznie przyznać, jaka ze mnie nieudolna matka i jakie mam oporne dziecko?
          No dobra, przyznaję się, nie zaliczamy prawie niczego z tej listy.
          Ale na swoje usprawiedlwienie tylko powiem, że Błażej pod koniec kwietnia kończy 3 lata- na całe szczęście nie jest starszy, bo nie wiem jak bym się tłumaczyła 😉

          • Zamieszczone przez bejka
            może jest mowa o elektronicznym zegarku a nie o takim ze wskazówkami…??
            skoro taki dzieć potrafi liczyć do 20 to do 20tej da radę 😉 a później pójdzie spać 😀

            Na elektronicznym też ani w ząb.
            A spać sie idzie u nas po dobranocce, 20 niewiele ma z tym wspólnego:D

            • po wczytaniu sie w zawile pisanie kantalupy i wielozlozone zdania:

              nie uwazam zeby 3,5 latek musial czy powinien umiec cala liste 😀

              • Zamieszczone przez szpilki
                i co teraz?

                pozwalasz sie dziecku odzywiac byle jak
                jakby nie bylo i tak zla z ciebie matka :D:D:D

                • dobra, juz pisze, bo widze, ze mnie posadzacie o proby wkrecania;) tylko nie wiem komu i czego (jak zaraz wyniknie, prawdopodobnie zaraz wyjdzie szydlo z wora, ze adachu dziedziczy po mnie)

                  a chodzi, najgeneralniej mowiac, nie o dzieci, tylko o mnie

                  adachu do przedszkola nie chodzi, pojdzie od wrzesnia
                  kontaktow z innymi dziecmi mamy niewiele, zeby nie powiedziec malo
                  pediatra z dobrych checi powiedziala mi o pewnej inicjatywie matek dzieci okolo 3-4letnich, ktore spotykaja sie dwa razy w tygodniu na placu zabaw u jednej z nich w ogrodku (prawdziwy plac zabaw, kawal pola przy domu)
                  dostalam nr telefonu i pomyslalam, ze w sumie czemu nie

                  juz przez telefon poczulam, ze cos niespecjalnie babce zagralo w mojej osobie (ale zrzucilam to na karb mojego wlasnego uprzedzenia do wszelakich imprez tego typu), ale zaprosila mnie ladnie na popoludnie u siebie

                  pojawiam sie i zaczyna sie jazda
                  nie jakas licytacja, ale przesluchanie mnie na okolicznosc inwestowania w moje dziecko

                  z wymienionych punktow moje dziecko costam potrafi, ale wiekszosc nieudolnie
                  nie mam mu tego za zle, absolutnie nie staje w szranki po tytul dziecka geniusza roku, jak zostanie kierowca autobusu w przyszlosci, tez mu nie bede miala za zle, choc w sumie staram sie, zeby sie interesowal ksiazkami, nie gapil w telewizor bezmyslnie i chcial
                  a chce, tylko srednio mu wszystko wychodzi

                  pedalowac nie umie, za nic w swiecie
                  na ten widok matki prawie pospadaly z krzesel (przypchalam go kijem na rowerze)

                  pisac tez nie umie, choc lapki ma sprawne generalnie, nawleka koraliki i takie tam duperele
                  cos rysuje, ale na rysunkach matka wyglada jak salatka jarzynowa, ojciec jak alf z kosmosu, a piesek jak wieloryb i to przy dobrze rozwinietej wyobrazni
                  a babeczki, ze zdecydowanie powinnam go nauczyc pisania wlasnego imienia
                  literki jakiestam rozpoznaje, zna alfabet, ale tylko dlatego, ze nauczyl sie piosenki alfabetowej
                  w podobny sposob zna dni tygodnia, liczy do 15 (bo tylko piosenke o liczbach do 15 mam akurat na stanie)

                  przyszedl moment, w ktorym adachu podszedl do mnie i mowi, ze on musi do toalety
                  pytam babke, gdzie moze sie odsikac
                  a babka, ze zmienic mu pieluche moge w pokoju przeciez
                  mowie jej na to, ze on nie uzywa pieluch (nie dodalam, ze od roku)
                  pokazala mi droge do toalety

                  wracajac juz wdepnelam w sam srodek dyskusji matek o tym, jakim stresem jest odpieluszanie dziecka, dla samego dziecka oczywiscie

                  w naturalnym odruchu na takie dictum, bez chamstwa swinstwa i prezentowania swojego zdania na temat przedsiewziecia podziekowalam za goscine i poszlam do domu

                  z postanowieniem nie zagladania w to koleczko nigdy wiecej

                  dobra, nie pasowalam do ich profilu (bylam tak jedyna matka z dwojka dzieci, do tego najstarsza, moj dzieciak gadal jak nakrecony, niemal wtracal sie w dyskusje doroslych do tego w trzech jezykach – troche sie popisywal, przyznaje, ale nie mialam z tym nic wspolnego, ani go nie zachecalam, ani nie staralam sie zwrocic uwagi innych matek na moje dziecko), tak sobie to wszystko wytlumaczylam i tyle

                  ale wczoraj wpadam na gospodynie spotkania, ktora na moj widok usmiecha sie szczerzac zeby i mowi, ze ona rozmawiala ze znajoma, ktora jest psychologiem dzieciecym i chetnie mnie umowi z nia na konsultacje, to moze mi pomoze – jak to ladnie ujela – spojrzec inaczej na swoje dziecko

                  ktore zreszta bylo ze mna i na jej widok konfidencjonalnym szeptem po polsku mowi: “mama, ja do tej pani nie chce juz wiecej isc”

                  mam cos z glowa, czy moze slowency to super wypasiony intelektualnie narod z dziecmi o najwyzszym iq? a moze po prostu chcialy sie pozbyc niewygodnej czlonkini?

                  przepraszam, ze mmoglam was wprowadzic w blad i zabrzmiec jak ktos, kto usiluje namowic was na licytacje
                  zupelnie nie takie byly moje zamiary

                  • spoko tak mi sie wydawalo ze licytacja byla niezamierzona z twojej strony tylko same sie wkrecilysmy

                    a co do zdarzenia
                    niech sie gonia
                    a do psychologa z tego powodu ktory opisujesz nie szlabym bo to zaden powod

                    • Zamieszczone przez kantalupa
                      dziewczyny, bylam ostatnio uczestniczka (bierna raczej) pewnej dyskusji matek dzieci trzy i czteroletnich, ktore podjely sie mega-dyskusji oceniajacej rozwoj swoich dzieci
                      zaskoczyly mnie pewne twierdzenia, korymi kobiety sie zasypywaly

                      mam prosbe, odpowiedzcie mi na kilka pytan, zadaje je z czystej ciekawosci, nie przeprowadzam badan, nie robie tego, zeby porownywac dzieci itp, itd
                      glupia babska ciekawosc

                      jako ze wiek dzieci wahal sie miedzy trzy i cztery lata, zalozmy, ze mowimy o przecietnym trzyipollatku

                      czy trzyipollatek powinien umiec:

                      1. liczyc do 20 (nie mam na mysli dodawania i odejmowania, tylko takie tam liczenie)
                      2. policzyc elementy zbioru (okolo kilkunastu)
                      3. napisac swoje imie
                      4. przeczytac swoje imie
                      5. odczytywac zegar
                      6. jezdzic na rowerze (nie trojkolowcu, tylko roweryku malym) z bocznymi kolkami, mam na mysli tutaj samodzielne pedalowanie bez zadnego kija i pomocy z zewnatrz
                      7. ubrac sie (nie mylac tylu/przodu ubrania), wciagnac skarpetki, zalozyc buty na prawidlowa noge
                      8. zawsze mowic dzien dobry, do widzenia, prosze, dziekuje bez przypominania o tych grzecznosciach
                      9. poslugiwac sie nozem i widelcem (nie tak jakos sprawnie, ale samemu sobie odkrajac kawalki nozem)
                      10. sprzatac po sobie po zabawie
                      11. samemu dokladnie sie umyc
                      12. samemu nalac sobie napoj z butelki/kartonu
                      13. w sklepie zrobic drobne sprawunki (poprosic o cos) oczywiscie z asysta rodzica
                      14. z wlasnej woli pomoc mlodszym dzieciom w zabawie
                      15. opowiadac przeczytane wczesniej historie (streszczac, moze troche z pomoca zadawanych pytan itp)

                      dzieki z gory tym, ktorym sie zechce odpowiedziec

                      1. liczy do 5:) czasm mu się uda do 10
                      2. Nie wiem, haha…muszę spróbować 😀
                      3. Ani pisać
                      4. Ani czytać nie umie
                      5.zegar to wie, że istnieje
                      6. Na rowerze śmiga ( 4 kółka)
                      7.ubiera się… Ale rajstop sam nie założy i myli przód z tyłem
                      8. ten punkt realizuje w całości!
                      9. nożem się nie posługuje
                      10. sprząta i owszem- po awanturze na ten temat;)
                      11. hmm….czy ja wiem, czy dokładnie to zrobi?
                      12. Naleje… Ale połowę rozleje;)
                      13. robi zakupy! hip hip hura:)
                      14. pomaga… Ale nie zawsze. zależy od dnia
                      15. opowiada, dość plastycznie

                      Generalnie zadroszczę tym mamom, bo mają IDEAAALNE dzieci!hmmm:D

                      • Dominika 3 lata i miesiąc:
                        1. liczyc do 20 (nie mam na mysli dodawania i odejmowania, tylko takie tam liczenie) – nie
                        2. policzyc elementy zbioru (okolo kilkunastu) - nie
                        3. napisac swoje imie – nie
                        4. przeczytac swoje imie – nie
                        5. odczytywac zegar – nie!
                        6. jezdzic na rowerze (nie trojkolowcu, tylko roweryku malym) z bocznymi kolkami, mam na mysli tutaj samodzielne pedalowanie bez zadnego kija i pomocy z zewnatrz – nie lubi takich “dziwnych” sprzętów 😉
                        7. ubrac sie (nie mylac tylu/przodu ubrania), wciagnac skarpetki, zalozyc buty na prawidlowa noge - nie bardzo
                        8. zawsze mowic dzien dobry, do widzenia, prosze, dziekuje bez przypominania o tych grzecznosciach – nie zawsze
                        9. poslugiwac sie nozem i widelcem (nie tak jakos sprawnie, ale samemu sobie odkrajac kawalki nozem) - umie kanapke posmarowac dżemem. ostrych noży nie dostaje
                        10. sprzatac po sobie po zabawie – tak, ale nie lubi
                        11. samemu dokladnie sie umyc – niezbyt dokładnie
                        12. samemu nalac sobie napoj z butelki/kartonu – tak!
                        13. w sklepie zrobic drobne sprawunki (poprosic o cos) oczywiscie z asysta rodzica - a gdzie tam!
                        14. z wlasnej woli pomoc mlodszym dzieciom w zabawie – jak akurat ma dobrą wolę to tak 😉
                        15. opowiadac przeczytane wczesniej historie (streszczac, moze troche z pomoca zadawanych pytan itp) – nie

                        • Zamieszczone przez kantalupa
                          dobra, juz pisze, bo widze, ze mnie posadzacie o proby wkrecania;) tylko nie wiem komu i czego (jak zaraz wyniknie, prawdopodobnie zaraz wyjdzie szydlo z wora, ze adachu dziedziczy po mnie)

                          a chodzi, najgeneralniej mowiac, nie o dzieci, tylko o mnie

                          adachu do przedszkola nie chodzi, pojdzie od wrzesnia
                          kontaktow z innymi dziecmi mamy niewiele, zeby nie powiedziec malo
                          pediatra z dobrych checi powiedziala mi o pewnej inicjatywie matek dzieci okolo 3-4letnich, ktore spotykaja sie dwa razy w tygodniu na placu zabaw u jednej z nich w ogrodku (prawdziwy plac zabaw, kawal pola przy domu)
                          dostalam nr telefonu i pomyslalam, ze w sumie czemu nie

                          juz przez telefon poczulam, ze cos niespecjalnie babce zagralo w mojej osobie (ale zrzucilam to na karb mojego wlasnego uprzedzenia do wszelakich imprez tego typu), ale zaprosila mnie ladnie na popoludnie u siebie

                          pojawiam sie i zaczyna sie jazda
                          nie jakas licytacja, ale przesluchanie mnie na okolicznosc inwestowania w moje dziecko

                          z wymienionych punktow moje dziecko costam potrafi, ale wiekszosc nieudolnie
                          nie mam mu tego za zle, absolutnie nie staje w szranki po tytul dziecka geniusza roku, jak zostanie kierowca autobusu w przyszlosci, tez mu nie bede miala za zle, choc w sumie staram sie, zeby sie interesowal ksiazkami, nie gapil w telewizor bezmyslnie i chcial
                          a chce, tylko srednio mu wszystko wychodzi

                          pedalowac nie umie, za nic w swiecie
                          na ten widok matki prawie pospadaly z krzesel (przypchalam go kijem na rowerze)

                          pisac tez nie umie, choc lapki ma sprawne generalnie, nawleka koraliki i takie tam duperele
                          cos rysuje, ale na rysunkach matka wyglada jak salatka jarzynowa, ojciec jak alf z kosmosu, a piesek jak wieloryb i to przy dobrze rozwinietej wyobrazni
                          a babeczki, ze zdecydowanie powinnam go nauczyc pisania wlasnego imienia
                          literki jakiestam rozpoznaje, zna alfabet, ale tylko dlatego, ze nauczyl sie piosenki alfabetowej
                          w podobny sposob zna dni tygodnia, liczy do 15 (bo tylko piosenke o liczbach do 15 mam akurat na stanie)

                          przyszedl moment, w ktorym adachu podszedl do mnie i mowi, ze on musi do toalety
                          pytam babke, gdzie moze sie odsikac
                          a babka, ze zmienic mu pieluche moge w pokoju przeciez
                          mowie jej na to, ze on nie uzywa pieluch (nie dodalam, ze od roku)
                          pokazala mi droge do toalety

                          wracajac juz wdepnelam w sam srodek dyskusji matek o tym, jakim stresem jest odpieluszanie dziecka, dla samego dziecka oczywiscie

                          w naturalnym odruchu na takie dictum, bez chamstwa swinstwa i prezentowania swojego zdania na temat przedsiewziecia podziekowalam za goscine i poszlam do domu

                          z postanowieniem nie zagladania w to koleczko nigdy wiecej

                          dobra, nie pasowalam do ich profilu (bylam tak jedyna matka z dwojka dzieci, do tego najstarsza, moj dzieciak gadal jak nakrecony, niemal wtracal sie w dyskusje doroslych do tego w trzech jezykach – troche sie popisywal, przyznaje, ale nie mialam z tym nic wspolnego, ani go nie zachecalam, ani nie staralam sie zwrocic uwagi innych matek na moje dziecko), tak sobie to wszystko wytlumaczylam i tyle

                          ale wczoraj wpadam na gospodynie spotkania, ktora na moj widok usmiecha sie szczerzac zeby i mowi, ze ona rozmawiala ze znajoma, ktora jest psychologiem dzieciecym i chetnie mnie umowi z nia na konsultacje, to moze mi pomoze – jak to ladnie ujela – spojrzec inaczej na swoje dziecko

                          ktore zreszta bylo ze mna i na jej widok konfidencjonalnym szeptem po polsku mowi: “mama, ja do tej pani nie chce juz wiecej isc”

                          mam cos z glowa, czy moze slowency to super wypasiony intelektualnie narod z dziecmi o najwyzszym iq? a moze po prostu chcialy sie pozbyc niewygodnej czlonkini?

                          przepraszam, ze mmoglam was wprowadzic w blad i zabrzmiec jak ktos, kto usiluje namowic was na licytacje
                          zupelnie nie takie byly moje zamiary

                          Wiesz co? ja to bym skomentowała jednym zdaniem;
                          ZDROWIE JEST NAJWAŻNIEJSZE!

                          Ale baby!:eek:

                          • Zamieszczone przez kantalupa
                            d
                            mam cos z glowa, czy moze slowency to super wypasiony intelektualnie narod z dziecmi o najwyzszym iq? a moze po prostu chcialy sie pozbyc niewygodnej czlonkini?

                            ani jedno ani drugie

                            ciebie sie boja bos inna – masz meza z innej cywilizacji, masz dwoje dzieci (przy okazji dalas argument przeciwko drugiemu – brak czasu na edukacje starszego)
                            dzieci ucza bo naczytaly sie ze powinny i jeszcze jak siaduja w koleczku to sie nakrecaja do rywalizacji – to w jakims-tam stopniu naturalne – ja mam taka osobe w rodzinie – kazda jej wizyta u nas to moj dol bo mieszkam w norze, jestem bezgusciem i ubrac sie nie umiem i mam brudne dzieci itd.

                            wicka sporo umie bo ja len jestem straszny – latwiej mi nauczyc ja liczyc niz odpowiadac na niekonczace sie pytania ile czego i gdzie, ubolewam ze nie czyta jeszcze 😀

                            • 1. liczyc do 20 (nie mam na mysli dodawania i odejmowania, tylko takie tam liczenie)
                              do 13 – 1,2,3,4,5,6,7,9,11,12,13…
                              2. policzyc elementy zbioru (okolo kilkunastu)
                              jak wyzej ale chyba jeszcze nei rozumie. łapie znaczenie słów do 4-5 – potrafi oceniac ilość

                              3. napisac swoje imie
                              tak (BARTEK), ALA, MAMA, TATA – odręcznie i na klawiaturze

                              4. przeczytac swoje imie
                              czyta wiele liter np czyta O…..W…. C…A – a co tu jest napisane -Koza. Ale ostatnio coraz lepiej

                              5. odczytywac zegar
                              nic a nic

                              6. jezdzic na rowerze (nie trojkolowcu, tylko roweryku malym) z bocznymi kolkami, mam na mysli tutaj samodzielne pedalowanie bez zadnego kija i pomocy z zewnatrz
                              umie

                              7. ubrac sie (nie mylac tylu/przodu ubrania), wciagnac skarpetki, zalozyc buty na prawidlowa noge
                              ledwo kapcie włoży i to w przedszkolu. w domu wymaga obsługi. W sumie moze umie cos tam ubrac tylko udaje???? ze nie

                              8. zawsze mowic dzien dobry, do widzenia, prosze, dziekuje bez przypominania o tych grzecznosciach
                              dosc czesto mówi ale raczej po upomneniu

                              9. poslugiwac sie nozem i widelcem (nie tak jakos sprawnie, ale samemu sobie odkrajac kawalki nozem)
                              ledwo widelcem ledwo łyżką,

                              10. sprzatac po sobie po zabawie
                              w przedszkolu umnioe w domu nie

                              11. samemu dokladnie sie umyc
                              i od razu całą łazienkę…….wiecie o co chodzi. No rece myje i zeby

                              12. samemu nalac sobie napoj z butelki/kartonu
                              wole nie próbowac

                              13. w sklepie zrobic drobne sprawunki (poprosic o cos) oczywiscie z asysta rodzica
                              bez problemu

                              14. z wlasnej woli pomoc mlodszym dzieciom w zabawie
                              :))

                              15. opowiadac przeczytane wczesniej historie (streszczac, moze troche z pomoca zadawanych pytan
                              raczej słabiutko ale wiele innych rzeczy z przeszłości pamietz, bajki które oglądał

                              Na koniec dodam ze ma 4 lata i 4 miesiące

                              • Zamieszczone przez dorotka1
                                spoko tak mi sie wydawalo ze licytacja byla niezamierzona z twojej strony tylko same sie wkrecilysmy

                                a co do zdarzenia
                                niech sie gonia
                                a do psychologa z tego powodu ktory opisujesz nie szlabym bo to zaden powod

                                totalnie nie mam zamiaru, ale wiesz, jak bywa, czlowiek w pewnym momencie zaczyna sobie cos tam wmawiac
                                pomyslalam sobie, ze skoro to pediatra dala mi namiar na laski a laski daja mi namiar na psychologa, to moze pediatra maczala w tym palce?
                                oczywiscie to kompletna bzdura, bo gdyby tak bylo pediatra dalabym mi skierowanie sama

                                oceny zaawasowania dzieci tamtych dziewczyn nie bylabym w stanie sie podjac, bo najzwyczajniej siedzialy w drugim pokoju i ogladaly bajki
                                adachu raczej zaczepial nas, bo on nie ma specjalnego zainteresowania w telewizji, pogapil sie 15 minut i przyszedl do nas

                                teraz moge tez dopisac, juz z niejaka ulga, ze zauwazylam (ale ciagle boje sie, ze to moja subiektywna scisle ocena calego zajscia, ktore okazalo sie nieprzyjemne dla mnie), ze na temat adama bez bycia zapytana powiedzialam dokladnie tyle, ze potrafi jesc nozem i widelcem (ma bezpieczne, okragle sztucce i kraja sobie po swojemu nawet kotlety, ale zeby nie bylo, jedzenie zupy u niego to katastrofa dla odmiany) i wywolalam burze, bo to glupota dawac dziecku niebezpieczne narzedzia do reki

                                • Poczytałam cały wątek… Niezły czad! Powiedz mi czy to spotkanie miało byc jakimś wstępem do przedszkola?? Tzn. czy Adach ma iść z tymi dziecmi do grupy??

                                  Ja bym raczej popytała w przedszkolu – jakie mają wymagania a raczej jak bardzo dziecko ma byc “wyszkolone” i w czym.

                                  • Zamieszczone przez kantalupa
                                    totalnie nie mam zamiaru, ale wiesz, jak bywa, czlowiek w pewnym momencie zaczyna sobie cos tam wmawiac
                                    pomyslalam sobie, ze skoro to pediatra dala mi namiar na laski a laski daja mi namiar na psychologa, to moze pediatra maczala w tym palce?
                                    oczywiscie to kompletna bzdura, bo gdyby tak bylo pediatra dalabym mi skierowanie sama

                                    oceny zaawasowania dzieci tamtych dziewczyn nie bylabym w stanie sie podjac, bo najzwyczajniej siedzialy w drugim pokoju i ogladaly bajki
                                    adachu raczej zaczepial nas, bo on nie ma specjalnego zainteresowania w telewizji, pogapil sie 15 minut i przyszedl do nas

                                    teraz moge tez dopisac, juz z niejaka ulga, ze zauwazylam (ale ciagle boje sie, ze to moja subiektywna scisle ocena calego zajscia, ktore okazalo sie nieprzyjemne dla mnie), ze na temat adama bez bycia zapytana powiedzialam dokladnie tyle, ze potrafi jesc nozem i widelcem (ma bezpieczne, okragle sztucce i kraja sobie po swojemu nawet kotlety, ale zeby nie bylo, jedzenie zupy u niego to katastrofa dla odmiany) i wywolalam burze, bo to glupota dawac dziecku niebezpieczne narzedzia do reki

                                    Ja myślę, że kobiety przeżyły silny dysonans poznawczy 😉
                                    “Inwestują” w dzieci, ciężko z nimi pracują,
                                    a tu wpada taka jedna,
                                    nieświadoma tego co trzeba robić 😀 żeby szanse dziecku nie umknęły,
                                    i przyprowadza dziecko nieinwestowane,
                                    bez pieluchy i gadające w 3 językach.
                                    Taki dysonans trzeba porządnie zredukować.
                                    No to redukują. Porządnie, solidnie i dosadnie 😀

                                    Na Twoim miejscu,
                                    też bym sie odcięła od źrtódła tak niepotrzebnego stresu 😉

                                    • Zamieszczone przez wyki
                                      Poczytałam cały wątek… Niezły czad! Powiedz mi czy to spotkanie miało byc jakimś wstępem do przedszkola?? Tzn. czy Adach ma iść z tymi dziecmi do grupy??

                                      Ja bym raczej popytała w przedszkolu – jakie mają wymagania a raczej jak bardzo dziecko ma byc “wyszkolone” i w czym.

                                      oj, na szczescie to tylko taka mala inicjatywa matek, do tego dofinansowywana przez urzad miasta (wiec liczylam na cos wiecej niz hermetyczne kolko psispsiolek z bablami)

                                      jesli chodzi o przedszkole tutaj, nie ma zadnych wymagan
                                      przyjmuja dzieciaki od 11 m-cy
                                      pieciolatki z pielucha tez
                                      dziecko nie musi umiec sie samo odziac, nakarmic, umyc rece, kompletnie nic, bo grupy sa na ogol malenkie, do 10 osob (rok temu chcialam adacha zapisac, wiec sie wypytalam)

                                      im wiecej o tej absurdalnej sytuacji mysle, tym bardziej jestem przekonana, ze chcialy mnie splawic i tyle

                                      moze i lepiej, bo adachu nie nauczy sie niczego przed telewizorem
                                      te dzieciaki najpierw przez 40 minut siedzialy przed telewizorem, potem przez 15 minut snuly sie, kazde sobie po placu zabaw
                                      jak je adach zaczepial, patrzyly jak na zjawisko z kosmosu

                                      • Zamieszczone przez Figa123
                                        Ja myślę, że kobiety przeżyły silny dysonans poznawczy 😉
                                        “Inwestują” w dzieci, ciężko z nimi pracują,
                                        a tu wpada taka jedna,
                                        nieświadoma tego co trzeba robić 😀 żeby szanse dziecku nie umknęły,
                                        i przyprowadza dziecko nieinwestowane,
                                        bez pieluchy i gadające w 3 językach.
                                        Taki dysonans trzeba porządnie zredukować.
                                        No to redukują. Porządnie, solidnie i dosadnie 😀

                                        Na Twoim miejscu,
                                        też bym sie odcięła od źrtódła tak niepotrzebnego stresu 😉

                                        ale jakos doprawdy tej ciezkiej pracy nie zauwazylam
                                        zupelnie powaznie
                                        dziecaiki, jak dzieciaki, adachu do nich “zivijo” a one nic, dalej swoje
                                        czyli ugapione w telewizor
                                        na placu tez kazde sobie
                                        na slizgawce jedno chodzile przez drugie, przepychalo sie lokciami

                                        juz napisalam, teraz z perspektywy chwili i waszych postow troche na mnie splynelo logicznego myslenia i nie moge sie opedzic od wrazenia, ze chcialy mnie splawic
                                        z sukcesem zreszta

                                        • Hmmm

                                          No to mi wygląda normalnie na takie paniusie z przysłowiowej Wisteria Lane (jakkolwiek sie to pisze;)) – pełen wersal, prześciganie się w umiejetnościach “skarbeńków” i miłym tonem wtykane szpile (sorry Szpilki;)).

                                          Możesz spokojnie z czystym sumieniem matki-rozumiejacej-potrzeby-swojego -dziecka OLAĆ TOWARZYCHO;)

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: co powinien umiec trzy-czterolatek?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general