Zainspirowana porwaniowym wątkiem:
Zastanawiam się, skąd się bierze taka silna potrzeba interesowania się czyimś życiem, podglądanie, komentowanie każdego ruchu
I co ciekawsze im bardziej podła sytuacja, tym większe tłumy obserwatorów
Czujemy się przez to lepsi?
Przyznam, ze oglądałam pierwszą serię BigBrothera wiernie odcinek po odcinku, jako nowy typ programu, ale nikt nie zmusiłby mnie do obejrzenia zadnego z kolejnych.
Dzisiejsze reality wołaja o pomstę do nieba, ale nadal mają rzesze zwolennikow. Kto jest odbiorcą tego typu przedstawien?
Co kieruje tymi, którzy z zapartym tchem sledzą sprawę Wasniewskich?
Tylko rozrywka, sposób na zabicie czasu?
Bo zemsty przeciez nikt nie oczekuje, od sprawiedliwosci są odpowiednie organy i nic tu po nas, nie bardzo wiemy co i jak robią, bo się nam w mediach krok po kroku nie spowiadają, a jednak śledzimy. Po co?
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Co siedzi w naszych głowach?
Ja 🙂
Na forach dopiero jakos do mnie dotarło jak bardzo ludzie są rózni, jak rózne mają potrzeby, skłonnosci, preferencje. Dlatego myślę, że prawo podglądac, oceniac, spekulowac ma kazdy z nas. Zastanawia mnie jedynie po co. I chyba najbardziej sklonna jestem zaakceptowac to, co piszecie, że chodzi mimo wszystko o dowartosciowanie siebie….
Nie czuję potrzeby podglądania czyjegoś zycia, na pewno nie na zasadzie sensacji czy poczucia się lepiej
Mam taka pracę, która dostarcza mi afer, sensacji, nieszczęść, rodzinnego i psychicznego galimatiasu, który ludzie raczej ukrywają przed innymi, że mam tego dosyć
Moja mama jest z tych żyjących cudzym życiem, ja wymiękam i stąd nie mamy za bardzo o czym rozmawiać 😉
Nie czuję też potrzeby dzielenia się tymi sensacjami z nikim – nigdy niczego nie wyniosłam z pracy, chociaż mam często przypadki “ciekawskich”
Pudelka czytam 🙂 bo nie mam tv i dostarcza mi on przeglądu co się dzieje w świecie, czytam komentarze co mi daje poglad na temt nastrojów społecznych i nie ukrywam, ze mam swoje perełki i wśród celebrytów i tu na forum, które lubię czytać i o których lubię czytać z czystej ciekawości hmmm jak to nazwać… studium przypadku może tak 🙂 ale to z przypadku – nie szukam specjalnie informacji – tak jak napisałam pudelek raz dziennie do kawy
Lubię też czytać o ludziach i ludzi, którzy mnie inspirują
Na tej zasadzie uwielbiam np autobiograficzne książki Salvadora Dali – geniusz – to niesamowite czytać co siedziało w jego głowie
Nie żyję jednak cudzym życiem zupełnie, zwisa mi to kompletnie – mam swoje podwórko i swój bałagan
Staram się też w drugą stronę stosować zasadę mam daleko co inni o mnie pomyślą, bo jakkolwiek starałabym się yc ok zawsze znajdą się nadgorliwi, którzy mnie kochać z jakiś powodów nie będą 😉
Sprawa Waśniewskich – hmmm to dla mnie takie studium przypadku – ale studium przypadku zachowania społeczeństwa
I po raz kolejny potwierdza się moje założenia
– ze ludzie kompletnie nie słuchają się nawzajem
– że ludzie słyszą to co chcą słyszeć
– że media to władza, która kompletnie ogłupia
– są pozamykani w stereotypach i zero jedynkowym postrzeganiem świata
– ze nic się nie zmieniło od czasów lwów i chrześcijan przez nich zjadanych
Raczej mało pozytywne wnioski wysunęłam 🙂
Czasem trudno NIE usłyszeć czegoś- bo niedługo otworzę lodówke a tam madzia- szoł
Co do tych ludzi jedna myśl mi się nasuwa- gdyby była legalna aborcja to by jej dokonali i nie byłoby teraz dramatu 3 ludzi plus ich rodzin.
____
__
dlatego napisałam że historię znam z mediów,nie oglądałam żadnych konferencji,nie czytałam kilometrowych artykułów….tyle co mi w ucho wpadło to wiem…mimochodem…
z pobieżnych informacji wnioskuje,że od początku wiele niespójności i podejrzeń…ogólnie śmierdząca sprawa i licho wie jak było na prawdę i co jeszcze ukrywają…teraz media to już tak rozdmuchały że nie wiadomo co jest prawdą a co szoł-em.
ale nie o tym wątek…..
Jak najbardziej się zgodzę z Tobą
O tak.
Myślę, że nawet ten watek co niektórym do tego służy:)
Pozytywne/niepozytywne?
Ja mam podobne przemyślenia
i ja:(
parcie na szkło..
Znasz odpowiedź na pytanie: Co siedzi w naszych głowach?