Wczoraj byli u nas siostra męża z rodzina. Mają już dorosłego syna, drugi ma 12 lat.
Chcieli zobaczyć Matiego. I nagle co widzę? Viola ( siosta męża) daje na moich oczach, bez pytania małemu LUKROWY PIERNIK! mATI MA SKOŃCZONE 8 MIES.
Oczywiście, natychmiuast odgryzł kawał! rzuciłam się wyjmowac mu to z ust.
Ledwo ochłonęłam z wrazenia a ten jej mąz co zrobił? Wręczył małemu drugi piernik. Tym razem z czekoladą, żeby aby na pewno!!!!!
No maaskara! A tłumaczyłam, że mały NIE JE glutenu jeszcze, ze czekolada uczula, to patrzyli na mnie, jak na nienormalną gówniarę.
czy to złośliwość
? I mało tego! ten szwagier uczy małego mówić : Ch.., kur…itd. i uważa to za baaardzo zabawne!
Już dawałam do zrozumienia, że sobie nie życzę, ale oni jakby głusi!
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Co to za ludzie?!
Re: Co to za ludzie?!
Szpilki, chyba sama nie wierzysz, w to co piszesz?
Jeśli uważasz, że dawanie 8 mies. dziecku czekolady, to MOJA HISTERIA, to gratuluję!
Zwłaszcza, że prosiłam ich nie raz i grzecznie!
Rozumiem, że w ogóle Ci nie przeszkadza, jesli ktoś by uczył Twoje dziecko przekleństw? Niestety moja tolerancja nie sięga aż tak daleko!
Może tak jest u Ciebie.
Ja wolę, by Mati nie znał takich słów! i tak pewnie nauczy się od dzieci, które mają takie…tolerancyjne matki;)
Re: Co to za ludzie?!
O matko! hehe
Re: Co to za ludzie?!
Oświadczam oficjalnie, że ów “siedzik”, to wanna, w której Mati jest z tatą! Ma na zdjęciu 5 mies. I jak się dobrze przyjżysz, zobaczysz włochatą ręke, mojego męża, który TRZYMA Matiego:)
Hahaha, nie przyszłoby mi do głowy, że mogę zostać objechana poważnym tonem, za tak ” starszne ” urządzenie, jakim jest wanna, hihi.
Pozdo.
Re: Co to za ludzie?!
masz bardzo zdolne dziecko… moje w wieku 8 miesięcy nie było jeszcze w stanie powtórzyć jakiegos innego słowa niż mama, bababa, dada, a co mówić o zapamiętaniu…
Re: Co to za ludzie?!
czasem lepiej czytac na drzewku niż na blacie, Lea pisała do magdasz…
Re: Co to za ludzie?!
Mnie osobiście nie gorszy dawanie 8-miesięczniakowi kawałka czekolady. I raczej na pewno nie rzucałabym się wyciągać go dziecku z gardła – ale mam troche inne podejscie do kwestii żywieniowych.
Natomiast nie lubię jak ktoś przeklina przy moim dziecku i na ogół to mówię.
Monika & Nina ( 19 m-cy)
Re: Co to za ludzie?!
Współczuję, naprawdę…..i wogóle ostatnio coraz więcej na forum takich historii,gdzie każdy oprócz matki “wie lepiej ” 🙁
Uważam, ze nie powinno się tolerowac takich zachowań i należy prosto z mostu powiedzieć,że Nie wolno Twojemu dziecku dawać słodyczy,i że w Twoim domu się nie przeklina. To co opisałaś jest dla mnie… No własnie… Nawet nie wiem jak okreslić tak tragiczne zachowanie.
Moja rodzina i znajomi wiedzą, ze Nince NIE WOLNO jeść słodyczy pod żadną postacią i muszę ich pochwalić, ze narazie mi się nie narażają.
A ostatnio poszłam z Ninką do znajomej i ona o tym nie wiedziała i chciała dać małej czekoladkę, już dochodziła do Ninki, kiedy zabrałam jej tą czekoladkę i powiedziałam z uśmiechem ” dziękuję Ci bardzo, uwielbiam “Merci”, a moje dziecko słodyczy nie jada” . Koleżanka dziwnie na mnie spojrzała,ale przypuszczam, ze już żadnych czekoladek mojemu dziecku nie da
Niki & Ninka 1,5 roku 🙂
Re: Co to za ludzie?!
hahaha
Mam sie przyjrzec i zobaczyc wlochatą rękę?
nie wiem czy sie smiac, czy plakac – ale prosze, to Ty sie uwazniej przyjrzyj, zanim cos napiszesz i powiesz ze Cie tak strasznie objeżdżam
zobacz, do kogo był pisany mój post i czyje zdjęcie komentował
Tam nie było nic do Ciebie ani o o Twoim zdjęciu
PS serio pomyslalas, ze ktos wezmie to Wasze zdjecie za jezdzik?
Mateuszek (2 lata)
Re: Nowa teoria na temat ząbków
Z tą nową teorią na temat ząbków to akurat coś w tym jest, bo nasz lekarz pediatra, szanowany Pan doktor ze szpitala dziecięcego, mający mnóóóóstwo specjalizacji również w pewnym momencie zalecił aby dawać do gryzienia twardą skórkę od chleba, czy inne twardawe rzeczy, bo ząbki wtedy latwiej wychodzą. Także teściowa bardzo się nie myliła.
A co do rad teściowych i babć, to powiem Ci, że ja dziś o wiele inaczej patrzę na nie niż wcześniej. Ja również byłam przekonana, że słoiczkowe jedzenie to najlepsze dla dziecka, że to że tamto. A akurat wiele razy się przekonałam, że najważniejsze to słuchać przede wszystkim DZIECKA, obserwować je, a czasem warto też posłuchać dobrych sprawdzonych babć, mam czy teściowych. Na mnie już coraz mniej działają nowoczesne teorie i nowinki. Nie raz się przekonałam, że one przychodzą i za chwilę są zastępowane jeszcze nowszymi teoriami, które w rzeczywistości są powieleniem starych. Także osobiście z tą nowoczesnością to ja bardzo uważam. Jak dla mnie wszystko w granicach rozsądku i po uważnym obserowaniu dziecka. Uważam, że i gluten można dziecku podać wcześniej niż kalendarz zaleca, po troszku, z obserwacją dziecka. Itd, itd.:-)
Moim zdaniem, nie trzeba tak od razu odrzucać rad babć, teśiowych i mam:-))))
JoannaR i Pawełek 19.09.2003
Re: Co to za ludzie?!
Co do pierwszego razu (od którego uważam, też by się nic nie stało) podania piernika, to rzeczywście mógłby to być “wypadek przy pracy” bo mając dwoje starszych dzieci mogą już nie pamiętać, jak się żywi dziś dzieci, a dwa, że kiedyś było inaczej. Ale bez względu na wszystko nikt nie powinien się sprzeciwiać woli rodziców. Cokolwiek by sobie wymyślili i cokolwiek by inni o tym myśleli.
A co do przelkeństw, to nigdy nie mam oporów aby coś wprost powiedzieć. W końcu tu chodzi o moje dziecko.:-)
JoannaR i Pawełek 19.09.2003
Re: Co to za ludzie?!
nic takiego nie napisałam.
tu piszesz tak
a zaraz potem piszesz:
to prosiłas czy nie? Bo coś sie kupy nie trzyma.
Konkludując – czego oczekujasz po zamieszczeniu tego posta? Współczucia, zrozumienia i gremialnego wieszania psów na szwagrze?
Bardzo polskie niestety…
madzia i Wicia (16 miesiecy)
Re: Co to za ludzie?!
płakac Lea, płakać.
madzia i Wicia (16 miesiecy)
Re: Co to za ludzie?!
a mogłabyś mi podać źródło z którego czerpiesz takie inforamcje?
Re: Co to za ludzie?!
Mysle, ze tu nie tyle chodzi o to, czy dziecko zapamieta te pikne wyrazy, ale o to, że te słowa są w użyciuw towarzystwie, tym bardziej w obecności dziecka.
Zapamieta czy nie- nieważne, ale moim zdaniem polski język ma kilkaset innych wyrazów, troche bardziej cenzuralnych, ardziej kulturalnych i bardziej nadających sie do “dialogów” z dzieckiem.
Juleczka (Puchatek) 12.12.04
Re: Co to za ludzie?!
hmmm, widocznie nie doczytałam między wierszami…
Re: Co to za ludzie?!
Niecierpię takiego zachowania………… i tyle
Re: Co to za ludzie?!
Nie wiem, czy mam się wciągać w analizę słowtwórczą słów ” prosiłam” i “tłumaczyłam”?????? Nie za bardzo rozumiem, o co Ci chodzi????
I trochę zazdroszczę, że masz tyyyle wolnego czasu, by tak rozkładać posty na czynniki pierwsze..
No i chyba to nie jest moje hobby.
W jednym poście piszę, że tłumaczyłam im, że dziecko nie je pewnych rzeczy a w drugim, że prosiłam, by to respektowali… ( może powinnam za każdym razem używać takich samych określeń, co by pewne osoby nie miały kłopotów z interpretacją? choć każdy dobrze napisany tekst, zakłada rożnorodność słowinctwa) Nie wiem, czy jedno z drugim się jakoś wyklucza????
Zresztą to nie jest istotne. Najważniesze dla mnie było Twoje idiotyczne stwierdzenie, że MAM BYĆ BARDZIEJ TOLERANCYJNA WOBEC LUDZI, KTORZY UCZĄ MOJE DZIECKO PRZEKLINAĆ!
hahaha… właściwie nie wiem, czy powinam się śmaić. Tu trzeba raczej płakać.
Co do mojego posta, to przede wszystkim chciałam usłyszeć opinie ludzi na dany temat i podzielić się swym oburzeniem ( chyba mi wolno? czy mam się za każdym razem poradzić pani szpilki, czy mogę?) Jeśli się nie podoba, to nikt Cię nie zmusza, do zamieszczania jakichkolwiek swoich wynurzeń.
Nie wiem, gdzie TY żyjesz, ale sądząc po wypowiedzi panują tam dość…specyficzne obyczaje. Dzieci mogą swobodnie przeklinać i nikogo to specjalnie nie dziwi.
I ok. Ja natomiast NIE życzę sobie, by moje dziecko było takie i tyle.
Myślę, że już naprawdę nie miałaś się do czego przyczepić i niestety wyszła Ci farsa.
“jakie to polskie”…rozumiem, że to było perojatywne? Dlaczego więc piszesz tu, na takim beznadziejnie polskim czacie?
I ach, ta wyższość! Przeprowadzilo się dziewczę kilka km za miedzę i już wybrzydza na polskość! To właśnie też jest smutne. Niektórzy nawet ” zapominją” polskiego języka, będąc 5 lat za granicą, wracając tu przeplatają go obcym. (Może przyda się małe odświeżenie? co do znaczenia niektórych słów?) Bo przyznawanie się do swych korzeni jest takie passe, prawda?
Znasz odpowiedź na pytanie: Co to za ludzie?!