Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

Przyznam się, że wprowadziłam Michałowi pewne ograniczenia, np.
– nigdy nie pil żadnego napoju gazowanego
– nigdy nie jadł lizaka (tzn. jednego dostal w aptece jak pobił kolano, ale dostał od babci tylko ułamany kawalek do posmoktania)
– nigdy nie jadł cukierków twardych, landrynek (jeśli dostał od kogoś, choć staram się zapobiegać, to też dostawal tylko kawałeczek zmiażdżonego cukierka do buźki)
– zjadł w życiu tylko jednego chipsa (i od tamtej pory twierdzi, że lubi )
– nie je gumy rozpuszczalnej, żelków, pianek, groszków

Żeby nie bylo, że są tylko zakazy – czekolada, wafelki, batoniki, lody, ciastka itp to nie nowość a raczej codziennośc, ale jednak dostaje “na deser” po posiłku.
Przyznam, ze widząc wczoraj jak jedna z mam karmi 11-miesięczniaka chipsami, byłam zaskoczona… Podobnie jak wtedy gdy 2-letnia dziewczynka wchodzi z mamą do sklepu i może sobie wybrać – albo chipsy albo mambę… 😕

A jakie jest Wasze zdanie?

Kamelia z Michałkiem 14.08.2003 i marcową pijawką

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

  1. Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

    Jeszcze nie doczytalam do konca i nie widzialam Twojego pytania, a juz nasunelo mi sie inne, podobne – dlaczego Mamba tak, a zelki czy pianki nie?
    Czy jest jakas zasadnicze roznica w skladzie, w zawartosci cukru?

    -18

    • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

      ja tak samo do końca nie doczytałam, ale u nas jest tak:
      Ola mambę czasemjada, lubi i nie żule, raczej ssie. Natomiast po żelkach zawsze wymiotuje (po galaretce to samo) albo ma kłopoty z brzuszkiem, mdłosci…
      Dlatego u nas np. żelki nie.
      Idę czytać całość.

      • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

        Mój mąż wyższość żelków na mamba tłumaczy tym że żelatyna jest dobra na kości….

        właśnie wrócili z Nina ze spaceru z woreczkiem żelkowych glizd….

        • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

          U nas nie ma niedozwolonych produktów.
          Ptyśka zna smak chyba wszystkich smakołyków, lubi tylko niektóre.
          Ograniczamy je, bo są niezdrowe i/lub tuczące.
          Ale czasem przychodzi czas na nagrodę i wtedy dziecko może zjeść to na co ma ochotę.
          Najczęściej wybiera Mambę.

          Beata i Ptysia 3l. 5m.
          [obrazek]brak z powodu lenistwa matki 🙂[/obrazek]

          • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

            Bo jest 😉 i na wlosy… nie wierzysz? na meza popatrz 😉 🙂

            nie jestem pewna, czy w Mambie tez nie ma zelatyny… ale strzelam, nic o tym nie wiem

            -18

            • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

              nasze też jak nie nasze: pepsi mu nie smakuje

              odnosząc się do posta Kamielii:
              – gazowane- nie pija i nawet nie ma ochoty próbować (raz spróbował pepsi i już od napojów tatusia trzyma się z daleka)
              – chipsy- spróbował kilak od koleżanki w te wakacje, smakują mu, mam na sumieniu zakup jednej paczki 50g (której i tak do końca nie zjadł); sama nie lubię więc i dziecku nie kupuję;
              – lizaki- lubi, ale je rzadko (raz na miesiąc); boję się że gryząc połamie sobie ząbki; tak jak szpilki – kupuję bezcukrowe chupa
              – lody- lubi i w wakacje jada często (wcześniej nie miał okazji, bo non stop chorował przez ostatni rok);
              – ze słodyczy najczęsciej kupujemy mu kinder-niespodzianki lub kinderki; do samochodu (w długą trasę) żelki, mamby m&m;
              -Krzyś lubi mc donaldsa – a najbardziej zabawki z zestawów zje 3 frytki i koniec; pizze uwielbia (to po mamusi);
              – no i po mamusi Krzyś uwielbia popcorn

              Ewa i Krzyś (3 latka)

              • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

                He, he znamy, znamy te żelkowe glizdy

                Wioletta i Tomek 2l. i 8 m-cy

                • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

                  Fryyyytkiiiiiiiii! Mati przepada (mama tez )

                  Ale ale… nie bylo ich w pierwszym poscie wymienionych – moze nie sa zakazanymi produktami? 😉 To by nam bylo na reke 😉

                  Zazdroszcze po cichu, ze nie lubisz chipsow…

                  -18

                  • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

                    z rzeczy, ktroe uwazam za niezbyt dobre dla Zuzki:
                    – frytki (najchetniej z mcdonalda) moze jesc zawsze i wszedzie i w kazdej ilosci, zwykle raz w tygodniu, raz na 10 dni je.
                    – rybki, kurczaki smazone w panierce (z mcdonalda) je, lubi (zwykle w dordze gdzies daleko, wiec do tej pory zezarla za 3 razy)
                    – parowki – je, czesto nawet bo nie mam weny co jej dawac na sniadania
                    – cukierki, zelki, chipsy – hmmm nie ma raczej w domu, bo nie jadamy sloczyczy – wiec sila rzeczy Zuza tez nie je. Okazjonalnie sie poczestuje, ale bez fanatyzmu, zwykle odklada po kilku ciamknieciach. Zamiast chipsow czasem w kinie ma ochote na nachosy albo popcorn – wtedy zjada ich sporo.
                    – lizaki – lubi je odpakowywac, kupuje bez zwracania uwagi na cukier – bo liznie zwykle 3 razy i odklada (bez patrzenia gdzie, wiec po kupnie lizaka mam jak w banku odklejanie go od dywanu, tapicerki samochodu itp.
                    -mamby, pianki – to zdecydowanie mamby, ale to sporadycznie, nie kupuje wiec nie ma, pianek nie jadla nigdy (jak dla mnie to czysta chemia). A jesli gdzies zauwazy to nie przejawia zainteresowania, podobnie z wafelkami i ciastkami, drazetkami (nawet nie wiem co tam jeszcze mozna kupic)
                    Ze slodkosci Z uwielbia czekolade, ale nie moze jesc ze wzgledu na zaparcia… mysle, ze zjada ok. 1 jajko z niespodzianka na miesiac . W tym roku dopiero zaczela przejawiac zainteresowanie lodami, musza byc truskawkowe albo czekoladowe – w sumie zjadla moze w zyciu z 5 kulek.
                    gazowanych nie lubi, nie kupuje napojowm raczej pije wode (sama woli od sokow), soczki. Ze dwa razy lyknela resztki coli z butli z “gwinta”, ale po uprzedinm upewnieniu sie, ze “jest bez gazu”.
                    SLowem – nie jemy prawie “zakazanych” rzeczy (choc ja nie uwazam, ze sa zle, po prostu mi nie smakuja)

                    • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

                      podpisuje sie pod wszystkim (oprócz mamby :P) starsze kuzynostwo to dla Naćki guru – wczesnie wiec zasmakowala i chipsow, i mcnuggets, i coca-coli (za ktora – wstyd przyznac – przepada). Na szczęscie nie przepada za słodyczami..

                      • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

                        u nas sa ograniczenia ze wzgledu na alergie. Z dozwolonych to tylko lizaki, lody sorbetowe, ciasta domowej roboty, batoniki typu musli bez czekolady. Najbardziej denerwuje mnie czestowanie na placu zabaw. Niestety ze wzgledu na ograniczenia jak cos nowego zobaczy, to nie odstepuje osoby czestujacej na krok. I na nic jest, ze mam slodycze ktore moze jesc, bo nie nie chce ich. Kiedys tak sprobowal chipsow- jadl, az musialam poprosic osobe, ktora czestowala, zeby je schowala. Z tymi czestujacymi to czesto jest tak, ze narzekaja, ze dzieci nie chca jest obiadu, a futruja dziecko przez caly czas jakimis swinstwami.

                        Aga i Michałek (17.10.03.)

                        • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

                          a zelki tez czasami je- kupuje mu akuku, bo tam jeszcze jest najmniej barwnikow. Co do mamby, to wydaje mi sie, ze oprocz barwnikow, to problemem jest jeszcze wplyw na zeby- oblepia je, a to jest najgorsze co moze byc. Co do slodyczy, to zawsze codziennie dostaje cos na deser, ale wie, ze jak zje jednego lizaka, to juz wiecej nic nie dostanie. Wszystko jest dla ludzi i czasami mozna zrobic odstepstwo, najwazniejsze, to zachowac umiar i wytyczyc granice, bo to jest najlepsze, co nie jest dostepne nacodzie:)

                          Aga i Michałek (17.10.03.)

                          • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

                            Marcel parę razy sobie wziął czipsa (nie miał chyba nawet 11 miesiecy), bo ktoś nieopatrznie zostawił paczkę w zasięgu jego łapek. Jak już widziałam, że wsadza sobie do buzi, to nie zabierałam wychodząc z założenia, że jeden mu nie zaszkodzi, ale paczkę oczywiście zabrałam, zeby nie zjadł tego więcej. Wiktor generalnie je wszystkie z wymienionych prze Ciebie rzeczy, ale staram sie to jednak ograniczać. A dokłądnie:
                            1. Napojów gazowanych nie dostaje, najwyżej łyka od kogoś, żeby spróbować. Czasem po kryjomu próbuje komuś wypić coca colę, albo piwo, ale zawsze mu tłumaczę, że nie wolno, bo to dla dorosłych.
                            2. Lizaki uwielbia i mam z tym straszny problem, bo jak tylko wchodzimy do sklepu, to od razu histeria, bo chce lizaka. Jak mam do zrobienia duże zakupy i nie mm czasu walczyć z wrzeszczącym dzieckiem, to ustępuję.
                            3. Landrynki je jak dostanie od kogoś. Ja nie kupuję, bo nie lubię 😉
                            4. Czipsy staram się jeść, jak nie widzi, ale jak jesteśmy u kogoś i stoją na stole, to przecież go nie zwiążę… 😉
                            5. Żelki je dość często, pozostałe rzeczy tak jak landrynki – czasem u kogoś…


                            Kra+Wiktorek(2.5r)+Marcelek(11m)

                            • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

                              wszystkiego co wymienilas Szymon nie dostaje – landruynki i lizaki to czeste powody zakrztuszenia- raz mi sie zakrztusil lizakiem otrzymanym od lekarza i sam nawet ich nie chce – pepsi czy kole pil ze 2 razy w zyciu i to by nawet chcial ale okrutnu rodzice nie daja:)

                              • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

                                Wlasnie – Mamba a zeby… Ja sie tego rowniez obawiam, dlatego jesli juz, spokojniej wole dac zelka… (choc dawno nie dawalam, teraz kroluja lody, a dzis dziecko nawet ich nie chcialo – co jest grane??? 😉 )

                                -18

                                • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

                                  U nas na sniadania kroluje dwa przysmaki:
                                  – nalesniki (na milion sposobow, najchetniej robie z twarogiem lub jablkami)
                                  – tosty (te robie znacznie mniej chetnie, ale jestem terroryzowana 😉 i czasami sie trafia)

                                  Te dwa typy sniadan najchetniej bylyby spozywane ze 4 razy na dzien, zawsze oczywiscie pod nazwa “sniadanie”.

                                  -18

                                  • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

                                    W odpowiedzi na:


                                    A co złego jest w Mambie?


                                    A co dobrego jest w Mambie?

                                    Tak naprawdę, to jak dla mnie żelki, pianki, guma rozpuszczalna czy lizaki to słodycze bez wartości… Po prostu wolę żeby zjadł loda (bo np. ma mleko lub sok owocowy) czy czekoladę niż te wcześniej wymienione słodkości. Tylko tyle. 🙂

                                    Kamelia z Michałkiem 14.08.2003 i marcową pijawką

                                    • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

                                      Generalnie młode je wszystko, nawet chipsy, chociaż baaardzo rzadko, jak gdzieś podłapie, nigdy mu nie kupuje.
                                      A w jedzeniu to raczej samowolka, tzn nie jest tak ze musi zjeść iobiad aby zjeść czekoladkę, teraz sam decyduje co chce jeść na obiać, śniadanie i kolacje 🙂

                                      • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

                                        no tak…dziecko też mi włochate rośnie więc wszystko jasne 😉

                                        • Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

                                          No to ja z tych mam jak tej 2-latki:-)

                                          Paweł jada:
                                          – żelki – bez protestów z naszej strony (kontrolujemy ilość, ale Paweł, wogóle o słodycze prosi tak rzadko, że nie mam nic przeciwko)
                                          – chipsy je, w kontrolowanych ilościach od święta, po kilka sztuk. A sama mu kupuje jak chce ( ogólnie uwielbia słone zakąski, po mamie) malutkie paczki chipsów np. kukurydzianych smakowych (ale nie flipsów, bo ble,a np. cheetosy).
                                          – lody zasmakowały mu tego lata, ale też bez większych emocji i rzucania się na nie, przeważnie od czasu do czasu dostanie gałkę loda ‘kukawkowego’ na wafelku lub z serii zamrożonych soków na patyczku 🙂
                                          – landrynki proszę bardzo, jada, a raczej zaraz po włożeniu do buzi je namiętnie rozgryza, też po mamie ta zdolność
                                          – orzeszki ble,
                                          – CZEKOLADA bleeee, “nie lubie cieklady!!!”
                                          – mamby nie jada, nie lubi, bo za dużo z tym roboty w gębie 🙂
                                          – na gumę inną nie pozwalamy, nie zna takiej
                                          – groszki jada, pianek nie zna,
                                          – lubi od czasu do czasu herbatniki koniecznie lu petitki 🙂
                                          – a z gazowanych uwielbia pepsi:-)))) po wypicu łyka słuchać “aaaaaleee cit” Oczywiście nie pije tego codziennie, ale od czasu do czasu to nawet sama sie pytam:-)

                                          Paweł bardzo rzadko prosi o słodycze, więc jak poprosi o nie czy o niektóre słone zakąski to nie mam nic przeciw.

                                          Asia, Paweł, Adrian i Alicja

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general