Przyznam się, że wprowadziłam Michałowi pewne ograniczenia, np.
– nigdy nie pil żadnego napoju gazowanego
– nigdy nie jadł lizaka (tzn. jednego dostal w aptece jak pobił kolano, ale dostał od babci tylko ułamany kawalek do posmoktania)
– nigdy nie jadł cukierków twardych, landrynek (jeśli dostał od kogoś, choć staram się zapobiegać, to też dostawal tylko kawałeczek zmiażdżonego cukierka do buźki)
– zjadł w życiu tylko jednego chipsa (i od tamtej pory twierdzi, że lubi )
– nie je gumy rozpuszczalnej, żelków, pianek, groszków
Żeby nie bylo, że są tylko zakazy – czekolada, wafelki, batoniki, lody, ciastka itp to nie nowość a raczej codziennośc, ale jednak dostaje “na deser” po posiłku.
Przyznam, ze widząc wczoraj jak jedna z mam karmi 11-miesięczniaka chipsami, byłam zaskoczona… Podobnie jak wtedy gdy 2-letnia dziewczynka wchodzi z mamą do sklepu i może sobie wybrać – albo chipsy albo mambę… 😕
A jakie jest Wasze zdanie?
Kamelia z Michałkiem 14.08.2003 i marcową pijawką
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?
Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?
sorki za mambę….:)
Mój z tych niedozwolonych tylko to je:)
POzdrowienia
Anita i Filip ur.25.09.03
Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?
ja robię niemal identycznie – żadnych gazowanych, lizaków, twardych cukierków – to wszystko co wymieniłaś
acha lodów jeszcze nie jadł też no ale DoDo rok młodszy
czekoladki, wafelki, puste gofry, ciastka czasem owszem
zresztą wcale nie jest taki łąsy na te sprawy póki co
czipsy albo mamba???????????? mnie też to szokuje
DoDo 26 m
Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?
Malgosia tez napojow gazowanych nie pija, chyba ze mineralna z gazem, ale tylko w restauracjach. W domu nie mamy i chyba to jest powodem, ze jeszcze nie “wpadla w nalog” 🙂 Co do innych rzeczy to landrynek nie miewamy – czasem zje, jak dostanie, o lizaka sie upomina, ale rzadko kupuje. Zwykle to nasz ostatni ratunek podczas podrozy w samochodzie – jak juz nic innego nie skutkuje to obie panny dostaja po lizaku i jest pol godziny spokoju. Czekolady tez nie kupuje, bo sie odchudzam, czasem kupie Kinder bueno dla maluchow. Chipsow nie jadamy, tylko maz od czasu do czasu kupuje te zwykle ziemniaczane, to i Malgosi dostanie sie troche. Frytki tez dostaje na wyjazdach. Nasza zmora sa zelki Haribo, ktore moze jesc na kopy, ale ostatnio dozujemy tak ze pare na dzien tylko wychodzi. W ogole ostatnio Malgosia przerzucila sie na biszkopty dla niemowlakow i staram sie jej z tego nie wytracac 🙂
Niestety istnieje tez druga strona medalu: nie wszystkie warzywa i owoce chce jesc…
Małgosia 3l & Martinka 1!
Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?
nie znasz sily siostry 😛 Moja Martinka posmakowala juz duzo wiecej niedozwolonych rarytasow niz Malgosia w jej wieku…
Małgosia 3l & Martinka 1!
Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?
Ja tylko chciałam napisać, że Ptyśka poznała smak coca-coli
NA POLECENIE LEKARZA :DDDDDDDDD
Nie ściemniam 🙂
Beata i Ptysia 3l. 6m.
Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?
no to widze, ze nie tylko ja jestem taka rygorystyczna mama,mam 7 letnie bliziaki i kontroluje co jedza,poniewaz maja alergie i juz astme,a w tej niezdrowej zywnosci konserwach,lekach,sokach,slodyczach…jest tyle barwnikow,ulepszaczy, ze zebrac to wszystko do jednej kupy wyjdzie, ze jemy sama chemie,a ona niszczy nasz uklad odpornosciowy i nie tylko,moje dzieci sa tak nauczone, ze same wiedza co moga jesc,a czego nie i nic nie zjedza bez mojego zdania.takze jestes madra mama!
Re: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?
U nas podobnie. Zadnej coca-coli, czekolad przed obiadem czy pojsciem spac. Mysle, ze sa to dobre nawyki zywieniowe i warto je od malego dziecku wpajac. Na wszystko jest czas i odpowiedni moment. Sa rozne wyjatki jak np. urodzinowe przyjecie, wtedy mozna sobie pofolgowac 😉
Ania z Bolciem 23.06.03
Znasz odpowiedź na pytanie: Co z “niedozwolonymi” produktami żywieniowymi?