CUD???-dlugie

pewnie wielu z Was wyda sie to smieszne co teraz napisze albo pomyslicie ze jestem nawiedzona dewotka ale dla mnie to co sie dzis zdarzylo to cud.
wczoraj skonczyla sie puszka z mlekiem synka i dzis musialam mu dac resztke mleka z kartonu ktora znalazlam w lodowce. nie mam ani grosza, przeszukalam cale mieszkanie z nadzieja znalezienia pieniedzy ale bez skutku. do soboty nie mialabym kropli mleka aby dac synkowi. probowalam sprzedac kolczyki u jubilera ale nie chcieli kupic. nie wiedzialam co zrobic i nie zostalo mi nic innego jak sie pomodlic zebym miala mleko dla dziecka. niedlugo po tym wyszlam na spacer i przy wkladaniu synka do wozka zobaczylam ze jakas ulotka tam lezy wiec wyciagnelam zeby wyrzucic. patrze… A to kupon na darmowy litr mleka w lokalnym supermarkecie. poszlam prosto do sklepu i wyszlam z butelka pysznego mleka nie placac NIC. akurat dzisiaj taki kupon i akurat na mleko…dokladnie to czego potrzebowalam i o co sie pomodlilam.
podobnie z operacja o ktorej marzylam. cierpialam bardzo po zaniku biustu po karmieniu i tak strasznie pragnelam operacji zeby czuc sie jak kobieta. szlam ulica i w rozpaczy mowie do Boga ze juz nie moge dluzej tak zyc, ze tak bardzo pragne tej operacji, zeby mi pomogl. i poprosilam o znak ze slyszy i tak troche z humorem powiedzialam ze jak znajde 1 pensa zanim dotre do domu (a bylam bliziutko) to mi wystarczy za znak. i doslownie za moment znalazlam go a po powrocie do domu zastalam na kompyterze wiadomosc od mamy ze chce wziasc kredyt na moja operacje.
mialam w zyciu mnostwo tego typu zdarzen, nawet jeszcze bardziej nieprawdopodobnych. ja naprawde wierze ze to takie male cuda, wysluchane modlitwy.
przepraszam ze tyle napisalam ale chcialam sie podzielic bo dla mnie to bardzo wyjatkowe.

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: CUD???-dlugie

  1. Re: CUD???-dlugie

    Guciu, mnie chodzi przede wszystkim o to, ze pewne rzeczy sa mniej wazne niz inne. Ja nie kwestionuje Twojego prawa do zmiany wygladu, nawet w tak kosztwny i radykalny sposob. Tylko czy zmiany w zyciu robic w takiej kolejnosci? Ale jak to mowia – kazdy jest kowalem….

    Elik i Antek 2 latek

    (*) (*)

    • Re: CUD???-dlugie

      Guciu, ciesze sie, ze doswiadczylas takiego malego-wielkiego cudu. Sama jestem wielkim niedowiarkiem, pewnie stad mnie cuda omijaja.
      Ale nie o tym chcialam…
      Cos mnie bardzo przerazilo w Twoich postach. Nie to, ze chcesz zrobic sobie operacje biustu (jesli Cie to uszczesliwi, czemu nie?). Przeraza mnie, ze wierzysz, ze ze zrobionym biustem poczujesz sie bardziej kobieca a “maz sie troszke zmieni, bo bedzie sie bal, ze z biustem to sobie kogos moge znalezc”.
      Guciu kochana, opamietaj sie.
      Cierpisz na niska samoocene (nie stawiam diagnozy, gdzies po drodze w watku wspominalas o braku akceptacji dla samej siebie), ale wydaje mi sie, ze chyba nie dostrzegasz prawdziwej przyczyny takiej sytuacji. Nie chce znowu stawiac diagnoz, ale odnosze wrazenie, ze najzwyczajniej tkwisz w toksycznym zwiazku, niedoceniona, troszke zastraszona, moze nawet czujesz sie kompletnie niekochana.
      Ladny biust nie zmieni Twojego meza, przestan sie ludzic. I nie jest rowniez gwarancja zmian Twojego zycia.
      Dawno temu zalozylas watek o “malym biuscie”, nie mam czasu teraz go szukac, napisalam Ci wtedy, ze mam podobny problem. Nie lubie tego, co jest moim biustem (bo go w zasadzie nie ma), ale lubie siebie. Lubie siebie, bo jestem w dobrym zwiazku, ktory daje mi duzo satysfakcji emocjonalnej. Rozmiar mojego biustu nie ma dla meza znaczenia, choc moze dla poprawy samopoczucia, gdybym miala te kilka dodatkowych zer na koncie, zrobilabym sobie operacje? Nie wiem.
      Guciu, wez sie w garsc! Zakladam, ze 82 przy Twoim nicku, to Twoj rocznik. Masz jeszcze cale zycie przed soba! Cale zycie na male i wielkie cuda!!!
      Guciu kochana, trzymam za Ciebie kciuki. Niech Cie nie omijaja cuda. Mam nadzieje, ze bedziesz umiala wreszcie pokochac sama siebie jako kobiete, z biustem, czy bez. To bylby chyba najwiekszy cud.

      Adas 16 m-cy

      • Re:???….

        smutne to co napisalas:( wspolczuje:( ciesze sie ze juz jest dobrze.
        ale dlaczego mowisz ze moje myslenie jest nieracjonalne? wiem ze Twoj problem byl powazniejszy (co do tego nie ma watpliwosci, chyle glowe i nalezy Ci sie podziw ze tyle znioslas) ale to chyba nie powinno byc powodem ze mnie traktujesz skoro mam mniejsze problemy?
        nie musisz odpowiadac jak nie chcesz

        • Re: CUD???-dlugie

          akurat sie nadarzyla okazja wiec czemu mialabym nie skorzystac “po drodze” w realizowaniu innych spraw? jak to mowia carpe diem. jakbym nie skorzystala z okazji to wszystko by bylo po staremu tyle ze ja dalej bym miala kompleksy a tak to przynajmniej biust zrobie.

          • Re:???….

            dla kazdego jego problemy sa najwazniejsze i najwieksze na dany moment.

            Chodzi mi o to, ze w zamian za splacanie kredytu (nawet w najmniejszej sumie), mozesz te raty poswiecic na odejscie od meza, uregulowanie swoich spraw, znalezienie pracy, opiekunki cokolwiek. Na twoim miejscu to byloby moim najwiekszym marzeniem i dazeniem. A nie operacja plastyczna biustu! Wiem, ze poczujesz sie lepiej, ale co z tego, czy twoj facet przestanie cie zdradzac, czy bedzie lepszym ojcem, lepszym czlowiekiem, lepszym partnerem. czy nie lepiej odlozyc te raty w imieniu lepszego zycia. Moze pogadaj z kims jeszcze. Ja bym nie mogla. To wszystko. I uwierz mi z bagazem doswiadczen jaki ja mam, wiem, ze uroda zewnatrzna ma znaczenie i owsdzem ale spokoj, szczescie i harmonia wewnetrzna jest berdziej cenna.

            i raz jeszze nie chcialam Ci dokopac!!

            • Re: CUD???-dlugie

              bzrdzo dziekuje. BARDZO. od razu poczulam naplyw energii po przeczytaniu wiadomosci od Ciebie.
              tak, cierpie na nieco zanizona samoakceptacje (choc nie jest az tak zle jak bylo kiedys) i wiem ze biust nie wystarczy zeby to zmienic. ale na pewno troche pomoze;)
              jeszcze raz dziekuje za tego posta. az milo sie czytalo.

              • Re:???….

                W odpowiedzi na:


                rozczarowalam sie troche niektorymi wypowiedziami. jest mi trudno wiec zeby sobie choc troche ulzyc chce sie wygadac, ponarzekac i szczerze mowiac to slowa pocieszenia tez by mi wiele pomogly. a tu tyle krytyki…


                Wiesz, co Guciu. Ja mysle, ze ta “krytyka” oznacza akurat tyle, ze dziewczyny dobrze Ci zycza i dlatego chca Toba troszke “potrzasnac”, zeby do Ciebie doszly pewne rzeczy. Bo, wybacz, ale zachowujesz sie niedojrzale. Mam wrazenie, ze czekasz tylko na takie odpowiedzi, ktore beda po Twojej mysli.

                Masz meza potwora, ktory Cie zdradza i traktuje gorzej niz sluzaca (a pewnie nie wiemy wszystkiego), wiec zalisz sie nam na forum. Wiele dziewczyn poza slowami wsparcia probuje Ci doradzic najlepiej jak potrafia, korzystajac ze swoich doswiadczen, angazuja sie w to, szukaja jakis linkow, oferuja pomoc, a Ty na koncu piszesz, ze wlasciwie wolisz byc z nim niz sama. Brak mi slow… Dziewczyno, wyrwij sie z tego bagna i zacznij sie cenic.

                Przede wszystkim opracuj konkretny plan – ze szczegolami. To Twoje zycie – i Twojego dziecka i sama powinnas zdecydowac, co tak naprawde jest dla Was najlepsze. Trwanie w tym, co jest, czy zaczynanie wszystkiego od nowa, z wszystkimi wyzwaniami, jakie przed Toba stoja, ale i SZANSAMI – na normalne, godne zycie, a w przyszlosci moze i na szczesliwa pelna rodzine. Zostajac tam z facetem, ktory Cie kompletnie nie szanuje raczej nie mozesz oczekiwac niczego dobrego. Ale – to Twoja decyzja.
                Jesli jednak zdecydujesz sie wrocic do Polski NA STALE, to tez musisz wiedziec, co tu bedziesz robic, na ile i w czym rodzice beda w stanie Ci pomoc a co mozesz zrobic sama, by sie jak najszybciej usamodzielnic, no i jak zorganizowac rozstanie z mezem. Radze Ci, wez duza kartke, dlugopis i zaplanuj maksymalnie, ile najwiecej potrafisz.
                Kiedy juz zaczniesz sobie ukladac zycie i zadbasz o byt dla siebie i Twojego dziecka, dopiero wtedy zastanow sie powtornie nad operacja – bo moze w miedzyczasie uznasz, ze jednak jej nie potrzebujesz (tak na marginesie jeden z argumentow – ze wtedy Twoj maz dopiero zobaczy… – tez mnie powalil po prostu 🙁 ).
                Jesli jednak nadal bedziesz jej chciala i uznasz, ze mozecie sobie na to pozwolic finansowo (po rozwiazaniu kwestii meza i ustaleniu, ze macie przynajmniej co jesc i gdzie mieszkac i jakies perspektywy na przyszlosc), to idz jeszcze do psychologa, do zwyklych lekarzy itd. Tam w klinice beda Cie namawiali na zabieg; dlatego idz do kogos obiektywnego i dowiedz sie jak najwiecej o tym, ile wycierpisz, jak dlugo nie bedziesz na chodzie (rodzice zajma sie wtedy i synkiem i Toba?), jakie moga byc skutki uboczne (chocby klopoty z kregoslupem – oj, nie zycze Ci), co potem (wymiana za te iles lat? – za co?). Naprawde dobrze to wszystko przemysl i nie kieruj sie raczej programami typu “chce byc piekna” tylko rozsadkiem i poradami kompetentnych osob.
                Na koniec jeszcze – pisalam Ci, ze gdzies czytalam o jakiejs terapii hormonalnej (?) dla kobiet cierpiacych na zanik biustu. Na Twoim miejscu zrobilabym wszystko, zeby dowiedziec sie na ten temat jak najwiecej, moze jest jakas szansa inna niz operacja, bo to decyzja na cale zycie…
                A – i tez uwazam, ze masz ladne piersi, tylko nie widzisz siebie obiektywnie, z wiadomych wzgledow.

                Guciu, wybacz ten chaos i nie obrazaj sie na wszystkie rady, ktore Ci nie ida w smak – co do zmeczenia macierzynstwem, to mysle, ze nikt nie uwaza Cie za zla matke, wiekszosc z nas czasem tak ma, a Tobie z takim facetem musi byc naprawde ciezko – wydaje mi sie, ze bardziej nawet niz gdybys byla sama. Dziewczynom chodzi raczej o to, ze jesli np. ktos lazi w miejsce, gdzie moze zostac napadnietym przez oprychow i tak sie dzieje i sie zali, to kilka razy otrzyma wsparcie i wspolczucie, ale jesli nadal bedzie lazil i sie zalil, to w koncu zobaczy tylko pukanie sie w glowe. Nie gniewaj sie, ze tak dosadnie, ale albo to pomoze, albo… stracilam czas. Obudz sie dziewczyno, wez sie w garsc i zacznij kierowac swoim zyciem. Zycze Ci jak najlepiej i trzymam kciuki za Ciebie i Twojego synka.

                Mateusz 08.05.’05 – ZARAZ ROCZEK!

                • Re: CUD???-dlugie

                  Zgadzam się z Tobą, jak najbardziej.

                  Dziewczyny, myślę, że nie można podsuwać Guci gotowych pomysłów, rozwiązan, pisać dokładnie co ma zrobić.
                  Wszystkie oczywiście mamy określone zdanie na temat jej męża. Nie ulega wątpliwości, że to nie jest dobry człowiek i nie jest wart Guci, nie powinna żyć z nim
                  Wydaję mi się jednak, ze Gucia dobrze wie o tym, zdaje sobie sprawę, że jej mąż odbiega zdecydowanie od ideału, co ja piszę, od przynajmniej poprawności.
                  Myślę, że Gucia sama musi dojrzeć do decyzji o rozstaniu, nie można jej podsuwać gotowych rozwiązań, muszą wypłynąć z niej.
                  Załóżmy,że postąpi tak jak jej wszystkie radzicie. Zostanie sama, zawsze będzie miała pretensje do nas, ze jej źle doradziłyśmy.
                  A jeżeli sama podejmie decyzję, to po pierwsze nauczy się sama rozwiązywać problemy, a po drugie to będzie sama odpowiedzialna za swój los.
                  Przeczytałam niemal wszystkie posty Guci, ciągle radziecie jej odejście od męża. Gucia jak widać nie chce.
                  Ja nie kwestionuję, że nie macie racji, patrząc z boku, racjonalnie, to piszecie mądrze, no ale właśnie z boku.
                  Mam nadzieję, że mnie dobrze zrozumiecie.
                  Nie rozumiem jednak takiego ataku na Gucie, ze względu na jej decyzję o zmianie piersi. Jeżeli uważa, że to jest źródłem jej nieszczęscia, to przecież nic złego nie stanie się, jak zmieni wyglad swoich piersi.
                  Guciu Ja dalej trzymam się zdania, ze dziewczyny nie chcą Ci zrobić przykrości, a chcą Tobą potrząsnąć.
                  Nie wszytskie posty rozumiem, zwłaszcza te oceniajace Cię i krytykujące, ale sama wiesz, każda może napisać swoją opinię.
                  Guciu ja wierzę, że postąpisz zgodnie z sumieniem, teraz albo dużo później i będziej o niebo szczęśliwsza.
                  Jeszcze raz podkreślam, nie twierdze, że nie macie wszystkie racji, ale Gucia sama, nikt inny, musi podjąć decyzje.
                  Nie może korzystać z gotowych rozwiązań, jakie jej podsuwacie.

                  Konradek 01.05.2005

                  • Re: CUD???-dlugie

                    Droga Erico!!! czytalam Twojego posta wiele wiele razy i za kazdym razem czulam jak balsam splywa na moja dusze. bardzo sie ciesze ze mnie rozumiesz. zgadzam sie z Toba calkowicie. na potwierdzenie pozwolze zacytuje cos z ksiazki dr Maxwell’a Maltz’a pt. “Nowa psychocybernetyka” na temat operacji plastycznych:
                    “(…) sprzedawca, ktorego twarz zostala zdeformowana w wypadku samochodowym (…) wstydzil sie swojego wygladu i mial poczucie ze jest odrazajacy dla innych. obsesyjnie myslal o bliznie na twarzy(…) stracil zupelnie wiare w siebie. zrobil sie zgorzknialy i wrogo nastawiony do ludzi(…) operacja palstyczna zmienila z dnia na dzien jego podejscie do zycia i do siebie, co wkrotce zaowocowalo sukcesem zawodowym.”
                    inny cytat z tej samej ksiazki: “(…) zmiana wygladu w wielu przypadkach prowadzi do powstania calkiem nowej osoby. skalpel w moich rekach dzialal jak magiczna rozdzka, zmieniajac nie tylko wyglad pacjentow, ale cale ich zycie”.
                    masz racje, Erico, ze jak czlowiek czuje sie atrakcyjniejszy to od razu wszystko lepiej sie uklada. oczywiscie nie uwazam ze operacja zalatwi wszystkie moje problemy ale na pewno w wielu pomoze.
                    a co do pierwszej czesci Twojego postu, to wierze ze Twoj Tata nad Toba czuwal i on pomogl w trudnej sytuacji… Na pewno zawsze jest przy Tobie i nieraz jeszcze odczujesz jego obecnosc.
                    dziekuje raz jeszcze za Twojego posta (mysle dokladnie jak Ty i dziekuje za zrozumienie)

                    • Re: CUD???-dlugie

                      mama nie podaruje mi ot tak pieniedzy tylko zaproponowala konkretnie operacje biustu. nie dalaby mi tych pieniedzy jakby nie bylo tej konkretnej sytuacji.
                      ale dziekuje za troske (nie pisze tego ironicznie, bron Boze, zupelnie szczerze)

                      • Re: CUD???-dlugie

                        jestes jedna z osob ktorych zdanie cenie najbardziej. zawsze wiesz co powiedziec zeby bylo konkretnie, madrze i przede wszystkim jak dotrzec do drugiego czlowieka.
                        dziekuje za to, co napisalas. daje do myslenia.
                        a jesli chodzi o to przytycie- to masz racje, boje sie tego obsesyjnie (bo bylam kiedys nieco pulchniejsza i bardzo cierpialam) i nie chce tyc celem poprawy biustu bo wtedy bym byla gruba a biust mialabym najwyzej A. wiec wole juz byc jaka jestem (choc nie obrazilabym sie jakbym troche zrzucila) a biust zrobic “kobiecy” u chirurga.

                        • Re:???….

                          W odpowiedzi na:


                          wystarczy mi biust do szczescia


                          .. Naprawde zaczynam w to wierzyć……..
                          Rozumie, ze ktoś moze marzyc o pieknym biuście, zębach itd…. Ale w twojej sytuacji to ja jestem W TOTALNYM SZOKU , ze dla Ciebie priorytetem jest…. BIUST
                          I nie chodzi mi o pieniądze na mleko, ale o całokształt. Po prostu jestem powalona na amen Twoim tokiem rozumowania.

                          Niki & córeńka 2 LATKA :))

                          • Re:???….

                            O Boze, znowu czepianie sie moich slow. nie rozumiesz naprawde ze to skrot myslowy? pisalam ze na sobie bede oszczedzac (mialam na mysli zachcianki, przyjemnosci) bo wole miec biust niz sobie kupowac cos dla przyjemnosci. o to mi chodzilo. czy musze wszystko wyjasniac jak malym dzieciom ktore nie rozumieja kontekstu?
                            a jesli naprawde tak zabrzmialo to wyjasnie- ze wszystkich zachcianek zbednych do zycia biust mi wystarczy.

                            • Re:???….

                              o biuscie potrzebnym mi do szczescia pisalam w kontekscie oszczedzania na sobie, swoich zakupach. ze wystarczy mi biust a jak bedzie to juz moge na innych przyjemnosciach pooszczedzac,
                              ojciec meza jest emerytowanym ginekologiem. emerytownym w cudzyslowie bo taki tam w indiach jest system ze te emerytury sa niewielkie i starsi ludzie zazwyczaj sa na utrzymaniu rodziny. maz wysyla pieniadze- i dobrze ale wysyla ogromne sumy i zyja w niesamowitych luksusach a ja-jego zona nie dostaje nic. i o to mam pretensje.

                              • Re:???….

                                W odpowiedzi na:


                                Ja pracuje dziecko mam przy sobie 24 godz na dobe, ale nie przeszkadza mi ona nic a nic, i nie czuje sie zmeczona. Do tego normalne obowiazki w domu (sprzatanie, pranie, prasowanie, zakupy, rachunki, opieka nad dzieckiem) + inne sprawy zwiazane z prowadzeniem firmy. Sama sie zastanawiam jak ja to robie.


                                i nigdy nie czujesz się zmęczona….?
                                no to podziwiam….

                                Asia z Hanią

                                • Re:???….

                                  nie, czasami mam zly dzien, ale zmeczona nie jestem.

                                  • Re:???….

                                    Pola, nawet ja tak gleboko w posty nie wchodzilam.

                                    Ale niezle podsumowanie!!!
                                    pozdrawiam

                                    AnnaK26

                                    • Re:???….

                                      W odpowiedzi na:


                                      kto przy zdrowych zmyslach godzi sie na takie zycie


                                      NIKT przy ZDROWYCH zmysłach nie godzi sie na takie zycie!

                                      Niki & córeńka 2 LATKA :))

                                      • Re:???….

                                        mistyfikacja byc moze 😉

                                        • Re: CUD???-dlugie

                                          Zycie to sztuka wyboru

                                          Zaba Monika

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: CUD???-dlugie

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general