o ile pracujecie… A jesli tak..ta jak dlugo macie jeszcze taki zamiar….bo ja sie juz ostro zastanawiam czy nie zrezygnowac… Na dniach…
wprawdzie jestem bardzo wczesna czerwcowka… A moze nawet majowka..i nie ma sensu sie porownywac z tymi mamami z konca miesiaca..bo jednak brzusio w tym okresie rosnie blyskawicznie..ja to widze z tygodnia na tydzien..
moja mamam i tesciowa twierdza ze mozna pracowac do 9 mies..bo one tak robily,,,,ale co tu duzo mowic praca pracy nie rowna…ja siedze w usa..,,na dorobku,, i wiadomo co robie…dlatego tez troche sie obawiam zeby nie przesadzic z tym wysilkiem fizycznym..czuje sie niby dobrze… Ale jednak lada dzien bedzie to osmy miesiac…
piszcie co wy o tym myslicie…
pozd
dorota…termin…1 czerwca!
9 odpowiedzi na pytanie: CZERWCOWKI…pracujecie jeszcze??
Re: CZERWCOWKI…pracujecie jeszcze??
Cześć!
Ja od 4 marca jestem na zwolnieniu – twardniał mi brzuch i pojawiły się skurcze, szyjka zaczęła mi się skracać. Teraz – po dwóch tygodniach czuję się już lepiej i myślę, że to właśnie zasługa – oprócz lekarstw – bardziej spokojnego trybu życia (bez stresów, bez pośpiechu) Poza tym mam więcej czasu dla swojego pierworodnego i na naukę – 4 kwietnia bronię się.
Teraz tak rzadko mam dostęp do komputera, że nie wiem co dzieje się na forum. Bardzo za tym tęsknię.
Godzina “0” zbliża się – ogrania mnie ogromna radość, że to już 7 miesiąc. Jednocześnie mam obawy czy wszystko w porządku z dzieckiem. USG mam dopiero 22 kwietnia. Zastanawiam się coraz częściej czy nie iść prywatnie – dla pewności czy wszystko jest OK. Lekarka powiedziała mi że mam stosunkowo mały brzuch.
Przestanę już Was zanudzać.
Pozdrawiam wszystkie czerwcówki
Marta (5.06.03)
Re: CZERWCOWKI…pracujecie jeszcze??
ja jestem od dawna na zwolnieniu… ostatnio kiedy czułam sie znacznie lepiej chciałam nawet pojechac na uczelnie i planowałam wziąć się do roboty w domu… chyba jednak nie jest mi to dane…bo jak tylko zaplanowałam ze od piątku biorę sie do pracy dopadło mnie choróbsko i musiałam zostać w domu… z tym ze jednak moja “praca” jest chyba znacznie mniej wyczerpująca niż Twoja… A co ważne nie mam limitowanego czasu pracy…i mogę sobie to rozplanować w dogodny dla mnie sposób (pod warunkiem ze skurcze pozwolą mi na to)…tak czy inaczej mysle ze ósmy miesiąc to dobry czas by wziąć zwolnienie,…szczegolnie jesli czujesz sie zmęczona… przeciez jeszcze sporo pracy nas czeka przy przygotowaniach do narodzin dziecka…
Weronka (termin 6.06.03)
Re: CZERWCOWKI…pracujecie jeszcze??
ja ze wzgledu na zagrozenie nie pracuje prawie od poczatku ciazy. Moim zdanie nie ma co sie przemeczac nalezy sie tobie i dziecku odpoczynek, jeszcze zdazysz sie napracowac (po porodzie). Pozdrawiam 🙂
Re: CZERWCOWKI…pracujecie jeszcze??
Witaj!
Ja też jestem majowoczerwcowa ( podobno troszkę bardziej majowa), ale jeszcze pracuję, tyle, że moja praca poza tym, że trzeba sporo i szybko sie przemieszczać oraz być cały czas skupionym i w miarę czujnym ( jestem dziennikarzem) nie wymaga wysiłku typowo fizycznego. Obawiam sie jednak, że jeśli Ty masz dużo gimnastyki rzeczywiście juz czas na zasłużony urlopik. Oczywiście ruch jest sprzymierzeńcem kobiety w ciąży, ale jednak nie w tak późnym miesiącu i z umiarem. Owszem, ciąża to nie choroba, ale też i ODMIENNY stan – trzeba o tym pamiętać. Lepiej niech to dzidziuś zdecyduje kiedy chce wyjść, bo teraz to jeszcze zdecydowanie zbyt wczesnie na poród wywołany innymi czynnikami ( jednak z moich koleżanek urodzila miesiąc wczesniej, bo pracowała na czwartym pietrze i pokonywala schody kilkanaście razy dziennie, druga około 2 mies. wczesniej-tu juz nie bylo tak wesoło-podczas przeprowadzki. Nie warto!!!!). Pozdrawiam Cie gorąco. Ja spróbuje – z pomocą męża, który uprawia ten sam zawód – popracowac jeszcze jakiś czas, z nim jest mi o wiele lżej.
ada i miki
Re: CZERWCOWKI…pracujecie jeszcze??
Ja w zasadzie siedzę w domu od grudnia (z 2 tyg. przerwą kiedy było lepiej), a od połowy stycznia już na stałe jestemw domu, głównie na leżąco. Ciesze się bo od około 2 tygodni jest o tyle lepiej że mogę sobie pozwolić na krótkie spacerki a pogoda sprzyja…
Dorotko, pamiętaj że Twój brzuszek jest teraz najważniejszy i jeśli czujesz że zaczynasz nie dawać rady to idź na zwolnienie i odpoczywaj bo robimy się coraz większe i mniej sprawne, a nasze dzidzi jednak lepiej urodzić o czasie nie? pozdr.
KIKA210 + Adrianna
10 czerwiec 2003
Re: CZERWCOWKI…pracujecie jeszcze??
mnie tez czas od czasu twrdnieje…. Ale ponoc to normalka w tym okresie..skurcze braxtona…..
co do brzusia to tez ludzie mi mowia ze wyglada na 5-6 mies… Ale moj gon twierdzi ze wszystko ok… Nawet nie mysle inaczej….
pozd
dorota…termin…1 czerwca!
Re: CZERWCOWKI…pracujecie jeszcze??
Ja pracuje na razie cały czas. Na zwolnieniu byłam na przełomie I i II trymestru w sumie siedziałam m-c w domu. Bardzo źle sie czułam, rano nie mogłam wyjść z łazienki….
I tak właściwie przez większość dnia. Na szczęście te zle dni minęły, teraz czuję się coraz lepiej (troszkę mdłości pozostało) Ale czuję już małe niedogodności z powodu rosnącego brzuszka, a co będzie potem??? Póki co pracuję (praca spokojna, biurowa, bez stresów) ale nie wiem czy do końca dam radę. Chciłabym miec trochę czasu żeby się przygotować do narodzin maluszka, poza tym w czerwcu mam ostatnią sesję i powinnam zdążyc jeszcze napisać pracę mgr.
Dorota + śliczna dziewuszka
termin 25 czerwiec
Re: CZERWCOWKI…pracujecie jeszcze??
Właśnie… pracować… nie pracować…. Tak jak byłam zagorzałą zwolenniczką pracować aż do bólu! Tak teraz skrzydełka mi zaczynają opadać :(((( Prawdę mówiąc rano ciężo mi zwlec się z łóżka :((( Idę do pracy ciągnąc nogę za nogą…. Wykonanie jakiejkoliwek czynności to dl amnie krzywda ogromna. Po prostu nic mi się nie chce. Mam wrażenie że siedzenie prawie 9 godzin na krześle wcale mi nie służy. Wykrzywia kręgosłup, obciąża dodatkowo nogi… a przecież powinnam o siebie dbać bardzij niż kiedykolwiek…. A tu jeszcze dwa miesiace musze pracować :((((((((((( Tak obiecałam mojemu pracodawcy :(((((((((((
prcujemy…,pracujemy….
pracujemy…… jestem dzis w 28 tyg. i nadal pracuje, musze powiedzieć, że tak dobrze jak teraz nie czułam się w całej ciąży, mam niesamowity przypływ energii, łącznie z tym, że przejęździłam na “szmacie” pół soboty w domu i nawet nie poczułam zmęczenia, w niedzielę odbyłam długi spacer i tez ok. nawet zwyczajowej drzemki nie odbyłam. Przyznaje, że jestem tym bardzo zaskoczona. Do tej pory planowałam pracować max do kwietnia ( acha, w pracy nie “jeżdzę na szmacie” ) a w maju dać sobie juz luz, teraz zaczynam się zastanawiać nad majem…….( zwłaszcza, że uwielbiam moja prace), ale oczywiście…. zobaczymy jak będę się dalej czuła, jeśli tak, jak dziś..to moge pracować nawet do 9-go miesiąca.!!!!!!!!!!! – choć to raczej nie byłoby zbyt rozsądne…
pozdrawiam – zaba 22.06
Znasz odpowiedź na pytanie: CZERWCOWKI…pracujecie jeszcze??