Czy pierzecie w pralkach rzeczy do przeznaczone do prania chemicznego?

Mam ładny kostium z wełny. Na metce informacja, że trzeba prać go w pralniach chemicznych.
Do tej pory tak robiłam, ale ostatnio stwierdziłam, że jak mam zapłacić 35zł za jedno pranie, to po kilku mogę kupic sobie nowy kostium i zaryzykowałam- uprałam w pralce na programie dla wełny. Nic się nie stało, wygląda jak nowy.
Zastanawiam się, skąd takie obostrzenia… Dlaczego nie można tych rzczy prać “normalnie”?
Moja siostra wszystkie swoje rzeczy pierze w pralce, nawet te z innymi zaleceniami i też twierdzi, że ubrania są w porządku.
A Wy jak robicie? Zwracacie na to uwagę? A może jest jakaś kategoria ubrań, przy których trzeba rzeczywiście odżałowac na pralnię?

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Czy pierzecie w pralkach rzeczy do przeznaczone do prania chemicznego?

  1. Zamieszczone przez Fasolada
    mocno zczepac

    ??

    • Zamieszczone przez ztforka
      Co zrobić? Sczepić? z czym?

      STRZEPAC (c z kreseczka).

      • Zamieszczone przez mama80
        Z moim płaszczykiem zrobiłam tak samo…. Ale wygląda delikatnie mówiąc “nieefektywnie”;) A może mi doradzisz, jak można go “odratować”?;) czyt. rozprasować;)

        A płaszczyk elegancki czy puchowy?

        Bo jak elegancki, to mój dziadek był krawcem (takim od eleganckich płaszczy, garniturów itd), więc od dzieciństwa się naoglądałam profesjonalnego prasowania ;). On wszystko prasował bardzo gorącym żelazkiem, przez wilgotną szmatę (lnianą, o drobnym splocie), na drewnianym, kopytku…
        To ja tak nie umiem. I kopytka nie mam…

        Teraz wszystko rozprasowuję stacją parową na brzegu deski :).
        A jak jeszcze stacji nie miałam, to puszczałam parę na maxa i jak najbardziej gorące żelazko (tak na granicy przypalenia). Materiały bardziej włochate (typu płaszcz wełniany) na lewą stronę. Jak para nie wydalała to psikałam dodatkowo wodą (z normalnego psikacza do kwiatów)
        Jeszcze: jak coś musiałam przeprasować z wierzchu, a materiał był włochaty to przez wilgotną pieluchę (tetrową nie pampersa ;))

        • Zamieszczone przez ztforka
          Co zrobić? Sczepić? z czym?

          Zamieszczone przez chilli
          ??

          strzepać winno być…..

          • Zamieszczone przez mama80

            A płaszcze, żakiety jak pierzesz? Nie niszczą Ci się w pralce?:) Może masz jakiś specjalny program do prania takich rzeczy?

            Już wiele lat nie mam płaszczy ani żakietów “usztywnianych” – takie dawałabym do prania, bo trzeba je złamać, żeby wsadzić do pralki…
            Ja mam pralkę w której oprócz programów (których nigdy nie używam – nie przemawiają do mnie rysunki ;)) każdy parametr ustawia się osobno: można wybrać temp, czas, wirowanie, poziom wody przy płukaniu…
            Ustawiam jak mi się widzi: np. wełnę na 30stopni, czas w zależności od stopnia zabrudzenia (najczęściej godzinę – półtorej), wiruję z reguły na maxa (1200 obrotów)… Nic specjalnego…

            A jeszcze: WAŻNE: jak Ci zależy, żeby się nie pogniotło to po skończeniu prania musisz natychmiast wyjąć pranie z pralki. Bo potem to faktycznie może być ciężko…

            • Zamieszczone przez kurczak
              A płaszczyk elegancki czy puchowy?

              Bo jak elegancki, to mój dziadek był krawcem (takim od eleganckich płaszczy, garniturów itd), więc od dzieciństwa się naoglądałam profesjonalnego prasowania ;). On wszystko prasował bardzo gorącym żelazkiem, przez wilgotną szmatę (lnianą, o drobnym splocie), na drewnianym, kopytku…
              To ja tak nie umiem. I kopytka nie mam…

              Teraz wszystko rozprasowuję stacją parową na brzegu deski :).
              A jak jeszcze stacji nie miałam, to puszczałam parę na maxa i jak najbardziej gorące żelazko (tak na granicy przypalenia). Materiały bardziej włochate (typu płaszcz wełniany) na lewą stronę. Jak para nie wydalała to psikałam dodatkowo wodą (z normalnego psikacza do kwiatów)
              Jeszcze: jak coś musiałam przeprasować z wierzchu, a materiał był włochaty to przez wilgotną pieluchę (tetrową nie pampersa ;))

              Też tak robię, działa 🙂

              Zamieszczone przez kurczak
              Już wiele lat nie mam płaszczy ani żakietów “usztywnianych” – takie dawałabym do prania, bo trzeba je złamać, żeby wsadzić do pralki…
              Ja mam pralkę w której oprócz programów (których nigdy nie używam – nie przemawiają do mnie rysunki ;)) każdy parametr ustawia się osobno: można wybrać temp, czas, wirowanie, poziom wody przy płukaniu…
              Ustawiam jak mi się widzi: np. wełnę na 30stopni, czas w zależności od stopnia zabrudzenia (najczęściej godzinę – półtorej), wiruję z reguły na maxa (1200 obrotów)… Nic specjalnego…

              A jeszcze: WAŻNE: jak Ci zależy, żeby się nie pogniotło to po skończeniu prania musisz natychmiast wyjąć pranie z pralki. Bo potem to faktycznie może być ciężko…

              Też prawda 🙂
              Chyba będę ryzykowała z następnymi rzeczami w pralce, bo widać, że generalnie się sprawdza 🙂

              A co do puchowych kurtek – mam dwie, piorę w pralce zgodnie z zaleceniem producenta, tylko zamiast piłek ping-pongowych daję te większe, którymi wypełniane są baseny dla dzieci. Jak dotatkowo roztrzepię ten puch, to kurtka jest jak nowa.

              • Zamieszczone przez M&

                boże zlituj sie dziewczyno – nienawidze prać ręcznie –

                Ja też… nawet staniki swoje piore w pralce…

                • Zamieszczone przez jaiza

                  A co do puchowych kurtek – mam dwie, piorę w pralce zgodnie z zaleceniem producenta, tylko zamiast piłek ping-pongowych daję te większe, którymi wypełniane są baseny dla dzieci. Jak dotatkowo roztrzepię ten puch, to kurtka jest jak nowa.

                  Nie ping-pongowych! Tenisowych! Takich konkretnie ciężkich :D.

                  • Zamieszczone przez Eiffla
                    Ja też… nawet staniki swoje piore w pralce…

                    Ja też – myślałam, że to normalne

                    Tylko że jeśli chodzi o staniki, to uczuliła mnie koleżanka, która pracowała w serwisie AGD, że bezwzględnie te z fiszbinami należy prać w siateczce lub poszewce. Bo jak taka fiszbina jest metalowa i wyleci, a jeszcze się w nieodpowiednie miejsce wkręci, to pralka do wymiany :(.

                    Więc: staniki jedynie w pralce w siateczce do prania 😀

                    • A ja skojarzyłam, ze piłki mają być do tenisa stołowego…
                      w takim razie sprawdzę z takimi, może potem nie trzeba będzie nawet roztrzepywać 🙂
                      dzięki 🙂

                      • Zamieszczone przez jaiza

                        A ja skojarzyłam, ze piłki mają być do tenisa stołowego…
                        w takim razie sprawdzę z takimi, może potem nie trzeba będzie nawet roztrzepywać 🙂
                        dzięki 🙂

                        😉

                        Piłki muszą być ciężkie, one uderzają w trakcie prania i nie pozwalają się puchowi zbijać w kluchy.
                        Kurczak, ile piłek dajesz na pranie?
                        Pytam, bo ja załatwiłam kurtkę puchową córy mimo piłek

                        • Zamieszczone przez kurczak
                          A płaszczyk elegancki czy puchowy?

                          Bo jak elegancki, to mój dziadek był krawcem (takim od eleganckich płaszczy, garniturów itd), więc od dzieciństwa się naoglądałam profesjonalnego prasowania ;). On wszystko prasował bardzo gorącym żelazkiem, przez wilgotną szmatę (lnianą, o drobnym splocie), na drewnianym, kopytku…
                          To ja tak nie umiem. I kopytka nie mam…

                          Teraz wszystko rozprasowuję stacją parową na brzegu deski :).
                          A jak jeszcze stacji nie miałam, to puszczałam parę na maxa i jak najbardziej gorące żelazko (tak na granicy przypalenia). Materiały bardziej włochate (typu płaszcz wełniany) na lewą stronę. Jak para nie wydalała to psikałam dodatkowo wodą (z normalnego psikacza do kwiatów)
                          Jeszcze: jak coś musiałam przeprasować z wierzchu, a materiał był włochaty to przez wilgotną pieluchę (tetrową nie pampersa ;))

                          Zamieszczone przez kurczak
                          Już wiele lat nie mam płaszczy ani żakietów “usztywnianych” – takie dawałabym do prania, bo trzeba je złamać, żeby wsadzić do pralki…
                          Ja mam pralkę w której oprócz programów (których nigdy nie używam – nie przemawiają do mnie rysunki ;)) każdy parametr ustawia się osobno: można wybrać temp, czas, wirowanie, poziom wody przy płukaniu…
                          Ustawiam jak mi się widzi: np. wełnę na 30stopni, czas w zależności od stopnia zabrudzenia (najczęściej godzinę – półtorej), wiruję z reguły na maxa (1200 obrotów)… Nic specjalnego…

                          A jeszcze: WAŻNE: jak Ci zależy, żeby się nie pogniotło to po skończeniu prania musisz natychmiast wyjąć pranie z pralki. Bo potem to faktycznie może być ciężko…

                          Tak, elegancki:) Spróbuję jeszcze raz z tym gorącym prasowaniem przez wilgotną tkaninę- nóż widelec coś pomoże:) Kolanka tylko nie posiadam. Ale szkoda mi tego płaszcza straszliwie…

                          Bardzo Ci dziękuję za wszystkie rady:*

                          • tylko garnitury męża do pralni oddaję
                            reszta w pralce kurtki, buty, swetry, krawaty
                            nawet mężowy mundur do pralki wrzucam, piorę w płynie do czarnych rzeczy, bez płynu do płukania
                            najlepiej schnie na dworze na sznurku gdy jest silny wiatr, wywiewa wtedy wszystkie zagniecenia

                            a gdy susze w domu to na wieszakach

                            • W zeszłym roku pilnie potrzebowałam odświeżyć płaszczyk. zaniosłam do pralni, wybuliłam chyba ze 20zł, a on wrócił w identycznym stanie w jakim był, bo nie był brudny z wyglądu tylko pachniał potem… Wkurzyłam się i wyprałam w pralce. Był jak nowy. 😀 I jak pięknie pachniał plynem do płukania.

                              • Zamieszczone przez beamama
                                😉

                                Piłki muszą być ciężkie, one uderzają w trakcie prania i nie pozwalają się puchowi zbijać w kluchy.
                                Kurczak, ile piłek dajesz na pranie?
                                Pytam, bo ja załatwiłam kurtkę puchową córy mimo piłek

                                5-6 (mam 6, ale najczęściej jedna mi gdzieś się gubi ;)).
                                A zbiła Ci się, czy materiał poszedł? Bo jak się zbiła, to może dałaś za wolne wirowanie?

                                • Zamieszczone przez kurczak
                                  5-6 (mam 6, ale najczęściej jedna mi gdzieś się gubi ;)).
                                  A zbiła Ci się, czy materiał poszedł? Bo jak się zbiła, to może dałaś za wolne wirowanie?

                                  Zbiła mi się, a piłki włożyłam tylko 3

                                  • Płaszcze, garnitury – pralnia chemiczna.
                                    Swetry, kurtki puchowe (piorę z piłkami do tenisa), kołdry również.

                                    • Zamieszczone przez kurczak
                                      JBo jak taka fiszbina jest metalowa i wyleci, a jeszcze się w nieodpowiednie miejsce wkręci, to pralka do wymiany :(.

                                      Więc: staniki jedynie w pralce w siateczce do prania 😀

                                      no fakt, nie pomyślałam o tym.. Mam te siatki do prania, ale jakoś nigdy ich nie uzyłam jeszcze

                                      • Jak mi sie kiedys zbila kurtka puchowa dziecieca, to zamoczylam, mocno wycisnelam i z taka mokra poszlam do pralni. Panie wsadzily do suszarki bebnowej i po 2 godzinach odebralam piekna, napompowana kurteczke. Potem zakupilam suszarke bebnowa i problem przestal istniec :).

                                        • Zamieszczone przez Eiffla
                                          no fakt, nie pomyślałam o tym.. Mam te siatki do prania, ale jakoś nigdy ich nie uzyłam jeszcze

                                          ja musze zawsze, bo mi skarpetki zostają w kołnieżu. Nawet jak przeoczę choćby jedną, to na 99% znajdę ją właśnie tam;)

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Czy pierzecie w pralkach rzeczy do przeznaczone do prania chemicznego?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general