… ciekawa jestem, czy pozwalacie dotykac “obcym” Wasze dzieci, ktore siedza np. we wozku. Wkurzaja mnie takie wscipskie babska, ktore glaszcza maluchy po policzkach, lub lapia je za raczki…. ” oj jaki on slodki”. Wlasnie dzisiaj bylam z malym u lekarza i mialam taka sytuacje, powoli mnie to zaczyna draznic i chyba zaczne mowic, PROSZE NIE DOTYKAC !, lub lepiej, zeby sie nie powtarzac przyczepic karteczke z takim napisem. Reagujecie w takich momentach, czy Wam to nie przeszkadza?
pozdrawiam
Natinha
31 odpowiedzi na pytanie: czy pozwalacie na dotykanie Waszych maluchow?
Re: czy pozwalacie na dotykanie Waszych maluchow?
Miałam bardzo natrętną ciotkę, która ciągle Olę głaskała po policzkach. Głupio mi było zwrócić jej uwagę wprost, bo to dobra kobieta i pomaga mi do tej pory, więc po kolejnej szczepionce powiedziałam, że lekarz zabronił dotykać Olę, bo ma jakieś zmiany na policzkach. Od tamtej pory mam spokój.
A jeśli chodzi o obcych, to raczej nie dotykali buzi, a ponieważ moja dzidzia jest zimowa, więc w rękawiczkach była na spacerkach.
Jeśli komuś udało się ją dotknąć, od razu przemywałam rączki mokrą chusteczką, bądź mówiłam: chodź niunia umyjemy rączki, bo brudne…przy takiej osobie. Nie dotykały jej więcej.
Kiedy przychodziły do mnie koleżanki lub rodzina, w pierwszej kolejności wysyłałam do łazienki na szorowanko łapek i tu nie było ustępstw.
Moja mama była bardziej ostentacyjna; kiedy ktoś się tylko nachylał nad wózkiem, po prostu odjeżdżała z nim dalej, albo mówiła: gdzie z brudnymi łapami do dziecka?
Bądź konsekwentna i nie pozwalaj dotykać dzidzi!!!!
Aga i Ola 16/01/04
Re: czy pozwalacie na dotykanie Waszych maluchow?
Jesli widze, ze ktos jest czysty to pozwalam, nigdy bym nie pozwolila dotknac Jagody jakiemus brudasowi ;))))) zawsze patrze na dlonie, bo czasem ten w gajerku czy pieknie wystrojona dama ma brud za paznokciami :(….
Pozdrrawiam 🙂
Jagoda 01.08.03.+? 22.10.05
Re: czy pozwalacie na dotykanie Waszych maluchow?
Tam gdzie mieszkam to niestety jakas mania. Prawie nie ma wizyty w sklepie, zeby sobie ktos Antka nie pomacal – przynajmniej po nozce. Ech… Na poczatku reagowalam dosc stanowczo, ale juz teraz troche nie mam sily – i reaguje wybiorczo. A juz na pewno jak ktos sie nad nim nachyla, albo koniecznie chce dc calusa:-( tak, tak… i takie sytuacje bywaja:-( Niecierpie tego. To dla mnie roznice kulturowe nie do przeskoczenia;-)
elik i antek 15 mies
Re: czy pozwalacie na dotykanie Waszych maluchow?
Swietne! Wlasnie potrzebowalam jakiegos takiego tekstu na takie okazje! Dzieki!
Magda & Marcia 07.09.04
Re: czy pozwalacie na dotykanie Waszych maluchow?
drażniło mnie to bo widziałam tony bakterii, zarazków i czegoś tam jeszcze, do tego mała ciągle pchała sobie rączki do buzi. Ale wyluzowałam jak Zu wylizała mi w wieku 9 miesięcy podeszwy od butów ;-))
Re: czy pozwalacie na dotykanie Waszych maluchow?
Hymmmmm nie zastanawiałam się tak głęboko nad tym…… ale nie czesto u nas się zdarzają takie sytuacje to chyba dobrze……
Re: czy pozwalacie na dotykanie Waszych maluchow?
Nigdy nikt Dawida ani Michala nie dotknął.
Ja bym chyba łapy urwała takiemu komus….. i to raczej widac po mnie wiec sie nie zblizaja 🙂
smoki, Dawidek i Michał
Re: czy pozwalacie na dotykanie Waszych maluchow?
Mi generalnie nie przeszkadza, zreszta nie czesto sie to zdarza.. Ale nie denerwuje mnie to…dobrze, ze do calowania sie nie kwapia:)
Re: czy pozwalacie na dotykanie Waszych maluchow?
dobry tekst, nie?….. od jutra bede go stosowala 🙂
Natinha z Alnatem ( 26.09.04 )
Re: czy pozwalacie na dotykanie Waszych maluchow?
… No wlasnie, chyba musze byc w tej kwestji konsekwentna… a ten Twoj tekst “chodz niunia umyjemy raczki, bo brudne” spodobal mi sie, bede go od zaraz stosowac 🙂
Natinha z Alnatem ( 26.09.04 )
Re: czy pozwalacie na dotykanie Waszych maluchow?
Nie zdarzają nam się raczej takie sytuacje, a gdyby się zdarzyły byłabym mocno niezadowolona.
Łukasz i Karolina(07.03.2005)
Re: czy pozwalacie na dotykanie Waszych maluchow?
No tak, ale taki tekst sprawdza sie tylko w warunkach, kiedy jest przy tym osoba, ktora robi to nagminnie! Natomiast mnie szlag jasny trafia, jak widze stare babcie, ktore jakby mogly, to wlazlyby do wozka!!! Sadzac po niemieckiej “rodzinnosci”, to pewnie swoich wnukow badz prawnukow nigdy nie widzialy, badz g… ich obchodzi ich los, ale wiadomo, obce dzieci sa najslodsze..oooooooooooooo….dostaje szalu!!!!!!!!! Ale z reguly dzieje sie to tak szybko, ze ani sie obejrzysz, a juz stoi jakas babina, i dotyka raczki. Najgorzej sie wkurzylam, kiedy podeszla babcia, i do swojego meza” zobacz jakie slodkie dziecko”, i ani sie nie obejrzalam, a ta juz pogladzila Olivie po raczce, ja patrze, a ona w tej samej rece trzyma zwinieta chusteczke higieniczna!!!!!!!!!!!!!!! Ale nie zdazylam nic powiedziec, bo babinka chyba zobaczyla moj wzrok, i szybko uciekla, a ja, moim stalym spospbem, wyciagnelam wilgotna chusteczke, i “wydezynfekowalam ” Olivce lapki!!! Nie jestem osoba przesadna, ale mimo wszystko, uwazam to za bardzo niehigieniczne, zwlaszcza w okresiem, kiedy dzidzia ma bez przerwy lapki w buzi! Juz sie smialam, ze przed kazdym spacerem bede malowala czerwone plamki szminka na jej buzi, to moze wszyscy beda sie trzymac z daleka!!! ;-)))))))))))))))))))))))) Agata i Olivia 27.07.04
Re: czy pozwalacie na dotykanie Waszych maluchow?
.. to i tak dobrze dla Ciebie i Olivii, ze mieszkacie w Niemczech,… oni i tak trzymaja sie zawsze bardziej z dyyyyyyystansem do ludzi ( maja to zakodowane w genach ), przynajmniej bylo tak jeszcze do niedawna (mieszkalam pare lat w Niemczech) i napewno w tej kwestji niewiele sie zmienilo :-). Za to w Portugalii, gdzie jestem obecnie, jak przystalo na poludniowcow, obcalowywanie sie na przywitanie i pozegnanie jest na porzadku dziennym…. oj biedne te dzieciaczki, biedne.
Natinha z Alnatem ( 26.09.04 )
Re: czy pozwalacie na dotykanie Waszych maluchow?
To, ze sie trzymaja z dystansem, to masz racje, ale nie zawsze wtedy, kiedy potrzeba!!!! Mowie Ci, to w Polsce nie bylismy tak oblegani, jak tu. Wiesz, niestety wbrew wszelkim opiniom, niemcy, to bardzo niechlujny narod, takze, ze tak powiem dzieci obcokrajowcow rzucaja sie w oczy pod wzgledem chociazby gustownego ubioru (nie tylko dzieci, polskie kobiety tez z tego slyna!!!). Moze tu jest powod, nie wiem, ale to nie zmienia postaci rzeczy, ze wprost nienawidze, jak ktos obcy dotyka moje dziecko!!!!!! Wiec zycze zarowno Tobie jak i mi duuuuzo wyrozumialosci!!! ;-))))))))))) Pozdrowionka Agata i Olivia 27.07.04
Re: czy pozwalacie na dotykanie Waszych maluchow?
Oj mnie tez raz poniosło z tego powodu…..mój teść wrócił z “ogródka” gdzie karmił kocury i uderzył prosto do mojego dziecka – za rączki za poliki !!!!! Ale dostałam nerwa…..Kubis miał wtedy chyba ze 4 miechy. Nie będę się rozpisywać, ale trochę sobie wtedy pogadałam…..
Generalnie, nie cierpiałam jak ktoś kiedyś dotykał moje dziecko. Teraz to co innego – jest starszy. Ale niemowlaczka bo rączkach całować albo głaskać brudnymi łapskami?!?!?! NIE pozwalałam i koniec. Miałam w nosie co sobie o mnie pomyślą.
Pozdrawiam,
Re: czy pozwalacie na dotykanie Waszych maluchow?
nie przeszkadza mi to wogóle….
Ania i Natalka
Re: czy pozwalacie na dotykanie Waszych maluchow?
Przyzwyczaiłam się…
Jak wiktorek miał pół roku, byliśmy w Turcji. Turcy, w szczególności mężczyźni, uwielbiają dzieci. Podchodzili do wózka, wyjmowali z niego nasze dziecko, przytulali, całowali(!) itp. I to wszystko oczywiście bez pytania. Zresztą większość z nich nie znała żadnego znanego nam języka, więc i tak byśmy się nie dogadali. Początkowo byłam w szoku, chciałam protestować itp. Ale już po kilku dniach przywykłam do tego. Szczególnie, że Wiktorek wydawał się być zadowolony. Ostatnio w autobusie jakiś facet (śniady, mówiący nieznanym mi językiem) zaczął głaskać Wiktorka po buzi. A łapy miał dziwne, jakby czymś zafarbowane – taki nieschodzący brud. Nic nie powiedziałam, chociaż te jego ręce trochę mnie zniesmaczyły. No ale w sumie co miałam powiedzieć? I po jakiemu, żeby zrozumiał?
Pozdrawiam
Kra, Wiktorek (19.11.2003) i * (10.08.2005)
Re: czy pozwalacie na dotykanie Waszych maluchow?
No to ja się wyłamię bo mnie to aż tak strasznie nie drażni…. Nina urodziła się poźną jesienią więc swoje pierwsze spacerki odbywała zakutana w zimowe ciuszki, zakryta tak że ledwo ją było w wózku widać, dopiero wiosną zaczęły nam się zdarzać takie sytuacje, ale nie często…. Czasem jakaś pani w parku…. Nie latałam i nie wycierałam dziecka, nie broniłam…. Nie patrzyłam obsesyjnie paniom na ręce…. Teraz też się zdarza że ktoś czasem weźmie Ninę za rączkę. Nie mam uprzedzeń, nie wychowuję dziecka w sterylnych warunkach, nie uchronię jej przed bakteriami.
Acha, nie zdarzyło nam się żeby ktoś miał widocznie zapaskudzone ręce.
Monika & Nina 19.11.2003
Re: czy pozwalacie na dotykanie Waszych maluchow?
Jakoś taka sytuacja jeszcze mi sie nie przydarzyła.
Najwidoczniej obce osoby, widzac moja mine, nie podejmuja ryzyka “obmacywania” moich dzieci 😉
A może moi chłopcy nie są słodcy 🙂
Re: czy pozwalacie na dotykanie Waszych maluchow?
… pewnie, ze slodkie te Twoje chlopaki …
ciesz sie, ze upierdliwe babska trzymaja sie od Was z daleka 🙂
Natinha z Alnatem ( 26.09.04 )
Znasz odpowiedź na pytanie: czy pozwalacie na dotykanie Waszych maluchow?