Dlaczego niektórym odbija????

Od razu wytłumaczę się z tytułu, żeby nie było nieporozumień:)) Nie chcę nikogo zaczepiać, urazić czy obrazić… Po prostu od zawsze słyszałam, że niektórym po urodzeniu dziecka “odbija”. Że już tylko o kupkach i mlekach umieją rozmawiać… Nikogo takiego nie znałam. Szczerze mówiąc wydawało mi się (kiedy byłam jeszcze bardzo młoda), że to tylko takie gadanie nietolerancyjnych osób, które nie mają dzieci. Nieco mi się zmienił ogląd kiedy sama byłam po poronieniu i miałam kilka sytuacji koleżanek które z uporem maniaka rozmawiały przy mnie o ciąży i o dzieciach. No ale wtedy też nie uznawałam tego za osławione “odbijanie” tylko raczej za takt słonia. A teraz kiedy sama jestem mamą, mam kilka spostrzeżeń. No i o tym właśnie będzie post. Trochę się pożalę, trochę wygadam, trochę popytam- ok?
Zawsze mi się wydawało, że macierzyństwo musi zmieniać kobietę na lepsze. Że to nieomal fizjologiczne. Natomiast życie zweryfikowało…. Znam blisko przynajmniej 2 osoby, które macierzyństwo zmieniło na gorsze. Jedna z nich jest moją bliską przyjaciółką (ale czy aby na pewno nadal jest????) i na jej przykładzie opiszę o co mi chodzi. Ta dziewczyna- nazwijmy ją umownie Ola- zawsze była cudowną, ciepłą i otwartą osobą. Teraz nadal jest ciepłą i otwartą- z jedna tylko zmianą- wyłącznie dla swojego dziecka. Mam z tym poważny problem. Ja nie ona. Bo to ja nie umiem się przystosować do nowej Oli… Przede wszystkim stała się kłębkiem nerwów- nawet się nie dziwię, skoro od 2 lat śpi średnio 4 godziny na dobę i to z przerwami…. Czemu tak się dzieje? Tu będę złośliwa nieco. Bo “ona rozumie potrzeby swojego dziecka, wie, że układ nerwowy się rozwija i nie wolno nic wymuszać w kwestii snu dziecka, bo mu się zrobi trwały uraz w psychice”. Skutek: Maluch śpi od 22 do 24 i od 5 do 8 rano, tyle, że o 7 ona wychodzi do pracy…. Ale możecie powiedzieć to poświęcenie macierzyńskie a nie “odbijanie” – zgadzam się. Problem który ja mam z Olą jest troszkę innej natury. W rozmawach ze mną mówi tylko o swoim synku. Oczywiście – możecie powiedzieć, że to naturalne, “każda sroka swój ogon…” ale porzecież rozmowa to wymiana informacji- prawda? Natomiast w przypadku rozmów z Olą jest tak, że ona nawet pyta o mojego Miśka (który de facto jest jej chrześniakiem) ale w ogóle nie słucha mojej odpowiedzi… Mogłabym na pytanie “Jak Miś” odpowiedzieć, że właśnie uczy się akrobacji na pięcio-metrowym trapezie, a ona najprawdopodobniej w ogóle by na to nie zwróciła uwagi. Akurat z trapezem nie próbowałam, ale kilka razy puściłam jakieś głupie teksty i nigdy tego nie zauważyła. A nie zauważyła, bo wtedy już od jakiegoś czasu mówiła o swoim- nazwijmy go Franku, albo na Franka patrzyła, albo o Franku myślała… Nie chodzi o to, ze to potępiam, tylko czasem mi przykro, no i nie rozumiem tego. Kolejna rzecz- coś takiego jak empatia z chwilą gdy zaczęła być matką przestało u niej istnieć. Podam przykład: pytam kiedyś Olę, kiedy mnie odwiedzi. A ona mi na to, że powinnam zrozumieć, że ona teraz nie ma czasu bo pracuje a potem musi się zająć Frankiem, bo on za nią tęskni i jej potrzebuje, więc to ja powinnam do niej przyjść. I wszystko by było ok.. tylko, że mówi to do mnie, a doskonale wie, że pracuję min. 2 x dłużej niż ona (Ola ma pracę na 4 godziny dziennie- od 7.30 do 11.20, ja zazwyczaj wracam do domu po 17-tej), po nocach piszę (i to nie tylko na forum), no i poszłam do pracy 7 miesięcy przed nią…. To co?- jeżeli udzielam się poza tym czasami towarzysko to jestem wyrodną matką?!?! Inny przykład: jezeli Ola widzi, że daję Miśkowi jakieś jedzenie, którego jeszcze Frankowi nie wprowadziła, nieodmiennie powtarza, że “Nie chce się śpieszyć z wprowadzaniem, bo nie chce zaszkodzić przez swoją pochopność, swojejemu dziecku”….. Takie sytuacje zdarzają się często i coraz bardziej nie wiem jak się zachować (pomijam już fakt, że czasem chętnie pogadałabym o czymś innym niż o dzieciach) i coraz mniej mam ochotę na kontakty… Tylko, że ona jest Miśkową chrzestną i bardzo zależy mi na dalszych kontaktach ze względu na niego….
Wracając do tematu “odbijania”- gdy byłam w szpitalu z MIśkiem (w maju) poznałam ojca jednego z dzieci tam leżących, który opowiedział mi, że nie utrzymuje ze swoją rodzoną siostrą kontaktów od 3 lat (jego synek miał 4) bo ta siostra ma córeczkę- rówieśniczkę jego syna i zrobiła się między nimi konkurencja o to które dziecko co robi pierwsze, itd. i oni z żoną tego emocjonalnie nie udźwignęli… Sory, ale nie pojmuję…
No a teraz przeczytałam jeszcze post o “brzydkim imieniu”….

Co o tym wszystkim myślicie?Dlaczego tak się z niktórymi dzieje? A może to ja jestem nietoleracyjna? Bardzo interesuje mnie Wasze zdanie!

Pozdrawiam- Bratek- Michałowa mama (01.04.2004)

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Dlaczego niektórym odbija????

  1. Re: Dlaczego niektórym odbija????

    Trudno powiedziec, czy slusznie czynisz, bo kazdy pewnie zna po kilka przykladow na to, ze wieszanie prania i latanie samolotem moze byc przyczyna powiklan. Ale ja jestem przykladem, ze niekoniecznie, zajmowalam sie domem dosc aktywnie ( w granicach rozsadku, oczywiscie), na tydzien przed porodem wysprzatalam dokladnie dom, bedac w ciazy latalam samolotem kilkakrotnie, ostatni raz w 7-mym miesiacu, a i moje dziecko juz bylo ze mna na spacerku po okolicznych gorach (taka trzygodzinna wedrowka). I na pewno moje dziecko jest chowane w warunkach dalekich od szklarniowych.
    Obawiam sie tylko, ze mimo wszystko uwielbiam gadac o Adasku, moze dlatego, ze nie mam tutaj znajomych ani rodziny, ktorzy sami by sie nim zachwycali?
    Choc z drugiej strony, uwierz mi, trudno nie zwariowac na punkcie wlasnego dziecka:)

    Magda i Adas 12.12.04

    • Re: Dlaczego niektórym odbija????

      Ja mam taką teorię- tylko moją- że kobieta w ciąży sama intuicyjnie czuje co może a co nie. Ja nigdzie nie wyjechałam na wakacje ( a rodziłam w pażdzierniku) bo strasznie bałam się że coś się zacznie dziać złego, a ja nic nie będę wiedzieć, gdzie co jest itd. itp. I choć w głębi dusy marzyłam o jakimś wyjeźdze- lęk był silniejszy. I nikt by mnie wołami nigdzie nie wyciągnął. Ale rozumiem dziewczyny, które np. lecą w ciąży na wakacje samolotem. To ich decyzja – nie można nic zabraniać, ani nakłaniać.

      Kasia i Sylwia Margareta 25.10.03

      • Re: Dlaczego niektórym odbija????

        Ja też bym poprosiła na priva-bardzo jestem ciekawa Twojego zdania 🙂

        Asia i Ola (2 latka i 4 m-ce!)

        • Re: Dlaczego niektórym odbija????

          czekamy z niecierpliwoscia 🙂

          • Re: Dlaczego niektórym odbija????

            A ja sobie myślę, że ona po prostu niepewnie czuje się w roli rodzica.
            I dlatego chce być lepsza od najlepszych 😉
            A wyścig, brak empatii, gadanie wyłącznie o swoim dziecku, zmuszanie do ciągłego podziwiania, zachowywanie się jakby moje dziecko przeszkadzało mi w podziwianiu małego geniusza – to wszystko znam.
            I uważam, że to przejaw niskiej samooceny i problemów z postrzeganiem siebie. I jeszcze brak elementarnej ogłady 😀

            Pozdrawia matka najwspanialszej Ptyśki na świecie 😀

            Beata i Ptysia (30.01.03)

            • Re: Dlaczego niektórym odbija????

              świetne zdjęcie matko najwspanialszej Ptyśki
              Pozdrowienia

              Monika & Nina ( 18 m-cy)

              • Re: Dlaczego niektórym odbija????

                Dzięki 🙂
                Niestety nie mojego autorstwa (mojego autorstwa jest tylko modelka 😉 ).
                Autorką zdjęcia jest jedna z naszych forumowych koleżanek 🙂
                Może mnie upoważni, to powiem kto to 😉

                Beata i Ptysia (30.01.03)

                • Re: Dlaczego niektórym odbija????

                  Chwalone zdjęcie jest autorstwa… Laminji 🙂

                  Beata i Ptysia (30.01.03)

                  • Re: Dlaczego niektórym odbija????

                    Ja pamiętam, jak niegdyś ktoś rzucił tu na forum link do strony Anny Muchy, która apelowała do swoich koleżanek-mam, by “wrócily”. ( z dn 18.02.2004)
                    Została zlinczowana przez mamy na forum, czytelniczki jej stron. I ja, przyznam szczerze, byłam nieco oburzona tekstem, ze mataka śmierdzi rozgotowaną zupą pomidorową….
                    Dopiero niedawno dotarło do mnie, o co naprawde jej chodziło. Chyba przejrzałam na oczy

                    Mnie również odbiło i czesto się łapię na tym, ze najchetniej rozmawiałabym o MOIM DZIECKU. W pewnym stopniu widze w sobie cechy Twojej przyjaciółki, ale chyba nie jest ze mną źle, póki zdaję sobie z tego sprawę.

                    Ala i Filipek (29.07.2003)

                    • Re: Dlaczego niektórym odbija????

                      Wyglada na to, ze “Ole” macierzynstwo troche za bardzo pochlonelo…co oczywiscie w zadnym wypadku nie usprawiedliwia jej niezbyt poprawnych stosunkow z otoczeniem…

                      …i ja bym jej chyba delikatnie przypominala, ze nie tylko ona jedna na swiecie jest mama 🙂

                      pozdrawiam serdecznie


                      Aga i Dominika 3,5-latka

                      Znasz odpowiedź na pytanie: Dlaczego niektórym odbija????

                      Dodaj komentarz

                      Angina u dwulatka

                      Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                      Czytaj dalej →

                      Mozarella w ciąży

                      Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                      Czytaj dalej →

                      Ile kosztuje żłobek?

                      Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                      Czytaj dalej →

                      Dziewczyny po cc – dreny

                      Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                      Czytaj dalej →

                      Meskie imie miedzynarodowe.

                      Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                      Czytaj dalej →

                      Wielotorbielowatość nerek

                      W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                      Czytaj dalej →

                      Ruchome kolano

                      Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                      Czytaj dalej →
                      Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                      Logo
                      Enable registration in settings - general