Witam wszystkich forumowiczów.
18 grudnia tego roku zostałam babcią – moja wnusia mieszka z mamą i tatą w Norwegii – wnusię zobaczę po raz pierwszy 10 stycznia.
Ponieważ moja córka nie ma czasu z racji zajmowania się małą – zdecydowałam sama szukać pomocy na forum.
Malutka je co 2,5-3 godziny z piersi. Ładnie się przysysa, ale nieraz zjada z jednej piersi i dojada jeszcze z butelki – pokarm odciągnięty. Ale nie tu leży problem.
Mała potrafi płakać pół dnia i nic nie jest w stanie jej uspokoić, w nocy również kilka godzin płacze. Córka jest już wykończona psychicznie i fizycznie.
Trudno się radzi na odległość, więc czekam, żeby być już na miejscu i zobaczyć osobiście jak sprawy się mają.
Bardzo mnie dziwi fakt, że dzidzia robi raz dziennie kupkę, zdarzyły się również dni bezkupkowe.
Położna powiedziała, że małe dzieci płaczą i to jest normalne – doznałam szoku, ale niestety nie mam doświadczenia z takimi dziećmi, bo moje w tym wieku tylko jadły i spały.
U tak małego dziecka chyba nie powinnam podejrzewać kolek?
Czy ktoś z Was miał takie dziecko?
36 odpowiedzi na pytanie: Długotrwały płacz dwutygodniowej dzidzi.
Ja mam i szczerze córce współczuję – do tej pory nie wiem dlaczego synek mi tak krzyczał i do trzech miesięcy miesięcy praktycznie wcale nie spał
Ilością kup bym się nie martwiła – jeśli maluch jest karmiony piersią kupka może być nawet raz na dwa tygodnie
Zapomniałam Wam jeszcze napisać, że malutka zasypia tylko i wyłącznie w pozycji na brzuszku – co jest niebbezpieczne, ale wszelkie próby układania jej na boczku lub na wznak kończą się natychmiastowym krzykiem.:-(
Dzisiaj zaproponowałam córce wykluczenie, na próbę, z jej diety mleka, produktów mlecznych i sera żółtego – zobaczymy czy coś się zmieni – to już chyba ostatnia deska ratunku.
ja bym jednak stawiała na kolki
wg gastrologa mojego młodszego to błedne myśłenie, bo pozycja na brzuszku jest bezpieczniejsza w razie ulania czy cofniecia pkarmu – po prostu on wypłynie a nie cofnie sie do gardła.
ja bym jeszcze sprobowała odciągać pierwsze mleko i podawać pierś z późniejszym mlekiem – może dziecko miec problemy z trawieniem laktozy a to boli i od tego sie krzyczy.
Moja starsza tak miała – w wieku 7 tyg orzeczono nietolerancja laktozy – przeszła na mieszanke mlekozastępczą Nutramigen i jak ręką odjął – zero krzyku. Mlodsze zreszta tez – tylko żle na pierś zareagował już w spzitalu i właściwie od urodzenia karmiony Nutramigenem
jeśli pediatra nic nie stwierdził, to chyba faktycznie mogą być problemy z brzuszkiem. Moje obydwie dziewczyny dostawały symethiconum w kroplach(pod różnymi nazwami) – pomagający na gazy. dieta dla mamy też może być dobrym pomysłem.
Dzisiaj noc była w miarę spokojna, ale od rana znowu były krzyki. Trzy razy w odstępach godzinnych córka podawała jej pierś, w końcu zajarzyła, że może pokarm jest nie taki jak trzeba i okazało się, że jest strasznie wodnisty.
Przygotowała malutkiej sztuczną mieszankę, malutka wydudlała 60ml i spokojnie zasnęła na cztery godzinki.:-)
Od nocy jedna pierś nie wyprodukowała jeszcze pokarmu, więc jest pusta, druga nabiera prawidłowo. Poradziłam córce, żeby do czwartku, do mojego przyjazdu karmiła dzidzię sztucznym mleczkiem i obserwowała, z piersi pokarm odciągała, ale nie podawała, a jak już będę u nich to się naradzimy.
Córka na tę chwilę jest zdecydowana przestawić malutką na sztuczne mleczko, ale chciałabym, żeby jeszcze chociaż naprzemiennie karmiła – zobaczymy jak to będzie i jaką decyzję podejmie, bo kazałam jej jeszcze to przemyśleć.
Do oceny jakości pokarmu po wyglądzie podeszła bym z większym dystansem, to nie kolor świadczy o jego jakości. A jak mama będzie cały czas żyła w stresie, sprawdzała co chwilę kolor, smak to na pewno laktacji nie pomoże. Być może mame dopadł pierwszy kryzys laktacyjny – wypada on ok 3 tygodni po porodzie
I w sprawie zasypiania i spania na brzuszku – to nieprawda, że ta pozycja jest niebezpieczna- zdania są podzielone
pierwsze mleko jest takie wodniste – to w wiekszosci laktoza – ma za zadanie zaspokoic pragnienie – dopiero pozniej wyplywajace mleko jest sycące. jezeli karmienie trwa krocej niz powiedzmy 15 minut to dziecko zaspokaja pragnienie a nie glod.
Dzisiaj na sztucznym mleczku malutka spokojnie zasypiała i cały dzień był super.
Po kąpieli malutka zjadła i po raz pierwszy w życiu poleżała w łóżeczku spokojnie i sama usnęła, bez płaczu, a w dodatku na pleckach.:-)
Ja również zgadzam się, że pozycja na brzuszku jest bezpieczniejsza niż pleckowa tyle, że na samym materacyku, bez poduszki, a ona ma płaską podusię.
Dziękuję Wam za wszytskie uwagi, bardzo mnie pocieszyłyście i teraz spokojniej podchodzę do niektórych rzeczy, a do dalszego karmienia piersią spróbuję namawiać córkę, ale jeśli podejmie decyzję o przejściu na sztuczne mleko, to muszę ją uszanować.
[QUOTE=aniast;1443955] Być może mame dopadł pierwszy kryzys laktacyjny – wypada on ok 3 tygodni po porodzie
Najprawdopodobniej – wykończona psychicznie, ciągle zdenerwowana i płacząca, a na dodatek niewyspana – to wszystko mogło spowodować kryzys.
nie chcę straszyć ale może być problem z powrotem do karmienia piersią-dzieci są mądre:) i na łatwiznę idą z butelki. Poduszka: do 1-2 roku życia dziecko powinno spać na płasko! Dopiero jak się ukształtuje kręgosłup (jakiś tam kręg przy szyi) podkładamy pieluszki, aż dojdziemy do płaskiej poduszeczki. Inaczej dzidzia może mieć problemy z kręgosłupkiem.
dlaczego straszyc?
karmienie piersia – choc sama jestem za i karmilam oboje dzieci – nie jest lekiem na wszystkie bolaczki
czasem butla jest lepszym wyjsciem
a co poduszki – racja- do 2 lat na palsko
ale w razie refluksu pod nogi lozeczka od strony glowki mozna podlozyc po grubej ksiazce zeby mialo spadek albo zrobic klin z czegos i wlozyc pod materac
Najważniejsze aby i mama i dziecko były zadowolone
Ja miałam podobnie. Urszulka plakała cały czas. Okazało się, że jest po prostu…głodna. A ja głupia chciałam być idealną matką i podawałam jej tylko pierś, mimo, że i Mąż, i Mam mówiła, żebym ją dokarmiała. Poprawa po podaniu była wyraźna.
Ale i tak córka jeszcze sporo płakała. Drugą przyczyną była alergia na mleko. Mała miała od 3 tyg. zielone biegunki i wtedy już wiedzieliśmy, że coś jest nie tak. U Pani wnuczki kupka jest chyba prawidłowa, prawda?
Nie zawsze, moje pijawki wysysały całą zawartość piersi w 5-10 minut. Rzadko się zdarzało, że karmiłam 15 minut. Na wadze przybierały książkowo, a nawet ponad normę.
majac 2 tygodnie??
czyu po ustabilizowaniu laktacji?
Od samego początku… już w szpitalu dzieci ładnie się przysysały i ciągnęły, aż świszczało ;-). Dzięki temu nigdy nie miałam problemu z brodawkami i zbyt długo przeciągającym się karmieniem. Przyznam, że jak wyczytałam, że pokarm właściwy pojawia się po 15 minutach ssania, to trochę się zmartwiłam… przeszło mi, jak zobaczyłam, jak córki przybierają na wadze.
Jak pojawiały się problemy z laktacją (a takowe zwykle się zdarzają) to przystawiałam nie na dłużej, tylko częściej.
farciara
ale niestety wikeszosc karmi po minimum 15-20 minut
Tak, tu mi się trafiło i to dwukrotnie!
Wkurzały mnie tylko pytania znajomych i teściowej… “już???” (to brzmiało wręcz jak wyrzut…). I po raz tysięczny tłumaczyłam, że moje dziecko nie je dłużej, niż 5-10 minut…
moje tez krotko jadly i sie najadalay
z tym ze szymon mial okres nauki
a michal tez ale trwal wszystkiego chyba 3 dni 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: Długotrwały płacz dwutygodniowej dzidzi.