Wczoraj bylismy na imprezie u mojego brata…..On i bratowa sa przed 30., robia doktoraty, zyja na niezlym poziomie,beztrosko, duzo imprezuja, duzo podrozuja….Dzieci nie maja….
Wczoraj tak siedzimy, gadamy sobie…. No i jakos tak zeszlo na temat posiadania dzieci – czy i kiedy oni planuja….
Oni z jednej strony troszke nam zazdroszcza, ale z drugiej to chyba szkoda im zycia na razie….Wygladalo na to ze oni wyobrazaja sobie ze kiedy dziecko sie urosdzi to juz nic fajnego ich nie spotka. Tak jakby im sie zycie mialo skonczyc.
Dla nich glownie to jest przerazajace. Bo nie beda mogli wyjsc na impreze, wyjechac, bo dziecko to obowiazki….
Bo wedlug nich juz nie bedzie wolnosci….luzu….spontanicznosci…. No i w zwiazku z tym oni jeszcze nie chca… Najpierw musza sie wyszalec. A dziecko to kiedys tam.
Ja jestem sporo od nich mlodsza, po urodzeniu Niny duzo rzeczy mi sie przewartosciowalo, zycie totalnie mi sie zmienilo. Ale kiedy moje dziecko sie usmiechnie, przytuli sie do mnie, kiedy patrze na jej radosna buzie – wiem ze zadne wyjazdy, zadne imprezy – nie moga sie z tym rownac.
Jak myslicie – czy takie rzeczy rozumie sie dopiero bedac juz rodzicem?
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: dziecko = koniec wolnosci?
Re: dziecko = koniec wolnosci?
Ja zawsze miałam słabość do małych dzieci i wiedziałam, że szybko będę chciała mieć własne ale ta miłość do własnego dziecka jest tak ogromna, że nie idzie sobie tego nawet wyobrazić dopóki się tego dziecka nie urodzi.
[Zobacz stronę]
Re: dziecko = koniec wolnosci?
Moim zdaniem trzeba uszanowac ich sposob bycia i go nie roztrzasac. Ty wybralas rodzicielstwo, oni z tym czekaja, i w zasadzie coz to komu przeszkadza. Znajomi maja troche racji- dziecko wiele zmienia. Nie kazdy ma pomoc, nianie, babcie gotowe zostac z maluchem gdy ty jestes chora, gdy zdajesz egzamin, gdy po porostu chcesz isc na wesele swojego kuzyna….dziecko to sa obowiazki, to jest wielka odpowiedzialnosc i kazdy w swoim tempie dorasta do tego etapu.
kosia z Rafałkiem 05.01.2003
[Zobacz stronę]
Re: dziecko = koniec wolnosci?
Posiadanie dziecka to nie ograniczenie, ale niesamowita radość, pokonanie własnego egoizmu, inne spojrzenie na świat!!! A mając dziecko można również się uczyć, imprezować i podróżować. To żadna przeszkoda, ale nie zrozumie w pełni tego nikt, kto nie został rodzicem.
Ania i Szymek (21.07)
Re: dziecko = koniec wolnosci?
Moje dziecko jest jak najbardziej planowane i ani studia, ani praca, ani budowanie nowego mieszkania nie odwlekało tej decyzji. Po prostu każdy ma inne priorytety. Dla mnie tym priorytetem była Ola, a nie imprezy czy podróże. Zdawałam sobie sprawę, że nasze życie się zmieni, i rzeczywiście się zmieniło, ale nie oznacza to całkowitej rezygnacji z przyjemności, jakie mieliśmy przedtem. Nadal spotykamy się ze znajomymi, wyjeżdżamy, podróżujemy – zmieniły się tylko godziny spotkań i chodzenia spać.
Planetka, Ola (05.10.2003) i Ktoś (25.05.2005)
Znasz odpowiedź na pytanie: dziecko = koniec wolnosci?